Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Prawda was wyzwoli

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawda was wyzwoli

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2014-10-02 23:33:34

Temat: Prawda was wyzwoli
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Generalnie zastanawiające jest to, jak bardzo wiara religijna przypomina
schizofrenię. W pewnym sensie można nawet przyjąć, że jest jej moralną odmianą.
Jednym z kluczowych mechanizmów wywoływania tej choroby jest tzw. podwójne wiązanie.

Temat schizofrenii jest oczywiście bardziej złożony i podwójne wiązanie jest tylko
jednym z indukujących ją mechanizmów (postaram się poświęcić tej chorobie kiedyś
oddzielny wpis), ale pozwala zobrazować to, co nazywam tu moralną schizofrenią. Wiara
religijna również sprawia, że człowiek jest narażony na życie we wzajemnie
sprzecznych komunikatach, a rzekomy autorytet Kościoła nie pozwala katolikom na
otwarte nazywanie rzeczy po imieniu. Często dobrze wiemy, którzy księża mają
kochanki, dzieci, a nawet, że są homoseksualistami. Mamy świadomość, że wielu z nich
z moralnego punktu widzenia jest osobami po prostu obrzydliwymi. Ale jednak wierzący
boją się ten fakt komentować i nawet jeśli czasem po kielichu na łonie rodziny padają
cierpkie słowa, nigdy nie przenoszą się one w sferę publiczną. W sumie można by nad
tym przejść do porządku dziennego, gdyby nie fakt, że taką schizofreniczną zasłoną
milczenia przykrywa się także księży pedofilów.

Pochodzę z południowej Wielkopolski, z niewielkiego powiatowego miasteczka. Dziura
jakich wiele. Dobrze wiem, kto z okolicznych księży ma dzieci (jeden nawet dwójkę).
Wszyscy to wiedzą. Najbardziej przerażające jest jednak to, że jeden z plebanów
jest... pedofilem. Znajomy z tej parafii opowiadał mi przerażające rzeczy, jednak
podane w takim "żartobliwym" sosie. Dzieciaki ukuły sobie nawet zawołania typu "na
kolanko" lub "ksiądz idzie!". To ostatnie jest hasłem rzucanym podczas przebierania
się na lekcję wychowania fizycznego, na które wszystkie dzieci reagują histerycznym
przykrywaniem się kurtkami i czymkolwiek, co wpadnie im w rękę. Bardzo śmieszne, tym
bardziej, że należałoby się zastanowić, ile w tym autentycznego humoru, a na ile jest
to maskowanie żartami rzeczywistych traum i poczucia poniżenia na oczach kolegów.


Wszyscy wiedzą, że wspomniany ksiądz bierze dzieci na kolana i obmacuje podczas
lekcji religii. Choć słowo "dzieci" nie jest tu najbardziej trafne, bo duchowny
preferuje wyłącznie chłopców. Jest do tego dość wyrafinowany, bo molestuje tylko
synów swoich parafian, mając świadomość, że są oni w jakiś sposób od niego zależni.
Więcej szczęścia mają chłopcy chodzący do tej samej klasy, ale dojeżdżający z wioski
obok. W ich przypadku ryzyko buntu ze strony rodziców jest zbyt duże i ksiądz daje im
spokój. Pedofil w sutannie od lat uczy religii w tej samej szkole we wsi, której
nazwy niestety nie mogę podać. Chociaż bardzo bym tego chciał. Ale tenże ksiądz jest
kryty zasłoną milczenia i oficjalnie nikt tych doniesień nie potwierdzi. Dorośli
uznali, że "w końcu nic złego się nie dzieje", a ich dzieci nie były przecież
zgwałcone. Czymże w końcu jest dotykanie, a to niby dzieciaki się nie dotykają?
Jedynym widocznym efektem działalności duchownego jest nieprzeciętnie wysoki nakład
antyklerykalnej gazety "Fakty i mity", której spora kupka jest dostarczana do
lokalnego sklepu. Ale to tylko taki cichy opór, który nigdy nie wyszedł na światło
dzienne. Kiedy pytałem swojego znajomego, dlaczego nikt z tym wszystkim nigdy niczego
nie zrobił, zbył sprawę bardzo jednoznacznie - kto się narazi księdzu, będzie wyklęty
z ambony i wytykany palcem przez sąsiadów. Choć on sam już dawno we wspomnianej
wiosce nie mieszka, są tam dalej jego rodzice. A kto nie zna mentalności
popegeerowskich miejscowości, ten nigdy nie zrozumie tego układu. A poza tym, kto
chciałby publicznie się przyznać, że był molestowany?


Moralna schizofrenia trwa do dzisiaj. Wiadomo, co robi ksiądz, choć oficjalny przekaz
jest zupełnie inny - to bogobojny człowiek troszczący się o dobro swoich parafian, a
branie dzieci na kolana jest tylko wyrazem sympatii. Tymczasem zakaz komentowania tej
oczywistej sprzeczności jest równie głęboko zakorzeniony w atmosferze wioski, jak
bywa to w rodzinach typowych schizofreników. W tych ostatnich efektem zaburzonego
układu jest choroba psychiczna, podczas gdy w społeczeństwie katolickim, jest nim
właśnie "moralna schizofrenia". To stan, który pozwala nie tylko osobom takim jak
biskup Pieronek usprawiedliwiać swoich kolegów po fachu, ale umożliwia jednocześnie
wiernym wytrwanie w zakłamaniu i obojętności. To choroba, która stała się tak
powszechna, że uznaliśmy ją za normę.

Dość powiedzieć, że terapia osób schizofrenicznych (tak, jest możliwa!) polega
właśnie na ujawnianiu bolesnej prawdy o przeszłych relacjach i odnajdywaniu
prawdziwej, stłumionej tożsamości. Dlatego serdecznie namawiam ofiary nadużyć do
wychodzenia z szafy, bo żaden wstyd ani ostracyzm nie jest gorszy niż ropiejące,
psychiczne rany, które w tej zatęchłej szafie nigdy nie byłyby w stanie prawdziwie
się zagoić.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Litwa
Alimenty
Na czym polega uzależnianie.
Co słychać na grupie?
No i stalo sie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »