| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-01-20 12:59:20
Temat: Poród a prawa pacjentaWitam,
lada dzień (albo godzina) czaka nas (właściwie żonę) poród (drugi). Po
przeczytaniu kilkudziesięciu artykułow w necie mam kilka wątpliwości.
Jeżeli wspominam w tekście o jakichś badaniach, głównym źródłem (lecz nie
jedynym) mojej wiedzy jest serwis fundacji "Rodzić po Ludzku".
1. Przede wszystkim oksytocyna. Czytałem że (upraszczając) to rutyna
stosowana tylko dla wygody lekarza i położnych, oczywiście jeśli poród
przebiega prawidłowo i jeszcze przed terminem. Będziemy rodzić w szpitalu
wojewódzkim ale jak wykazują badania umiejscowienie szpitala nie ma
większego wpływu na metody stosowane tam przez lekarzy. Oczywiście nie
chcemy stosować oksytocyny, czy możemy o tym powiedzieć lekarzowi i liczyć
na to że wysłucha i zastosuje się do naszych próśb?
2. Nacięcie krocza. Jak wynika z wielu badań nacięcie krocza w większości
przypadków częściej przynosi przykre następstwa niż np. pęknięcie krocza
przy porodzie. O fachowości zszycia i związanymi z tym na całe życie
nieprzyjemnościami już nawet nie wspominam (doświadczenia wielu kobiet, w
tym mojej żony). Tu znów pytanie, czy możemy sobie zastrzec bądź nie wyrazić
zgody na nacięcie krocza? Poza tym żona rodziła pierwszy raz 2,5 roku temu,
uważa że powinno się obejść bez nacięcia i bez pęknięcia.
3. Szczegół- lewatywa. Również żadne badania nie potwierdziły negatywnego
wpływu ewentualnego kontaktu noworodka z kałem matki, ale ponieważ powyższy
zabieg wykonuje położna a nie lekarz, a z doświadczenia wiemy że do
pielęgniarki zazwyczaj mówi się jak do ściany, chciałem tylko zapytać czy są
jakieś wewnętrzne przepisy które mówią o tym, że lewatywa ma być i już. Tak
na marginesie, w wielu artykułach, nawet gazetach sprzed 2000 roku czytałem,
że lewatywę wykonywało się w przeszłości, natomiast moja żona rodziła w 2004
roku a do powyższego została zmuszona.
Trochę się rozpisałem ale to dla nas bardzo ważne, dlatego z góry dziękuję
za wszelkie informacje.
Pozdrawiam
--
rosak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-01-20 15:24:24
Temat: Re: Poród a prawa pacjentaMasz prawo zgodzić się, lub nie zgodzić, na każdą procedurę, której
jesteś poddany w związku z leczeniem. Oczywiście może to mieć swoje
skutki dla Twojego zdrowia - zazwyczaj negatywne, bo ustalone zasady
postępowania na ogół nie biorą się z księżyca, tylko mają na celu
zapewnienie jak największej skuteczności leczenia przy jak najmniejszym
ryzyku.
Jesli w swoim "niewyrażaniu zgody" posuniesz się za daleko, lekarz może
odmówić współpracy.
Mała dygresja odnośnie najróżniejszych procedur, które "ułatwiają życie"
lekarzom, pielęgniarkom, położnym itp...
Owszem, są takie. Ich wspólną cechą jest to, że ułatwiając życie
lekarzowi nie stanowią istotnego zagrożenia dla pacjenta (choć niektórzy
idą czasem dalej w ułatwianiu sobie życia, ale mówimy tutaj o
prawidłowym, mieszczącym się w kanonach, postępowaniu). Pamiętaj, że
"lekarz też człowiek" i jeśli Ty ze swej strony ułatwisz mu życie (albo
pozwolisz, żeby sam je sobie ułatwił), to zazwyczaj na tym zyskasz -
będziesz pod opieką sympatyczniejszego, mniej zmęczonego, mniej
sfrustrowanego i popełniającego przez to mniej błędów fachowca.
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-01-20 22:21:29
Temat: Re: Poród a prawa pacjenta> 1. Przede wszystkim oksytocyna. Czytałem że (upraszczając) to rutyna
Jesli poród przebiega bez żadnych zakłóceń, to po co miałaby być podawana
oksytocyna. Ja rodziłam 3 miesiące temu. Poród trwał ponad 9 godzin (od
chwili przyjazdu do szpitala). To nasze pierwsze maleństwo i nikt mi nie
podawał żadnej oksytocyny.
W szpitalu, w którym rodziłam podaje się oksytocynę, kiedy np. zatrzymują
się skurcze, albo jest już 2 tyg po terminie i nic się nie dzieje.
> 2. Nacięcie krocza. Jak wynika z wielu badań nacięcie krocza w większości
Większośc moich znajomych przy drugim porodzie nie była nacinana. Co
najwyżej lekko pękała, co wiązało się tylko z kilkoma zewnętrzynymi szwami.
> 3. Szczegół- lewatywa. Również żadne badania nie potwierdziły negatywnego
U nas w szpitalu nikt nie sugerował nawet lewatywy.
Pozdrawiam
Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-01-20 22:43:50
Temat: Re: Poród a prawa pacjentaPocieszyłaś nas znacznie swoją wypowiedzią. Gdybyśmy mieli rodzić w tym
samym szpitalu co Ty, moglibyśmy od teraz spać spokojnie. Niestety w każdym
szpitalu inne praktyki. A mogłabyś zdradzić w jakim szpitalu rodziłaś?
Chodzi o to czy to w dużym mieście czy dalej od cywilizacji, czy duży
szpital itp.
Dzięki i pozdrawiam
--
rosak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-01-21 10:59:51
Temat: Re: Poród a prawa pacjenta> A mogłabyś zdradzić w jakim szpitalu rodziłaś?
Oczywiście :-) Rodziliśmy w szpitalu im. Raszei w Poznaniu. I tam też
zamierzamy rodzić kolejne dzieci.
Pozdrawiam i życzę spokojnego i szybkiego porodu.
Barbara i Marysia (11.10.2006)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |