Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.polanet.pl!not-for-mail
From: snoopy <s...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Problem z dziweczyna (zdrada ?)
Date: Sun, 10 Jul 2005 13:42:39 +0200
Organization: PolaNET -- http://www.polanet.pl/
Lines: 84
Message-ID: <dar1k5$m94$1@pepin.polanet.pl>
References: <daifjm$asq$1@pepin.polanet.pl> <daj2e3$ppk$1@atlantis.news.tpi.pl>
<daj5ck$sj4$1@pepin.polanet.pl> <daj71e$qqf$1@nemesis.news.tpi.pl>
<daj7qv$v0i$1@pepin.polanet.pl> <daj92j$199$1@news.onet.pl>
<dak7i6$aaq$1@pepin.polanet.pl> <dalc1j$ojt$1@nemesis.news.tpi.pl>
<dapi3n$hfp$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pc19.polanet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: pepin.polanet.pl 1120995781 22820 217.153.242.19 (10 Jul 2005 11:43:01 GMT)
X-Complaints-To: c...@p...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 10 Jul 2005 11:43:01 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.2 (Windows/20050317)
X-Accept-Language: pl, en-us, en
In-Reply-To: <dapi3n$hfp$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:324790
Ukryj nagłówki
Dnia 2005-07-10 00:12, Cien napisał[a] :
> I nie tylko Ty. Zresztą to było do przewidzenia. Bywa tak, że człowiek
> doskonale wie co się dzieje, ale daje się omamić słowom (i własnej nadziei).
Wlasnie - a nadzieja jest zgubna...
> Pytanie czy lubi z nim rozmawiać bo nie mogła z Tobą dojść do porozumienia,
> czy też nie mogła dojść do porozumienia, ponieważ lubi rozmawiać z Jackiem.
Zastanawiajace :) Sam nie wiem, mozliwa jest ta druga opcja - nie
zastanawialem sie nad tym wczesniej...
> Nie znam dokładnie sytuacji, ale stawiam na drugą opcję. Jeśli coś się złego
> dzieje w związku, a obu stronom na nim zależy, starają się dojść do
> porozumienia. Jeśli poza związkiem pojawia się coś, co zdaje się lepszym...
> nie ma chęci do szukania rozwiązań. Raczej każdy powód jest dobry aby
> podkreślić, że tamto jest lepsze, a związek już nie.
Dokladnie.
> Nie wyprowadza się od tak sobie.
Przynajmniej tak to wygladalo z mojego punktu widzenia.
> "Ostatnio przeprowadzilismy kilka powaznych rozmow i powiedziala mi ze caly
> czas mnie kocha i zebym nie przestawal watpic w jej milosc"
>
> To w połączeniu z innymi znakami znaczy bardziej - daj mi czas na to abym
> sobie spokojnie poukładała nowy wątek mojego życia.
Tylko wlasnie czym ma byc ten nowy watek - czy jest nim Jacek ? To na co
ja mam czekac w takim wypadku...
> Mam wrażenie, że o to jej właśnie chodziło. To trochę tak jakbyś pytał kogoś,
> czy możesz pożyczyć... np. długopis. Ta osoba mówi - ależ oczywiście.
> Jednocześnie kręci przecząco głową i całą sobą daje Ci odczuć, żebyś spadał
> na drzewo. Zazwyczaj w tym momencie człowiek baranieje.
I tak bylo - wysiadlem juz psychicznie w tej sprawie - poddalem sie...
> Hmm... takiej treści właściwie nie trzeba wyjaśniać. Co byś poczuł, gdyby
> Tobie kobieta coś takiego napisała? Ona wie jak mężczyzna coś takiego
> odbierze i dlatego tak to napisała. Tutaj nie ma żadnych szyfrów. Jest jawne
> wyrażenie emocji.
Ja probowalem siebie samego oszukiwac i prawdy nie dopuszczac do moich
mysli...
> Kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Coś zaczęło się psuć. Zazwyczaj wszystko
> kończyłem bez cackania się. W tym przypadku jednak mi zależało... za bardzo i
> dlatego czekałem. Wahałem się, gdyż może faktycznie jest jej trudno, a ja
> zamiast dać jej wsparcie planuje się wypiąć, bo nie poświęca mi tyle czasu
> ile bym chciał. A to, że nie chce się ze mną swoimi problemami podzielić...
> sam przecież czasem nie chcę z nikim rozmawiać. Ale to trwało zbyt długo.
> Czekałem. Też były zapewnienia, że jest wszystko OK. Po jakimś czasie się
> przyznała, że jednak nie jest. Trafnie oceniłem co się dzieje, ale nie
> chciałem tego zaakceptować i straciłem cenny czas.
> Mam też doświadczenie jeśli chodzi o taką przyjaźń jaka jest pomiędzy Twoją
> byłą, a owym Jackiem. Można powiedzieć, że ja jestem takim Jackiem. Pamiętam
> jak kiedyś rozmawiałem z nią o pewnej dziewczynie, która siedząc mi na
> kolanach zapewniała, że nie potrafiłaby zdradzić swojego chłopaka.
> Powiedziała wtedy, że dla niej jest niedopuszczalne już samo to, aby usiąść
> na kolanach jakiegoś faceta. Ale to było dawno. Od tamtego czasu wiele się
> zmieniło. Nasze kontakty stały się bliższe niż siedzenie na kolanach.
> Parokrotnie zapewniała mnie, że traktuje mnie jako dobrego kolegę.
> Zastanawiam się czy chce przekonać mnie, czy siebie. Nie chcąc jej niczego
> ułatwiać zapytałem, czy siedzielibyśmy tak przy jej partnerze (czułe
> objęcie). Szybko odpowiedziała, że nie. Czyli jednak zdawała sobie sprawę z
> tego, że nasze relacje nie są do końca OK.
> W jej związku też nie najlepiej się dzieje. Nasze relacje są chyba jednak
> bardziej efektem niż przyczyną. Odnoszę wrażenie, że u mnie znajduje to,
> czego on jej nie daje. Balansujemy przez to na granicy. Suma sumarum woli
> jego.
Zycie, zycie - jest nowela... :) Nie no ciezko jest czasami, ja wiele
sie nauczylem w tym zwiazku, zycie dalo mi kopa i odrazu niezla szkole,
wiem juz jakich bledow nie nalezy popelniac i zeby sie zastanowic
nastepnym razem czy warto... :) Pozdrawiam i zycze udanych zwiazkow...
--
[ (\__.-. | Pozdrawiam snoopy | .-.__/) ]
[ == ===_]+ snoopy(at)snoopy.pl +[_=== == ]
[ | www.snoopy.pl | ]
|