| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-10-11 14:40:17
Temat: Pokochać na nowo...Czy sądzicie, jest możliwe aby ktoś zakochał się w nas po raz drugi a jeśli
tak to czy zależy to jakoś od nas, czy to tylko kwestia szczęścia?
Co zrobić aby tak się stało?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-10-11 19:46:39
Temat: Re: Pokochać na nowo...
Zbyszek Zet. wrote in message <3...@n...vogel.pl>...
>Czy sądzicie, jest możliwe aby ktoś zakochał się w nas po raz drugi a jeśli
>tak to czy zależy to jakoś od nas, czy to tylko kwestia szczęścia?
>Co zrobić aby tak się stało?
>
>
Jest mozliwe. Najlepszym dowodem tego sa powtorne a nawet potrojne
pobieranie sie par po rozwodzie.
Widocznie nie wszystko wygaslo we wzajemnych uczuciach tych par.
Czy jedna strona moze cos zrobic w tym kierunku, bardzo watpie.
jakub
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-11 21:56:58
Temat: Pokochać na nowo...Wiesz, babki maja swoje widzimisie i trudno je wyczuc, pewnie
same nie widza czego chca...
Najlepszym wyprobowanym przeze mnie sposobem jest metoda
lisa-impotenta. Krecisz sie kolo babki tak zeby ciagle Cie miala
na widoku, slyszala o Tobie itd itp. ale wogole jej nie podrywasz.
Musisz byc przesympatyczny i pozornie obojetny na jej wdzieki,
musisz tez sprawiac wrazenie, ze to co bylo kiedys jest juz dla Ciebie
historia, ktora wrzuciles do swojej sentymentalnej szuflady do ktorej
juz nigdy (tak udajesz) nie wrocisz. Potem robisz taki manewr, ze wbijasz
sie na pozycje jej najlepszego kumpla, przyjaciela, znajomego czy jak
tam to nazwiesz, ale nadal 0 swirandii. Jak juz bedziesz na takim etapie
to mozesz tylko czekac az w niedlugim czasie jej sie nagle ubzdura, ze
jestes najcudownjeszym facetem i że Cie znowu kocha. Tylko pamietaj
zeby sie nie wypucowac i nie dac jej sie kapnac o co Ci tak naprawde
chodzi stary.
U mnie metoda dziala na 99% i chociaz jestem jeszcze lebkiem
to zapewniam Cie, ze zadziala to i w Twoim przypadku kochany
dziadku ;)
nara.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 06:48:01
Temat: Re: Pokochać na nowo...
Zbyszek Zet. <z...@p...com> wrote in message
news:39e47b4f@news.vogel.pl...
> Czy sądzicie, jest możliwe aby ktoś zakochał się w nas po raz drugi a
jeśli
> tak to czy zależy to jakoś od nas, czy to tylko kwestia szczęścia?
> Co zrobić aby tak się stało?
>
>
Podobno gdzies slyszalem o super srodku ale trzeba miec
troche skladnikow: garsc zabich jezykow, skrzydlo nietoperza i
krew dzdzownicy "magdy" ;-) chyba juz sobie przypomnialem
nazwe tego cudownego srodku - lubczyk czy jakos tak ;-)
try it ;-)
denver
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 07:44:24
Temat: Re: Pokochać na nowo...
Użytkownik Zbyszek Zet. <z...@p...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@n...vogel.pl...
> Czy sądzicie, jest możliwe aby ktoś zakochał się w nas po raz drugi a
jeśli
> tak to czy zależy to jakoś od nas, czy to tylko kwestia szczęścia?
> Co zrobić aby tak się stało?
>
Myślę. że uczucie to wcale nie wygasło musicie tylko podsycić je na nowo.
Mówię w liczbie mnogiej gdyż zarówno jedna jak i druga strona musi tego
chcieć. Jest to do zrobienia gdy oboje będziecie się bardzo starać. Wiem to
z własnego przykładu. Powodzenia.
E-Milka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 08:15:00
Temat: Re: Pokochać na nowo...
Użytkownik E-Milka <e...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:39e56b47$...@n...vogel.pl...
> Myślę. że uczucie to wcale nie wygasło musicie tylko podsycić je na nowo.
> Mówię w liczbie mnogiej gdyż zarówno jedna jak i druga strona musi tego
> chcieć. Jest to do zrobienia gdy oboje będziecie się bardzo starać. Wiem
to
> z własnego przykładu. Powodzenia.
> E-Milka
>
Ja też znam to z własnego przykładu, ale myślę, że tak na prawdę, to nie
przestaliśmy się kochać, a tylko udawaliśmy, że tak jest.
--
Brian
p...@p...wp.pl
# Life is the bitch and then you die #
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 08:39:11
Temat: Re: Pokochać na nowo...
Dużo zależy od tego jak się roztaliście. Gdy to było roztanie spowodowanie
np. czynnikami zewnętrznymi ( wyjazd do innego miasta). Gorzej, jeśli
roztanie było niemiłe. Wtedy nie wiadomo, czy już zaleczyły się rany.
Pozostaje też kwestia, czy osoba ta się nie zmieniła się. Doświadczenia
życiowe mogły zmienić jej system wartości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 14:49:59
Temat: Re: Pokochać na nowo...Kraicek KM wrote:
> Wiesz, babki maja swoje widzimisie i trudno je wyczuc, pewnie
[..]
> nara.
I może wszystko wyjaśnia to, że jesteś jeszcze młody.
Nie wiem jak u innych, ale mnie już irytują takie "zabawy".
Owszem można się podroczyć, ale chwilkę potem to już nie ma sensu.
Człowiek nie żyje wiecznie, nie jest nieśmiertelny albo też
z tytanu. Jutro można nie żyć, być spraliżowanym, ciężko chorym
czy cokolwiek. Szkoda czasu na takie dyrdymałki.
pozdrawiam
Arek
--
Zaloz swoje publiczne, prywatne lub osobiste
forum dyskusyjne: http://forum.eteria.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 15:10:58
Temat: Re: Pokochać na nowo...> Czy sądzicie, jest możliwe aby ktoś zakochał się w nas po raz drugi
Jak ktos sie odkochal, to znaczy, ze nie jest przeznaczony dla czlowieka od
ktorego sie odkochal, wiec jak sie zakocha ponownie w tej samej osobie, to
nie jest to wcale milosc. A zreszta moze i jest, no bo ja nie wiem co to
milosc... Wydaje mi sie, ze tego nie ma, bo ludzie rozumieja pojecie milosc
nie tylko jak wspolzycie seksualne, a rowniez jak wiezi laczace kobiete i
mezczyzne. Te wiezi sie jedynie rodza z tego wzgledu, ze te osoby siebie
nawzajem porzadaja, ale jak juz przestaja siebie porzadac (a kiedys to musi
nastapic), to juz nie ma milosci, a milosc niby wiecznie trwa, a dlatego, ze
to niemozliwe, to nie ma jej. Jednym czlowiekiem dluzej sie mozna zadowolic,
innym krocej i z tym co mozemy dlugo wytrzymac, to wiazemy swoja przyszlosc,
a to blad, bo kiedys ten ktos i tak nam sie znudzi. Jak zachce mi sie
milosci, to zostane dziwka, ale teraz jeszcze tego tak nie potrzebuje, bo
faceci sa wstretni i jeszcze musze sie pogodzic z tym faktem. A Wy faceci
jak zachcecie milosci, to zglaszajcie sie do dziwek.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-10-12 16:28:11
Temat: Odp: Pokochać na nowo...
>
> Ja też znam to z własnego przykładu, ale myślę, że tak na prawdę, to nie
> przestaliśmy się kochać, a tylko udawaliśmy, że tak jest.
>
> --
> Brian
>
> p...@p...wp.pl
> # Life is the bitch and then you die #
wlasnym oczom nie wierzę
czy to ten sam Brian Brian ?
z.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |