| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-12-07 00:23:17
Temat: Prawo biologiczne a stanowionePrzy okazji dyskusji nad adopcją w przypadku małżeństw homo wyłonił się taki
dodatkowy ciekawy temat:
Jak się mają prawa biologiczne do praw stanowionych, w przypadku relacji
rodzice-dzieci ?
Na przykład:
1. Do jakiego momentu rodzic ma prawo decydować o swoim dziecku (nie chodzi
o wiek, tylko zakres uprawnień), gdzie są granice jego praw.
2. O czym powinien, a o czym nie wolno mu decydować.
3. Czy można, i kiedy można odebrać rodzicom dziecko
4. Jakie są prawa biologicznych rodziców którzy zrzekli się praw do dzieci,
a po jakimś czasie (często miesiącach czy latach), gdy mają już nową
rodzinę, zmienili zdanie i żądają oddania dzieci w imię prawa biologicznego
?
5. Rzecz pośrednio dotyczy także dzieci ON, np. prawa rodziców do
decydowania o zabiegach operacyjnych dziecka, a prawo lekarza do ratowania
jego życia (choćby niektóre religie zakazujące transferu krwi) ?
6. Kiedy państwo, czy ktoś inny może ingerować w takie sprawy - słynny
problem z rozdzielaniem sióstr syjamskich wbrew woli rodziców
7. Inne sprawy, które zapewne wyciągniecie
--------
Jakie jest wasze zdanie na powyższe tematy ?
Leszek M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2000-12-07 11:26:18
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowione
Użytkownik "Leszek M." <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:90ml92$tvk$1@news.internetia.pl...
> Przy okazji dyskusji nad adopcją w przypadku małżeństw homo wyłonił się
taki
> dodatkowy ciekawy temat:
> Jak się mają prawa biologiczne do praw stanowionych, w przypadku relacji
> rodzice-dzieci ?
>>>>>>>>>>>>>ubi vult,spirat<<<<<<<<<<<<<<<<<
Przeczytaj prawa dziecka?(to po pierwsze)
Rodzicowi pozostawiono prawo do odpowiadania za czyny dziecka?
Syn ma lat trzydzieści ?a rodzić płaci elimety za czyn wykonany prze syna!
(I do tego sam nic nie ma do powiedzenia)Dziwne prawo!
W prawodawstwie pisze:::jeśli osoba przekroczyła lat 18 sama odpowiada
za swoje czyny ???co mamy(przegięcie i nagięcie prawa)
Takich przykładów jest masa innych???
Ach co na to nasze piękne Panie!specialiter on postąpił a może libere z
drugą osobą!
A petit consilium!
Dodam!Ewa matka ludzi ?i po co zerwała to jablko!
Eden (raj) to jednak pozostało w strefie marzeń!
===============================
> Na przykład:
> 1. Do jakiego momentu rodzic ma prawo decydować o swoim dziecku (nie
chodzi
> o wiek, tylko zakres uprawnień), gdzie są granice jego praw.
> 2. O czym powinien, a o czym nie wolno mu decydować.
Panie Leszku?
zagubił Pan najważniejsze wyrażenie??
Oraz zdanie które nigdy nie miało być zapomniane!
Miłość rodziców do dziecka (gdzie Pan to zaszufladkuje)
Miłość dziecka do rodziców?a to inna strona medalu!
Jeśli te dwa uczucia się połączą może ciut w co najmniej 10%,
Nie potrzebne nam prawa dziecka oraz powinności rodziców?
Lecz realia są inne!
Hiena postępuje utrzciwie od nie których osobników mające prawa człowieka!
Oraz uważam ten temat ?ujmują --kropla wody w ulewie!
---------proper meliorem ordinem------------
> 3. Czy można, i kiedy można odebrać rodzicom dziecko
Czytając prawa dziecka ??
Zastanawiam się?kukułka jednak wykonuje świetną robotę(ma problem z głowy)
Na tyle mamy szczęście że dzieci jeszcze nie zna praw i nie umie ich
egzekwować?
======================
> 4. Jakie są prawa biologicznych rodziców którzy zrzekli się praw do
dzieci,
> a po jakimś czasie (często miesiącach czy latach), gdy mają już nową
> rodzinę, zmienili zdanie i żądają oddania dzieci w imię prawa
biologicznego
W prawach biologicznych jest jedno prawo nie zachwiane???
Matka jest jedna i tak dalej i tak dalej???
Jakie widzicie prawa biologiczne???stać na utrzymanie i wychowanie własnej
i nie własnej produkcji! może oddać na garnuszek podatników!
Jak dorośnie to może wtedy postaram się zaskarbić jego ufanie i mieć
oparcie
na starsze lata???No będą gromy !!ale co prawda w oczy kłuje1
Człowiek postępując mając takie możliwości najgorzej od wszelkiej fauny na
świecie!
================================
> ?
> 5. Rzecz pośrednio dotyczy także dzieci ON, np. prawa rodziców do
> decydowania o zabiegach operacyjnych dziecka, a prawo lekarza do ratowania
> jego życia (choćby niektóre religie zakazujące transferu krwi) ?
I kogo tutaj zaszufladkować w prawa!
Ciemnota ma prawo istnienia ?Odnosi się do tych co się dziwią z
ich postępku!
Nic dodać nic ująć??
Pozostaje ale ??pozwólmy żyć innym inaczej jeśli jest ich taki wolny wybór?
-------------------------------------
> 6. Kiedy państwo, czy ktoś inny może ingerować w takie sprawy - słynny
> problem z rozdzielaniem sióstr syjamskich wbrew woli rodziców
Państwo cały czas ingeruje w nasze życie!
Od dziecka do starości?powiedział bym że więcej szkody przynosi ?
Proszę zauważyć,od narodzenia jesteśmy zaszufladkowani w statystyki oraz
prawo.
--------------------------------
> 7. Inne sprawy, które zapewne wyciągniecie
Tak ?co powiesz na temat prania mózgów objęte w karbach od przedszkola do
ostatniej drogi na niniwe zapomnienia!
Och to jest święte Tabu!!!
Sorry dla wszystkich Jan2.
> --------
> Jakie jest wasze zdanie na powyższe tematy ?
Adwoce?analiza tego tematu --to droga bez drogi?
Zelando in rem?
-------------------------Jan2-----------------------
>
> Leszek M.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2000-12-07 13:02:37
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowione> Przeczytaj prawa dziecka?(to po pierwsze)
Właśnie czytałem i dlatego poddaję pod dyskusję
> Panie Leszku?
> zagubił Pan najważniejsze wyrażenie??
> Oraz zdanie które nigdy nie miało być zapomniane!
> Miłość rodziców do dziecka (gdzie Pan to zaszufladkuje)
> Miłość dziecka do rodziców?a to inna strona medalu!
> Jeśli te dwa uczucia się połączą może ciut w co najmniej 10%,
> Nie potrzebne nam prawa dziecka oraz powinności rodziców?
> Lecz realia są inne!
Nie zgubiłem - przemilczałem celowo: byłem ciekaw, czy ktoś to poruszy i
dlatego, żeby zwrócić uwagę właśnie na realia. Takie zestawienie: biologia i
prawo (a czy ktoś dołączy tu uczucia wyższe ? Na szczęście jak się okazuje -
tak).
> > 3. Czy można, i kiedy można odebrać rodzicom dziecko
>
> Czytając prawa dziecka ??
> Zastanawiam się?kukułka jednak wykonuje świetną robotę(ma problem z głowy)
> Na tyle mamy szczęście że dzieci jeszcze nie zna praw i nie umie ich
> egzekwować?
Prawda ? Moje by mnie chyba wsadziły do pierdla na 100 lat ;-)
> > 4. Jakie są prawa biologicznych rodziców którzy zrzekli się praw do
> dzieci,
> > a po jakimś czasie (często miesiącach czy latach), gdy mają już nową
> > rodzinę, zmienili zdanie i żądają oddania dzieci w imię prawa
> biologicznego
> Człowiek postępując mając takie możliwości najgorzej od wszelkiej fauny na
> świecie!
Z tym niestety trzeba się zgodzić. Jest wręcz teoria, że człowiek to rodzaj
raka, czy wirusa, w każdym razie jakiejś choroby na ciele Ziemi. Jakiś chory
mutant, nowotwór. I zaiste - wydaje się to coraz bardziej słuszne.
> Pozostaje ale ??pozwólmy żyć innym inaczej jeśli jest ich taki wolny
wybór?
Ale czy pozwolić drugim żyjącym inaczej w imię wolnego wyboru zmuszać,
nakłaniać itp. trzecich do swojego stylu życia ?
> -------------------------------------
> > 6. Kiedy państwo, czy ktoś inny może ingerować w takie sprawy - słynny
> > problem z rozdzielaniem sióstr syjamskich wbrew woli rodziców
>
> Państwo cały czas ingeruje w nasze życie!
Niestety - urząd skarbowy nieodmiennie mi o tym co miesiąc przypomina :-(
/.../
> > 7. Inne sprawy, które zapewne wyciągniecie
>
> Tak ?co powiesz na temat prania mózgów objęte w karbach od przedszkola do
> ostatniej drogi na niniwe zapomnienia!
> Och to jest święte Tabu!!!
Co powiem ? Że pod punktem 7. należy wymienić pytanie: jakie jest prawo do
narzucania dzieciom przez rodziców własnego światopoglądu, w tym religijnego
i gdzie ta granica (tego prawa) powinna się konczyć ?
> > Jakie jest wasze zdanie na powyższe tematy ?
> Adwoce?analiza tego tematu --to droga bez drogi?
No cóż - jeśli chociaż jedna osoba coś pozytywnego stąd wyniesie, to może
jednak warto. Bo z następnej znowu jedna itd itd i może za kilka tysięcy lat
zaowocuje to lepszym światem.
Bo jeśli nie - to rzeczywiście - te rozważania nie mają sensu
Leszek M.
--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.soc.inwalidzi
http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2000-12-07 21:45:56
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowione"Leszek M." <l...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:90ml92$tvk$1@news.internetia.pl...
> Przy okazji dyskusji nad adopcją w przypadku małżeństw homo wyłonił się
taki
> dodatkowy ciekawy temat:
Nie wiem jak Ty Leszku ale ja znam pod pojęciem " małżeństwo" tylko jeden
typ
ceremonii dotyczącej zaślubin dwojga ludzi o odmiennej płci oraz mającej
swoje
korzenie w minionej, dalekiej historii ludzkości.
Trudno więc ludziom, którzy w takowych ceremoniach byli składnikiem tych
"dwójek" sugerować poprzez użycie tego samego słowa do dwóch całkowicie
odmiennych ceremonii, że to to samo.
Co się natomiast tyczy pojęcia "adopcji" to występuje tu podobyn problem.
Podłożem tegoż były poszukiwania rodzin zastępczych (czyt. MATKI I OJCA )
dla dzieci pozbawionych rodziców biologicznych.
A może źle intrpretuję pojęcie "rodziny"?
Chyba nie będziesz próbował "prostować" mojej logiki co do genezy
pojęć : MALZENSTWO czy ADOPCJA.
Tolerancja, jak wszystko, ma też swoje granice poza którymi to jest już
tylko robienie
ludziom wody z mózgu.
Wydaje mi się, że niektórzy czytający te filozoficzne analizy wybryków
natury mogą poczuć
się urażeni porównywaniem ich ceremonii małżeńskich czy adopcji poprzez
stosowanie tych
pojęć do całkowicie odmiennych od siebie spraw.
A może w imię tolerancji pozwolić na "burdel" w genezie i znaczeniu pojęć?
Czemu np. byk nie może odbywać stosunku seksualnego z krową?
Jak burdel to burdel - w imię wolności, tolerancji i innych tego typu
wypaczonych pojęć
I popatrz Leszku jak te ułomności zbieraj się do kupy,
a biedny plemnik miast do macicy - trafia do d....
pozdr. - Józek
PS. Ten temat nadaje się moim zdaniem na inną grupę.
To tylko moja osobista sugestia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2000-12-08 00:12:12
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowioneUżytkownik "JC" <J...@t...de> napisał w wiadomości
news:90p0ha$orv$01$1@news.t-online.com...
> Chyba nie będziesz próbował "prostować" mojej logiki co do genezy
> pojęć : MALZENSTWO czy ADOPCJA.
Jak zwykle (czy niemal zwykle) masz rację, ale w przypadku małżeństwa użyłem
tutaj terminu w rozumieniu prawnym, a nie obyczajowym.
> pozdr. - Józek
Pozdrawiam również - Leszek
> PS. Ten temat nadaje się moim zdaniem na inną grupę.
> To tylko moja osobista sugestia.
I tak i nie - wszakże mówi także o rozumieniu wolności, tolerancji, o
traktowaniu osób odmiennych od nas - a to wszystko dotyka bezpośrednio także
ON.
Ale rzeczywiście - te tematy za bardzo zdominowały grupę, chyba już ostanio
nawet ją przejęły - czas to zakończyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2000-12-08 18:53:23
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowione"Leszek M." <l...@g...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:90p90a$n8f$1@news.internetia.pl...
Witam Leszku,
> Użytkownik "JC" <J...@t...de> napisał w wiadomości
> news:90p0ha$orv$01$1@news.t-online.com...
>
> > Chyba nie będziesz próbował "prostować" mojej logiki co do genezy
> > pojęć : MALZENSTWO czy ADOPCJA.
>
> Jak zwykle (czy niemal zwykle) masz rację,
Bez przesady Leszku.
Omylny jestem tak samo jak inni.
.... ale w przypadku małżeństwa użyłem
> tutaj terminu w rozumieniu prawnym, a nie obyczajowym.
Jeżeli powstaje regulacja prawna związku dwóch homoseksualistów
to nie można podciągać tego pod pojęcie "małżeństwo"
(związek kobiety i mężczyzny).
Każdy adwokat obali prawomocność takiego związku jeśli określenie
prawne na niego jest również "małżeństwo".
Jesteś pewny, że ten nowy twór określa się prawnie "małżeństwem"?
pozdr. - Józek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2000-12-09 10:17:15
Temat: Re: Prawo biologiczne a stanowione
Użytkownik "JC" <J...@t...de> napisał w wiadomości
news:90rhfl$6jt$04$1@news.t-online.com...
>
> Jeżeli powstaje regulacja prawna związku dwóch homoseksualistów
> to nie można podciągać tego pod pojęcie "małżeństwo"
> (związek kobiety i mężczyzny).
Tu staje w obronie pogladu Leszka - prawo nie mowi, ze jest to zwiazek
pomiedzy kobieta a mezczyzna, a jedynie ze jest to instytucja prawa
cywilnego. A poniewaz jest to prawo stanowione, wiec jesli wejdzie taka
zmiana to nie bedzie podstaw, by takiego zwiazku nie nazwac malzenstwem.
> Każdy adwokat obali prawomocność takiego związku jeśli określenie
> prawne na niego jest również "małżeństwo".
Smiem watpic :))) Na jakiej podstawie adwokat moglby wniesc pozew o
obalenie? Prawnik posluguje sie instrumentami prawnymi i jesli w prawie
bedzie zapisane to sad musi tego pilnowac i przestrzegac :) Jedyna szansa to
skarga do TK na niekonstytucyjnosc, ale np w Konst. RP jest niuans: jest
artykul ktory mowi ze Malzenstwo jako zwiazek mezczyzny i kobiety jest
chroniony przez panstwo. Ale jest drobny haczyk interpretacyjny, bowiem ten
artykul nie zakazuje malzenstw homo, tylko mowi o chronieniu malzenstwa osob
odmiennej plci!!! I Kosciol syty i owca cala ;))
>
> Jesteś pewny, że ten nowy twór określa się prawnie "małżeństwem"?
Oprocz Danii raczej nie, ale analiza ustawodawstwa np Francji (chodzi o ta
najnowsza regulacje) wyraznie wskazuje, ze jest to malzenstwo cywilne
(wspolne rozliczanie sie, spadki, sprawy majatkowe, odszkodowania w razie
smierci drugiej osoby ze zwiazku np polisy na zycie). To jest taka roznica
jak pomiedzy konkubinatem i malzenstwem: nazwy rozne, ale w prawach i
obowiazkach (mowie o zach. Europie, bo w Polsce o zgrozo nie ma regulacji
konkubinatu!!!) to zasadniczo to samo. Slowa Leszka sa nadwyraz prawdziwe:
malzenstwo to spolka i tak bylo zawsze (vide wymuszany ozenek- czysty
handel;).
pozdrawiam
R.T
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |