Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Przyszly alkoholik...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Przyszly alkoholik...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 5


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-06-10 19:49:25

Temat: Przyszly alkoholik...
Od: "Nothingman" <nothingman86{USUN_TO}@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Tak sie ostatnio zastanawialem nad natura niektorych uzaleznien. Zaczynam
sie bac, ze bede kiedys totalnie uzalezniony od alkoholu. Najpierw powiem,
ze jestem wrecz chorobliwie samotnym, niesmialym czlowiekiem. Pierwszy raz
alkohoolu sprobowalem (jedno piwo) w wieku 15 lat - to dosyc pozno. Ale
dokladnie pamietam, ze jeszcze PRZED PIERWSZYM napiciem, wrecz nie moglem
wytrzymac, zeby sie nie upic - choc nie wiedzialem co to znaczy tak
naprawde, ale bardzo chcialem wrecz zapic sie do nieprzytomnosci, tylko
wtedy gdy przezywalem straszne chwile, jak chocby milosne niepowodzenia.
Marzylem o tym, ze wezme sobie wodke od rodzicow z barku i ja po prostu
wypije! Odkad zaczalem nie odmawiac alkoholu, to nie moge powiedziec, ze
duzo pije. Raczej okazyjnie. Tylko raz w zyciu totalnie sie zapilem. Tylko
raz bo nie robilem tego glownie z powodu ludzi z ktorymi mieszkam - najpierw
rodzice, teraz wspolokatorzy, przed ktorymi po prostu byloy mi wstyd. No,
ale chec picia jest nadal i to chec takiego duzego picia. Moglbym wymieniac
tysiace przykladow, jak chocby to, jak np. pojechalem do babci i gdy gdzies
wyszla, a ja wrecz w potwornej depresji, to normalnie az rece mi sie trzesly
by sobie "gulnac" whisky, ale jedyne co mnie powstrzymywalo, to to, ze
przeciez babcia wroci... a ja co? bede lezal zalany... Tak jak juz pisalem,
jestem czlowiekiem bardzo samotnym i raczej przez wiekszosc czasu smutnym,
choc staram sie to ukrywac przed innymi... Ale pic nie pije duzo, czasami i
z miesiac nawet browarka nie wypije i ogolnie rzecz biorac nie brakuje mi
tego... No, ale zarazem mam takie alkoholickie sklonnosci....

Najbardziej przeraza mnie to, ze rodzice kupuja mi mieszkanie od przyszlego
roku akademickiego - glownie z powodu tego, ze mam dosyc ciezkie studia, a
tato ma swira na punkcie nauki i oczywiscie musi synkowi zrobic jak
najlepsze warunki :/ ... Boje sie po prostu tego, ze moge codziennie sie
upijac :( ... i skonczyc jako osoba totalnie uzalezniona od alkoholu...
Strasznie sie tego boje, taka samotnosc jeszcze gorzej na mnie wplynie i
obawiam sie, ze jednak siegne po 'lekarstwo' w postaci wodki... ;(


Pisze tutaj, bo jesli naprawde zle w zyciu skoncze... to ciekawe jest to, ze
moj alkoholizm zaczal sie... jeszcze przed pierwszym kielonkiem...


Pozdrawiam serdecznie
Nothingman

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-06-12 11:25:16

Temat: Re: Przyszly alkoholik...
Od: jakub <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie chciałbym Cię urazić, ale to co się z Tobą dzieje z alkoholem ma
chyba jednak niewiele wspólnego. Oczywiście jesteś zagrożony, nawet
niekoniecznie alkoholizmem, jesteś też niezłym kandydatem na narkomana
czy hazardzistę, ale to oczywiście zależy od Ciebie. Myślę że tak
naprawdę doskonale wiesz co powinieneś robić i jak żyć... przede
wszystkim nie rozczulać się nad sobą, to bardzo ważne, może podstawowe,
a Ty masz do tego skłonności. Poza tym nie powinieneś być sam...czego
zresztą się domyślasz... musisz jak najwięcej przebywać z ludźmi, nawet
jeśli chwilowo nie masz na to ochoty. I mieć wypełniony czas jakimiś
fajnymi i sensownymi zajęciami (sport -znaczy znaczna aktywność
fizyczna- jest bardzo dobry na Twoje problemy; rower, bieganie,
pływanie, siłownia... pomyśl o tym). I starać się rozwijać,żyć "po coś".
To takie elementarne sprawy... Są oczywiście różne techniki i sposoby
ograniczające chęć sięgnięcia po alkohol, ale Ty ich chyba -jeszcze- nie
potrzebujesz. Oczywiście to dobrze że wyczuwasz niebezpieczeństwo...
lepiej dmuchać na zimne... ale taka fatalistyczna fiksacja na swoim
"przeznaczeniu" też nie jest zdrowa. Może powinieneś porozmawiać z
jakimś psychologiem? W Twoim liście jest parę wątków wartych poruszenia
z fachowym terapeutą, niekoniecznie takim od uzależnień...

jakub

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-06-12 15:50:09

Temat: Re: Przyszly alkoholik...
Od: Abstynent <b...@W...net> szukaj wiadomości tego autora

Nothingman wrote:

> ...........

Jesli nie trollujesz to cos jest nie tak z Twoja osobowoscia.
Najlepiej zwroc sie do dobrego psyhiatry

Na grupie nie otrzymasz raczej takiej pomocy, jakiej potrzebujesz

--
Pozdrawiam
Bogdan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-06-13 14:10:24

Temat: Re: Przyszly alkoholik...
Od: "Nothingman" <nothingman86{USUN_TO}@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Abstynent" <b...@W...net> napisal w wiadomosci
news:h2f0m3-jg7.ln1@server.linuxfan.de...
> Nothingman wrote:
>
>> ...........
>
> Jesli nie trollujesz to cos jest nie tak z Twoja osobowoscia.

Trolluje? To chyba post laczacy sie w miare z tematyka grupy, a po drugie
pisalem juz tutaj nie jeden raz... Co do drugiego wniosku, to zgadzam sie..


> Najlepiej zwroc sie do dobrego psyhiatry
>
> Na grupie nie otrzymasz raczej takiej pomocy, jakiej potrzebujesz

Tak, jak wiem, ogolnie e-pomoc, jest raczej niemozliwa (choc od razu
dziekuje bardzo jakubowi, za duzo madrych slow)... Ja tutaj, raczej chcialem
napisac, by podzielic sie wrazeniami, ze uzaleznienie - przynajmniej tak
kiedys mi sie zdawalo - nie zawsze zaczyna sie od tego, ze ktos kogos czyms
'poczestuje' czy ktos zacznie z kumplami pic jakis alkohol zbyt czesto, czy
zazywac narkotyki na jakis imprezach i nagle okazuje sie, ze nie mozna juz
bez tego zyc... Tylko, ze poczatki roznych uzaleznien w niektorych
przypadkach maja podnoze czysto psychiczne i pewne sklonnosci do TYLKO
POZORNEGO ulatwiania sobie zycia w postaci roznych uzywek zaczynaja sie
niestety jeszcze przed ich braniem.

Wiem, ze bylem w bledzie, ale mysle, ze nie tylko ja... Zawsze kojarzylem
ludzi uzaleznionych (nie tych akurat bezdomnych z PKP itp.) tylko
przecietnych ludzi jak ludzi majacych historie podobna w jakis sposob do
gwiazd rock'a, ktorzy wpadli w uzaleznienie od np. heroiny... Ktorzy
opowiadaja, ze byli mlodzi, popularni, przystoji, lubili ostro imprezowac,
laski, seks, picie drugi i nagle okazalo sie, ze bez niektorych uzywek nie
potrafia juz dac sobie rady...


Pozdrawiam
Nothingman

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-06-15 10:24:05

Temat: Re: Przyszly alkoholik...
Od: jakub <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>Tylko, ze poczatki roznych uzaleznien w niektorych
> przypadkach maja podnoze czysto psychiczne i pewne sklonnosci do TYLKO
> POZORNEGO ulatwiania sobie zycia w postaci roznych uzywek zaczynaja sie
> niestety jeszcze przed ich braniem.

no, to dość oczywiste, w tym sensie że ludzie zagubieni, pełni lęków, po
traumatycznych przeżyciach albo niepogodzeni ze sobą czy światem dużo
chętniej wybierają ucieczkę od rzeczywistości niż tacy "pozbierani". No
i gdyby w porę zaczęli coś sensownego robić ze swoim życiem, myśleniem,
a zwłaszcza emocjami, byliby w miarę bezpieczni... pomijając czynniki
genetyczne i sśrodowiskowe, oczywiście...
Z tym że na tej grupie, jak sądzę, mało kogo interesuje jak to się stało
że się uzależnił, i tak powinno być. Ulubiona metafora terapeutów na
pytanie o mechanizm wejścia w uzależnienie: "jak pali się twój dom, to
nie pytasz kto i kiedy zaprószył ogień, tylko gasisz, i pilnujesz żeby
znowu nie zaczęło się jarać". To uproszczenie, ale grzebanie się w
przyczynach własnego uzależnienia najczęściej nie jest ani zdrowe, ani
bezpieczne. W miarę trzeźwienia, z czasem, przychodzi głębsze
zrozumienie swojego życia i przeszłości, i wtedy wszystko staje się
bardziej zrozumiałe, ale to są refleksje bardzo subiektywne, mało
przydatne dla innych.

> Wiem, ze bylem w bledzie, ale mysle, ze nie tylko ja... Zawsze kojarzylem
> ludzi uzaleznionych (nie tych akurat bezdomnych z PKP itp.) tylko
> przecietnych ludzi jak ludzi majacych historie podobna w jakis sposob do
> gwiazd rock'a, ktorzy wpadli w uzaleznienie od np. heroiny... Ktorzy
> opowiadaja, ze byli mlodzi, popularni, przystoji, lubili ostro imprezowac,
> laski, seks, picie drugi i nagle okazalo sie, ze bez niektorych uzywek nie
> potrafia juz dac sobie rady...

eee... młodzi, popularni, przystojni... no tak...

przypomniały mi się historie słyszane na mityngach AA i ludzie którzy je
opowiadali... jasne, na mityngach można czasem spotkać ludzi z okładek
czy prime time TV, ale zdecydowana większość do Twojego skojarzenia
rzeczywiście słabo pasuje...

jakub

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Spozywanie alkoholu wsród nieletnich
szukam ośrodka leczenia (zakon)
Sprawdz czy jestes uzalezniony od Internetu!
Re: Lufka
Długotrwałe efekty zażywania narkotyków.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »