« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-11-07 16:29:44
Temat: Ratujcie moje patisony! :o(((Witam
Własnie przed chwilą otworzyłam pierwszy słój marynowanych patisonów
zrobionych we wrześniu... I że mina mi zrzedła to mało powiedziane :o( Twarz
wykręciło mi na lewą stronę po spróbowaniu jednego małego patisonka! Buuu...
Czy da się cos jeszcze z tym zrobić? One ewidentinie sa już zamarynowane,
mięciutkie itd, tyle że potwornie kwaśne. Jeden ocet właściwie.... Nie mam
pojęcia, jak ja mogłam tego dokonać, robiłam dokładnie wg przepisu. Jedyne
co mi przychodzi do głowy to to, że albo pomyliłam ocet zwykły z winnym (do
zalewy dawałam zwykły spirytusowy), no albo w przepisie było tylko hasło
'ocet'... no i wiadomo - dałam nie ten, który autor miał na myśli... :o/
Błagam, wymyślcie coś, bo mi się płakać chce ;o((( Czy moge jeszcze coś
zrobić, żeby te patisony były jadalne? Na przykład zlać zalewę i zalać samą
przegotowaną wodą + ponownie zapasteryzować?... No nie mam pomysłu....
Pomocy!
pozdrowienia
MałGosiaK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-11-08 12:26:14
Temat: Re: Ratujcie moje patisony! :o((("GosiaK" <g...@t...pl> wrote in message
news:<cmliif$sl1$1@atlantis.news.tpi.pl>...
> Witam
> W?asnie przed chwil? otworzy?am pierwszy s?ój marynowanych patisonów
> zrobionych we wrze?niu... I ?e mina mi zrzed?a to ma?o powiedziane :o( Twarz
> wykr?ci?o mi na lew? stron? po spróbowaniu jednego ma?ego patisonka! Buuu...
> Czy da si? cos jeszcze z tym zrobi?? One ewidentinie sa ju? zamarynowane,
> mi?ciutkie itd, tyle ?e potwornie kwa?ne. Jeden ocet w?a?ciwie.... Nie mam
> poj?cia, jak ja mog?am tego dokona?, robi?am dok?adnie wg przepisu. Jedyne
> co mi przychodzi do g?owy to to, ?e albo pomyli?am ocet zwyk?y z winnym (do
> zalewy dawa?am zwyk?y spirytusowy), no albo w przepisie by?o tylko has?o
> 'ocet'... no i wiadomo - da?am nie ten, który autor mia? na my?li... :o/
> B?agam, wymy?lcie co?, bo mi si? p?aka? chce ;o((( Czy moge jeszcze co?
> zrobi?, ?eby te patisony by?y jadalne? Na przyk?ad zla? zalew? i zala? sam?
> przegotowan? wod? + ponownie zapasteryzowa??... No nie mam pomys?u....
> Pomocy!
> pozdrowienia
> Ma?GosiaK
Mozna zuzyc jako dodatek do salatek , np z kapusty pekinskiej itp, nie
trzeba dodawac octu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-08 12:27:36
Temat: Re: Ratujcie moje patisony! :o((("GosiaK" <g...@t...pl> wrote in message
news:<cmliif$sl1$1@atlantis.news.tpi.pl>...
> Witam
> W?asnie przed chwil? otworzy?am pierwszy s?ój marynowanych patisonów
> zrobionych we wrze?niu... I ?e mina mi zrzed?a to ma?o powiedziane :o( Twarz
> wykr?ci?o mi na lew? stron? po spróbowaniu jednego ma?ego patisonka! Buuu...
> Czy da si? cos jeszcze z tym zrobi?? One ewidentinie sa ju? zamarynowane,
> mi?ciutkie itd, tyle ?e potwornie kwa?ne. Jeden ocet w?a?ciwie.... Nie mam
> poj?cia, jak ja mog?am tego dokona?, robi?am dok?adnie wg przepisu. Jedyne
> co mi przychodzi do g?owy to to, ?e albo pomyli?am ocet zwyk?y z winnym (do
> zalewy dawa?am zwyk?y spirytusowy), no albo w przepisie by?o tylko has?o
> 'ocet'... no i wiadomo - da?am nie ten, który autor mia? na my?li... :o/
> B?agam, wymy?lcie co?, bo mi si? p?aka? chce ;o((( Czy moge jeszcze co?
> zrobi?, ?eby te patisony by?y jadalne? Na przyk?ad zla? zalew? i zala? sam?
> przegotowan? wod? + ponownie zapasteryzowa??... No nie mam pomys?u....
> Pomocy!
> pozdrowienia
> Ma?GosiaK
Mozna zuzyc jako dodatek do salatek , np z kapusty pekinskiej itp, nie
trzeba dodawac octu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-11-09 10:12:07
Temat: Re: Ratujcie moje patisony! :o(((
Użytkownik "GosiaK" <g...@t...pl> napisał w wiadomości
news:cmliif$sl1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
> Własnie przed chwilą otworzyłam pierwszy słój marynowanych patisonów
> zrobionych we wrześniu... I że mina mi zrzedła to mało powiedziane :o(
Twarz
> wykręciło mi na lewą stronę po spróbowaniu jednego małego patisonka!
Buuu...
> Czy da się cos jeszcze z tym zrobić? One ewidentinie sa już zamarynowane,
> mięciutkie itd, tyle że potwornie kwaśne. Jeden ocet właściwie.... Nie mam
> pojęcia, jak ja mogłam tego dokonać, robiłam dokładnie wg przepisu. Jedyne
> co mi przychodzi do głowy to to, że albo pomyliłam ocet zwykły z winnym
(do
> zalewy dawałam zwykły spirytusowy), no albo w przepisie było tylko hasło
> 'ocet'... no i wiadomo - dałam nie ten, który autor miał na myśli... :o/
> Błagam, wymyślcie coś, bo mi się płakać chce ;o((( Czy moge jeszcze coś
> zrobić, żeby te patisony były jadalne? Na przykład zlać zalewę i zalać
samą
> przegotowaną wodą + ponownie zapasteryzować?... No nie mam pomysłu....
> Pomocy!
> pozdrowienia
> MałGosiaK
>
niestety nic już nie możesz zrobić z twoimi patisonami,ale nie martw się z
pewnościa będą dobre do zagrychy z chętnością wpadniemy na popijawke.
trzymaj się cieplo i się nie martw.
Dojotka i Justynka (ZSE w wodzislawiu Śl)
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |