Data: 2004-02-19 22:34:38
Temat: Post bladozielony w Tłusty Czwartek (długie)
Od: elgar <e...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To, co napiszę dalej, piszę w konkretnych okolicznościach - po niedawnych
uwagach Przemka Dębskiego i ksRobaka, w trakcie dyskusji nt. postów
"wybranych". Różnice zdań na temat działania psphome wypływają co rusz,
może chociaż to ognisko udałoby się zaleczyć.
Postaram się możliwie obiektywnie. Nawet jeśli mnie samej coś by nie
przeszkadzało (np. otrzymanie listu od psphome), zakładam, że innym może
przeszkadzać. Mają prawo.
Jak rozumiem, psphome wyrosła w konkretnym środowisku osób w sposób mniej
"przelotny" związanych z grupą, jeszcze przy mniejszej liczbie UGD i bez
wyraźnych głosów sprzeciwu. Consensus istniał.
Zmieniają się strony, zmienia się umowa. Consensusu nie ma.
Pytanie: czy dobrze zrozumiałam, że w reakcji na czyjś pierwszy post serwis
psphome wysyłał list powitalny do nowego UGD? w imieniu grupy? jakakolwiek
odpowiedź na to pytanie nie zmienia zresztą jednej cechy takiej
korespondencji - byłaby ona _niechciana_ w takim sensie, że adresat nie
wykonał świadomie żadnej czynności, która byłaby oznaką przyzwolenia/ chęci
otrzymania takiego listu od psphome. _W tym sensie_ korespondencja ta
("niechciana") byłaby spamem. Tak, jest to jego cecha definicyjna.
Powiedziałabym, że ważniejsza niż "masowość" rozsyłania (cecha
dopełniająca).
Te uwagi nie były i nie byłyby zapewne potrzebne w klimacie i środowisku
istniejących podczas tworzenia strony. Jednak przy obecnej
rotacji/przybywaniu UGD, protestach i różnicy zdań należałoby chyba przyjąć
"defensywne" (bezpieczne) rozwiązania co do "praw" serwisu. Jest jeszcze
kwestia "obowiązków" - samookreślanych, jeśli działania są na własną rękę.
Serwis może też mieć intencję służenia grupie (jaką w moim odbiorze ma),
czyli podjąć taki obowiązek właśnie. Tu delikatna kwestia wpływu grupy na
dobrowolnego służebnika (przyjmę roboczo, że jeśli serwis wyraźnie wskazuje
na swoje powiązanie z grupą, to grupa ma prawo wpływu).
Służebność jest piękna. Ale dziś bez filozofowania.
Nie można (już) zakładać domniemanej zgody na publikację postów ani na
komunkację UGD z psphome, skoro najwyraźniej tak nie jest w każdym/
większości przypadków.
Wydaje mi się, że w obecnych okolicznościach (nowi "stali" UGD, po których
przyjdą kolejni nowi UGD) jedynie takie (formalistyczne) podejście może
zmniejszyć pewne napięcie wokół psphome i zapobiec dalszym zarzutom -
jakkolwiek dla "zasiedziałych" UGD może się wydawać wywrotowe i opozycyjne,
zwłaszcza dla UGD tworzących oryginalnie tę stronę.
Nie poddaję dyskusji intencji twórców strony ani sposobów realizacji,
chodzi o obecne warunki: zmianę składu grupy i brak zgody na aprioryczność
psphome.
Byłabym za tym: uczestnictwo w życiu psphome na zasadach świadomej,
wyrażonej chęci, nietożsame z uczestnictwem w życiu grupy psp. Wstęp wolny.
Nawet jeśli prowadzący stronę uważają, że tak w tej chwili jest, to miałam
ochotę to powiedzieć. A jeśli poczują się urażeni, to proszę o reakcję.
elgar
|