Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi Porada sercowa:)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Porada sercowa:)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-05-19 11:04:59

Temat: Porada sercowa:)
Od: "Romek" <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Od dwoch miesiecy kontaktuje sie z rok mlodsza (Mam 27 lat) ode mnie
dziewczyna. Bardzo dobrze sie dogadujemy, ja sie jes podobam, a ostatnio
przyznala mi sie ze chciala aby miedzy nami bylo cos wiecej. Ja w zasadzie sie
nie sprzeciwiam,bo wiem ze warto. Ona jest tego warta.

Wszystko byloby dobrze gdyby nie to ze dzieli nas 150 km.

Zastanawiam sie czy w takich warunkach mozna sie dobrze poznac jezeli chodzi o
charakter. Jezeli bedzie nam dane byc razem jako chlopak i dziewczyna, to bedzie
to wymagallo rewolucji. Ona ma tam swoje meiszkanie, mieszka sama, ja jeszcze z
rodzicami, ale tez mam swoje. Ona ma tam ptrace, ja tu...
A jednoczesnie z kazda godzina jest mi coraz blizsza.

Problem dojazdu istnieje , bo ja jestem ON i nie mam prawa jazdy. Jestem w
stanie poruszac sie PKSem.

Caly czas zastanawiam sie czy odległosc ma jakies znaczenie. Bo z drugiej
strony jezeli ona naprawde mnie pociaga i zasluguje na uczucie...

No i jest jeszcze to: Po siedmiu latach samotnosci wreszcie pojawila sie wlasnie
ona, i akceptuje mnie takiego jakim jestem. Mowi o mnie promyczku..,. Przy
obecnej mentalnosci spolecznej wcale nie jest latwo byc ON..

Co o tym myslicie?

Jako neutralnie nastawieni, mozecie byc bardziej obiektywni.

Romek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2005-05-19 11:11:50

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W czwartek 19-maja-2005 o godzinie 13:04:59 Romek napisał/a

> Przy
>obecnej mentalnosci spolecznej wcale nie jest latwo byc ON..

Ja myślę, że niełatwo było i jest zxawsze, to znaczy zapewne zazwyczaj
trudniej być inwalidą niż osobą sprawną. Mentalność nie ma tu nic do
rzeczy - ta się w zasadzie nie zmienia, a jeśli, to na lepsze -
inwalidzi nie są już takim zaskakującym widowiskiem na ulicy obecnie,
jak na przykład 30 lat temu.

>Jako neutralnie nastawieni, mozecie byc bardziej obiektywni.

Tak. Możemy.

Ale czy jesteś pewien, że jesteś gotów na wszelkie rodzaje opinii na
ten temat?


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2005-05-19 11:18:33

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Romek" <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zdecydowanie tak, byle na spokojnie

> Ale czy jesteś pewien, że jesteś gotów na wszelkie rodzaje opinii na
> ten temat?
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz
> Hasło tyranii: "Stul pysk!"
> Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2005-05-19 12:21:13

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Piotr M :)" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-05-19 13:04,na pl soc inwalidzi wielce szanowny(a) , Romek
napisał(a):


> Co o tym myslicie?


Wiesz

Skoro dasz rady PKS-M to ja bym zaryzykował :) w końcu wszystko można
dograć a w razie czego są programy typu skype przez które można gadać
godzinami :) { wiem bo sprawdzam to przez ostatnie przeszło półtora
roku} . Nie ma się co zastanawiać tylko zaryzykować nie decydujesz się w
końcu na wyjazd do Meksyku a skoro czujesz ze iskrzy no to nie ma na co
czekać. a widać z Maila ze obie osoby mają na to ochotę ( wyjdzie nie
wyjdzie spróbować warto ) zawsze się czegoś o sobie i innych nauczysz a
to bardzo ważne
choć łatwo nie będzie
--
Piotr M:)
Gdy człowiek kocha życie wtedy nawet medycyna jest bezsilna :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2005-05-19 12:39:05

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W czwartek 19-maja-2005 o godzinie 13:18:33 Romek napisał/a

>
>Zdecydowanie tak, byle na spokojnie
>

Na spokojnie powiem tak:

Nie ma na to jasnej reguły, którą można by jednoznacznie przedstawić.
jednakże należy brac pod uwagę kilka spraw związanych z taką sytuacją
(i nie ma to nic wspólnego z kalectwem, to zwyczajne sprawy stosunków
międzyludzkich).

Jakkolwiek silne są kontakty miedzy dwojgiem ludzi korespondujących ze
sobą, lecz nie majacych na stałe kontaktu fizycznego, nieuniknionym
jest, że się koresponduje tak naprawdę z WYOBRAŻENIEM o tej drugiej
osobie. Kontakt międzyludzki to nie tylko słowa, jakkolwiek liczne by
one były, to również spojrzenia, gra ciała i chwile ciszy po zadaniu
pytania. Czesto o tym zapominamy wierząc, że liczy się to, co ten
drugi MÓWI, i tylko to. Myślę, że to, co drugi człowiek MÓWI w
przypadkach kontaktów innych niż oficjalne liczy się co najwyżej w 50%
(a i to wcale nie jest pewne). Oznacza to, że tak naprawdę NIE ZNASZ
tej osoby wcale. Znasz jedynie swoje o niej wyobrażenie, które
ewoluuje na podstawie jej reakcji, ale pozostaje tylko i wyłącznie
wyobrażeniem.

Sprawa jest podobna w przypadku młodych ludzi "chodzących ze sobą".
Moja dorastająca córka miała chłopaka od 14 roku życia. Nie miałem NIC
do zarzucenia temu chłopakowi, inteligentny, wesoły, kulturalny, z
rodziny o podobnych korzeniach do mojej, czyli w zasadzie idealny
kandydat na zięcia. Ale znając swoje własne przygody życiowe
nakłoniłem córkę, żeby (jak już zrobiła maturę) pomieszkała z nim
trochę, żeby ze sobą pobyli tak naprawdę. Mieli za sobą "staż" 4 lat
"chodzenia".

Po 3 miesiącach skończyło się. Skończyło się, bo drugi człowiek to nie
tylko piękne słowa i chodzenie za rękę, ale to również brudne
skarpetki pod kanapą i nie pozmywane naczynia w zlewie.

Moim zdaniem utrzymywanie sytuacji "bycia ze sobą" na odległość nie
prowadzi do niczego dobrego. Dodatkowo im dłużej trwa, tym jest
gorzej, gdyż nasze wyobrażenia o drugiej osobie robią się coraz
bardziej złożone i coraz trudniej będzie im przekroczyć barierę
prawdziwego spotkania.

Na to wszystko nakłada się Twój "staż samotności", który zapewne
jeszcze bardziej skłania Cię do zaufania i "oddania się" w całości tej
drugiej osobie - w takich przypadkach, a wiem to z własniego
doświadczenia - rzeczywistość okazuje się często bardzo okrutna.

Nie twierdzę, że taki związek jest niemożliwy - zapewne jest możliwy.
Ja niestety nie znam takich przypadków, znam natomiast nieco
przykładów z życia mówiących, że nie ma to wielkich szans.

Jdno, co mogę powiedzieć, to to, że jeśli nie spróbujesz, to będziesz
z całą pewnością żałował na zawsze.


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2005-05-19 13:07:46

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Romek" <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wlasnie te dwie rzeczy mnie zastanawiaja. Na odległosc nie damy rady sie dobrze
poznac, bedziemy sie rzadko widywac. A z drugiej strony kto dzisiaj ma czas na
czeste randki?

Szukalem bratniej duszy na swojej podwarszawskiej wsi.. Nie ma
Szukalem w warszawie - male wariatkowo - kazdemu sie spieszy, a ile juz ucieklo
na wiesc o MPD u mnie...

Nie wiem...

Całe szczescie ze nie musze cyrografu podpisywac:)

Romek

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2005-05-19 15:53:17

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "LM" <l...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Romek" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
news:5f1f.00000bba.428c8fa1@newsgate.onet.pl...
> Wlasnie te dwie rzeczy mnie zastanawiaja. Na odległosc nie damy rady sie
dobrze
> poznac, bedziemy sie rzadko widywac. A z drugiej strony kto dzisiaj ma
czas na
> czeste randki?
>
> Szukalem bratniej duszy na swojej podwarszawskiej wsi.. Nie ma
> Szukalem w warszawie - male wariatkowo - kazdemu sie spieszy, a ile juz
ucieklo
> na wiesc o MPD u mnie...
>
> Nie wiem...
>
> Całe szczescie ze nie musze cyrografu podpisywac:)
>
> Romek

Adam wyłożył Ci rzecz tak, że trudno byłoby ująć to lepiej. Nie zapomnij o
ostatnim zdaniu - że jak nie spróbujesz, możesz żałować do końca życia. A
jeśli nie trafisz na inną partnerkę - na pewno będziesz żałował do końca
życia.

Z drugiej strony musisz sobie zadać pytanie - na ile jesteś przygotowany
psychicznie na realia. Ja jestem ON, moja żona jest zdrowa. Jak mieliśmy
brać ślub, to moja siostra spytała - a co będzie, jak po kilku miesiącach,
czy latach dziewczyna stwierdzi, że nie da rady. Pal diabli, jeśli nie da
rady, bo nie pasujecie do siebie - to może dotknąć każdego. Co będzie, jeśli
się okaże, że nie da rady tylko i wyłącznie dlatego, że jesteś ON, że to ją
psychicznie w pewnym momencie przerasta. Co wtedy z Tobą będzie? Ja
wiedziałem. Zrobię wszystko, żeby ją zatrzymać, ale jak się nie da, to nie
powieszę się i nie zagazuję. Do końca życia będą za to pamiętał te chwile,
które były cudowne.
Ale znam takich co się powiesili lub zagazowali - więc odpowiedź na to
pytanie powinno się znać (przynajmniej na tyle, na ile można znać siebie).
Nota bene - jesteśmy razem od ponad 10 lat i jest OK.

To tyle "teorii". W praktyce zadam Ci najpierw jedno pytanie, z tych
paskudnych:
- czy ona też jest ON, a jeśli nie - to dlaczego ona nie może
przyjechać/przyjeżdżać do Ciebie wspomnianym autobusem? To pytanie jest
wbrew pozorom bardzo ważne dla analizy szans waszego związku.

A dalej dobra rada:

- są urlopy, weekendy, wakacje - nie wiem jakie masz ograniczenia - ale
jestem przekonany, że można wyjechać gdzieś razem. 2-3 tygodniowy pobyt ze
sobą 24 h na dobę, nawet w warunkach pełnego luzu, może i tak dać odpowiedź
na wiele pytań i wątpliwości.

Wakacje blisko. To Ty jesteś facet - Ty się wykaż inicjatywą i zaplanuj
(przy okazji uwzględnisz swoje ograniczenia). I nie zapomnij o kwiatach.
Dziewczyny naprawdę to lubią ;-)

Powodzenia

Leszek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2005-05-19 16:05:43

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



Żeby było w temacie:

Ogłoszenie:
Wymienię czterdziestoletnią żonę na dwie dwudziestoletnie.

===

Czterdziestolatek bierze ślub z dwudziestolatką. Wesele w toku,
ludziska się bawią, alkohol płynie strumieniami, a do pana młodego
podchodzi przyjaciółka panny młodej i pyta:

- Słuchaj, ożeniłeś się, ale przecież ty masz 40 lat, ona
dwadzieścia... Czy pomyślałeś co będzie za dwadzieścia parę lat?

- Jak to co? Przecież to oczywiste - wypędzę staruchę!


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2005-05-19 17:51:41

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: marder <a...@d...ci> szukaj wiadomości tego autora

19 May 2005 13:04:59 +0200, na pl.soc.inwalidzi, Romek działając w
porozumieniu ze swoją klawiaturą popełnił(a) następujący ciąg znaków:


>
> Co o tym myslicie?

Wychodzę z założenia, że lepiej zaryzykować, niż żałować że się nie
spróbowało.

Powodzenia
marder

P.S. Pociesz się - odległość dzieląca mnie od tej Jednej Jedynej, jest
ponad dwukrotnie większa. Nie załamuję się jednak i robię wszystko, aby ta
odległość jak najszybciej zmalała do zera. :-)



--
ZUS z pewnością jest grupą przestępczą, ale na pewno nie zorganizowaną

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2005-05-19 18:34:11

Temat: Re: Porada sercowa:)
Od: Monia <a...@d...ci> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 19 May 2005 19:51:41 +0200, marder napisał(a):

>
> Wychodzę z założenia, że lepiej zaryzykować, niż żałować że się nie
> spróbowało.
>
i tak sobie próbujemy z Marderkiem od przeszło dwóch lat :-)
Tobie radzę spróbować, bo anuż potem okaże się, że straciłeś coś
wyjątkowego. Prosta miłość jest tylko w harleqinach :-)
> Powodzenia
> marder
>
> P.S. Pociesz się - odległość dzieląca mnie od tej Jednej Jedynej, jest
> ponad dwukrotnie większa. Nie załamuję się jednak i robię wszystko, aby ta
> odległość jak najszybciej zmalała do zera. :-)

Ech, ta odległość... Ale ponoć prawdziwa miłość przetrzyma wszystko, nawet
ponad 400 kilometrową dzielącą nas przestrzeń. Oboje pragniemy ją
zniwelować do zera. Wierzę, że tak się stanie.A Ty Romku, nie marudź tylko
bierz to, co Ci życie podsuwa pod nos :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

symbol choroby a zwolnienie lekarskie
V Marsz organizowany w ramach Europejskiego Dnia Protestu Przeciw Dyskryminacji i o Równouprawnienie Osób Niepełnosprawnych
IV tydzien osob niepelnosprawnych
VI Tydzień Osób Niepełnosprawnych
Zatrudnienie inwalidy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5

zobacz wszyskie »