Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 58


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-06-09 19:45:41

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "es_" napisał w wiadomości


To wszystko co tu pocytowałeś nijak sięnie ma do tego co pisałeś czyli :
"poli- jaki i mono-gamia są równie "zdrowe" i "naturalne". "

Pozwole sobie zacytować całość artykułu Starowicza o poligamii jak znalazłam

"
Nieformalna poligamia


felieton prof. dr. hab. med. Zbigniewa Lwa-Starowicza

Związki pozamałżeńskie nie są rzadkością. Większość rozpada się w ciągu 1-3
lat od czasu ich powstania i partnerzy decydują się na utrzymanie
małżeństwa. Może to wynikać z różnych przyczyn, np. rezygnacji z dodatkowego
związku dla dobra dzieci, rozczarowania romansem, domagania się od
współmałżonków lub kochanków dokonania ostatecznego wyboru. Zdarza się
jednak, że romans przeobraża się w trwały, równoległy do małżeństwa związek.
Tego typu nietypowa i nieformalna poligamia ma różne formy: może być
ukrywana, a niekiedy wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę z tego, co
się dzieje, i tolerują taki stan rzeczy z różnych powodów. Kiedy indziej
występują jeszcze inne warianty takich poligamicznych układów.


Ukrywany związek

Z taką sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy dana osoba żyje w dwóch
równoległych związkach, a współmałżonek nie wie o drugim życiu partnera.
Taki stan rzeczy czasem może trwać nawet bardzo długo. W jednym ze znanych
mi przypadków drugi związek ujawnił się dopiero po 20 latach, po śmierci
mężczyzny, który - jak się okazało - z nieformalną "żoną" miał dwoje dzieci.
Przez ten długi okres żona i dzieci z legalnego małżeństwa nic nie wiedzieli
o drugiej rodzinie męża i ojca. Bywa również i tak, że oficjalna małżonka
wprawdzie podejrzewa partnera o zdradę, ale z różnych przyczyn nie dąży do
poznania prawdy.

Osoba uwikłana w dwa związki nie ma zresztą lekkiego życia. Stale musi się
ukrywać, kluczyć, kłamać, udawać, dzielić czas. Ma poczucie, że wyrządza obu
stronom krzywdę. Druga nieformalna "żona" jest w jeszcze trudniejszej
sytuacji. Wie więcej od legalnej żony, ale nie może ujawnić prawdy. Jej
przyszłość jest niepewna, a każdy dzień to kolejne stresy i cierpienia.
Jeżeli w obu związkach są dzieci, znajdują się na nierównej pozycji. W końcu
najczęściej zdarzenia losowe lub... niecierpliwość jednej z partnerek
decydują o przecięciu tego przysłowiowego gordyjskiego węzła.


Romans ujawniony

Osoba uwikłana w życie w dwóch związkach ma niekiedy dwa domy i dwie
rodziny, które wiedzą o swoim istnieniu. Taka sytuacja przypomina
nieformalną poligamię. Współmałżonkowie mogą tolerować ten stan rzeczy z
różnych powodów, począwszy od toksycznej zależności, a na wierze w powrót
nielojalnego partnera kończąc.

W złożonych relacjach między obiema towarzyszkami "bigamisty" dominuje
zazdrość, konkurencja i chęć zdobycia partnera na stałe. Niejednokrotnie
dochodzą one do granicy wytrzymałości psychicznej i szukają pomocy u
psychoterapeuty m.in. z lęku przed przyszłością. W końcu któraś z "osób
dramatu" nie wytrzymuje takiej sytuacji i decyduje się na rozwiązanie
skomplikowanego układu. Z doświadczenia terapeutycznego jednoznacznie
wynika, że to kobiety potrafią być w takich przypadkach odważniejsze i
bardziej zdeterminowane, a mężczyźni wówczas hamletyzują i nie są zdolni do
podejmowania jasnych decyzji.


Z zaplanowanym scenariuszem

Niekiedy życie w takim podwójnym układzie nie jest traktowane jako
tymczasowe, a "bigamista" realizuje określony plan, np. czeka z odejściem od
żony aż dzieci dorosną, albo przygotowuje ją stopniowo do rozstania, gdyż
zamierza opuścić rodzinę z przyjaciółką i rozpocząć wspólne życie w nowym
miejscu. Pomijam tu warianty mające przestępczy charakter, kiedy "planowanie
życia" polega na pozbyciu się danej osoby w drastycznej formie.

Wprawdzie doświadczonego terapeuty raczej nic nie powinno zdziwić, ale
zdarzają się tu wyjątkowe sytuacje. Na przykład wtedy, gdy "bigamista"
domaga się od specjalisty, aby nauczył go, jak zniechęcić do siebie żonę czy
manipulować nią w celu uzyskania zgody na rozstanie. Terapeuta jest wówczas
traktowany instrumentalnie jako ekspert relacji międzyludzkich umiejący
dysponować różnymi "sztuczkami", którymi można się posłużyć, aby osiągnąć
określony cel.

Na podstawie doświadczeń terapeutycznych można wyodrębnić następujące często
spotykane błędne wyobrażenia i poglądy osób uwikłanych w życie w trójkątach:

"Bigamiści":
a.. Są przekonani, że od nich zależą losy wszystkich zainteresowanych.
Jednak często to oni są obiektem manipulacji.
b.. Sądzą, że skoro ich partnerki tkwią w trudnym układzie, są przez nie
tak silnie kochani. W rzeczywistości często są darzeni sprzecznymi
uczuciami, a partnerki pogardzają nimi za niezdolność do podejmowania
trudnych decyzji.
c.. Podziwiają siebie za umiejętność lawirowania w trójkącie. W końcu
płacą za to neurotyzmem, zaburzeniami psychosomatycznymi i poczuciem winy.

Żony:
a.. Mają nadzieję, że opinia rodziny, znajomych, otoczenia, zasady
religijne zmienią postępowanie niewiernego męża. Lecz często nie wywierają
one zbyt wielkiego wpływu na mężczyznę.
b.. Są przekonane, że prowokowanie u męża poczucia winy za pomocą oskarżeń
złamie niepoprawnego "bigamistę". Jednak takie działanie często nie odnosi
skutku.
c.. Sądzą, że informowanie dzieci i wywoływanie w nich agresji w stosunku
do ojca utrzyma go w domu. Niestety, nie powstrzymuje go to od rezygnacji z
drugiego życia.

Kochanki:
a.. Łudzą się, że dobry seks i porozumienie psychiczne utrzymają przy nich
partnera. Tak naprawdę o jego wyborze zadecyduje wygoda.
b.. Prowokują zazdrość, chcąc przyspieszyć podjęcie decyzji przez
mężczyznę. W praktyce taka strategia ułatwia mu rozstanie pod wpływem
rzekomo urażonej ambicji.
c.. Żyją w przeświadczeniu, iż podwójne życie partnera jest dla niego zbyt
dużym obciążeniem. Kiedy więc zamieszkają razem, będzie czuł się szczęśliwy.
Niekoniecznie. Może on tak dalece przyzwyczaić się do takiego życia, że...
znów zrobi to samo.

"Żyjmy dłużej" 12 (grudzień) 1999"

Życze dużo zdrowia :))

Pozdrwiam
Vicky


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-06-09 21:14:23

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

es_:
> ... podobno jednym z powodów dla których jesteśmy
> tak wysoko rozwinięci

Taaa... obawiam sie ze jestes zbyt wysoko "rozwiniety",
abym byl w stanie dosrzec sens dyskusji z toba.

Dziekuje za dosc wyczerpujaca ~odpowiedz. :)
Wow! ;D

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-06-09 21:29:36

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vicky wrote:

> Życze dużo zdrowia :))

Dziękuję, choć chyba się nie zrozumieliśmy; jestem monogamistą.

Bardzo ciekawy artykuł, dzięki za zacytowanie : )

Zauważ tylko, że wszystkie (albo prawie) te problemy wynikają z tego, że
któraś ze stron uważa tą sytuację za przejaw braku miłości itd. Jest
mowa o kłamstwie, ukrywaniu, toksycznej zależności, manipulacji... A co
gdyby chodziło o sytuację jawną, powstałą przy zgodzie na nią wszystkich
stron?

Pozostaje jeszcze "zazdrość, konkurencja i chęć zdobycia partnera na
stałe" tak - to chyba rzeczywiście mógłby być problem. Przydałyby się
tylko wyniki badań w jakiejś kulturze, gdzie poligamia jest tolerowana -
czy tam żony ze sobą współzawodniczą? Czy to współzawodnictwo jest tam
równie destrukcyjne? A może jest ono tylko uwarunkowane kulturowo?

Nie czytałem nigdy o podobnych badaniach więc jeśli ktoś zna źródła to
chętnie poczytam : )

> Pozdrwiam
> Vicky
>

Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia,
T


--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-06-09 21:57:29

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Taaa... obawiam sie ze jestes zbyt wysoko "rozwiniety",
> abym byl w stanie dosrzec sens dyskusji z toba.

Skoro tak twierdzisz...

> Dziekuje za dosc wyczerpujaca ~odpowiedz. :)
> Wow! ;D
>

Może mam trochę za dużo czasu i za mało zajęć.

Jeśli nie chce ci się tyle czytać to masz tu w skrócie:

/1 poligamia jest z biologicznego punktu widzenia normalna, zdrowa

/2 w niektórych kulturach jest ona tolerowana i uważana tam za zjawisko
normalne

/3 u nas nie jest tolerowana i z tego wynikają problemy, czytaj: są
natury pozaseksualnej

pozdr,
T

--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-06-10 20:31:01

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: Marcin Ciesielski <m...@o...nospam.pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart napisał(a):

> Czyli w skrócie: poligamiści wg. Flyera stanowią łatwą do wyznaczenia
> grupę osób upośledzonych emocjonalnie,

Pozwól, że przytoczę fragment wypowiedzi psychoewolucjonisty Tomasza
Szlendaka:
"W krajach muzułmańskich młodych mężczyzn często nie stać na małżeństwo.
Toteż są sfrustrowani, stąd gwałty, porwania. Poligamia powoduje, że
szansę na żonę mają głównie "samce alfa". Żona oznacza seks, towar
luksusowy. Pod koniec lat 90. zrobiono w Rosji badania w związku z
fenomenem: kobiety (normalne, młode, urodziwe) z własnej woli wiązały
się po dwie, trzy, nawet cztery z jednym majętnym facetem. Po co wiązać
się z biedakiem, skoro można mieć "wygrywającego". Życie z nim, nawet do
podziału, jest o wiele lepsze. I tak w kraju, gdzie poligamia jest
zakazana, kobiety wolały być trzecią "żoną" milionera niż jedyną
sturublowca."

I tu tkwi jeden z największych problemów: otóż poligamia jest
zaprzeczeniem egalitaryzmu i zasady równości społecznej. Gdyby w
cywilizowanym świecie była normą, na żonę lub partnerkę mogliby pozwolić
sobie jedynie "samcy alfa", czyli ludzie mający pieniądze i władzę. To
oczywiście doprowadziłoby do powstania znacznej grupy mężczyzn
dyskryminowanych, którzy chcieliby szybko wziąć odwet na "alfiarzach" -
w końcu spluwę da się kupić nielegalnie za kilkaset złotych. W krajach,
w których poligamia jest normą, takie rzeczy są również na porządku
dziennym.

Podsumowując - monogamia to jedyny sposób na wprowadzanie przynajmniej
zaczątków równości społecznej i ograniczenie eskalacji przemocy wśród
mężczyzn. And you should know about.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-06-10 20:48:32

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

es_:
> Może mam trochę za dużo czasu i za mało zajęć.

Moze za slabo go wykorzystujesz. ;)

> ... masz tu w skrócie: [...]

Coz, poczytalem sobie nieco o poligamii i "w skrocie"
wyglada to tak:
w krajach/kulturach gdzie poligamia jest legalna wlasciwie
zawsze dominowala i obecnie takze dominuje monogamia,
zas najwyzszy odsetek poligamistow wystepuje wsrod...
tzw rolnikow.

I jeszcze jedno: Discovery traktuje poligamie jako atawizm
- wiem bo ogladywam sobie... czasami... co-nieco.

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-06-10 21:40:27

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Ciesielski wrote:
> Pozwól, że przytoczę fragment wypowiedzi psychoewolucjonisty Tomasza
> Szlendaka:
> "W krajach muzułmańskich młodych mężczyzn często nie stać na małżeństwo.
> Toteż są sfrustrowani, stąd gwałty, porwania. Poligamia powoduje, że
> szansę na żonę mają głównie "samce alfa". Żona oznacza seks, towar
> luksusowy. Pod koniec lat 90. zrobiono w Rosji badania w związku z
> fenomenem: kobiety (normalne, młode, urodziwe) z własnej woli wiązały
> się po dwie, trzy, nawet cztery z jednym majętnym facetem. Po co wiązać
> się z biedakiem, skoro można mieć "wygrywającego". Życie z nim, nawet do
> podziału, jest o wiele lepsze. I tak w kraju, gdzie poligamia jest
> zakazana, kobiety wolały być trzecią "żoną" milionera niż jedyną
> sturublowca."
>
> I tu tkwi jeden z największych problemów: otóż poligamia jest
> zaprzeczeniem egalitaryzmu i zasady równości społecznej. Gdyby w
> cywilizowanym świecie była normą, na żonę lub partnerkę mogliby pozwolić
> sobie jedynie "samcy alfa", czyli ludzie mający pieniądze i władzę. To
> oczywiście doprowadziłoby do powstania znacznej grupy mężczyzn
> dyskryminowanych, którzy chcieliby szybko wziąć odwet na "alfiarzach" -
> w końcu spluwę da się kupić nielegalnie za kilkaset złotych. W krajach,
> w których poligamia jest normą, takie rzeczy są również na porządku
> dziennym.
>
> Podsumowując - monogamia to jedyny sposób na wprowadzanie przynajmniej
> zaczątków równości społecznej i ograniczenie eskalacji przemocy wśród
> mężczyzn. And you should know about.

Kolejny bardzo ciekawy cytat, dzięki : )

A skąd to dokładnie?


Tylko nie wiem czy to aby na pewno jest argument przeciw. No bo w tym
kontekście jeśli kogoś "stać" na kilka żon to czemu nie? A o równości
społecznej to pisał Marx & Engels i spółka.

pozdrawiam,
T

--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-06-10 21:46:44

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Coz, poczytalem sobie nieco o poligamii i "w skrocie"
> wyglada to tak:
> w krajach/kulturach gdzie poligamia jest legalna wlasciwie
> zawsze dominowala i obecnie takze dominuje monogamia,
> zas najwyzszy odsetek poligamistow wystepuje wsrod...
> tzw rolnikow.

Nie wiem skąd te dane ale z tego co ja wiem, to więcej żon miał zawsze
ten kogo było na nie stać. Ilość żon często świadczyła o statusie
społecznym. W Tybecie na przykład wśród rolników panowała poliandria,
zamożnych monogamia, a bogaczy - poligamia. Jednych nie było "stać" na
całą żonę więc mieli ją "na spółkę" z braćmi, innych było stać tylko na
jedną a kolejnych na kilka.

pozdr,
T

--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-06-10 23:30:28

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

es_:
> Nie wiem skąd te dane ale z tego co ja wiem, to więcej żon miał
> zawsze ten kogo było na nie stać. Ilość żon często świadczyła o
> statusie
> społecznym.

Antropolodzy poswiecili wiele czasu i wysilku aby zbadac te kwestie
i uzyskali zgola inne wyniki od bezmyslnie powtarzanych hipotez,
ktorych amatorem ty takze pozostajesz.

Wiecej realizmu nie zaszkdziloby. ;)

> ... W Tybecie na przykład wśród rolników panowała poliandria,
> zamożnych monogamia
> ... Jednych nie było "stać" na całą żonę więc mieli ją "na spółkę"
> z braćmi

Wynikalo to z czegos zupelnie innego: otoz kobieta wychodzila
za kilku braci aby miec prawo dziedziczenia calosci majatku
(a konkretnie ziemi uprawnej), podzielonej pomiedzy synow
przez ich rodzicow.

> ... a bogaczy - poligamia.
> ... innych było stać tylko na jedną a kolejnych na kilka.

Poligamia to skuteczny sposob zapewnienia "rak do pracy" w polu,
a tym samym osiaganie wiekszych zyskow z upraw.
Najczesciej tam gdzie kobieta byla wyorzystywana przez malzonka
do pracy, za zone trzeba bylo placic.
Natomiast w kulturach gdzie kobiety poza funkcja prokreacyjna
pelnia role glownie "ozdobnicza" zamazposcie wiaze sie z nieraz
sowitym "posagiem", co sprawia ze malzenstwo takze tam jest
metoda na wzbogacenia sie.

Czyli to ze poligamia byla i jest dostepna tylko dla najbogatszych
jest mitem chetnie propagowanym przez ignorantow.
W rzeczywistosci to skuteczna metoda na pomnozenie/utrzymanie
majatku praktykowana na swiecie najchetniej w srodowiskach
wiejskich i realnie stanowiaca margines w kulturach pierwotnych
(prymitywnych), gdzie byla/jest rownie legalna jak monogamia.

To oczywiscie kloci sie z twoim przekonaniem jakoby poligamia
byla kosztownym luksusem, na ktory stac tylko/przede wszystkim
najbogatszych, ale takie sa niestety fakty: poligamia wsrod osob
najbogatszych jest spotykana _rzadziej_ niz wsrod niewyksztalconej
ludnosci wiejskiej.

Mam nadzieje ze rozumiesz teraz iz w kontekscie twoich uwag
o "swiatlym rozwoju" wyrastasz de fato na zwolennka "oswiecenia"
jakie obecnie praktykujemy [niestety] w PL dzieki "elitom rzomdzomcym",
choc szczerze mowiac od razu to twoje "oswiecenie" wydalo mi sie
jakies takie wyksztalcone-inaczej.
Gdybys mial mimo to watpliwosci co do tego, to polecam informacje
nt poligamii dostepne w necie.

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-06-11 00:22:41

Temat: Re: Poligamia to upośledzenie emocjonalne ?
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

es_:
> Kolejny bardzo ciekawy cytat, dzięki : )

Obaj sprowadzacie poligamie do instytucji
haremu/naloznicy/kurtyzany/utrzymanki/kochanki,
czyli takich w ktorych seks funkcjonowal jako towar,
a ktore obecnie w naszej kulturze zredukowaly sie
do formy znanej powszechnie od nazwa prostytucja
oraz nowszej okreslanej jako "sponsoring".

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pisanie tak jak od lustra
pozadanie w rodzinie
Pat - zabawa w logikę - bez regół :-))
Przypomina mi sie
przydalaby sie pomoc

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »