| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-09-25 21:29:38
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !
Użytkownik "Dominika" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
news:1499.00000104.4152bd4f@newsgate.onet.pl...
> Witam grupowiczów,
>
> Dużo sie mówi o osobach niepełnosprawnych a raczej o zatrudnianiu i
> korzyściach
> jakie mają ZPCHR , o dofinansowaniach z PFRON itp.
> Tak naprawdę to ON służą ZPCHR do wyciągania pieniędzy z różnych dotacji.
> Pytania moje.....jak traktowane są ON , czy mają satysfakcję z wykonywanej
> pracy,czy wykonują swój zawód, czy tylko liczą się jako sztuka do
> otrzymania
> dofinansowania, do kogo się zwrócić kiedy ON są źle
> traktowane,wykorzystywane
> itp.
> Dlaczego milczymy i po kontach płaczemy w domu jak wracamy po kolejnym
> wyczerpującym dniu pracy?
> Czy możemy prowadzić normalne życie?
> Czy możemy normalnie pracować?
Dobra - teraz zostane calkowicie zbesztany przez Szanowne grono ale co mi
tam ... niech zyje wolnosc slowa ! :)
Wiec ja osobiscie (bedac niepelnosprawny) czulbym sie zle pracujac w ZPCHr
jakkolwiek cudowny mialby on byc.
Przez cale swoje zycie uczony bylem ze powinienem sie dostosowywac do
swiata - swiat nie dostosuje sie do mnie -
dlatego uwazam iz w pracy powinienem obcowac z osobami "zdrowymi" i
dostosowywac sie do swiata i wymagan jakie stawian on przedemna.
Nie identyfikuje sie zbyt mocno z jakimis organizacjami
pomagajacymi/zrzesajacymi ON - jesli taki np PFRON pomoze mi nieco - uznam
to jako "bonusik" ale nie czatuje na akzde mozliwe dofinansowanie w kazdej
mozliwej postaci. Moze sie to Wam wydac dziwne.. ale chyba praca w ZPCHR
bylaby dla mnie jakos dziwnie nie do zniesienia... - otoczenie powinno mi
podnosic jakos poprzeczke - tak mysle... praca jest zreszta tez powazna
czescia zycia towarzyskiego - poniewaz zostalem wychowany tak jak zostalem
jakos nei specjalnie czuje potrzebe dzielenia sie z innymi ON problemami
zwiazanymi z moja niepelnosprawnoscia i niezbyt chyba rozumialbym ich
problemy.
Ale to tylko moja opinia :)
--
Yacho
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-09-25 22:57:42
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !> Ja też pracowałam w bardzo porządnym ZPCH i byłoby cudownie czyli tak jak
ma
> być wg prawa ale Zarząd się zmienił -i jest bardzo żle chociaż w świetle
> Waszych opowiesci jeszce nie zupełnie żle. Najśmieszniejsze/najgorsze jest
to,
> że istnieją obowiązkowe Regulaminy ZFRON itd a sami ON jako podmioty tyego
> regulaminu funduszu celowego nie POTRAFIĄ SIĘ UPOMNIEĆ O PRAWA
Nie tyle może nie nie potrafią co raczej się boją o pracę.
A dwa nie wszyscy znają przepisy, ustawy itd bo kto im ma o tym powiedzieć?
Też nie wiedziałem.
A przecież pracodawca im tego nie powie, dlatego tak bardzo ważna jest
funkcja osoby pracownika socjalno-rehabilitacyjnego, który powinien być w
każdym zakładzie osobą kompetentną i człowiekiem przede wszystkim.
Pozdro
Misiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-09-25 23:55:46
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !> Dobra - teraz zostane calkowicie zbesztany przez Szanowne grono ale co mi
> tam ... niech zyje wolnosc slowa ! :)
A dlaczego zbesztany? Każdy ma swoje zdanie i tyle.
A nawet jakby to co? Niech se piszą i co z tego?
> Wiec ja osobiscie (bedac niepelnosprawny) czulbym sie zle pracujac w ZPCHr
> jakkolwiek cudowny mialby on byc.
Też tak myślałem, wcześniej pracowałem na otwartym rynku.
> Przez cale swoje zycie uczony bylem ze powinienem sie dostosowywac do
> swiata - swiat nie dostosuje sie do mnie
Bardzo dobrze, popieram.
> dlatego uwazam iz w pracy powinienem obcowac z osobami "zdrowymi"
To jest akurat bez znaczenia, tak uważam.
>i dostosowywac sie do swiata i wymagan jakie stawian on przedemna.
Piknie, piszesz.
> Nie identyfikuje sie zbyt mocno z jakimis organizacjami
> pomagajacymi/zrzesajacymi ON
A to błąd bo warto.
Po to w końcu takowe są.
>jesli taki np PFRON pomoze mi nieco - uznam
> to jako "bonusik" ale nie czatuje na akzde mozliwe dofinansowanie w kazdej
> mozliwej postaci.
Dobrze jesteś nauczony, rozsądny i myślący z Ciebie człowiek.
Jednakże fakt jest faktem ON jesteś i jakieś $ Ci się chyba przydadzą?
No chyba, że mieszkasz z rodzicami, stać Cię na wiele, nie masz jeszcze
rodziny, dzieci to co innego.
Potem człowiek szuka wszędzie gdzie to możliwe środków do życia, jakiegoś
grosza.
>Moze sie to Wam wydac dziwne.. ale chyba praca w ZPCHR
> bylaby dla mnie jakos dziwnie nie do zniesienia...
Podobny tok rozumowania miałem i ja póki nie spróbowałem w takowym pracować.
>- otoczenie powinno mi
> podnosic jakos poprzeczke - tak mysle...
A kto powiedział, że nie podnosi?
Czy np. informatyk., księgowa itd pracująca w firmie w ZPCHR nie może
podnosić swoich kwalifikacji?
Może a czemu nie? Nawet bym powiedział, że bardziej niż zdrowa osoba i nie
pracująca w ZPCHR bo właśnie od tego są kursy, szkolenia czyli kasa z
ZFRON-u na to.
Gdzie tam zwykły zakład Cię wyśle na coś takiego, oczywiście chyba, że sam
za nie sobie zapłacisz to wtedy tak.
Bardzo często się tak zdarza, że ON mimo niepełnosprawności jest bardziej
kumata, zaradna niż osoba zdrowa bo jest rzucana na głęboką wodę i musi
sobie sama poradzić z problemem.
>praca jest zreszta tez powazna
> czescia zycia towarzyskiego
Jest ale praca pracą a życie zyciem.
Są znajomi i kumple z pracy są też i inni.
Znajomi są różni z bloku, ze studiów, ze szpitala, z imprezy hłe hłe itd
itd.
> - poniewaz zostalem wychowany tak jak zostalem
> jakos nei specjalnie czuje potrzebe dzielenia sie z innymi ON problemami
> zwiazanymi z moja niepelnosprawnoscia i niezbyt chyba rozumialbym ich
> problemy.
A jednak czytasz i napisałeś na grupe ;-)
Pozdro
Misiek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-09-26 01:32:54
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !
Użytkownik "Michael" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cj50oh$s4t$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Dobra - teraz zostane calkowicie zbesztany przez Szanowne grono ale co mi
>> tam ... niech zyje wolnosc slowa ! :)
> A dlaczego zbesztany? Każdy ma swoje zdanie i tyle.
> A nawet jakby to co? Niech se piszą i co z tego?
>
>> Wiec ja osobiscie (bedac niepelnosprawny) czulbym sie zle pracujac w
>> ZPCHr
>> jakkolwiek cudowny mialby on byc.
> Też tak myślałem, wcześniej pracowałem na otwartym rynku.
>
>> Przez cale swoje zycie uczony bylem ze powinienem sie dostosowywac do
>> swiata - swiat nie dostosuje sie do mnie
> Bardzo dobrze, popieram.
>
>> dlatego uwazam iz w pracy powinienem obcowac z osobami "zdrowymi"
> To jest akurat bez znaczenia, tak uważam.
>
>>i dostosowywac sie do swiata i wymagan jakie stawian on przedemna.
> Piknie, piszesz.
>
Wyczuwam troche ironii :) i fakt - nie wszystkie te "statuty" udaje sie
realizowac - ale staram sie :)
>> Nie identyfikuje sie zbyt mocno z jakimis organizacjami
>> pomagajacymi/zrzesajacymi ON
> A to błąd bo warto.
> Po to w końcu takowe są.
Tak tak - tylko ze w zamian za to co oferuja owe jednostki - zostaje ci
przypieta pewna etykietka ktora nie zawsze ma pozytywny wydzwiek.
>
>>jesli taki np PFRON pomoze mi nieco - uznam
>> to jako "bonusik" ale nie czatuje na akzde mozliwe dofinansowanie w
>> kazdej
>> mozliwej postaci.
> Dobrze jesteś nauczony, rozsądny i myślący z Ciebie człowiek.
> Jednakże fakt jest faktem ON jesteś i jakieś $ Ci się chyba przydadzą?
> No chyba, że mieszkasz z rodzicami, stać Cię na wiele, nie masz jeszcze
> rodziny, dzieci to co innego.
> Potem człowiek szuka wszędzie gdzie to możliwe środków do życia, jakiegoś
> grosza.
Fakt tylko sa osoby ktore w takowych procederach nieco sie zatracaja :)
>
>>Moze sie to Wam wydac dziwne.. ale chyba praca w ZPCHR
>> bylaby dla mnie jakos dziwnie nie do zniesienia...
> Podobny tok rozumowania miałem i ja póki nie spróbowałem w takowym
> pracować.
>
>>- otoczenie powinno mi
>> podnosic jakos poprzeczke - tak mysle...
> A kto powiedział, że nie podnosi?
> Czy np. informatyk., księgowa itd pracująca w firmie w ZPCHR nie może
> podnosić swoich kwalifikacji?
> Może a czemu nie? Nawet bym powiedział, że bardziej niż zdrowa osoba i nie
> pracująca w ZPCHR bo właśnie od tego są kursy, szkolenia czyli kasa z
> ZFRON-u na to.
> Gdzie tam zwykły zakład Cię wyśle na coś takiego, oczywiście chyba, że sam
> za nie sobie zapłacisz to wtedy tak.
> Bardzo często się tak zdarza, że ON mimo niepełnosprawności jest bardziej
> kumata, zaradna niż osoba zdrowa bo jest rzucana na głęboką wodę i musi
> sobie sama poradzić z problemem.
>
>>praca jest zreszta tez powazna
>> czescia zycia towarzyskiego
> Jest ale praca pracą a życie zyciem.
> Są znajomi i kumple z pracy są też i inni.
> Znajomi są różni z bloku, ze studiów, ze szpitala, z imprezy hłe hłe itd
> itd.
>
>> - poniewaz zostalem wychowany tak jak zostalem
>> jakos nei specjalnie czuje potrzebe dzielenia sie z innymi ON problemami
>> zwiazanymi z moja niepelnosprawnoscia i niezbyt chyba rozumialbym ich
>> problemy.
> A jednak czytasz i napisałeś na grupe ;-)
>
Cos w tym jest - czytam raczej sporadycznie ale jednak ;)
Moze to kogos znudzi ale jednak opowiem cos szerzej o sobie jeszcze raz -
czuje ze troszke nieprecyzyjnie ujalem to w 1 poscie :)
Moja edukacja zaczela sie w przedszkolu integracyjnym - skonczylem je
jako tako przy okazji poznajac kilku nowych ludzi...
Potemmoi rodzice uparli sie abym poszedl do "zwyczajnej szkoly" - wtedy o
klasach integracyjnych nikt nie myslal - przez pierwsza klase nauczyciele
chodzili za mna jak cienie - nie odstepowali na krok.... z ludzmi z
przedszkola nie urtrzymywałem kontaktow az do wyjazdu na 1 oboz
integracyjny... wtedy zobaczylem ich po raz kolejny.... obozow takich
przezylem w sumie 9 - po jakims czasie zauwazylem ze na obozy jezdzi spora
grupa ON z mojego prezedszkola - cohdza do tych samych klas integracyjnych -
wyjezdzaja na te same wakacje ich rodzice znaja sie ze soba i tworza
spolecznosc.
Nastepnie poszedlem do liceum i tu tak naprawde zaczely sie schody - po raz
pierwszy tak naprawde mialem problem z akceptacja - nie kazdy mnie lubil -
niektorzy udawali ze tak - niejednokrotnie bylem wysmiewany - i teraz z
perspektywy b krotkiego czasu (skonczylem liceum rok temu) moge powiediec ze
byl to wartosciowy okres - nauczylem sie jednego - jestem jednak ciut inny
niz reszta ludzi.... zawsze znajda sie tacy ktorym nie bedzie sie to
podobac - moja niepelnosprawnosc jest odpychajaca dla coponiektorych i nie
powinienem tego na sile zmieniac - jak tak czytam grupe to niewiele osob
wydaje zdawac sobie z tego sprawe. W liceum tak naprade poglebil sie
dystans pomiedzy mna a kolegami z przedszkola (ze tak to nazwe) wielu z nich
poszlo do szkol zawodowych niektorzy nie pokonczyli szkol srednich wogole -
jeden znajomy powiedzial - Dyrektor powiedzial nam ze i tak nie zdamy
matury - wiec po co mielismy probowac ?.
Dzis jestem studentem I roku UG (no zobaczymy jak to bedzie - w srode
pierwszy dzien - nowa szkola nowi ludzie - cykor jak cholera) - mialem za
soba 12 miesiecy przerwy i nic nie robienia - to z kolei nauczylo mnie jak
zle jest nie robic nic - budzic sie rano i nie widzec sensu by wstac.
Dobra teraz wreszcie przechodzimy do rzeczy 0 co do cholery to ma
wspolnego z ZPCHR'ami ? :) ano to ze wg mnie powstanie niebezpieczenstwo
utworzenia sie swoistej "kliki" idziesz do integracyjnego przedszkola -
szkoly potem do zpchr'u jednego drugiego i konczysz z przyjaciolmi z
przedszkola na tym samym cmentarzu. Integracja to glupie i banalne
slowo -ale w zyciu przydaja sie czasem chwile kiedy nie wiesz co masz robic
i nie ma nikogo kto moglby pomoc - obojetnie czy poradzisz sobie z taka
sytuacja czy nie i tak wyjdziesz z niej bogatszy o doswiadczenie (brzmi
banalnie ale gwarantuje ze sie sprawdza i przydaje ;)
Uff wyszlo strasznie dlugo - mam nadzieje ze ktos przeczyta, jesli ktos
odebral ten post jako przejaw mojego narcyzmu - jego problem - j
powiedzialem co mysle :P
--
Yacho
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-09-26 12:47:25
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !
"Yacho" <y...@1...net> schrieb im Newsbeitrag
news:cj4ntp$o26$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Dominika" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:1499.00000104.4152bd4f@newsgate.onet.pl...
> > Witam grupowiczów,
No cześć Yacho:-)
Bydzie sam te moje kryklanie trocha dugie, ale kerymu sie to znudzi,
abo je gorol, to niych idzie se łobejrzeć muminki abo cosik podobnego
pod jego potrzeby. Moge tyż iść do piosku s kibelkiym i se tam w nim
pokopać.
A w ogóle to kerego sam to moje pisanie mierzi, to niych mnie bajsnie
w rzić i niy czyto. Jo pisza po prowdzie ino do Yacho.
Suchej synek co chca Ci pedzieć.
Je żech sam na tym placu PSI, bez cygaństwa cosik kole 6 - 7 lot.
I piyrwy roz richtig ftoś - Ty - napisoł sam prowda jak prowdziwy chop z
jajami.
Mój były belfer ze szkoły średniyj - mgr. Zbigniew Tylewicz- wykładowca
propedeutyki i dyr. internatu Technikum Elektronicznego w Poznaniu przy ul.
Szamotulskiej tak godoł do uczniów:
"Polaka charakteryzują trzy przesłanki:
- brak znajomości języka ojczystego,
- kompletne lenistwo,
- brak pomyślunku."
Mioł chop połny recht w tym co godoł.
No i mie tyż po tela lotach sam na tym PSI prziyszło pierwy roz łod wielu
lot
przeczytać mondry, bardzo mondry post - Twój post Yacho. Podpisuja sie
pod tym wszytkim cosik żeś w nim nabazgro łobiyma ryncami.
Chopie, znosz życie pomimo tego żeś jeszcze śpik, jak mało kery sam na tym
placu. Daleko zańdziesz synek, jo Ci to godom, budrys.
> > Dużo sie mówi o osobach niepełnosprawnych a raczej o zatrudnianiu i
> > korzyściach
> > jakie mają ZPCHR , o dofinansowaniach z PFRON itp.
> > Tak naprawdę to ON służą ZPCHR do wyciągania pieniędzy z różnych
dotacji.
> > Pytania moje.....jak traktowane są ON , czy mają satysfakcję z
wykonywanej
> > pracy,czy wykonują swój zawód, czy tylko liczą się jako sztuka do
> > otrzymania
> > dofinansowania, do kogo się zwrócić kiedy ON są źle
> > traktowane,wykorzystywane
> > itp.
> > Dlaczego milczymy i po kontach płaczemy w domu jak wracamy po kolejnym
> > wyczerpującym dniu pracy?
> > Czy możemy prowadzić normalne życie?
> > Czy możemy normalnie pracować?
>
> Dobra - teraz zostane calkowicie zbesztany przez Szanowne grono ale co mi
> tam ... niech zyje wolnosc slowa ! :)
Spokojnie synek, sztuchnie Cie fto to dosz w mamel i kuniec.
S grzecznym grzwcznie a z chamem odpowiednio do jego potrzeb.
Choby i boł profesorym i mioł 3 fakultety to moge sam w mamel dostać
jak kożdy, kery je chamski - punkt.
> Wiec ja osobiscie (bedac niepelnosprawny) czulbym sie zle pracujac w ZPCHr
> jakkolwiek cudowny mialby on byc.
Jo tyż.
Beztuż 35 lot żech robioł i niy wiym co to ZPCHr-y, spódzielnie dlo
połomańców,
abo inksze łochronki. A robiołech 17 lot w Polsce jako szef ZURiT-u, a potym
w helmutkowie reszta w firmie Grunding. Beztuż dzisioj niy musza już robić
i moga se z Tobom pisć - he;-).
Niy wiym czy znosz takie cosik jak AutoCad Desktop do rysunku technicznego.
Jak niy to sie tym zajmij i bydziesz se siedzioł w doma, jak na dworze
bydzie zima,
gładko jak pierun, abo jak bydzie loło i bydziesz se zarobioł dziynnie na
PC-cie
tak leko 300 PLN / dziyń. Jo Ci to godom - budrys.
Lynie, niych dalyj fansolom sam ło muminkach wisząc u cycka mamy. Chopy z
jajami
robiom, zarobiajom i żyjom na swoja krycha a niy na karku inszych - punkt.
Państwo, jakie i kere by niy boło nich sie w rzić bajsnie se swymi
ochłapami.
To je dobre dlo LYNI, mamincycków i pasożytów.
Dorosły chop robi som na siebie, baba i swoje bajtle - punkt.
LYN mo dziwka do pieprzynio - chop z jajami swoja baba. Punkt.
LYN i pasożyt mo bojki (muminki, Sandmann-a, Bola i Lolka itd) bo mama
warzi, sprząto,
piere itd. a mamincycek i cycko - punkt.
Ale kedyś tyj mamy braknie i LYN łostanie som......i???
Zdechnie, bo se nawet jajca niy usmaży, pulówra niy wypiere, koszuli niy
wybigluje i.........
niy zarobi na PC i Internet bo........niy bydzie mamy. Punkt.
Potym ino pomogom mu................muminki.
> Przez cale swoje zycie uczony bylem ze powinienem sie dostosowywac do
> swiata...
Szczelołeś w cyjna:-)
>... - swiat nie dostosuje sie do mnie -
.....i drugi roz - cyjna.
> dlatego uwazam iz w pracy powinienem obcowac z osobami "zdrowymi" ...
Yesssssssss - voll Trefer:-)
>...i
> dostosowywac sie do swiata i wymagan jakie stawian on przedemna.
I tak godo chop z jajami a niy maminy cycek.
> Nie identyfikuje sie zbyt mocno z jakimis organizacjami
A co sie mosz w chajźlu babrać?
> pomagajacymi/zrzesajacymi ON - jesli taki np PFRON pomoze mi nieco - uznam
> to jako "bonusik" ale nie czatuje na akzde mozliwe dofinansowanie w kazdej
> mozliwej postaci.
Boś honorowy chop i łachy Ci niy trza - punkt.
> Moze sie to Wam wydac dziwne.. ale chyba praca w ZPCHR
> bylaby dla mnie jakos dziwnie nie do zniesienia... - otoczenie powinno mi
> podnosic jakos poprzeczke - tak mysle... praca jest zreszta tez powazna
> czescia zycia towarzyskiego - poniewaz zostalem wychowany tak jak zostalem
> jakos nei specjalnie czuje potrzebe dzielenia sie z innymi ON problemami
> zwiazanymi z moja niepelnosprawnoscia i niezbyt chyba rozumialbym ich
> problemy.
>
> Ale to tylko moja opinia :)
Moja tyż - dokładniusiyńko.
Łod dzisioj je żeś mój kamrat i mosz moja pacia:-)
A gorole...........do szole i na dół.
budrys
_________________
>
>
> --
> Yacho
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-09-26 13:23:29
Temat: Re: Prawa ON zapraszam do dyskusji !
"Yacho" <y...@1...net> schrieb im Newsbeitrag
news:cj565t$et$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Michael" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:cj50oh$s4t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >> Dobra - teraz zostane calkowicie zbesztany przez Szanowne grono ale co
mi
> >> tam ... niech zyje wolnosc slowa ! :)
> > A dlaczego zbesztany? Każdy ma swoje zdanie i tyle.
> > A nawet jakby to co? Niech se piszą i co z tego?
/.../
> >>jesli taki np PFRON pomoze mi nieco - uznam
> >> to jako "bonusik" ale nie czatuje na akzde mozliwe dofinansowanie w
> >> kazdej
> >> mozliwej postaci.
> > Dobrze jesteś nauczony, rozsądny i myślący z Ciebie człowiek.
> > Jednakże fakt jest faktem ON jesteś i jakieś $ Ci się chyba przydadzą?
> > No chyba, że mieszkasz z rodzicami, stać Cię na wiele, nie masz jeszcze
> > rodziny, dzieci to co innego.
> > Potem człowiek szuka wszędzie gdzie to możliwe środków do życia,
jakiegoś
> > grosza.
>
> Fakt tylko sa osoby ktore w takowych procederach nieco sie zatracaja :)
I bidnych połamańców - okradają.
/.../
> >
> >>praca jest zreszta tez powazna
> >> czescia zycia towarzyskiego
W robocie sie robi a niy gorzoła pije, dziołchy podrywo.
Co to za firma?
To fitulityn geszeft a niy firma.
No chyba ze to je ZPCHr - to uwierza. Tyn finansuje PFRON i tam
mogom łodbywać sie bigle na koszt PFRON-u.
Ale tam niy ma roboty, tam je życie towarzyskie.
> > Jest ale praca pracą a życie zyciem.
Niy ma roboty, niy ma życia - synek.
> > Są znajomi i kumple z pracy są też i inni.
> > Znajomi są różni z bloku, ze studiów, ze szpitala, z imprezy hłe hłe itd
> > itd.
> >
> >> - poniewaz zostalem wychowany tak jak zostalem
> >> jakos nei specjalnie czuje potrzebe dzielenia sie z innymi ON
problemami
> >> zwiazanymi z moja niepelnosprawnoscia i niezbyt chyba rozumialbym ich
> >> problemy.
> > A jednak czytasz i napisałeś na grupe ;-)
Niy ciyrpai Kwacha, Millera a tyż ło nich czytom;-)
Fansolisz fleki synek.
> >
> Cos w tym jest - czytam raczej sporadycznie ale jednak ;)
> Moze to kogos znudzi ale jednak opowiem cos szerzej o sobie jeszcze raz -
> czuje ze troszke nieprecyzyjnie ujalem to w 1 poscie :)
> Moja edukacja zaczela sie w przedszkolu integracyjnym - skonczylem je
> jako tako przy okazji poznajac kilku nowych ludzi...
> Potemmoi rodzice uparli sie abym poszedl do "zwyczajnej szkoly"...
Mondrych mosz łojców.
>..- wtedy o
> klasach integracyjnych nikt nie myslal - przez pierwsza klase nauczyciele
> chodzili za mna jak cienie - nie odstepowali na krok.... z ludzmi z
> przedszkola nie urtrzymywałem kontaktow az do wyjazdu na 1 oboz
> integracyjny... wtedy zobaczylem ich po raz kolejny.... obozow takich
> przezylem w sumie 9 - po jakims czasie zauwazylem ze na obozy jezdzi spora
> grupa ON z mojego prezedszkola - cohdza do tych samych klas
integracyjnych -
> wyjezdzaja na te same wakacje ich rodzice znaja sie ze soba i tworza
> spolecznosc.
Cosik jak getto - nic dodać nic ująć.
A może jo gupi i to je tzw. INTEGRACJA?
> Nastepnie poszedlem do liceum i tu tak naprawde zaczely sie schody ....
Niy, to sie nazywo prowdziwe życie - niy słody;-)
>....- po raz
> pierwszy tak naprawde mialem problem z akceptacja - nie kazdy mnie lubil -
> niektorzy udawali ze tak - niejednokrotnie bylem wysmiewany - i teraz z
> perspektywy b krotkiego czasu (skonczylem liceum rok temu) moge powiediec
ze
> byl to wartosciowy okres .....
Dokładnie.
>....- nauczylem sie jednego - jestem jednak ciut inny
> niz reszta ludzi.... zawsze znajda sie tacy ktorym nie bedzie sie to
> podobac - moja niepelnosprawnosc jest odpychajaca dla coponiektorych i nie
> powinienem tego na sile zmieniac .....
Powiydz im kay Ci majom skoczyć.
Nich sie w rzić pocałują.
>....- jak tak czytam grupe to niewiele osob
> wydaje zdawac sobie z tego sprawe.
Cyjna karlusie:-)
Sam w pieruny lyni.
>...W liceum tak naprade poglebil sie
> dystans pomiedzy mna a kolegami z przedszkola (ze tak to nazwe) wielu z
nich
> poszlo do szkol zawodowych niektorzy nie pokonczyli szkol srednich
wogole -
> jeden znajomy powiedzial - Dyrektor powiedzial nam ze i tak nie zdamy
> matury - wiec po co mielismy probowac ?.
Jedna z przesłanek mojego byłygo belfra:
- kompletne lenistwo.
> Dzis jestem studentem I roku UG (no zobaczymy jak to bedzie - w srode
> pierwszy dzien - nowa szkola nowi ludzie - cykor jak cholera)
Niy mortf sie synek, wszystko bydzie OK. Zodyn cykor ino:
"Die Augen zu und durch..."
(jedna piosenka z helmutkowa i helmutowskich konserwantow)
tzn.:
"Zamknij oczy i do przodu przez wszystko co ci na drodze
miałoby stanąć"
>....- mialem za
> soba 12 miesiecy przerwy i nic nie robienia - to z kolei nauczylo mnie jak
> zle jest nie robic nic - budzic sie rano i nie widzec sensu by wstac.
No, mnie by to kosztowało pare stówek codziennie:-)
Jo se na to niy moga pozwolić;-))))))
> Dobra teraz wreszcie przechodzimy do rzeczy 0 co do cholery to ma
> wspolnego z ZPCHR'ami ? :) ano to ze wg mnie powstanie niebezpieczenstwo
> utworzenia sie swoistej "kliki" idziesz do integracyjnego przedszkola -
> szkoly potem do zpchr'u jednego drugiego i konczysz z przyjaciolmi z
> przedszkola na tym samym cmentarzu. Integracja to glupie i banalne
> slowo -ale w zyciu przydaja sie czasem chwile kiedy nie wiesz co masz
robic
> i nie ma nikogo kto moglby pomoc - obojetnie czy poradzisz sobie z taka
> sytuacja czy nie i tak wyjdziesz z niej bogatszy o doswiadczenie (brzmi
> banalnie ale gwarantuje ze sie sprawdza i przydaje ;)
Dokładnie, dokładnie Yacho.
Ale łoni sam ino widzom piniundze Yacho.
Łoni tego niy pokapują co Ty sam prawisz.
>
> Uff wyszlo strasznie dlugo - mam nadzieje ze ktos przeczyta, jesli ktos
> odebral ten post jako przejaw mojego narcyzmu - jego problem - j
> powiedzialem co mysle :P
No jo mondre rzeczy to czytom kilka razy.
Tak mnie łojce nauczyli i......dobrze na tym wychodza, cołkie życie;-)
A gorole do szole i......na dół.
budrys
______________
>
> --
> Yacho
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |