| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-31 19:52:23
Temat: Re: Ramy czasoweAmnesiac:
> (zachowaj sobie ten wpis na psp, może Ci się przyda) :-).
Nie chce Cie dobijac biedny Amnesiacu Wspanialy, ale jak
mialem 10 miesiecy mowilem jak dziecko 1,5-roczne (o czym
takze dowiedzialem sie z ksiazeczki zdrowia dziecka)
tzn tak wyraznie i tak 'plynnie' (podobno), no chyba ze lekarz
ktory to stwierdzil (na badaniu okresowym) byl niekompetentny. :))
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-03 00:41:25
Temat: Re: Ramy czasowe Pozdrowionka Tanga i all :)
Więc ( taaa..wiem ze nie zaczyna sie zdania od więc...ale jakos tak lubię
:-)...
myślałam sobie ostatnio o twoim poscie, glownie dlatego ze niedługo mam
sesję, i generalnie walczę z czasem i nie idzie mi zupełnie.. ;) mam
nadzieje, że to sie zmieni jakos....tez robie wszytko na ostatnią chwilę...
i tez mi to uprzykrza zycie.... wczoraj leząc w łozeczku i analizując,,,,tak
sie zastanawiałam...czy my nie zostawiamy sobie takiej otwartej furtki....
tzn juz tłumaczę o co mi chodzi...
pracujemy, uczymy się niby, jest z tym związany jakiś stres, obiciązenie,że
nie damy rady,,,itp. czy nie łudzimy się jakos tak podswiadomie ze w razie
niepowodzenia będziemy w jakis sposob usprawiedliwieni - chociazby tym swoim
lenistwem,ze
czegos nam sie udało zrealizowac?? robie cos na ostatnią chwile -> to
dlatego mi sie nie udalo, kazdemu miało prawo sie nie udac -> tak w ogole
jestem inteligentny i super :) ale noga podwinęła mi sie dlatego ze za pozno
sie do tego zabrałem...
takie rozwazania...widziałam ze chyba "rk" pisał ze to z nadmiaru
perfekcjonizmu tak sie zachowujemy...no co o tym sądzicie??
w sumie ja mysle ze tak nie robie, nie mysle,ale taki sposob pojmowania tej
rzeczy przyszedł mi do głowy woczraj... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |