| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-04-05 20:20:57
Temat: Problem
chabal napisał(a):
> Hello pinopa,
> Witaj
> Mam taki nietypowy problem.
> Zalozmy ze droga jada dwa samochody. Pierwszy zbliza sie do
> skrzyzowania a drugi jedzie pare metrow za nim. Z naprzeciwka
> nadjezdza nastepny pojazd i zaczyna skrecac w lewo na skrzyzowaniu
> przecinajac droge pierwszego pojazdu. Dochodzi do wypadku trzeciego
> samochodu z pierwszym.
> na tym skrzyzowaniu dochodzilo juz wczesniej do wielu wypadkow.
> Zaden z kierowcow nie przewidzial tego wypadku i dla tego mozna nazwac
>
> to przypadkiem, z drugiej strony przypadkowosc zanika gdy jakies
> zdarzenie powtarza sie co jakis czas.
Po pierwsze, dlaczego niby przypadkowosc ma znikac, gdy w tym samym
miejscu co jakis czas powtarza sie wypadek? Przypadkowosc wcale z tego
powodu nie znika. Cos podobnego dzieje sie w kazdym losowaniu
toto-lotka. Wg Twojego stwierdzenia, gdy kilka razy z rzedu ktos
(kazdego tygodnia ktos inny) przypadkowo wygra milion w totolotka, to
znaczyloby, ze w koncu padnie na kogos, kto wygra ten milion juz
nieprzypadkowo. To nielogiczne.
Ale, ze nie jest przypadkowe to, ze w pewnym miejscu na drodze zdarza
sie wiecej wypadkow niz gdzie indziej, to tez jest w jakims sensie
sluszne. (I mozliwe, ze o to Ci wlasnie chodzilo w powyzszym
stwierdzeniu.) Pewne miejsca na drodze moga charakteryzowac sie tym, ze
w okolicy sa jakies czynniki, ktore rozpraszaja uwage kierowcow,
natomiast "sytuacje drogowe" w tym miejscu moga byc czesto dosc zlozone
i moga wymagac najwiekszej uwagi. Te czynniki (zlozonosc sytuacji i
czynniki rozpraszajace kierowcow) moga przyczyniac sie wlasnie do
zwiekszenia czestotliwosci wypadkow na tym odcinku drogi.
Przypadkowosc nie jest czyms, co istnieje naprawde, czy tez istnieje w
sensie absolutnym. Przypadkowosc wynika z ludzkiej niewiedzy. Ale tez
"pelna" ludzka wiedza nie jest mozliwa...
> Pasazer jadacy w drugim
> samochodzie w wyniku tego wypadku (chcac zadzwonic po pogotowie)
> przypomnial sobie ze zapomnial telefonu a ze wyjezdzal z miasta musial
>
> sie wrocic do domu po telefon (przez przypadek?).Dotarl do celu
> chociaz gdyby wyjechal z kierowca wczesniej moglby uczestniczyc w
> wypadku. Moglo sie tez wydarzyc tysiac innych rzeczy.
> Co o tym sadzisz?
...Czasami jednak zdarza sie mowic o kims, ze mial przeczucie. "Nie
wsiadl do samolotu, bo nie zdazyl dojechac w pore na lotnisko i samolot
polecial bez niego. Dzieki temu uratowal zycie. Bo samolot ulegl
katastrofie." Jest to zupelnie podobna sytuacja, jak w Twoim przypadku z
zapomnianym telefonem. W takich przypadkach czasem ludzie mowi sie o
przeczuciach.
Takie przeczucia rzeczywiscie moga sie zdarzac. Ale zupelnie podobnie
jak z przypadkowoscia, nigdy nie wiadomo w pelni (i do konca), co tak
naprawde sie zdarzylo i jak to wszystko (czyli to zjawisko) przebiegalo.
Myslenie czlowieka odbywa sie na poziomie podswiadomosci (mozna to tak w
uproszczeniu nazwac). Jest ono pobudzane niezliczonymi bodzcami, ktorych
czlowiek sobie nie uswiadamia, a ktore maja rozmaita moc i pochodzenie.
Niejednokrotnie czlowiek tak jest roztrzepany, ze nie zwraca uwagi na
silne bodzce, nie uwzglednia tego, co dzieje sie wokol niego i ulega
wypadkowi.
Co to znaczy, ze on nie uwzglednial tych silnych bodzcow? Znaczy to, ze
jego umysl byl zaabsorbowany innymi zagadnieniami i w pore nie zajal sie
tymi bodzcami i ich konsekwencjami. Znaczy to, ze umysl nie konfrontowal
tych bodzcow z calym swoim wczesniej zdobytym doswiadczeniem albo tez
takiego doswiadczenia moze nie mial i nie mial z czym bodzcow
konfrontowac i wyciagac odpowiednich wnioskow.
A do czego moze byc zdolny "przewidujacy" ludzki umysl? Moze on brac pod
uwage bodzce bardzo slabe, ktore inny umysl by przeoczyl. Ten (umysl) te
bodzce uwzglednia, konfrontuje z innymi slabymi bodzcami i niejako na
bierzaco sledzi sytuacje, analizuje i wyciaga wnioski; podobnie jak
dobry szachista. Wnioski wcale nie musza ujawnic sie w jakiejs
"pojeciowej" postaci; one moga ujawnic sie w dzialaniu organizmu.
Naprzyklad, umysl spowoduje zwloke w dzialaniu organizmu. Ten organizm i
wczesniej byl kierowany umyslem, ale z uwzglednieniem "starych danych".
Gdy "nowe dane", ktore powstaly z analizy sytuacji, sygnalizuja
zagrozenie, umysl wprowadza "poprawke" w postaci np. przypomnienia
sobie, ze nalezaloby zabrac telefon, bo moze byc potrzebny; moze
spowodowac potkniecie, upadek, skaleczenie kolana, ktore wymaga udania
sie na punkt opatrunkowy; nagle rozwolnienie tez potrafi skutecznie
przyhamowac dzialania organizmu i zmiane planow...
>
> Pozdrowienia
>
> Best regards,
> chabal
Wszystkiego dobrego. Pinopa
PS Zgodnie z tym, ze nie "dyskutuje prywatnie", daje powyzsze na grupy.
Moze ktos zechce napisac cos ciekawego.
"Fizycy" beda pewnie zachodzic w glowe, co powyzsze ma wspolnego z
fizyka; niektorzy moze dojda do tego, ze jakis zwiazek jednak jest.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |