Data: 2009-01-04 00:51:16
Temat: Problem z kobieta - wte albo wewte
Od: "Jan-xx" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hej!
Mam problem. Opisze w skrocie. Przyjaznilem sie dlugo z pewna kobieta,
nastepnie sie w niej zakochalem i jej to wyznalem. Ona byla w zwiazku z
innym mezczyzna i jak twierdzila - jego kochala, a mnie nie. Po pewnym
czasie zerwala ze mna znajomosc, twierdzac, ze on sie dowiedzial, ze w niej
sie zakochalem i wymusil. Pare miesiecy pozniej powrocila do kontaktu ze
mna, nadal utrzymujac, ze jego kocha, a mnie nie. Bardzo krotko pozniej on
odszedl od niej rzekomo z mojego powodu. Bardzo krotko pozniej ona wyznala,
ze kocha mnie i nie moze beze mnie zyc. Ale, ze kocha jak przyjaciela -
cokolwiek to znaczy. Nastepne poltora roku byly dziwne. Probowalem ja
poderwac, zabrac na jakis wyjazd, zaplanowac cos wspolnego oraz
interesujacego. Jednak bezskutecznie. Co dziwne, ona rowniez snula rozmaite
propozycje i wspolne plany, ale zawsze, gdy zblizal sie termin realizacji,
wymyslala wymowki i rezygnowala lub przesuwala na plan dalszy. W praktyce
nasza znajomosc ograniczala sie do krotkich spotkan, ktore nie rodzily
perspektyw, i do rozmow telefonicznych. Zerowy progres, oczekiwanie,
niespelnione i podsycane pragnienia, samotnosc. Postanowilem definitywnie,
absolutnie, calkowicie zakonczyc znajomosc i powiedzialem jej o tym.
Poruszylo ja to. Jak bardzo, nie wiem. Nastapila cisza. Jednak nie do konca.
Nasze wspolne kolezanki przy spotkaniach ze mna dawaly mi do zrozumienia, ze
ona by chciala wznowic kontakt. Zapewnialem je, ze to niemozliwe. Teraz, po
4 miesiacach ona napisala mejla - ze teskni do mnie. Odpisalem, ze ja tez, i
ze kocham, i ze o co chodzi. Odpisala, ze kocha tamtego, zebym na nic nie
liczyl, i ze traktuje mnie po kolezensku.
Jestem tym mocno zmeczony. Chcialbym byc z nia i chcialbym, aby mnie
kochala. Ale jesli nie - chcialbym, aby przestala sie ze mna kontaktowac
calkowicie. Co robic? O co jej chodzi?
Dzieki i pozdrawiam,
--
Jan-xx
|