| « poprzedni wątek | następny wątek » |
321. Data: 2011-12-22 09:05:36
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-20 23:57, XL pisze:
> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:53:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:43:20 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 23:34:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Mnie nic nie dręczy,
>>>>>> nie mam zadawnionych waśni, zadr i innych typu rzeczy.
>>>>> Ależ naprawde nie o to chodzi.
>>>> To komu wybaczać?
>>> No właśnie o to chodzi, żeby nie musieć nikomu.
>>> Co Ci będę tłumaczyć - przeczytaj kiedyś :-)
>> A niech Ci będzie, przeczytam. Chociaż jeśli Ty masz być przykładem tej
>> metody, to powątpiewam w jej skuteczność :P
> To przypomnij sobie moje relacje z Bluzgim - czyż ja mu musiałam cokolwiek
> wybaczać???
Jemu być może nie, ale tym, którzy Cię rzekomo przed nim nie bronili,
już chyba masz, co wybaczać. ;-P
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
322. Data: 2011-12-22 10:42:17
Temat: Re: Przygotowania do świąt...medea wrote:
> W dniu 2011-12-21 10:15, krys pisze:
>> Nixe wrote:
>>
>>> W dniu 2011-12-20 22:29, XL pisze:
>>>> Dnia Tue, 20 Dec 2011 22:21:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> To formalizacja zasad, które i tak się w żywieniu zbiorowym zawsze
>>>>> stosowało, tylko że Ty to poczytujesz jako uciążliwość i fikcję.
>>>> Nie, moja paulinko, nie JA poczytuję, tylko to JEST uciążliwa fikcja.
>>>> Polegająca na wyciąganiu od przedsiębiorców kasy za durnowate szkolenia
>>>> i atesty.
>>> Jasne. Normy i procedury są durnowate :>
>>> Jak sobie wyobrażasz utrzymanie higieny i jakości na najwyższym poziomie
>>> przy produkcji żywności?
>> HEHEHE. Duży producent słodyczy. Wejście na halę w obowiązkowym czepku,
>> zakaz noszenia biżuterii, mycie rąk, dezynfekcja, podwójne rękawiczki. A
>> przy taśmie stoi pani, kaszle zasłaniając usta urękawiczkowaną ręką. Po
>> czym poprawia wafelki:-) Smacznego.
>
> Dlatego z kolei pracownicy związani z produkcją żywności mają obowiązek
> posiadania książeczki zdrowia z aktualnymi badaniami.
Ewa... Ja tam pracowałam. Badania na nosicielstwo robi się RAZ w życiu. Jak
wyglądają aktualne badania, to nawet Ci nie napiszę.
> A na zasady ich kultury osobistej musimy co najwyżej liczyć. I nie
> popadajmy w paranoję.
Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
odkryta;-)
Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
323. Data: 2011-12-22 10:47:37
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
324. Data: 2011-12-22 10:53:16
Temat: Re: Przygotowania do świąt...XL wrote:
> Nie rozumiesz, że szef nie powierzy jej więcej mycia swego samochodu oraz
> dlaczego tego już nie zrobi?
BTW - jakie są jej obowiązki pracownicze? Bo jak ona jest od papierów, a
szef w ramach bonusu każe jej myć auto - to bardzo dobrze zrobiła - do
buraka tylko buraczany przekaz dotrze. Ale jeśli miała mycie w umowie o
pracę - zawsze może za zniszczenia odpowiedzieć.
Pracownik to nie jest niewolnik (święta krowa też nie).
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
325. Data: 2011-12-22 10:59:30
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
> Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
> odkryta;-)
To dlaczego tego nie zrobiono? Właśnie dlatego, że nikt nie zdawał sobie
sprawy z zagrożenia i nie pomyślał o tym.
> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
Zmieniają, ale nie w miejscach, gdzie zarówno właściciele, jak i
pracownicy traktują to jako zło konieczne i niepotrzebne zawracanie
czterech liter. Jeśli przykład nie idzie z góry (a jak ma iść, skoro
ludzie zakładający swoje firmy często nie mają świadomości pewnych
spraw, bo nie są w tym kierunku ani wykształceni ani przeszkoleni?), to
jak cokolwiek ma się sprawdzić w praktyce?
Z kolei część większych zakładów to popeerelowskie pozostałość, gdzie
jeszcze panuje ówczesna mentalność, czego przykładem jest choćby to, co
poniżej :
> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
326. Data: 2011-12-22 11:00:46
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-22 11:47, medea pisze:
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>
> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
Dokładnie. Ale na tej zasadzie w każdej dziedzinie przemysłu można by
olać normy i procedury, atesty i certyfikaty, bo po co one właściwie
istnieją?
N.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
327. Data: 2011-12-22 11:21:15
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-22 12:00, Nixe pisze:
> W dniu 2011-12-22 11:47, medea pisze:
>> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>>
>> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni. No bo niby co?
>
> Dokładnie. Ale na tej zasadzie w każdej dziedzinie przemysłu można by
> olać normy i procedury, atesty i certyfikaty, bo po co one właściwie
> istnieją?
Albo na tej samej zasadzie można by powiedzieć "po co jest to głupie
prawo karne, skoro wczoraj ukradli mi torebkę?! No nic nie pomaga, no!" ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
328. Data: 2011-12-22 12:15:34
Temat: Re: Przygotowania do świąt...medea wrote:
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
>
> Jeżeli nie zmienią hacapy, to nic nie zmieni.
Bingo!
> No bo niby co?
Ja to wierzę w "niewidzialną rękę rynku".
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
329. Data: 2011-12-22 12:22:38
Temat: Re: Przygotowania do świąt...Nixe wrote:
> W dniu 2011-12-22 11:42, krys pisze:
>
>> Popatrz, a wystarczyłoby wdrożyć maseczki w miejscu, gdzie linia jest
>> odkryta;-)
>
> To dlaczego tego nie zrobiono? Właśnie dlatego, że nikt nie zdawał sobie
> sprawy z zagrożenia i nie pomyślał o tym.
To jakim cudem mają tak wyśrubowane normy, atesty, hacapy itd? Ktoś to
zatwierdził przecież.
>
>> Paranoją to jest co najwyżej wiara w to, że hacapy cokolwiek zmienią.
>
> Zmieniają, ale nie w miejscach, gdzie zarówno właściciele, jak i
> pracownicy traktują to jako zło konieczne i niepotrzebne zawracanie
> czterech liter. Jeśli przykład nie idzie z góry (a jak ma iść, skoro
> ludzie zakładający swoje firmy często nie mają świadomości pewnych
> spraw, bo nie są w tym kierunku ani wykształceni ani przeszkoleni?)
Firma, o której piszę to nie jest manufakturka. To moloch. Z obcym
kapitałem, produkujący również na eksport.
> Z kolei część większych zakładów to popeerelowskie pozostałość, gdzie
> jeszcze panuje ówczesna mentalność, czego przykładem jest choćby to, co
> poniżej :
>
>> Owszem, przed zapowiedzianą wizytą wszystko jest na błysk.
A niezapowiedzianych wizyt nie ma.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
330. Data: 2011-12-22 14:34:12
Temat: Re: Przygotowania do świąt...W dniu 2011-12-22 13:15, krys pisze:
> Ja to wierzę w "niewidzialną rękę rynku".
Czego oczy nie widzą itd.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |