Data: 2002-07-15 07:28:34
Temat: Psychonaliza a buddyzm
Od: "Lelepeta" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam serdecznie,
Mam grupę znajomych, którzy interesują się buddyzmem, jogą i innymi formami
rozwoju duchowego. Zawsze w rozmowach na tzw. "tematy życiowe"
reprezentowałem podejście rozumowe - twierdząc, że wszelkie nasze problemy
mają jakieś podłoże i aby je rozwiązać trzeba szukać przyczyn, zanalizować
je i próbować znaleźć rozwiązanie. Ich słowa i poglądy płynące z nauk
buddyzmu wydawały mi się swego rodzaju opozycją do mojej postawy.
Dla przykładu twierdzenie: "Bądź jak góra, obojętne czy pada deszcz, czy
świeci słońce trwaj, nie zastanawiając się nad przyczyna tych zjawisk".
Interpretuje to na zasadzie: "Jeśli spotyka cię w życiu nieszczęście nie
doszukuj się jego przyczyn, po prostu go doświadczaj". Szczerze mówiąc to
dosyć wygodne, nie wymaga inicjatywy, a więc podejmowania ryzyka. Przecież
to ja kreuje rzeczywistość, więc dlaczego miałbym być bierny wobec
negatywnych zjawisk?
Często spotykałem się z opiniami, że nie można wszystkiego analizować, że
jeżeli tak czynimy to tak naprawdę nie kierujemy się uczuciami. Przyznam, że
dałem się wkręcić w ten tok myślenia i zacząłem zastanawiać czy rzeczywiście
analizując własny związek i zachowania partnera nie brnę w ślepy zaułek.
Traktowałem te dwie postawy (rozumową) i (duchową) jako przeciwne, aż do
momentu, gdy nie natknąłem się na poniższy fragment:
"Najważniejszą wartością psychoanalizy jest w istocie nie to, iż leczy
symptomy, ale to, że dąży do duchowej zmiany osobowości.. Jeżeli
psychoanaliza chce się zajmować leczeniem symptomów i jeżeli nie ma lepszej
i krótszej kuracji, to niech to robi, ale trzeba też pamiętać, że
psychoanaliza dąży do odkrycia podobnej wiedzy, która można znaleźć w
naukach buddyzmu. Ten rodzaj samoświadomości - rozumności - odgrywa czołową
role w praktyce buddyzmu , w której zmierza się do osiągnięcia wyższego
poziomu świadomości własnego bytu, niż ma przeciętny człowiek"
(dla zainteresowanych E. Fromm "O sztuce słuchania" str.40)
Nie stawiam tezy, ale mam nadzieje, że wyrazicie swoje uwagi na moje
przemyślenia.
Pozdrawiam
|