Data: 2001-03-01 16:55:00
Temat: Potrzeby seksualne Odp: Z pewnoscia sie myle , ale ...
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pk" <p...@g...pl.xxx> napisał:
[seks]
> ciezko chyba jest znalezc jakis satysfakcjonujacey jego ekwiwalent.
> Zycie bez orgazmu byloby w pewien
> sposob martwe i szare. Chyba ze bylibysmy w stanie w sposob sztuczny
> wywolywac u siebie ten sam rodzaj spelnienia jaki towarzyszy udanemu
stosunkowi seksualnemu (...)
To ja pozwole sie wtracic. Wdaje mi sie, ze nie zawsze jest tak jak
piszesz. Mysle, ze bardzo wiele zalezy od intensywnosci potrzeb
seksualnych. Np. kobiety ozieble najczesciej wcale nie cierpia z powodu
braku orgazmu/seksu, cierpia na tym ich partnerzy, a w efekcie ich zwiazek.
Ale one same po prostu nie czuja tych potrzeb, wiec tez nie odczuwaja braku
ani potrzeby zadowalania sie ekwiwalentem seksu. Ostatnio swietnie to
rozumiem, poniewaz skutkiem ubocznym lekow, ktore zazywam jest odnizenie
libido. To dla mnie duza nowosc, w porownaniu z tym co bylo ;) Ale ja wcale
nie cierpie z tego powodu, nie czuje, ze moje zycie bez orgazmu (a raczej z
duuuzo mniejsza iloscia) stalo sie "martwe i szare". Nie czuje zadnego
napiecia, ktore musze wyladowywac w jakis inny sposob. Po prostu nie ma
wiekszych potrzeb seksualnych i gdybym sama tego nie przezywala to trudno
byloby mi uwierzyc, ze mozna sie tak dlugo obchodzic bez seksu/orgazmu i
nie czuc zadnego braku. Oczywiscie brak potrzeb orgazmowych nie wyklucza
potrzeby czulosci, bliskosci i w ogole kontaktu fizycznego, ktore mezus
moze wykorzystac do "swoich celow" ;)
Tak wiec widzisz, ze nie zawsze brak seksu trzeba sobie rekompensowac czyms
innym albo szukac jakichs zastepstw. Co innego jesli sie nie moze
realizowac potrzeb, ktore istnieja, ale jesli potrzeby nie istnieja badz sa
male to mozna nie czuc braku. Porownujac: jesli ktos nie odczuwa
przyjemnosci w jedzeniu bananow to nie bedzie odczuwal braku, jesli ich nie
bedzie.
Pozdrowka
Melisa
|