Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Problem z dziweczyna (zdrada ?)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Problem z dziweczyna (zdrada ?)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-07-08 10:07:39

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: "Olo" <o...@s...lodz.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Niby nie zorbila rogacza - ale tego ani ja ani Ty sie nie dowiemy nigdy :(


Zrobiła. Dobrze że zwinąłeś się teraz - choć i tak za późno. Gdybyś miał
dziecko, coś wspólnego, auto - jeszcze musiałbyś alimenty ,awantury,
duperele. A tak pozostaje ci zabrać swoje rzeczy, odzyskać pożyczone
pieniądze, wyrzucic jej rzeczy do kosza, skasować numery telefonów i
zresetować ten cały szajs.

Obserwuje własnie podobną sytuacje koło siebie - więc jednak to takie
pospolite:).

Aha - i przypadkiem nie wpadaj na pomysł naprawy, odnowienia znajomości itp.
Jezeli zabetonowałeś ten układ to bądź konsekwentny bo wyladujesz u
psychiatry.

Pozdrawiam,
Olo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-07-08 11:58:44

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: snoopy <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-07-08 12:07, Olo napisał[a] :

> Zrobiła. Dobrze że zwinąłeś się teraz - choć i tak za późno. Gdybyś miał
> dziecko, coś wspólnego, auto - jeszcze musiałbyś alimenty ,awantury,
> duperele. A tak pozostaje ci zabrać swoje rzeczy, odzyskać pożyczone
> pieniądze, wyrzucic jej rzeczy do kosza, skasować numery telefonów i
> zresetować ten cały szajs.

No dobrze ze teraz - pozniej rzeczywiscie moglbym zalowac...

> Obserwuje własnie podobną sytuacje koło siebie - więc jednak to takie
> pospolite:).

Moze to jakas nowa moda ? Moze dzisiaj to jest 'trędi' ;]

> Aha - i przypadkiem nie wpadaj na pomysł naprawy, odnowienia znajomości itp.
> Jezeli zabetonowałeś ten układ to bądź konsekwentny bo wyladujesz u
> psychiatry.

Juz byl pomysl naprawy tego - ona jednak powiedziala mi ze to sie nie
uda i ze ona tak nie moze - tak wiec juz nic nie bedzie z tego...

--
[ (\__.-. | Pozdrawiam - snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ s...@p...pl +[_=== == ]
[ | http://www.polanet.pl | ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-08 23:02:12

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: "Marcin Ciesielski" <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "snoopy" <s...@p...pl> napisał w wiadomości
news:daifjm$asq$1@pepin.polanet.pl...

> mieszkalismy razem u moich rodzicow

To się musiało źle skończyć



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-09 09:34:40

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: snoopy <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-07-09 01:02, Marcin Ciesielski napisał[a] :

>>mieszkalismy razem u moich rodzicow
>
> To się musiało źle skończyć

A dlaczego - milismy swoja calkowita prywatna przestrzen - a z moimi
rodzicami - zwlaszcza z mama dogadywala sie perfekcyjnie...

--
[ (\__.-. | Pozdrawiam - snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ s...@p...pl +[_=== == ]
[ | http://www.polanet.pl | ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-09 22:12:07

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: "Cien" <s...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

W news:dalc1j$ojt$1@nemesis.news.tpi.pl u... napisał(a):

>> chce byc sama i ze nie wie czy kiedykolwiek sie z kims
>> zwiaze bo mnie kocha, ale ten zwiazek nie przejdzie...
> odnosze wrazenie, ze kobiety w dziecinstwie sa uczone tych
> tekstow na specjalnych szkoleniach dla przedszkolakow;/

I nie tylko Ty. Zresztą to było do przewidzenia. Bywa tak, że człowiek
doskonale wie co się dzieje, ale daje się omamić słowom (i własnej nadziei).

"powiedziala mi ze to jest jej przyjaciel i ze lubi z nim rozmawiac bo
ostatnio nie mogla ze mna dojsc do porozumienia"

Pytanie czy lubi z nim rozmawiać bo nie mogła z Tobą dojść do porozumienia,
czy też nie mogła dojść do porozumienia, ponieważ lubi rozmawiać z Jackiem.
Nie znam dokładnie sytuacji, ale stawiam na drugą opcję. Jeśli coś się złego
dzieje w związku, a obu stronom na nim zależy, starają się dojść do
porozumienia. Jeśli poza związkiem pojawia się coś, co zdaje się lepszym...
nie ma chęci do szukania rozwiązań. Raczej każdy powód jest dobry aby
podkreślić, że tamto jest lepsze, a związek już nie.

"niby od tak sobie - ona sie wyprowadzila"

Nie wyprowadza się od tak sobie.

"Ostatnio przeprowadzilismy kilka powaznych rozmow i powiedziala mi ze caly
czas mnie kocha i zebym nie przestawal watpic w jej milosc"

To w połączeniu z innymi znakami znaczy bardziej - daj mi czas na to abym
sobie spokojnie poukładała nowy wątek mojego życia.

"ja juz totalnie zgupialem i nie wiem co robic..."

Mam wrażenie, że o to jej właśnie chodziło. To trochę tak jakbyś pytał kogoś,
czy możesz pożyczyć... np. długopis. Ta osoba mówi - ależ oczywiście.
Jednocześnie kręci przecząco głową i całą sobą daje Ci odczuć, żebyś spadał
na drzewo. Zazwyczaj w tym momencie człowiek baranieje.

"Chcialabym abys byl teraz przy mnie. Chcialabym usnac w Twoich objeciach"

Hmm... takiej treści właściwie nie trzeba wyjaśniać. Co byś poczuł, gdyby
Tobie kobieta coś takiego napisała? Ona wie jak mężczyzna coś takiego
odbierze i dlatego tak to napisała. Tutaj nie ma żadnych szyfrów. Jest jawne
wyrażenie emocji.

Kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Coś zaczęło się psuć. Zazwyczaj wszystko
kończyłem bez cackania się. W tym przypadku jednak mi zależało... za bardzo i
dlatego czekałem. Wahałem się, gdyż może faktycznie jest jej trudno, a ja
zamiast dać jej wsparcie planuje się wypiąć, bo nie poświęca mi tyle czasu
ile bym chciał. A to, że nie chce się ze mną swoimi problemami podzielić...
sam przecież czasem nie chcę z nikim rozmawiać. Ale to trwało zbyt długo.
Czekałem. Też były zapewnienia, że jest wszystko OK. Po jakimś czasie się
przyznała, że jednak nie jest. Trafnie oceniłem co się dzieje, ale nie
chciałem tego zaakceptować i straciłem cenny czas.
Mam też doświadczenie jeśli chodzi o taką przyjaźń jaka jest pomiędzy Twoją
byłą, a owym Jackiem. Można powiedzieć, że ja jestem takim Jackiem. Pamiętam
jak kiedyś rozmawiałem z nią o pewnej dziewczynie, która siedząc mi na
kolanach zapewniała, że nie potrafiłaby zdradzić swojego chłopaka.
Powiedziała wtedy, że dla niej jest niedopuszczalne już samo to, aby usiąść
na kolanach jakiegoś faceta. Ale to było dawno. Od tamtego czasu wiele się
zmieniło. Nasze kontakty stały się bliższe niż siedzenie na kolanach.
Parokrotnie zapewniała mnie, że traktuje mnie jako dobrego kolegę.
Zastanawiam się czy chce przekonać mnie, czy siebie. Nie chcąc jej niczego
ułatwiać zapytałem, czy siedzielibyśmy tak przy jej partnerze (czułe
objęcie). Szybko odpowiedziała, że nie. Czyli jednak zdawała sobie sprawę z
tego, że nasze relacje nie są do końca OK.
W jej związku też nie najlepiej się dzieje. Nasze relacje są chyba jednak
bardziej efektem niż przyczyną. Odnoszę wrażenie, że u mnie znajduje to,
czego on jej nie daje. Balansujemy przez to na granicy. Suma sumarum woli
jego.


--
pozdrawiam
Cień

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-09 22:26:23

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: "Cien" <s...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

W news:dak8m3$b82$1@pepin.polanet.pl snoopy napisał(a):

> staralem sie byc dobrym czlowiek jednak mi cos nie wyszlo...

A to nie wiesz, że "semper homo bonus tiro est"? Znaczy się dobry człowiek
jest wiecznym nowicjuszem.



--
pozdrawiam
Cień

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-10 11:42:39

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: snoopy <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-07-10 00:12, Cien napisał[a] :

> I nie tylko Ty. Zresztą to było do przewidzenia. Bywa tak, że człowiek
> doskonale wie co się dzieje, ale daje się omamić słowom (i własnej nadziei).

Wlasnie - a nadzieja jest zgubna...

> Pytanie czy lubi z nim rozmawiać bo nie mogła z Tobą dojść do porozumienia,
> czy też nie mogła dojść do porozumienia, ponieważ lubi rozmawiać z Jackiem.

Zastanawiajace :) Sam nie wiem, mozliwa jest ta druga opcja - nie
zastanawialem sie nad tym wczesniej...

> Nie znam dokładnie sytuacji, ale stawiam na drugą opcję. Jeśli coś się złego
> dzieje w związku, a obu stronom na nim zależy, starają się dojść do
> porozumienia. Jeśli poza związkiem pojawia się coś, co zdaje się lepszym...
> nie ma chęci do szukania rozwiązań. Raczej każdy powód jest dobry aby
> podkreślić, że tamto jest lepsze, a związek już nie.

Dokladnie.

> Nie wyprowadza się od tak sobie.

Przynajmniej tak to wygladalo z mojego punktu widzenia.

> "Ostatnio przeprowadzilismy kilka powaznych rozmow i powiedziala mi ze caly
> czas mnie kocha i zebym nie przestawal watpic w jej milosc"
>
> To w połączeniu z innymi znakami znaczy bardziej - daj mi czas na to abym
> sobie spokojnie poukładała nowy wątek mojego życia.

Tylko wlasnie czym ma byc ten nowy watek - czy jest nim Jacek ? To na co
ja mam czekac w takim wypadku...

> Mam wrażenie, że o to jej właśnie chodziło. To trochę tak jakbyś pytał kogoś,
> czy możesz pożyczyć... np. długopis. Ta osoba mówi - ależ oczywiście.
> Jednocześnie kręci przecząco głową i całą sobą daje Ci odczuć, żebyś spadał
> na drzewo. Zazwyczaj w tym momencie człowiek baranieje.

I tak bylo - wysiadlem juz psychicznie w tej sprawie - poddalem sie...

> Hmm... takiej treści właściwie nie trzeba wyjaśniać. Co byś poczuł, gdyby
> Tobie kobieta coś takiego napisała? Ona wie jak mężczyzna coś takiego
> odbierze i dlatego tak to napisała. Tutaj nie ma żadnych szyfrów. Jest jawne
> wyrażenie emocji.

Ja probowalem siebie samego oszukiwac i prawdy nie dopuszczac do moich
mysli...

> Kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Coś zaczęło się psuć. Zazwyczaj wszystko
> kończyłem bez cackania się. W tym przypadku jednak mi zależało... za bardzo i
> dlatego czekałem. Wahałem się, gdyż może faktycznie jest jej trudno, a ja
> zamiast dać jej wsparcie planuje się wypiąć, bo nie poświęca mi tyle czasu
> ile bym chciał. A to, że nie chce się ze mną swoimi problemami podzielić...
> sam przecież czasem nie chcę z nikim rozmawiać. Ale to trwało zbyt długo.
> Czekałem. Też były zapewnienia, że jest wszystko OK. Po jakimś czasie się
> przyznała, że jednak nie jest. Trafnie oceniłem co się dzieje, ale nie
> chciałem tego zaakceptować i straciłem cenny czas.
> Mam też doświadczenie jeśli chodzi o taką przyjaźń jaka jest pomiędzy Twoją
> byłą, a owym Jackiem. Można powiedzieć, że ja jestem takim Jackiem. Pamiętam
> jak kiedyś rozmawiałem z nią o pewnej dziewczynie, która siedząc mi na
> kolanach zapewniała, że nie potrafiłaby zdradzić swojego chłopaka.
> Powiedziała wtedy, że dla niej jest niedopuszczalne już samo to, aby usiąść
> na kolanach jakiegoś faceta. Ale to było dawno. Od tamtego czasu wiele się
> zmieniło. Nasze kontakty stały się bliższe niż siedzenie na kolanach.
> Parokrotnie zapewniała mnie, że traktuje mnie jako dobrego kolegę.
> Zastanawiam się czy chce przekonać mnie, czy siebie. Nie chcąc jej niczego
> ułatwiać zapytałem, czy siedzielibyśmy tak przy jej partnerze (czułe
> objęcie). Szybko odpowiedziała, że nie. Czyli jednak zdawała sobie sprawę z
> tego, że nasze relacje nie są do końca OK.
> W jej związku też nie najlepiej się dzieje. Nasze relacje są chyba jednak
> bardziej efektem niż przyczyną. Odnoszę wrażenie, że u mnie znajduje to,
> czego on jej nie daje. Balansujemy przez to na granicy. Suma sumarum woli
> jego.

Zycie, zycie - jest nowela... :) Nie no ciezko jest czasami, ja wiele
sie nauczylem w tym zwiazku, zycie dalo mi kopa i odrazu niezla szkole,
wiem juz jakich bledow nie nalezy popelniac i zeby sie zastanowic
nastepnym razem czy warto... :) Pozdrawiam i zycze udanych zwiazkow...

--
[ (\__.-. | Pozdrawiam snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ snoopy(at)snoopy.pl +[_=== == ]
[ | www.snoopy.pl | ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-10 11:44:44

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: snoopy <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-07-10 00:26, Cien napisał[a] :

> A to nie wiesz, że "semper homo bonus tiro est"? Znaczy się dobry człowiek
> jest wiecznym nowicjuszem.

No teraz juz wiem :)

--
[ (\__.-. | Pozdrawiam snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ snoopy(at)snoopy.pl +[_=== == ]
[ | www.snoopy.pl | ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-10 12:13:12

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: "Cien" <s...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

W news:dar1k5$m94$1@pepin.polanet.pl snoopy napisał(a):

> Wlasnie - a nadzieja jest zgubna...

Różnie bywa. Czasem człowiek tylko dzięki niej jest w stanie przetrwać
najgorsze. Trzeba umieć wypośrodkować.

>> To w połączeniu z innymi znakami znaczy bardziej - daj mi czas
>> na to abym sobie spokojnie poukładała nowy wątek mojego życia.
> Tylko wlasnie czym ma byc ten nowy watek

Myślę, że to już nie twoje zmartwienie.

> - czy jest nim Jacek ? To na co ja mam czekac w takim wypadku...

Nie czekaj, bo życie jest za krótkie aby można sobie było na to pozwolić
(dotarło to do mnie gdy czekałem na autobus - burżuj ze mne, bo oddałem od
tak cenne pół godziny).

> wiem juz jakich bledow nie nalezy popelniac i zeby sie zastanowic
> nastepnym razem czy warto... :)

Szczerze? Jeśli będzie Ci zależeć to znowu na wiele pozwolisz drugiej stronie
(obyś już nie trafił na taką, która perfidnie to wykorzysta). Tak to już
jest. Nie będziesz się zastanawiać wtedy, gdy będziesz czuł, że tak naprawdę
niewiele masz do stracenia i nawet gdy się pomylisz to nie będzie szkoda.




--
pozdrawiam
Cień

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-07-10 16:43:56

Temat: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Od: snoopy <s...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-07-10 14:13, Cien napisał[a] :

> Różnie bywa. Czasem człowiek tylko dzięki niej jest w stanie przetrwać
> najgorsze. Trzeba umieć wypośrodkować.

Ja widocznie przesadzilem z ta moja nadzieja.

> Nie czekaj, bo życie jest za krótkie aby można sobie było na to pozwolić
> (dotarło to do mnie gdy czekałem na autobus - burżuj ze mne, bo oddałem od
> tak cenne pół godziny).

Nie chcialbym teraz poprostu wpakowac sie z jednogo gowna w drugie.

>>wiem juz jakich bledow nie nalezy popelniac i zeby sie zastanowic
>>nastepnym razem czy warto... :)
>
>
> Szczerze? Jeśli będzie Ci zależeć to znowu na wiele pozwolisz drugiej stronie
> (obyś już nie trafił na taką, która perfidnie to wykorzysta). Tak to już
> jest. Nie będziesz się zastanawiać wtedy, gdy będziesz czuł, że tak naprawdę
> niewiele masz do stracenia i nawet gdy się pomylisz to nie będzie szkoda.

Moze byc i tak - dlatego moze narazie odpoczac sobie od jakichkolwiek
zwiazkow i zajac sie wlasnym zyciem...

--
[ (\__.-. | Pozdrawiam - snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ s...@p...pl +[_=== == ]
[ | http://www.polanet.pl | ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przestawiam się!
Psychiatra?
Dowcip czy niebezpieczna szarlataneria?
potrzebuję ludzi do testowania
Wrobelki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »