« poprzedni wątek | następny wątek » |
191. Data: 2003-03-17 14:08:12
Temat: Re: PornografiaUżytkownik "Joanna Gacka"
> zaraz
> czyli mam rozumiec ze
> maz mi cos obiecuje
> robi cos innego
> ja jestem na niego zła
> i to JA jestem winna, bo wymagam od niego dotrzymania obietnicy, ktora mi
> dal?
Zaraz.
To że piszę dokładnie i dosłownie "oboje"
to znaczy że "to JA jestem winna"??
> A ja myslalam, ze zwiazek opiera sie miedzy innymi na zaufaniu. Czyli, ze
> jesli druga strona mi cos obieca, to mam powody sadzic ze tego dotrzyma i
> prawo tego wymagac (oczywiscie w obie strony).
Tak, oczywiście masz rację. Ten, kto obiecał powinien obietnicy dotrzymać,
to nie ulega wątpliwości. Ja pisałam o czymś innym: o pomijaniu potrzeb partnera
i samodzielnym wyznaczaniu zasad dla dwojga, o tym, że nie fair jest szanowanie
tylko
własnych potrzeb i zabranianie (czegoś o czym sama powiedziała że uznała za
normalne).
> czy jestes uczciwa w taki sposob wobec sklepu / producenta Twojej lodowki i
> na przyklad nie wymagasz od nich spelnienia obietnicy zawartej w umowie
> gwarancji / rekojmi?
J.w. I pamiętaj że np. uszkodzenia mechaniczne czy samodzielne naprawy
zgodnie z prawem uchylają producenta od spełnienia obietnicy gwarancji/rękojmi.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
192. Data: 2003-03-17 14:10:45
Temat: Re: PornografiaUżytkownik "boniedydy"
> Hehe, i kto to pisze ;) (MSPANC).
No kto? Czy możesz mi zarzucić że mam jakieś zasady których nie respektuję?
> Wydaje mi się, że widziałaś
> związki, w któryh mąż kompletnie nie respektuje potrzeb żony. Z postu Maddy
> nie można było dokładnei wywnioskować, jak jest w jej małżeństwie.Jeśli nei
> daj Boże byłoby tak, że mąż ją ignoruje i niszczy biernym oporem, radzenie
> jej, żeby przyjęła sobie za dewizę nieustajace uszczęśliwianie go, byłoby
> kompletnym idiotyzmem, który mógłby ją doprowdzić w najlepszym razie do
> długotrwałej depresji.
A w sytuacji gdy nie chce się otworzyć na drugą osobę w stałym
związku jest jeszcze gorzej. Ale niech tam, niech każdy sobie psuje co chce
jeśli to jego.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
193. Data: 2003-03-17 14:12:45
Temat: Odp: Pornografia
Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:M...@n...onet.pl...
> In article <b54j4q$mmo$1@atlantis.news.tpi.pl>,
> b...@z...pl says...
>
> [ciach o relatywizmie w sprawie dobroci czy szczerosci]
>
> Wiesz, ja rozumiem jaki poglad przedstawiasz, ale wg mnie jesli ktos na
> mnie z nozem, to najpierw szukam drogi ucieczki (jestem dla niego dobry)
> a dopiero potem bronie sie "atakiem" (juz nie jestem dobry)
Nie. Dobry byłbyś, gdybyć pozwolił mu się zaatakować, przeciez on tego
włąśnie chce, czyz nie?
> > Tu system wartości nie ma nic do rzeczy. Trzeba wiedzieć, kiedy i w
jakich
> > okolicznościach można i należy dać z siebie wszystko.
>
> Oczywiscie ze trzeba wiedziec. Ale wydaje mi sie ze w kontekscie
> dyskusji, jaka prowadzimy, nie ma mowy o "daniu z siebie wszystkiego"
> tylko raczej o uchylenia warownych drzwi do naszej twierdzy, zeby
> umyslni mogli rozpoczac negocjacje pokojowe.
Raczej Madda była nakłaniana do zmienienia siebie - zaakceptownia tego,
czego nie umie zaakceptowac, a wiec do zaprzeczenia sobie samej.
> > Nie znając sytuacji,
> > nie możnesz nikomu radzić, że dawanie z siebie wszystkiego przyniesie
> > korzyści (dla związku, dodam), bo tego nie wiesz.
>
> Pleciesz :)
>
> Nikt z nas tu nie zna sytuacji nikogo z obecnych, co nie zmienia faktu
> ze jest to grupa dyskusyjna, na ktorej przedstawia sie swoje poglady,
> swoj sposob na zycie i swoje rozwiazania.
Owszem. Swój. A nie ocenia się i nie oskarża agresywnie kogoś na podstawie
kilku napisanych przez niego zdań (cytuję np. : "Otóż to właśnie cały czas
to samo mówię. To że Ty, Ty, Ty. Ty nie chcesz próbować, Ty nie chcesz żeby
on oglądał, Ty nie masz ochoty potem współżyć. Żyj jak chcesz, to nie nasza
sprawa, ale także nie Twoja.
Żyjesz w małżeństwie, a tam liczą się potrzeby dwóch stron.").
>
> Dlatego nie mozesz nam radzic, ze nie mozemy nikomu radzic :)
Dlaczego? Wyrażam swoją opinię w sprawie postów w tym wątku, na podstawie
znanych mi postów w tym wątku. Wy doradzacie Madzie w sprawie jej życia, na
podstawie znanego wam (krótkiego) postu.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
194. Data: 2003-03-17 14:13:34
Temat: Re: Pornografia> Pójście do specjalisty mi nie uwłacza. Dokładnie tak samo jak ktoś tutaj
> to opisywał, korzystałam/korzystam z pomocy psychologa ze względu na
> dziecko. A przy okazji poprawiło się wiele w moim związku z mężem. I
> musiałam wiele zmienić w małżeństwie i w sobie. Ale przecierz napisałam
> już że zaczęliśmy z mężem wreszcie o tym rozmawiać i myślę że sobie
> poradzimy bez psychologa bo ja naprawdę nie czuję się jakoś upośledzona
> w moich odczuciach dot. pornografii. W końcu nie mogę z każdym problemem
> biegać do psychologa, tylko sama (z mężem) sobie radzić.
Przepraszam, zupełnie inaczej to odebrałam...
w takim razie pozostaje mi tylko życzyć ci cierpliwości. Ustępowania tam
gdzie możesz, chociaż teraz myślisz że to niemożliwe, i wymagania tego, na
co zgodzić się nie będziesz w stanie.
Prawdę mówiąc nie sądze żeby spokojne wyłożenie kochającemu facetowi kwestii
że nie jesteś w stanie się z nim kochać zdając sobie sprawę z tego że ogląda
porno nie zadziałało... ale czy masz zamiar dać mu coś w zamian?
Pa
Iwcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
195. Data: 2003-03-17 14:15:42
Temat: Odp: Pornografia
Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b54jlg$mmv$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "boniedydy"
> > Własnym oczom nie wierze. Hmmm, to by wyjaśniało Wasze podejście do
ślubu
> > kościelnego.
>
> Nie rozumiem. Przecież ślub to decyzja obustronna, partnerska. A to, co
> napisałam
> dotyczy narzucania czegoś komuś przez drugą stronę.
Dlaczego wycięłaś cytat? Napisałaś: "> Równie nieuczciwe jak
niedotrzymywanie obietnicy jest żądanie jej dotrzymywania.". Otóż obietnica
to coś złożonego przez jedną osobę drugiej, a wic sytuacja jak najbardziej
"obustronna".
Oczekiwanie dotrzymania obietnicy jest zupełnie naturalne, wręcz
elementarne.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
196. Data: 2003-03-17 14:16:13
Temat: Re: Pornografia> Jakże to? Przeczytaj post Maddy z 13.40. IMO to, co pisze Madda, jest
> przeinterpretowywane przez kilka osób.
bo to się za bardzo rozrosło :)
aczkolwiek sama napisała że nie będzie "się leczyć", chociaż w następnym
poście już inaczej zabrzmiała ta wypowiedź... tak więc niekoniecznie "inni
przeinterpretowują" tylko sama Maddy raz pisze ostrzej a raz spokojniej. Co
jest w końcu najzupełniej zrozumiałe...
Pa
Iwcia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
197. Data: 2003-03-17 14:17:57
Temat: Odp: Pornografia
Użytkownik AsiaS <a...@n...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b54jth$nc2$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "boniedydy"
> > Nigdzie nie mówiła, ze wyłącznie. To naturalne, że pisze głównie o swoim
> > punkcie widzenia, bo jest sobą i nikim innym.
>
> A jak się jest sobą i nikim innym to nie można pisać "szanuję jego
potrzeby",
> "nie mówię że się nie przełamię bo to zależy od ..", "nie wymagam żeby
> przestał bo wiem że itd???
Może jak się pisze kilka zdań, to niekoniecznie trzeba obwarowywać ja
niekończącymi się zastrzeżeniami? A dlaczego ma zresztą nie wymagać, żeby
przestał? To jest kwestia sporna, która trzeba rozwiązać kompromisowo,
niekoniecznie tak, zeby Madda od razu musiała ustępować. Podkreślam - od
razu.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
198. Data: 2003-03-17 14:21:45
Temat: Re: Odp: PornografiaIn article <b54lbd$sak$1@atlantis.news.tpi.pl>,
b...@z...pl says...
> Nie. Dobry byłbyś, gdybyć pozwolił mu się zaatakować, przeciez on tego
> włąśnie chce, czyz nie?
Nie, wtedy "dalbym z siebie wszystko"
> > Oczywiscie ze trzeba wiedziec. Ale wydaje mi sie ze w kontekscie
> > dyskusji, jaka prowadzimy, nie ma mowy o "daniu z siebie wszystkiego"
> > tylko raczej o uchylenia warownych drzwi do naszej twierdzy, zeby
> > umyslni mogli rozpoczac negocjacje pokojowe.
>
> Raczej Madda była nakłaniana do zmienienia siebie - zaakceptownia tego,
> czego nie umie zaakceptowac, a wiec do zaprzeczenia sobie samej.
Bynajmniej. Jak to nakłaniana - to była jedna z propozycji, podana na
zasadzie "a moze jednak warto sprobowac w te strone"?
> > Nikt z nas tu nie zna sytuacji nikogo z obecnych, co nie zmienia faktu
> > ze jest to grupa dyskusyjna, na ktorej przedstawia sie swoje poglady,
> > swoj sposob na zycie i swoje rozwiazania.
>
> Owszem. Swój. A nie ocenia się i nie oskarża agresywnie kogoś na podstawie
> kilku napisanych przez niego zdań (cytuję np. : "Otóż to właśnie cały czas
> to samo mówię. To że Ty, Ty, Ty. Ty nie chcesz próbować, Ty nie chcesz żeby
> on oglądał, Ty nie masz ochoty potem współżyć. Żyj jak chcesz, to nie nasza
> sprawa, ale także nie Twoja.
> Żyjesz w małżeństwie, a tam liczą się potrzeby dwóch stron.").
Co do cytatu. Jesli ktos przez iles postow prezentuje sie w posataci
- mi to nie odpowiada, ja tego nie zrobie, to on powinien - to tresc w
cytacie jest jak najbardziej wlasciwa. to nie oskarzenie, tylko ostre
zaprezentowanie tego co ktos swoimi postami przedstawia. A ze na
podstawie kilku zdan - to juz cecha forum na ktorym jestesmy.
> > Dlatego nie mozesz nam radzic, ze nie mozemy nikomu radzic :)
>
> Dlaczego? Wyrażam swoją opinię w sprawie postów w tym wątku, na podstawie
> znanych mi postów w tym wątku. Wy doradzacie Madzie w sprawie jej życia, na
> podstawie znanego wam (krótkiego) postu.
Nie zrozumialas emotikona na koncu i bezsensu mojego stwierdzenia ze nie
mozesz radzic zebysmy nie radzili? Chcialem po prostu powiedziec - daj
nam pisac, jako i my Tobie dajemy :)
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
199. Data: 2003-03-17 14:22:05
Temat: Odp: Pornografia
Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> 1. Imputowano egoizm ... konczacego sie rozpoatem zwiazku.
>
> cytat z Maddy
> "W takim razie to ja jestem nienormalna. Szkoda ze tak późno się o tym
> dowiedziałam. Gdybym wiedziała że wszyscy faceci oglądają pornografię
> (myślałam
> że tylko frustraci seksualni) to wogóle nie wychodziła bym za mąż.
> Serio."
>
> Trwanie w takiej postawie mogloby prowadzic do konca zwiazku.
Niekoniecznie. Madda wyraziła tylko swoją frustrację. Cofnąć małżeństwa nie
może. A to wszystko nie oznacza, że będzie bezkompromisowa. wniosek, który
przedstawiłeś, jest IMO pochopny.
Wiec nie
> tyle imputowano co przeczytano w prezentowanych przez nia tresciach.
No własnie, tylko czy nie przeczytano zbyt wiele. Upieram się przy
imputowaniu.
(ciach)
> (1) dyskusja - slowo kluczowe, bo wiekszosci nie chodzi (chyba) o to
> zeby Madda ulegala mezowi, ale zeby zrozumieli swoje potrzeby czy
> zachcianki i postarali sie znalezc dobre dla obojga rozwiazanie.
OK. Rozumiem większość postów inaczej, ale przyjmuję Twoje wyjaśnienie.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
200. Data: 2003-03-17 14:22:57
Temat: Re: PornografiaUżytkownik "boniedydy"
> Dlaczego wycięłaś cytat? Napisałaś: "> Równie nieuczciwe jak
> niedotrzymywanie obietnicy jest żądanie jej dotrzymywania.". Otóż obietnica
> to coś złożonego przez jedną osobę drugiej, a wic sytuacja jak najbardziej
> "obustronna".
>
> Oczekiwanie dotrzymania obietnicy jest zupełnie naturalne, wręcz
> elementarne.
Tak, oczekiwanie dotrzymania obietnicy jest naturalne i elementarne,
nigdzie temu nie zaprzeczyłam. Żądanie obietnicy jest narzuceniem
obustronności a więc jego zaprzeczeniem. Co innego obietnica
wynikła z dobrowolnego postanowienia obu stron a co innego wykrzyczenie swoich
żądań.
Obietnica małżeństwa po wsze czasy składana pod przymusem także
nie jest respektowana, ani przez prawo ani nawet przez kościół.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |