Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!pwr.wroc.pl!panorama.wcss.wroc.pl!ict.pwr.wroc.pl!news.onet.p
l!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "paola" <z...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ***
Date: Wed, 20 Mar 2002 04:06:29 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 86
Message-ID: <a78uat$qt3$1@news.tpi.pl>
References: <4...@1...168.29.7>
NNTP-Posting-Host: pe36.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1016593566 27555 213.76.100.36 (20 Mar 2002 03:06:06 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 20 Mar 2002 03:06:06 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:129790
Ukryj nagłówki
Bardzo ci wspolczuje takiego związku. Jedyna rada to sama wiesz; zostaw go
jak najszybciej i tyle.
Wiem łatwo powiedziec trudno to zrobic!
Wg. mnie to zwykly psychopata zyjacy w swoich lekach i swojej malosci.
Istnieje tylko dzieki tobie, gdyz potrafi czerpac z ciebie wiele energii. On
pewnie czuje się coraz lepiej, z kazdym dniem nabiera wiecej sily, pewnosci
i przekonania ze jest calkowicie bezkarny wobec ciebie.
Trudna sytuacja ale jezeli nic z tym nie zrobisz bedzie coraz gorzej.
I nie dawaj sie wciagac w jego gierki, pewnie uwielbia grac na twoich
uczuciach.
pozdrawiam badz silna kobitka i podejmij wlasciwa decyzje :)
Użytkownik "&&&" <...@...q.q> napisał w wiadomości
news:4eo77a.s09.ln@192.168.29.7...
> Jestem załamana, nie wiem gdzie mogłabym pójść i z kimś porozmawiać.Jedyne
> co przyszło mi do głowy to napisać doWas.
>
> Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą niecałe dwa lata (znamy się dłużej). On
> studiuje w Warszawie, ja na miejsce studiów wybrałam inne miasto. Jednakże
> nim upłynął rok rzuciłam tam uczelnie, przeniosłam się do Warszawy i
> rozpoczęłam inny kierunek studiów. Mieszkamy razem, jesteśmy bardzo zżytą
> parą, . Dużo rozmawiamy ze sobą, czasami mamy inne zdania na ten sam
temat,
> zdarzają się nam "ciche dni" . I tak też było tym razem. Rozmawialiśmy na
> temat zdrady. Powiedziałam, że jest to bolesna sprawa i na pewno nie
> chciałabym jej przeżywać, tym bardziej, że już miałam z nią spotkanie w
swym
> rodzinnym domu...bardzo bolało.... Jednak mój chłopak zawsze jest zdania,
że
> jeśli coś stanowi "barierę" to trzeba ją pokonać, zobaczyć, że nie
odbierze
> Ci życia. Przeciwnie, otworzy nowe nieznane pokłady własnej psychiki
> będziemy bogatsi o nowe doświadczenie, bardziej otwarci na rzeczywistość,
> innych ludzi,oraz siebie. Do rozmowy wracaliśmy wielokrotnie, przestałam
> reagowac emocjonalnie na zagadnienie. On zaczął mnie namawiać na " bliższy
> kontakt" z moim kolegą ze studiów, ja śmiałam się, czasami mówiłam, że
może
> to zrobię, poczym uświadamiałam sobie, że nie chcę , nie pragnę swojego
> kolegi.
> Teraz gdy zaczęłam się dobrze czuć w Warszawie, dzwigać studia,
życie
> zdała od rodziców, rodzeństwa, znajomych (tu nie mam nikogo prócz Niego).
> Dowiedziałam się niedawno, że był 1 lub 2 miesiące temu w domu publicznym.
> Załamałam się, z jednej strony wspierał mnie w czasie 1,5 miesięcznego
> pobytu mojej matki w szpitalu, z drugiej tak zranił. Jestem astmatykiem
> (spadek po pradziadkach), po odstawieniu leków dzięki którym mogłam
> normalnie funkcjonować, pracowałam nad sobą by ich nie musić więcej już
> brać. Mimo to chłopak zawsze funduje mi taką dawkę emocji, po których nie
> mogę opanować ataków duszności. Efekty-chyba też nie muszę opisywać. Dawno
> bym już odeszła gdybyśmy nic do siebie nie czuli, nie widzę drogi
ucieczki.
> Jego hobby to psychologia i psychiatria, na każde moje pytanie ma
odpowiedz,
> wie co myślę, co czuję,co robię. Kilkakrotnie myślałam o samobójstwie- sam
> mnie od tego odwiódł. Mam problemy z jedzeniem-pilnuje mnie bym jadła,
> dzięki czemu przy wzroście 177, ważę już 52, a nie 45kg. Z jednej strony
tak
> Go kocham, z drugiej nienawidzę.Czy rozmowami próbował wybadać, czy nie
> targnę się na swe życie, czy go nie zostawię? Proponował mi w zamian
kolegę,
> bo czuł się winny, czy też znowu experymentował ?
>
> Sama zdrada bolała, straciłam zaufanie do Niego, czuję uraz do kobiet-
czego
> się wstydzę-nie powinnam tak reagować. Jestem głupia, że wierzyłam w te
> wszystkie romantyczne bzdury. Wiem, że nie powinnam teraz żałować
pieniędzy
> na ciuchy i kosmetyki, na swą edukację. Nie odegram się bo po
wykorzystaniu
> nie czuję pożądania do mężczyzn. Co zrobić ze sobą???
> Jestem jak tykająca bomba emocjonalna. Jeśli, któraś z kobiet wie o czym
> piszę proszę o doradzenie, pomoc...Chcę dodać że nie jest to jedyna sprawa
> (rozmowa) która sprawiła, że tak się czuję.Piszę o niej bo jest świeża i
> wciąż boli. Wciąż staram się być silna.
>
> Anna
> PS.
> Czuję nieskładność tego postu, więc wybaczcie, źle się pisze z tak
"obolałą
> głową"
>
>
|