| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-05-16 08:48:05
Temat: Problem.....;(Witam, wlasciwie pierwszy raz pisze na grupe ze swoim problemem. Jestem z
dziewczyna od 9 miesiecy, bardzo sie kochamy i jest wspaniale, jest
najwspanialsza osoba na swiecie, jednak jeste pewien problem:(Mianowicie jak
ja poznalem ona palila. chciala rzucic ale nie miala zadnej motywacji,
pozniej ja zaczalem byc ta motywacja. Na poczatku i tak palila, lecz z
czasem gdy zawiodla mnie raz, drugi trzeci, przestala poniewaz mnie to
bardzo dolowalo. Teraz zdarza jej sie zapalic od czasu do czasu, lecz za
kazdym razem jak mi o tym mowi, jest mi strasznie przykro i mnie to doluje,
nie wiem co mam zrobic, najgorsze jest to, ze jak ona raz na jakis czas
zaciagnie sie pare reazy (nie wypali nawet calego papierosa) to nie robi
tego poniewaz juz nie moze wytrzymac, tylko ot tak po prsotu, dlaczego robi
mi te przykrosc skoro moze sie powstrzymac?Dzisiaj z nia o tym powaznei
porozmawiam jednak chcialem o tym komus powiedziec, poniewaz jest to dla
mnie wazne. Doluje sie tym, chcialbym, zeby juz przestala palic w ogole. A
jezli juz musi to niech zapali ale nie tak po
prsotu......:(:((:(:(:(Najbardzie boje sie tego, ze w koncu przegnie, bedzie
mnie to juz tak mezcylo, ze cos sie zacznie psuc...:(:((:Nie prosze tutaj o
wypowiedzi typu "Jak chce to niech pali- nie wtracaj sie itp" tylko
chcialbym sobie jakos z tym poradzic a za bardzo nie wiem jak, wiem, ze
pewnie wiekoszsc z was nie zrozumie mnie ale prosze o jakies porady.;(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-05-16 09:10:36
Temat: Re: Problem.....;(
Po pierwsze nie mecz jej.
Rzucanie palenia to cholernie ciezkie zadanie.
Ona sama musi ustalic dzien rzucenia, sposob.
Poszukajcie tez grupy wsparcia dla rzucajacych lub infolinii(nr sa na
takich nalepkach z dwoma liscmi udajacymi pluca)
To ona ma rzucic psychiczny nalog nie Ty.
I z tego co opisales to Ty masz z tym problem a nie ona.
Z palenia ma sie korzysci. Puszukajcie jakie ona ma z tego korzysci i
jakie korzysci mialaby z rzucenia. Sprawdzcie tez w jakich momentach i
ile wypala.
A ty masz ja wspierac przez min 6 miesiecy. A nie meczyc.
Tak swoja droga to zmniejszenie ilosci wypalanych papierosow to juz
sukces!
zielsko
A jak jestescie ze Slaska to :Jolanta Zycinska O rzuceniu palenia
inaczej. Powinno juz byc w bibliteczce psp
--
www.fotozielsko.prv.pl
Non Nobis Solum Sed Toti Mundo Nati
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 09:25:15
Temat: Re: Problem.....;(
Użytkownik "zielsko" <4zielsko@USUN_TOhoga.pl> napisał w wiadomości
news:ba29uc$d8b$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Po pierwsze nie mecz jej.
> Rzucanie palenia to cholernie ciezkie zadanie.
> Ona sama musi ustalic dzien rzucenia, sposob.
> Poszukajcie tez grupy wsparcia dla rzucajacych lub infolinii(nr sa na
> takich nalepkach z dwoma liscmi udajacymi pluca)
> To ona ma rzucic psychiczny nalog nie Ty.
> I z tego co opisales to Ty masz z tym problem a nie ona.
> Z palenia ma sie korzysci. Puszukajcie jakie ona ma z tego korzysci i
> jakie korzysci mialaby z rzucenia. Sprawdzcie tez w jakich momentach i
> ile wypala.
> A ty masz ja wspierac przez min 6 miesiecy. A nie meczyc.
> Tak swoja droga to zmniejszenie ilosci wypalanych papierosow to juz
> sukces!
> zielsko
>
> A jak jestescie ze Slaska to :Jolanta Zycinska O rzuceniu palenia
> inaczej. Powinno juz byc w bibliteczce psp
>
Chodzi o to, ze ona sama tego nie chce! Tylko po prsotu czasami nie mysli o
tym i zapali, pali bardzo bardzo rzadko (raz na 2,3 moze 4 tyg) i to kilka
machow. Chodzi mi jedynie o moje podejscie do tego, bo faktycznie ja mam z
tym problem, chozi o to, ze jak mysle o niej z papierosem to mnie to po
prsotu doluje, pije do tego, ze jezeli nie musi palic (juz w sumie nie
ciagnie jej tak jak kiedys) to po co podpalac czasami, przeciez to tylko
wzmaga ten nalog ktory i tak jest bardzo ciezko wyplewic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 09:49:41
Temat: Re: Problem.....;(....::::gRoT::::.... wrote:
> Witam, wlasciwie pierwszy raz pisze na grupe ze swoim problemem.
> Jestem z dziewczyna od 9 miesiecy, bardzo sie kochamy i jest
Witaj! :-)
Dlaczego chcesz aby rzucila palenie? Powod jest bardzo wazny i to dla
Ciebie...
Druga sprawa: piszesz, ze podpala sobie ot tak... Jestes pewien? A
moze ona tak mowi, bo wstyd jej przed Toba, ze nie moze sobie z tym
poradzic, ze nie jest tak silna jakby chciala. Moze nawet przed soba
sama jest jej trudno do tego sie przyznac?
Napewno potrzebuje Twojego wsparcia a nie wymowek. Nie rob sie smutny
gdy zapali, ale nagradzaj ja w jakis sposob (kino, kwiatki, usmiech
itp.) wtedy gdy palic nie bedzie. Niech kojazy _niepalenie_ z czyms
bardzo pozytywnym, z Twoim usmiechem, a nie ze zmartwiona mina. Wiem,
ze to troche Pawlowem zajezdza ;-)) ale po sobie wiem, ze to bywa
skutecznym sposobem.
Ostatnia sprawa: zapytaj sam siebie, czy wazniejsza jest dla Ciebie
ona, czy to ze pali, badz nie?
Miedzy nami mowic, nie zwiazalbym sie z palaca kobieta, bo nie cierpie
papierosow (moj Ojciec sie przez nie wykancza...), ale gdyby dzis
moja Zona zaczela palic, nie zostawilbym Jej za to :-)
pozdrawiam :-)
--
Dariusz
pager 0642299084
icq 172046816; gg 5358021
http://www.kaizen.cracow.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 10:05:27
Temat: Re: Problem.....;(....::::gRoT::::.... wrote:
> nie musi palic (juz w sumie nie ciagnie jej tak jak kiedys) to po co
> podpalac czasami, przeciez to tylko wzmaga ten nalog ktory i tak
> jest bardzo ciezko wyplewic.
Moze przestac palic nawet zupelnie i po kilku latach znowu ja
wezmie.... :-( tak juz jest z nalogami.
Wspieraj ja.
--
Dariusz
pager 0642299084
icq 172046816; gg 5358021
http://www.kaizen.cracow.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 10:45:28
Temat: Re: Problem.....;(
Moga byc rozne powody-ty naciskasz ona pali,
ona pali bo moze jest to nawyk niewykorzeniony.
Moze cos jej to daje. A czemu Cie to doluje?
Zauwaz Ty masz problem ona nie!
zielsko
--
www.fotozielsko.prv.pl
Non Nobis Solum Sed Toti Mundo Nati
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 13:12:59
Temat: Re: Problem.....;(...::::gRoT::::.... <r...@w...pl> napisał(a):
>chciala rzucic ale nie miala zadnej motywacji,
> pozniej ja zaczalem byc ta motywacja.
Z doświadczenia wiem, że rzucanie palenia dla drugiej połowy to kiepska
motywacja. Zawsze kończyło się tym, że powodem powrotu do nałogu była ta sama
osoba, wystarczyło jakieś nieporozumienie, mały stresior i osoba w pobliżu
która poczęstuje papierosem. No a potem jak ruszy sumienie to zaczyna się
palenie po kryjomu żeby nie ranić drugiej osoby
> jezli juz musi to niech zapali ale nie tak po
> prsotu.
Nie pali się tak po prostu, to bardzo silne przyzwyczajenie a są sytuacje
które warunkują sięganie po papierosa : np. nie wyobrażam sobie kufla piwa
bez papierosa, jeszcze długo po rzuceniu palenia nie było mowy o wyjściu na
browar :)
>Najbardzie boje sie tego, ze w koncu przegnie, bedzie
> mnie to juz tak mezcylo, ze cos sie zacznie psuc.
Jak wiele ona dla ciebie znaczy?? bo widzę, że palenie to powód, który może
zniszczyć ten związek - człowieka akceptuje się z jego wadami włącznie, nie
można nikogo zmieniać na siłę, to nie piesek, którego można nauczyć żeby nie
siusiał na dywan, groźbami nic nie wskurasz.
Palenie można rzucić tylko dla siebie :))
Dyskomfort
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 13:57:34
Temat: Re: Problem.....;(Macie racje wszyscy, jednak ja po prsotu wiem, ze ona nie pali ufam jej a
ona by mnie nie oklamala, za kazdym razem jak zapali to mi o tym mowi,
troche mi pomogly wasze rady, jednak moze macie jakies pomysly by nie
zamaertwaic sie i nie dolowac tym jak zapali kolejny, koljeny i kolejny raz?
Dokladnie jak napisal dyskomfort ze jest np "luzne towrzystwo" piwko itp i
wlasnei wtedy sobie zapali, jednak boje sie, ze takie podpalanie znowu
powroci ja do nalogu, ze bedzie palila coraz czesciej itp. Poradzcie jak mam
reagowac itp, po raz peirwszy mam do czynienia z taka sytuacja, ale
wlasciwie ona juz rzucial palenie, jednak te ostatki sa najgrosze do
wyplewienia;((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 14:10:50
Temat: Re: Problem.....;(Dnia 03-05-16 użytkownik ....::::gRoT::::.... napisał :
Jezeusicku. Napisalem przeciez zebyscie zrobili spis wypalanych
papierosow + sytuacje w ktorych sie to dzieje. I postarali nad tymi
sytuacjami popracowali. ALe na milosc Boska nie zmuszaj jej. Niech
sobie poszuka spejalisty, grupy wsparcia, kogos od nalogow, psychologa
jakiegos moze.
Jezeli ona nie ma wsparcia i nie ma zadnych profitow z niepalenia to
zacznie palic i tyle. A jak jej bedziesz na leb wlazi z powodu
papierosow to dasz jej tylko powody do palenia.
zielsko
--
www.fotozielsko.prv.pl
Non Nobis Solum Sed Toti Mundo Nati
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-05-16 14:13:14
Temat: Re: Problem.....;(Zle mnie zrozumiales, ja nie wlaze jej na leb ja jej nawet nie mowie, zeby
palila!!Ona sama o tym wie!Ja zupelnie na nia nie naciskam jezli juz to
sobie mysle w duchu i tyle!Ona po prsotu sama wie, ze ma niepalic a czasem o
tym rozmawiamy, ona wie, ze jak pali to mnie jest z tego powodu przykro itp.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |