Tak wyglądają od frontu:
http://www.zdz.kielce.pl/projekty-unijne.html
A tak od kuchni:
http://www.wykop.pl/ramka/871445/jak-wygladaja-zajec
ia-finansowane-przez-ue/

Identyczne mam obserwacje z kursów, w których uczestniczyłam - a
uczestniczyłam w kilku.
Czyli piękne założenia, choć najczęściej upełnie nieżyciowe (jak sławetne
kursy strzyzenia psów i kursy bukieciarstwa dla dla stoczniowców oraz dla
"osób wychodzących z rolnictwa"...),a w praktyce jedna wielka malwersacja
pieniędzy - zatrudniani wykładowcy to krewni i znajomi królika, większość
niekompetentna i olewacka - kilku takich my jako kursanci wywaliliśmy (tzn
wylecieli po 2-3 zajęciach na nasze pisemne żądanie do organizatora), bo na
zajęciach np pani "florystka" czytała suchy tekst z powszechnie dostępnej
książki, "ukrytej" za torebką na jej biurku, albo emerytowany "specjalista"
od księgowości jawnie i przez 2 h zajęć opowiadał dyrdymały i kawały -
oboje biorąc 200 zł za 45 minut zajęć...