Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Prowokacja :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prowokacja :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-07 11:20:58

Temat: Prowokacja :)
Od: "olo" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Coś nudno na tej grupie to spróbuję sprowokować dyskusję. Zastrzegam z góry
że nie mam najmniejszego zamiaru nikogo obrazić, jestem tylko ciekaw opinii
tzw. środowiska. Przepraszam również za lenistwo i to że nie zajrzałem do
archiwum bo możliwe że takie dyskusje już miały miejsce. Wydaje mi się po
prostu, że chociaż Lenin był jednym z większych zbrodniarzy w dziejach
ludzkości, to niektóre spostrzeżenia miał trafne. Podobno kiedyś stwierdził
że "państwo w którym policjant zarabia więcej od nauczyciela jest państwem
policyjnym". W ciągu całej naszej powojennej histori starano się IMVHO z
dosyć dobrym skutkiem spauperyzować zawód o którym chyba Norwid powiedział
że jest "rzeźbieniem w żywym marmurze". Efektem jest trwająca kilkadziesiąt
lat negatywna selekcja jaka się odbywa w tym zawodzie a nieliczne IMVHO
wyjątki niewiele zmieniają w procesie w którym naprawdę poszkodowane są
dzieci, czyli w efekcie przyszłe społeczeństwo. ICOCBW.

olo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-12-07 14:15:32

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "zairazki" <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "olo" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9uq8n1$r2o$1@news.tpi.pl...
[ciach]
> prostu, że chociaż Lenin był jednym z większych zbrodniarzy w dziejach
> ludzkości, to niektóre spostrzeżenia miał trafne. Podobno kiedyś
stwierdził
> że "państwo w którym policjant zarabia więcej od nauczyciela jest państwem
> policyjnym".
[ciach]
To jak nazwać państwo, w którym nieliczne elementy struktury państwa są
dobrze opłacane, a tzw. masy - niebieskich nie wyłączając - kokosów nie
kupują bo ich nie stać? Państwem poleninowskim???
IMVHO jeżeli nauczyciele są zdołowani kasowo i "produkują absolwentów" a nie
wykształconych ludzi (w masie - pomińmy wyjątki), a stróże porządku ledwo
zipią (niesprawne sądownictwo, prokuratura bez środków na śledztwa, limity
benzyny do radiowozów itepe) to dorastająca młodzież chcąc - nie chcąc szuka
wejść w struktury równoległe do państwowych, tylko na czele których stoją
ojcowie chrzestni.
A potem ktoś się wymądrza o przypadkowym społeczeństwie. Syty nigdy nie
zrozumie głodnego.
Nie ma wyjścia: odbicie od dna zaczyna się od inwestycji w edukację i naukę.
To pozwala na ucieczkę do przodu, nawet jeżeli włączamy się w wyścig w
ogonie peletonu. Ale bezmyślność rzadzacych jest porażająca. Im nie
przeszkadza że - boję się rozpocząc działalność na własny rachunek nie
dlatego, żem nieuk, tchórz czy nieudacznik. przeraża mnie ogrom wiedzy
potrzebny do tego i szeroko nagłaśniana w mediach bezsilność biznesmena
wobec państwa uosabianego przez urząd skarbowy, ZUSy, smusy i inne udręki...
pewnie na emeryturkę pójdę jako pracownik najemny :-((((( bo nie liczę na
uproszczenie zasad funkcjonowania biznesu.

> olo
pozdrowionka
zairazki
PS - nawet prywatną edukację władza potrafiła spieprzyć. Co im szkodziło
czesne w podatkach? W porównaniu z tym ciosem w edukację prywatną na prawach
szkół publicznych taki problem z uzyciem definicji Lenina to betka...
z.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-07 14:44:28

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "olo" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zairazki" <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9uqiv3$dhl$1@news.tpi.pl...

> To jak nazwać państwo, w którym nieliczne elementy struktury państwa są
> dobrze opłacane, a tzw. masy - niebieskich nie wyłączając - kokosów nie
> kupują bo ich nie stać? Państwem poleninowskim???
Tylko pomijając R.I.P. Ilicza jesteśmy podobno od 12 lat państwem
kapitalistycznym :(

> IMVHO jeżeli nauczyciele są zdołowani kasowo i "produkują absolwentów" a
nie
> wykształconych ludzi (w masie - pomińmy wyjątki)
Ale są "zdołowani" ze względu na dużą podaż nauczycieli i brak popytu na
prawdziwe kwalifikacje. Prawa rynku działają nawet w chorych systemach.

[...]
> Nie ma wyjścia: odbicie od dna zaczyna się od inwestycji w edukację i
naukę.
Zgadzam się w pełni z kierunkiem, ale czy w tej chwili 2 krotne na przykład
podniesienie uposażenia coś zmieniłoby w szkolnictwie ? Syn uczęszcza do
"państwowego" liceum zaliczanego do elitarnych w wojewódzkim mieście.
Dyrekcja wspólnie z Radą Pedagogiczną przygotowała i zarządziła regulamin
oceniania sprawowania gdzie:
".... za używanie, rozprowadzanie i nakłanianie do używania "środków
odurzających" ....." przewidziano 400 pkt ujemnych i można to odrobić np.
trzema udziałami w olimpiadach na szczeblu krajowym. Byłem w szoku jak można
opowiadać młodzieży że za czyny karane z KK odejmnie się im jakieś punkty.
Ponieważ czytało to chyba całe grono pedagogiczne z dyrekcją na czele, to
byłem i jestem zbulwersowany.

> To pozwala na ucieczkę do przodu, nawet jeżeli włączamy się w wyścig w
> ogonie peletonu. Ale bezmyślność rzadzacych jest porażająca. Im nie
> przeszkadza że - boję się rozpocząc działalność na własny rachunek nie
> dlatego, żem nieuk, tchórz czy nieudacznik. przeraża mnie ogrom wiedzy
> potrzebny do tego i szeroko nagłaśniana w mediach bezsilność biznesmena
> wobec państwa uosabianego przez urząd skarbowy, ZUSy, smusy i inne
udręki...
Myślę że działalność gospodarczą powinni prowadzić ludzie w tym kierunku
wykształceni, a small biznes chyba nie powinien dotyczyć szkolnictwa. Może
jakiejś jego drobnej części co najwyżej.

> pewnie na emeryturkę pójdę jako pracownik najemny :-((((( bo nie liczę na
> uproszczenie zasad funkcjonowania biznesu.
>
> PS - nawet prywatną edukację władza potrafiła spieprzyć. Co im szkodziło
> czesne w podatkach?
To był pomysł UPR-u, ale wyborcy nigdzie na świecie nie popierają skrajnej
prawicy, wszędzie to taka egzotyka polityczna.

> W porównaniu z tym ciosem w edukację prywatną na prawach
> szkół publicznych taki problem z uzyciem definicji Lenina to betka...
To nie o Lenina chodziło ;) ale o dzieci.

Pozdrawiam serdecznie

olo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 04:37:00

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Majka" <i...@i...com.au> szukaj wiadomości tego autora

> Myślę że działalność gospodarczą powinni prowadzić ludzie w tym kierunku
> wykształceni, a small biznes chyba nie powinien dotyczyć szkolnictwa. Może
> jakiejś jego drobnej części co najwyżej.
>
Small biznes powinien dotyczyć szkolnictwa w takim sensie, że niósłby ze
sobą zachętę do wykazywania inicjatywy prywatnej. Nauczanie młodych ludzi
tego, że jak skończą szkołę, to sobie poszukają jakiejś ciepłej posadki,
jest wypaczaniem w ich umysłach panującej rzeczywistości.

A co do własnej działalności prowadzonej po godzinach przez nauczyciela - to
szkoda, że to jest promilowy wyjątek. Gdyby więcej nauczycieli wykazywało
większą inicjatywę w pilnowaniu swojego interesu - w naturalny sposób
zachęcaliby uczniów do tego samego.

Niestety szkoły programują umysły młodych ludzi w kierunku niewykazywania
własnej inicjatywy, niepodejmowania ryzyka, szukania bezpieczenstwa
związanego z pracą na etacie - co się nie sprawdza w otaczającej nas
rzeczywistości.
Majka
\ | | | /
( ó-ó )
----*-----------------------------------------------
-----
Bogaci bogacą się, biedni biednieją,
a średnia klasa szarpie się z finansami!
www.bogatyojciec.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 09:40:43

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Sławomir Żaboklicki" <z...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora


Efektem jest trwająca kilkadziesiąt
> lat negatywna selekcja jaka się odbywa w tym zawodzie a nieliczne IMVHO
> wyjątki niewiele zmieniają w procesie w którym naprawdę poszkodowane są
> dzieci, czyli w efekcie przyszłe społeczeństwo. ICOCBW.
>

Stereotypy są niezniszczalne. Gdyby działała tylko selekcja negatywna, to
nauczyciele wyginęliby jak mamuty. A wychowali już coś ponad dwa pokolenia,
które jakoś sobie radę dają. Ciągle oczywiście narzekając.

Ciekawe, jak przeżyją rewolucję związaną z reformą. Chodzi mi o odchodzenie
od nauczania faktów do nauczania znajdowania, analizy i wykorzystywania
faktów. Jak myślicie, ile procent przeżyje?

Pozdrawiam
SZ



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 10:19:58

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Roman Stachowiak" <r...@p...jik.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Ciekawe, jak przeżyją rewolucję związaną z reformą. Chodzi mi o
odchodzenie
> od nauczania faktów do nauczania znajdowania, analizy i wykorzystywania
> faktów. Jak myślicie, ile procent przeżyje?

Ponieważ uczę techniki, na zajęciach w gimnazjum staram się (czasem bardzo
łopatologicznie) wyjaśniać uczniom związki między techniką a pozostałymi
przedmiotami szkolnymi - fizyką, chemią, matematyką.
Kiedy mówię 'maszyna prosta' - rzadko który uczeń skojarzy to np. z klamką,
czy maszynką do mielenia mięsa.
Kiedy mówię 'natężenie prądu' - też rzadko który powiąże to z wytrzymałością
bezpiecznika.
A kiedy mówimy o spalaniu benzyny w silniku, to już związek z rozpadem
wiązań chemicznych jest dla nich prawie czarną magią.

Wnioski:
1. Przedmiotowy podział wiedzy szkolnej jest niestety anachronizmem. Dopóki
nauczyciele tych przedmiotów (fizyka, chemia) nie będą wiązali teorii z
praktyką, dopóty te przedmioty nie będą lubiane (czytaj: rozumiane) przez
uczniów.
2. Dopóki powyższe nie nastąpi - taki przedmiot jak 'technika' wydaje mi się
konieczny dla lepszego zrozumienia świata materialnego. Przerażająca wobec
tego jest dla mnie ucieczka szkół (i niestety nauczycieli techniki) od
techniki w informatykę. Zachwianie równowagi między tymi dziedzinami jest
zatrważające.

>
> Pozdrawiam
> SZ
>
Pozdrawiam również
RomanS


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 13:07:01

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Sławomir Żaboklicki" <z...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Kiedy mówię 'maszyna prosta' - rzadko który uczeń skojarzy to np. z
klamką,
> czy maszynką do mielenia mięsa.

Nieodparcie kojarzy sie historia o jednym takim, co sie dowiedzial, ze
mowi prozą.
Niestety do nauki techniki trzeba chyba miec tę technikę. Uczenie na sucho
efektow specjalnych nie przynosi.
Ja ciagle jestem pod wrazeniem muzeum techniki w Paryzu. Trzech dni mi nie
starczylo, zeby wszystko zobaczyć. Każdego eksponatu mozna dotknąc, nawet
jest
sie do tego zapraszanym. Mozna obslugiwac maszyne do ukladania kłód drzew,
produkować papier, zobaczyć jak dziala silnik, rakieta, fabryka itp.
Kilka zdjec zamiescilem na stronie http://www.zaboklic.republika.pl
zapraszam

>Przerażająca wobec
> tego jest dla mnie ucieczka szkół (i niestety nauczycieli techniki) od
> techniki w informatykę. Zachwianie równowagi między tymi dziedzinami jest
> zatrważające.
>
Wcale się nie dziwię. A ile pomocy do nauczania techniki jest w szkole?

Pozdrawiam
SZ



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 15:50:13

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: Krzysztof Kudlacik <u...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Demon internetowy "Roman Stachowiak" <r...@p...jik.com.pl>
napisał wiadomość news:9uvdrl$9pn$1@news.tpi.pl:

> 2. Dopóki powyższe nie nastąpi - taki przedmiot jak 'technika' wydaje
> mi się konieczny dla lepszego zrozumienia świata materialnego.

Hmmm... poniekąd masz rację, ale z ww. konstatacji nic raczej nie wynika.

> Przerażająca wobec tego jest dla mnie ucieczka szkół (i niestety
> nauczycieli techniki) od techniki w informatykę.

Taki trynd panie ... ale nie tylko. Bo jest to z jednej strony raczej
praktyczne, a z drugiej (chyba) konieczne. Praktyczne, bo co najmniej 50%
populacji technika jest doskonale zbędna: wystarczy mąż-złota rączka lub
bogaty mąż, który wynajmie "fachowca". Konieczne z prozaicznego powodu, iż
umiejętność operowania na "maszynach informatycznych" (głównie myślę o
komputerach i ich oprogramowaniu) jest niezbędna chociażby do zdobycia
pracy. Wpisanie w CV, że umie się obsługiwać nie tylko sprzęt biurowy, ale
i zna się aplikacje biurowe (pakiet Office lub StarOffice itp.) - to jest
jakiś realny argument dla pracodawcy. Oczywiście świadomie redukuję tu
"informatykę" do paru głównych programów komputerowych + Internet. Zatem
zgadzam się, iż nie ma równowagi między informatyką a "techniką" (cokolwiek
to znaczy), ale nie widzę w tym raczj żadnego groźnego zjawiska.

Pozdrawiam, Krzysztof Kudłacik
--
.:. very personal (head)log : http://not-me.pl
GH/GP/GSS d- s:+ a35 C++ L+ W+++ N++ K- w O-- M-- PS--- PE+ Y+ PGP++ t---
5-- X++++ R- b++ DI- D-- G e+++ h---- r+++ z+++

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 16:59:54

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Roman Stachowiak" <r...@p...jik.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Przerażająca wobec tego jest dla mnie ucieczka szkół (i niestety
> > nauczycieli techniki) od techniki w informatykę.
>
> Taki trynd panie ... ale nie tylko. Bo jest to z jednej strony
raczej
> praktyczne, a z drugiej (chyba) konieczne. Praktyczne, bo co najmniej
50%
> populacji technika jest doskonale zbędna: wystarczy mąż-złota rączka
lub

Ale ja wcale nie piszę o 'złotych rączkach', tylko o rozumieniu świata, a
jeszcze prościej - żeby się nie dać nabić w butelkę przez te 'złote rączki'

> umiejętność operowania na "maszynach informatycznych" (głównie myślę
o
> komputerach i ich oprogramowaniu) jest niezbędna chociażby do
zdobycia
> pracy. Wpisanie w CV, że umie się obsługiwać nie tylko sprzęt biurowy,
ale
> i zna się aplikacje biurowe (pakiet Office lub StarOffice itp.) - to
jest
> jakiś realny argument dla pracodawcy.

Nie żartuj. Na obecnym rynku pracy to taka umiejetność traktowana jest jak
posiadanie prawa jazdy - to oczywistość.

> Zatem
> zgadzam się, iż nie ma równowagi między informatyką a "techniką"
(cokolwiek
> to znaczy), ale nie widzę w tym raczj żadnego groźnego
zjawiska.

Dokładnie tak samo myśleli "twórcy" (byli) naszej reformy edukacji. Po co
nam szkoły techniczne (jakiekolwiek) - wystarczy liceum. Wystarczy, żeby być
wyedukowanym. A urządzenia techniczne, to sobie sprowadzimy z zachodu, albo
i Chin. Z urządzeń technicznych to uczeń musi znać jedynie komputer (a może
to już nie jest urządzenie techniczne?).

RomanS
>
> Pozdrawiam, Krzysztof Kudłacik
> --
> .:. very personal (head)log : http://not-me.pl
> GH/GP/GSS d- s:+ a35 C++ L+ W+++ N++ K- w O-- M-- PS--- PE+ Y+ PGP++ t---
> 5-- X++++ R- b++ DI- D-- G e+++ h---- r+++ z+++


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 17:35:41

Temat: Re: Prowokacja :)
Od: "Sławomir Żaboklicki" <z...@k...chip.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dokładnie tak samo myśleli "twórcy" (byli) naszej reformy edukacji. Po co
> nam szkoły techniczne (jakiekolwiek) - wystarczy liceum. Wystarczy, żeby
być
> wyedukowanym. A urządzenia techniczne, to sobie sprowadzimy z zachodu,
albo
> i Chin. Z urządzeń technicznych to uczeń musi znać jedynie komputer (a
może
> to już nie jest urządzenie techniczne?).
>
To niedokladnie tak. Poznac podstawowe zasady dzialania urządzen z otoczenia
czlowieka trzeba (takie środowisko techniczne). Zasmiecac glowe np.
rysunkiem
technicznym juz chyba nie. Może właśnie dlatego nauczyciele uciekają z
przedmiotu,
że każe się im uczyć nie tego, co uważają za konieczne. Przejrzyj program
nauczania i sprawdź ile tematów dotyczy urządzeń z otoczenia uczniów.
Nie ma to jednak niczego wspólnego ze szkołami technicznymi. Te uczą
bardziej
wykonywania zawodu. Problem w tym, ze nie bardzo dają sobie radę z uczeniem,
jak się dokształcać. Nie poprę tego żadną statystyką, ale moje obserwacje
z wielu (oj wielu) lat pracy na politechnice) wskazują, że absolwenci
techników
bardziej lubią "regułki". A to w szybko zmieniającym się świecie jest już
wadą.

Pozdrawiam
SZ


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Promotor edukacyjny
Witam
informatyka
Magiczna Wyprawa dla dzieci
MATEMATYKA!!! ZADANIE Z KOMBINATORYKI!!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Sztuka Edukacji wer. 6462
September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »