Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ***

Grupy

Szukaj w grupach

 

***

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-19 16:35:00

Temat: ***
Od: "&&&" <...@...q.q> szukaj wiadomości tego autora

Jestem załamana, nie wiem gdzie mogłabym pójść i z kimś porozmawiać.Jedyne
co przyszło mi do głowy to napisać doWas.

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą niecałe dwa lata (znamy się dłużej). On
studiuje w Warszawie, ja na miejsce studiów wybrałam inne miasto. Jednakże
nim upłynął rok rzuciłam tam uczelnie, przeniosłam się do Warszawy i
rozpoczęłam inny kierunek studiów. Mieszkamy razem, jesteśmy bardzo zżytą
parą, . Dużo rozmawiamy ze sobą, czasami mamy inne zdania na ten sam temat,
zdarzają się nam "ciche dni" . I tak też było tym razem. Rozmawialiśmy na
temat zdrady. Powiedziałam, że jest to bolesna sprawa i na pewno nie
chciałabym jej przeżywać, tym bardziej, że już miałam z nią spotkanie w swym
rodzinnym domu...bardzo bolało.... Jednak mój chłopak zawsze jest zdania, że
jeśli coś stanowi "barierę" to trzeba ją pokonać, zobaczyć, że nie odbierze
Ci życia. Przeciwnie, otworzy nowe nieznane pokłady własnej psychiki
będziemy bogatsi o nowe doświadczenie, bardziej otwarci na rzeczywistość,
innych ludzi,oraz siebie. Do rozmowy wracaliśmy wielokrotnie, przestałam
reagowac emocjonalnie na zagadnienie. On zaczął mnie namawiać na " bliższy
kontakt" z moim kolegą ze studiów, ja śmiałam się, czasami mówiłam, że może
to zrobię, poczym uświadamiałam sobie, że nie chcę , nie pragnę swojego
kolegi.
Teraz gdy zaczęłam się dobrze czuć w Warszawie, dzwigać studia, życie
zdała od rodziców, rodzeństwa, znajomych (tu nie mam nikogo prócz Niego).
Dowiedziałam się niedawno, że był 1 lub 2 miesiące temu w domu publicznym.
Załamałam się, z jednej strony wspierał mnie w czasie 1,5 miesięcznego
pobytu mojej matki w szpitalu, z drugiej tak zranił. Jestem astmatykiem
(spadek po pradziadkach), po odstawieniu leków dzięki którym mogłam
normalnie funkcjonować, pracowałam nad sobą by ich nie musić więcej już
brać. Mimo to chłopak zawsze funduje mi taką dawkę emocji, po których nie
mogę opanować ataków duszności. Efekty-chyba też nie muszę opisywać. Dawno
bym już odeszła gdybyśmy nic do siebie nie czuli, nie widzę drogi ucieczki.
Jego hobby to psychologia i psychiatria, na każde moje pytanie ma odpowiedz,
wie co myślę, co czuję,co robię. Kilkakrotnie myślałam o samobójstwie- sam
mnie od tego odwiódł. Mam problemy z jedzeniem-pilnuje mnie bym jadła,
dzięki czemu przy wzroście 177, ważę już 52, a nie 45kg. Z jednej strony tak
Go kocham, z drugiej nienawidzę.Czy rozmowami próbował wybadać, czy nie
targnę się na swe życie, czy go nie zostawię? Proponował mi w zamian kolegę,
bo czuł się winny, czy też znowu experymentował ?

Sama zdrada bolała, straciłam zaufanie do Niego, czuję uraz do kobiet- czego
się wstydzę-nie powinnam tak reagować. Jestem głupia, że wierzyłam w te
wszystkie romantyczne bzdury. Wiem, że nie powinnam teraz żałować pieniędzy
na ciuchy i kosmetyki, na swą edukację. Nie odegram się bo po wykorzystaniu
nie czuję pożądania do mężczyzn. Co zrobić ze sobą???
Jestem jak tykająca bomba emocjonalna. Jeśli, któraś z kobiet wie o czym
piszę proszę o doradzenie, pomoc...Chcę dodać że nie jest to jedyna sprawa
(rozmowa) która sprawiła, że tak się czuję.Piszę o niej bo jest świeża i
wciąż boli. Wciąż staram się być silna.

Anna
PS.
Czuję nieskładność tego postu, więc wybaczcie, źle się pisze z tak "obolałą
głową"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-19 21:59:37

Temat: Re: ***
Od: KOMINEK <k...@k...hti.pl> szukaj wiadomości tego autora

&&& (...@...q.q) napisał(a):

? Proponował mi w zamian kolegę, bo
> czuł się winny, czy też znowu experymentował ?

Nie, po prostu jest pojebany.

> Co zrobić ze sobą???

Zerwij z tym dupkiem.
To rozwiaze wiekszosc twoich problemow.

--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi i wnioski: k...@k...hti.pl
Gadu-1209534 ICQ-50601009

"Komin, jednak krotka prosba: spierdalaj stad!"[L.K.]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-19 22:08:29

Temat: Re: ***
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"&&&" <...@...q.q> napisał w wiadomości news:4eo77a.s09.ln@192.168.29.7...

> Jestem jak tykająca bomba emocjonalna. Jeśli, któraś z kobiet wie o czym
> piszę proszę o doradzenie, pomoc...Chcę dodać że nie jest to jedyna sprawa
> (rozmowa) która sprawiła, że tak się czuję.Piszę o niej bo jest świeża i
> wciąż boli. Wciąż staram się być silna.
>
> Anna
> PS.
> Czuję nieskładność tego postu, więc wybaczcie, źle się pisze z tak
"obolałą
> głową"


Myślę, że to typowy wampir emocjonalny, Anno..
Nie wiem co Ci radzić. Powinnaś się uwolnić od niego, ale wiem jakie to
trudne.
Albo przestać przejmować, czy to jednak będzie jeszcze miłość ? Wg mnie nie.
Piszę więc w zasadzie tylko dlatego, by Ci powiedzieć że Cię rozumiem.
Mam znajomego, który takimi eksperymentami zrujnował małżeństwo. Siebie
zresztą też.

Pozdrawiam
Eva



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-19 22:16:27

Temat: Re: ***
Od: "spider" <s...@p...bydg.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik &&& <...@...q.q>

> Jestem załamana, nie wiem gdzie mogłabym pójść i z kimś porozmawiać.

Wystarczy kupic gazete i poszukac odpowiedniego ogloszenia. Jestes w
Warszawie, tam nie problem o to, zeby sie z kims spotkac i porozmawiac.
Skoro odwazylas sie napisac tutaj, to na pewno jestes w stanie przelamac
bariere i zadzwonic, albo pojsc do jakiejs poradni.

Sytuacja jest naprawde nieciekawa. Zastanow sie skoro sprawia Ci tyle bolu
to co sprawia, ze go kochasz? Piszesz ze go nienawidzisz, i przedstawilas tu
argumenty na przeciw, wiec nie widzimy w postaci Twojego chlopaka niczego
pozytywnego (no chyba, ze ktos uwaza jego zachowanie za pozytywne).

Nie masz do niego zaufania, zdradzil Cie, czujesz sie zle, wiec co Cie przy
nim trzyma? Zerwij z nim.

--
spider.
s...@p...bydg.pl







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 00:17:30

Temat: Re: ***
Od: Dawid <p...@u...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

"&&&" <...@...q.q> napisal:


Pociąłem go trochę i poprzekładałem, żeby łatwiej było mi wyjaśnić co
myślę. Zaznaczam tylko, że to moje myślenie i widzimisie i może bardzo
odbiegać od prawdy, jeśli nie jest kompletnie fałszywe.

IMHO połączenie inteligencji i psychologii jest niebezpieczną
mieszanką w pewnych rękach, szczególnie jeśli stosuje się ją wobec
osób, które się kocha. IMVHO największym niebezpieczeństwem jest, iż
partner wykorzystując wiedzę psychologiczną, inteligencję i zaufanie
jakie się wobec niego ma wykorzysta to, by utwierdzić Cię w swojej
opini, wymusić na Tobie pewne reakcje, etc.. Trzeba być naprawdę
silnym człowiekiem, żeby móc powiedzieć "stop" i nie dać się na
przykład uzależnić.

Możesz próbować pokonać go własną bronią. Bawiąc się w inteligencję i
psychologię, tylko pytanie, czy związek oparty na takiej jakby nie
patrzeć podstępnej walce jest zdrowy. Jeśli on nie szanuje Twojej
opinie, to może nie szanuje również Ciebie.

Zacznijmy od:

>Mieszkamy razem, jesteśmy bardzo zżytą
>parą, . Dużo rozmawiamy ze sobą, czasami mamy inne zdania na ten sam temat,
>zdarzają się nam "ciche dni" .

Czy to jest Twoja opinia, czy też on Cie przekonuje, że jesteście
zżytą parą, bo np.: rozmawiacie? Jeśli sytaucja wygląda tak, że on Cię
po prostu do czegoś przekonuje, korzystając m.in. z psychologi, a
jeżeli Ty nie chcesz się zgodzić z jego zdaniem i wtedy robią się te
"ciche dni" to to nie jest rozmowa - dialog, tylko monolog mający na
celu manipulację Twoją osobą, Twoimi poglądami i psychiką. Tak mi się
przynajmniej wydaje.

Dalej:
>Jednak mój chłopak zawsze jest zdania, że
>jeśli coś stanowi "barierę" to trzeba ją pokonać, zobaczyć, że nie odbierze
>Ci życia. Przeciwnie, otworzy nowe nieznane pokłady własnej psychiki
>będziemy bogatsi o nowe doświadczenie, bardziej otwarci na rzeczywistość,
>innych ludzi,oraz siebie.

To jest IMHO bzdura, choć sam wierzyłem w nią przez pewien czas :)
Spytaj go gdzie jest granica? czy będzie próbował kogoś zabić? A jeśli
mu się uda, to czy będzie próbował zabić Ciebie? A jeśli mu się uda to
czy zabije siebie? Przecież to też sa jakieś bariery, które wg jego
filozofii trzeba pokonać.
Pokonywanie wszelkich "barier" jest dziecinadą.
Przykładowe tłumaczenie takiego myślenia:
Uważa się za ideał, a jako taki nie wolno mu popełniać błedów, skoro
tak, to jego filozofia musi mu pozwalać na popełnianie błędów i
tłumaczyć je w sposób dodatkowo podbudowujący jego mniemanie o sobie.
To takie myślenie "patrz zabiłem człowieka, lecz tylko po to, by
poszerzyć moje ja, teraz jestem bogatszym człowiekiem". Czego by nie
zrobił, znajdzie na to "pozytywne" wytłumaczenie dzięki takiej
filozofii.

Druga rzecz:

>Jego hobby to psychologia i psychiatria, na każde moje pytanie ma odpowiedz,
>wie co myślę, co czuję,co robię.

Twój mężczyzna najprawdopodobniej nie wie kim jest i jaka jest jego
rola w życiu. Stąd :

>Jego hobby to psychologia i psychiatria

a z tego:

>na każde moje pytanie ma odpowiedz, wie co myślę, co czuję,co robię.

wynika, iż próbuje podtrzymać ten swój obraz ideału w Twoich i swoich
oczach. Tymczasem żaden psycholog nie wie zawsze co ktoś myśi, czy
czuje, nie zawsze ma odpowiedź. To normalne i ludzkie :)

>Dowiedziałam się niedawno, że był 1 lub 2 miesiące temu w domu publicznym.

To, że wydaje mu się, iż należy pokonywać "bariery" jest
wytłumaczeniem dla niego samego. Nie zmienia to jednak faktu, że ma
jakąś tam moralność i nieważne ile się będzie tłumaczył przed sobą
swoją filozofią, czy przed Tobą. To fakt pozostaje faktem - nie
rozszerzył swoich horyzontem tylko po prostu szczeniacko i za Twoimi
plecami Cię zdradził. Skoro chciał poszerzyć horyznoty, czemu Ci o tym
wcześniej nie powiedział? Może poszłabyś z nim? Popatrzeć by poszerzyć
swoje?

>On zaczął mnie namawiać na " bliższy
>kontakt" z moim kolegą ze studiów, ja śmiałam się, czasami mówiłam, że może
>to zrobię, poczym uświadamiałam sobie, że nie chcę , nie pragnę swojego
>kolegi.

Kontunując moją teorię. Zdradził Cię, ma wyrzuty sumienia, czuje się
gorszy od Ciebie. Teraz stara się wszelkimi środkami nakłonić Cię do
tego samego, żeby poczuć się lepiej. Jeśli Ty będziesz skalana tym, to
będzieci równi, a tak on czuje się gorszy nawet mimo swojej filozofii.

Nastepne bardzo, bardzo ważne pytanie. W większości przypadków (IMHO
of coz) popaprańców [ :-)) ] wykorzystują oni drugą osobę do
zaspokajania jakichś tam swoich potrzeb i nazywają to 'miłością'.
Natomiast drugą osobę uzależniają od siebie bardzo subtelnymi
technikami.

a chodzi o:
>Załamałam się, z jednej strony wspierał mnie w czasie 1,5 miesięcznego
>pobytu mojej matki w szpitalu,

>Kilkakrotnie myślałam o samobójstwie- sam
>mnie od tego odwiódł.

>Mam problemy z jedzeniem-pilnuje mnie bym jadła

Czy był on przy Tobie tylko w złych chwilach? Czy pomagał Ci się
rozwijać? Czy był przy Tobie jak się z czegoś cieszyłaś?

Związek jest nie tylko wspieraniem się w tych trudnych momentach. Ale
takie własnie wspieranie całkiem nieźle uzależnia. A potem 'hulaj
dusza'. Mogę robić co chcę, bo druga osoba będzie sie gryzła z
wyrzutami sumienia :)

>Sama zdrada bolała, straciłam zaufanie do Niego, czuję uraz do kobiet- czego
>się wstydzę-nie powinnam tak reagować.

Czego on Ci do głowy nawtykał, że czujesz uraz do kobiet? Przecież
żadna kobieta go nie zgwałciła, ba... nawet nie uwiodła. Po prostu
poszedł bo chciał, zapłacił bo chciał, dostał to co chciał.

>Czy rozmowami próbował wybadać, czy nie
>targnę się na swe życie, czy go nie zostawię?

Jeśli nic z tym nie zrobisz. Zaakceptujesz to, to on będzie wiedział,
że może zrobic z Tobą, co chce.
Pomyśl jakie to może być dla niego wygodne. Być z kimś, kto pozwoli na
wszystko, z kimś kto nie ma siły odejść, bo wzbudziło się w nim
mnóstwo sprzecznych uczuć, z kimś kto jest słaby i chciał się targnąć
na własne życie, a więc nie odejdzie do nikogo, bo tylko przy mnie ma
dość siły by żyć, a na dodatek:

>(tu nie mam nikogo prócz Niego)


>Proponował mi w zamian kolegę,
>bo czuł się winny, czy też znowu experymentował ?

Sama stawiasz sobie bardzo dobre pytania :)
Zresztą czy uważasz za zdrowe eksperymentowanie na ludziach? :)

Btw.:
>Do rozmowy wracaliśmy wielokrotnie, przestałam
>reagowac emocjonalnie na zagadnienie.

To jest jedna z technik manipulacji drugą osobą. Najpierw przekonujesz
ją do "siły" psychologii i przyczynowo-skutkowego myślenia. Później
tak długo wałkujesz rózne argumenty (z których mnóstwo jest bzdurnych,
ale żeby się do nich dobrać trzeba by posiadać wiedzę i inteligencję
na poziomie rozmówcy), aż moralność, uczucia, etc. drugiej osoby
zostaną "zagadane". I wałkujesz tak i wałkujesz... po jakimś czasie,
ta osoba sama zacznie się zastanawiać "czy on jednak nie ma racji?"
mimo, że dokładnie wie, iż on jej nie ma :) Ale to nic... teraz
"manipulant" wykonuje to o czym mówił i druga osoba nie wie co z tym
zrobić - dlaczego? Bo ma w duszy mętlik uczuć - ma swoje własne zdanie
"to jest złe" i wpojone zdanie drugiej osoby "to jest okay". I nic nie
robi z zaistniałą sytuacją, bo jest w konflikcie sama z sobą. Np.:
Kocha i nienawidzi.

>Jestem astmatykiem
>(spadek po pradziadkach), po odstawieniu leków dzięki którym mogłam
>normalnie funkcjonować, pracowałam nad sobą by ich nie musić więcej już
>brać. Mimo to chłopak zawsze funduje mi taką dawkę emocji, po których nie
>mogę opanować ataków duszności. Efekty-chyba też nie muszę opisywać.

Mam bronchit spastyczny i wiem o co chodzi. Uważasz, że Twój chłopak
ma jakiś wzgląd na Ciebie? Skoro zna psychologię, wie o Twojej
chorobie i podobno Cię kocha, to jak to możliwe, że regularnie
doprowadza do takiej sytuacji?

>Dawno
>bym już odeszła gdybyśmy nic do siebie nie czuli,

A co czujecie do siebie? Co Ty do niego czujesz? i co wg Ciebie on do
Ciebie czuje?

>nie widzę drogi ucieczki.

To dobre określenie :). Droga zawsze jest i to wiele, tylko czego Ty
sama chcesz?

>Jestem głupia, że wierzyłam w te
>wszystkie romantyczne bzdury.

Well.. romatyczne bzdury isnieją :) I to, że w nie wierzysz nie jest
oznaką głupoty. Nawet to, że wierzyłaś człowiekowi, który mówił te
romantyczne bzdury nie jest głupotą. Jakbyś zastanawiała się nad każdą
rzeczą, którą słyszysz od ludzi, czy jest prawdą czy nie, to czy
daleko byś zajechała?

>Wiem, że nie powinnam teraz żałować pieniędzy
>na ciuchy i kosmetyki, na swą edukację. Nie odegram się bo po wykorzystaniu
>nie czuję pożądania do mężczyzn. Co zrobić ze sobą???

A co bys chciała ze sobą zrobić? Myślę, że Twój chłopak z łatwością by
Ci odpowiedział na takie pytanie. Ale to Twoje życie i jest w Twoich
rękach - jak nie wiesz co z nim zrobić, to nikt Ci tego na prawdę nie
powie.

>Jestem jak tykająca bomba emocjonalna. Jeśli, któraś z kobiet wie o czym
>piszę proszę o doradzenie, pomoc...

Jestem facetem :) I pewnie ująłem cała sprawę zbyt konkretnie :)

>Chcę dodać że nie jest to jedyna sprawa
>(rozmowa) która sprawiła, że tak się czuję.Piszę o niej bo jest świeża i
>wciąż boli. Wciąż staram się być silna.

Pytanie ciągle wraca do Ciebie. Co chcesz zrobić? co osiągnąć?

Chcesz mu dopiec? wydrukuj ten list i daj mu do przeczytania - napewno
mu dopiecze.
Chcesz go zostawić? Chcesz z nim być? Chcesz by się zmienił?

i z tymi pytaniami Cię zostawiam ;-)))

pozdrowienia i powodzenia :)

Dawid

ICQ: 16199503

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 03:06:29

Temat: Re: ***
Od: "paola" <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bardzo ci wspolczuje takiego związku. Jedyna rada to sama wiesz; zostaw go
jak najszybciej i tyle.
Wiem łatwo powiedziec trudno to zrobic!
Wg. mnie to zwykly psychopata zyjacy w swoich lekach i swojej malosci.
Istnieje tylko dzieki tobie, gdyz potrafi czerpac z ciebie wiele energii. On
pewnie czuje się coraz lepiej, z kazdym dniem nabiera wiecej sily, pewnosci
i przekonania ze jest calkowicie bezkarny wobec ciebie.
Trudna sytuacja ale jezeli nic z tym nie zrobisz bedzie coraz gorzej.
I nie dawaj sie wciagac w jego gierki, pewnie uwielbia grac na twoich
uczuciach.

pozdrawiam badz silna kobitka i podejmij wlasciwa decyzje :)


Użytkownik "&&&" <...@...q.q> napisał w wiadomości
news:4eo77a.s09.ln@192.168.29.7...
> Jestem załamana, nie wiem gdzie mogłabym pójść i z kimś porozmawiać.Jedyne
> co przyszło mi do głowy to napisać doWas.
>
> Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą niecałe dwa lata (znamy się dłużej). On
> studiuje w Warszawie, ja na miejsce studiów wybrałam inne miasto. Jednakże
> nim upłynął rok rzuciłam tam uczelnie, przeniosłam się do Warszawy i
> rozpoczęłam inny kierunek studiów. Mieszkamy razem, jesteśmy bardzo zżytą
> parą, . Dużo rozmawiamy ze sobą, czasami mamy inne zdania na ten sam
temat,
> zdarzają się nam "ciche dni" . I tak też było tym razem. Rozmawialiśmy na
> temat zdrady. Powiedziałam, że jest to bolesna sprawa i na pewno nie
> chciałabym jej przeżywać, tym bardziej, że już miałam z nią spotkanie w
swym
> rodzinnym domu...bardzo bolało.... Jednak mój chłopak zawsze jest zdania,
że
> jeśli coś stanowi "barierę" to trzeba ją pokonać, zobaczyć, że nie
odbierze
> Ci życia. Przeciwnie, otworzy nowe nieznane pokłady własnej psychiki
> będziemy bogatsi o nowe doświadczenie, bardziej otwarci na rzeczywistość,
> innych ludzi,oraz siebie. Do rozmowy wracaliśmy wielokrotnie, przestałam
> reagowac emocjonalnie na zagadnienie. On zaczął mnie namawiać na " bliższy
> kontakt" z moim kolegą ze studiów, ja śmiałam się, czasami mówiłam, że
może
> to zrobię, poczym uświadamiałam sobie, że nie chcę , nie pragnę swojego
> kolegi.
> Teraz gdy zaczęłam się dobrze czuć w Warszawie, dzwigać studia,
życie
> zdała od rodziców, rodzeństwa, znajomych (tu nie mam nikogo prócz Niego).
> Dowiedziałam się niedawno, że był 1 lub 2 miesiące temu w domu publicznym.
> Załamałam się, z jednej strony wspierał mnie w czasie 1,5 miesięcznego
> pobytu mojej matki w szpitalu, z drugiej tak zranił. Jestem astmatykiem
> (spadek po pradziadkach), po odstawieniu leków dzięki którym mogłam
> normalnie funkcjonować, pracowałam nad sobą by ich nie musić więcej już
> brać. Mimo to chłopak zawsze funduje mi taką dawkę emocji, po których nie
> mogę opanować ataków duszności. Efekty-chyba też nie muszę opisywać. Dawno
> bym już odeszła gdybyśmy nic do siebie nie czuli, nie widzę drogi
ucieczki.
> Jego hobby to psychologia i psychiatria, na każde moje pytanie ma
odpowiedz,
> wie co myślę, co czuję,co robię. Kilkakrotnie myślałam o samobójstwie- sam
> mnie od tego odwiódł. Mam problemy z jedzeniem-pilnuje mnie bym jadła,
> dzięki czemu przy wzroście 177, ważę już 52, a nie 45kg. Z jednej strony
tak
> Go kocham, z drugiej nienawidzę.Czy rozmowami próbował wybadać, czy nie
> targnę się na swe życie, czy go nie zostawię? Proponował mi w zamian
kolegę,
> bo czuł się winny, czy też znowu experymentował ?
>
> Sama zdrada bolała, straciłam zaufanie do Niego, czuję uraz do kobiet-
czego
> się wstydzę-nie powinnam tak reagować. Jestem głupia, że wierzyłam w te
> wszystkie romantyczne bzdury. Wiem, że nie powinnam teraz żałować
pieniędzy
> na ciuchy i kosmetyki, na swą edukację. Nie odegram się bo po
wykorzystaniu
> nie czuję pożądania do mężczyzn. Co zrobić ze sobą???
> Jestem jak tykająca bomba emocjonalna. Jeśli, któraś z kobiet wie o czym
> piszę proszę o doradzenie, pomoc...Chcę dodać że nie jest to jedyna sprawa
> (rozmowa) która sprawiła, że tak się czuję.Piszę o niej bo jest świeża i
> wciąż boli. Wciąż staram się być silna.
>
> Anna
> PS.
> Czuję nieskładność tego postu, więc wybaczcie, źle się pisze z tak
"obolałą
> głową"
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 08:10:56

Temat: Re: ***
Od: "Ag" <...@...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

"&&&"
> Jestem załamana, nie wiem gdzie mogłabym pójść i z kimś porozmawiać.Jedyne
> co przyszło mi do głowy to napisać doWas.

doskonale rozumie Twoje dylematy i wolanie S.O.S......
szanuje tez te wszystie podpowiedzi w tonie: neurotyk, wampir, manipulant,
toksyczna osoba, zla, niedobra, be...
ja z kolei lubie miec alternatywe, moze zatem warto i Tobie ja zasugerowac?
moze ktos z Was ma pomysl, wiedze, doswiadczenie, czas na to by pokazać
Annie jak ,,naprawic'' i ,,uzdrowic'' ich zwiazek, nie konczac go i nie
ucinajac, moze przedstawi tu ktos i taki drogowskaz.....
Robi to Dawid i chyba dobrze robi:)
Widze, ze to nie On szuka pomocy, rady, drogi, ale jesli tylko jest cien
szansy dla przywrocenia im normalego zwiazku to chyba warto ta szanse
wykorzyostac........
czesto wracam do sceny w filmowej wersji ,,lotu nad kukułczym gniazdem'' i
tym razem brzmi mi w uszach kluczowe:,,ale przynajmniej probowalem.......''
pozdrawiam
Agnieszka:)






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 08:35:44

Temat: Re: ***
Od: <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Widze, ze to nie On szuka pomocy, rady, drogi, ale jesli tylko jest cien
> szansy dla przywrocenia im normalego zwiazku to chyba warto ta szanse
> wykorzyostac........

Czy warto? Należałoby ocenić ryzyko.
Poczytaj, polecam szczególnie HISTORIE KOBIET (jeśli masz mocne nerwy):

http://free.ngo.pl/temida/przemspis.htm

Gdybym nie widziała takich rzeczy na własne oczy, nie uwierzyłabym...


> Agnieszka:)

Marta


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 08:37:48

Temat: Re: ***
Od: "trener" <t...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

cześć

na początku pozdrawiam cię mocno i życzę wszystkiego dobrego

odnosząc się do twojego posta - sprawa jest mocno skomplikowana, co jest
truizmem, ale napisac muszę.
primo - cisnie mi sie na usta pytanie - czy fakt zdrady twojego chłopaka
jest pewny w 100% ?
nie chcę go bronić (wręcz przeciwnie), ale do takich zarzutów warto mieć
bezsporne dowody.
secundo - pogląd jaki wyznaje twój chłopak jest w pewnym sensie zbieżny z
moim - "to co cie nie zabije to cię wzmocni". w tym sensie potraktuj równiez
ten ból.. choć pewnie dotyka cie do samego środka i sprawia że masz
wszystkiego dosyć.. a zwłaszcza nas.. mężczyzn.. to naturalne.
tertio.. "na każde me pytanie ma odpowiedź".. wiesz .. ja byłem taki sam..
na kazde pytanie zawsze miałem gotową odpowiedź.. i niezależnie z której
strony sie atakowało..zawsze ja wiedziałem najlepiej..
tak było kilka lat temu
dziś wiem, że to zwykłe gówniarstwo.
quatro - masz poważny problem, ale widzę, ze dzielnie sobie dajesz radę.
swiat ma to do siebie ze rzadko kiedy nas rozpieszcza.. ufam że poradzisz
sobie z nim.. jeśli jestes wierzaca to wiesz co robić.

>Sama zdrada bolała, straciłam zaufanie do Niego, czuję uraz do kobiet-
czego
>się wstydzę-nie powinnam tak reagować. Jestem głupia, że wierzyłam w te
>wszystkie romantyczne bzdury. Wiem, że nie powinnam teraz żałować pieniędzy
>na ciuchy i kosmetyki, na swą edukację. Nie odegram się bo po wykorzystaniu
>nie czuję pożądania do mężczyzn. Co zrobić ze sobą???

dlaczego nie powinnaś tak reagowac? reagujesz tak bo zostałas skrzywdzona,
zostaw to w spokoju na razie!
wierzyłas w te romantyczne bzdury? oj to ja tez jestem głupi.. i sporo osob
pewnie tez ..
słuchaj!! to ze kolega bywalec burdeli sponiewieral twoje marzenia nie
znaczy ze one sa juz do niczego..
on jest do niczego.. on..
nie obwiniaj siebie - to zupelnie nie na miejscu..
nie odegrasz sie.. to dobrze. podejrzewam ze takie odegranie zrobiloby tobie
jeszcze wieksza krzywde, a temu bywalcowi mogło sie spodobać.
daj sobie czas..
zauważ poranne słońce, w którego promieniach wszystko budzi sie do zycia!
spojrz na drzewa.. trwają tak od wielu wielu lat.. niekiedy okaleczone,
połamane, ale trwają..
i teraz juz niedługo będą kwitnąc!
jak mówi stara łacińska maksyma, którą wracam niemal do poczatku mojego
listu
"wiele rzeczy runęło by wznieść się wyżej"

trzymaj się ciepło i wiedz że gdzieś tam, gdzieś na swiecie jest ktos kto
myśli o tobie

tren R


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-20 09:16:44

Temat: Re: ***
Od: "Ag" <...@...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ag:
> > Widze, ze to nie On szuka pomocy, rady, drogi, ale jesli tylko jest cien
> > szansy dla przywrocenia im normalego zwiazku to chyba warto ta szanse
> > wykorzyostac........

Marta:
> Czy warto? Należałoby ocenić ryzyko.
ja, osobiście, uważam, ze warto, zdanie Ani moze byc zupelnie odmienne...
dlatego tez nie dla amatora lecz dla profesjonalisty to orzech
ja, coz, ja najwyzej mogę dopisac kolejna histoie kobiety.......
Agnieszka:)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Patologie społeczne
Ślub,dziecko i dylematy
BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ALE MAM PROBLEMY Z GŁOWĄ
Do Smutasków ;)
Bajki dla dzieci

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »