Pomóżcie Markowi - bardzo proszę

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 2

1. Data: 2002-06-04 16:38:41

Temat: Pomóżcie Markowi - bardzo proszę
Od: "Barbara Kowalewska" <b...@N...poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek zwrócił się o pomoc w sprawie swojego kolegi. Kolega przeszedł niedawno
zapalenie opon mózgowych. Nie może dojść do siebie, a musi napisać pracę
pt:"Postępowanie podatkowe na wybranym przykładzie". Chodzi do pomaturalnej
szkoły prywatnej o niskim poziomie.
Może macie gdzieś jakiegoś gotowca w tym temacie, albo chociaż materiały z
których dało by się skorzystać.
Piszcie proszę do Marka: marek t...@p...onet.pl

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2002-06-07 19:49:39

Temat: Re: Pomóżcie Markowi - bardzo proszę
Od: "Marek" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Marek zwrócił się o pomoc w sprawie swojego kolegi. Kolega przeszedł
niedawno
> zapalenie opon mózgowych. Nie może dojść do siebie, a musi napisać pracę
> Może macie gdzieś jakiegoś gotowca w tym temacie, albo chociaż materiały z
> których dało by się skorzystać.
> Piszcie proszę do Marka: marek t...@p...onet.pl

Dziękuję za zainteresowanie i przypomnienie.... Zauważyłaś, że jest ktoś,
kto potrzebuje pomocy....

Mam dobrą wiadomość. Udało się. To właśnie na tej grupie ktoś odszukał mój
post i skontaktował mnie z autorką pracy której fragment dałoby się
wykorzystać. Dostałem tą pracę bez żadnych zobowiązań.... Uprościłem trochę,
/mat. wyjściowym była praca magisterska/ połączyłem z tym, co sam
wyskrobałem, dodałem wymagany przez promotora przykład i chłopak dostał
piątkę (za pracę, czeka go jeszcze egzamin).... Cudowny przykład ludzkiej
solidarności. Życie w ciągu ostatnich lat staje się coraz trudniejsze, coraz
szybsze. Coraz mniej jest ludzi patrzących poza horyzont własnej kasy i
własnej rodziny. A tu taka solidarność. I ta solidarność przywraca wiarę w
ludzi. Dziękuję wszystkim którzy pomogli, lub choć przez chwilę byli obok
kolegi, który miał problem...
Marek