Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kurs szybkiego czytania a dysleksja??

Grupy

Szukaj w grupach

 

kurs szybkiego czytania a dysleksja??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-03-19 23:26:30

Temat: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "PP" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc

Chciałbym się dowiedzieć jakie jest wasze zdanie natemat metod szybkiego
czytania .

Czy mozna te metody w sosób "naturalny" stosować w codziennej pracy i
nauce??
Czy tez to nie jest tak iż mamja one zastosowanie tylko do szybkiego
przegladania prasy oraz powieści a niesprawdzają się przy uczeniu się??

I ostanie pytanie w dla mine najważniejsze:
Czy dzieki metodą szybkiego czytania (opartym na technikach T.Buzana - a
moze może równiez jakichś innych) jest możliwość porpawienia jakości i
szybkości czytania przez ludzi z dysleksją? Zależy mi tu szczególnie na
głosie ludzi mających kiedyś kontakt z osobami dyslektycznymi którym te
metody pomogły?






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-03-20 22:34:01

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> Chciałbym się dowiedzieć jakie jest wasze zdanie natemat metod szybkiego
> czytania .

Strata pieniedzy.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-21 21:36:53

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "cout" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wilczek" <w...@i...com> napisał w wiadomości
news:a7b2rh$im6$1@korweta.task.gda.pl...
> > Chciałbym się dowiedzieć jakie jest wasze zdanie natemat metod szybkiego
> > czytania .
>
> Strata pieniedzy.
>
>

Kurs kursowi nierówny. To, że ty miałeś złe doświadczenia z takim szkoleniem
nie musi przecież oznaczać, że wszedzie i na każdym kursie jest beeee (IMO).

pozdro Marcin


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-22 17:40:48

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: ".:Squall:." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Witam


> Strata pieniedzy.
Bardzo byłbym wdzięczny za rozszerzenie wypowiedzi, ponieważ zapisuję
się na kurs za 700 zł, a ludzi, których do tej pory spotykałem mówili w
samych superlatywach (ludzi bezstronnych oczywiście).

|| Mariusz Dobrzycki
|| GG: 2134744
|| m...@p...fm



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-22 18:37:48

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> Kurs kursowi nierówny. To, że ty miałeś złe doświadczenia z takim szkoleniem
> nie musi przecież oznaczać, że wszedzie i na każdym kursie jest beeee (IMO).

Metoda jest wszedzie ta sama, nie opieram swojej wypowiedzi na podstawie
tylko swojego doswiadczenia ale takze wielu innych ludzi. Po prostu dobrze
radze, przeczytaj moj wczesniejszy post na temat szybkiego czytania jak
chcesz wiecej danych.

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-23 00:21:51

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> > Strata pieniedzy.

> Bardzo byłbym wdzięczny za rozszerzenie wypowiedzi, ponieważ zapisuję
> się na kurs za 700 zł, a ludzi, których do tej pory spotykałem mówili w
> samych superlatywach (ludzi bezstronnych oczywiście).

Dobra, napisze szerzej bo byc moze uchronie Cie przed tym wydatkiem
(700 zl to w koncu ponad 20l. martini ;-))

W temacie "Fotoczytanie" z dnia 18-03-2002 napisalem:

** > Hej! Od niedawna praktykuję fotoczytanie z mniejszymi, bądź większymi
** > rezultatami (są!). Czy jest ktoś, kto praktykuje i mu to wychodzi. Jak to
** > wygląda, z jakich materiałów korzysta...?
**
** Bylem na kursie szybkiego czytania. Czytanie fotograficzne mialo byc
** dalekosieznym celem, zreszta dla nielicznych. Co do samego szybkiego
** czytania to jako ze mam znajomych w tej firmie wyniki wygladaja tak:
**
** u 2/3 nie ma zadnej zmiany
** u 1/4 jest przyspieszenie, mniej wiecej 2-3 razy
** u 1/12 jest pogorszenie :-)
**
** Zapowiedzi firm prowadzacych kursy:
** KAZDY przyspieszy od 3 do 5 a nawet 10 razy.
**
** IMHO przyspieszenie do tego poziomu 2-3-krotnego jest mozliwe
** (mowimy oczywiscie o zrozumieniu tekstu na poziomie klasycznego
** czytania) jednak wymaga duzo pracy i kompletnej zaminy nawykow
** czytelniczych. Jak dla mnie za duzo tej pracy zwlaszcza, ze
** okres latencji w czytania powoduje regres.
**
** Podsumowujac - strata czasu i/lub pieniedzy.

Po prostu mam dane z pierwszej reki (mam tez znajoma ktora probowala
tego samego w firmie na Slasku) i efekty identyczne. Nie mowiac
jednoznacznie, ze nie jest to mozliwe ale sprawa wyglada tak jak
z bardziej skomplikowanymi mnemotechnikami - wiecej czasu zajmuje ich
opanowanie niz zysk czasowy jaki wynika z ich stosowania.

Generalnie na takich kursach czesto jestes karmiony wiedza, ktora
nie jest w zaden sposob naukowa a oparta glownie na psychopaplaninie
i semibeletrystyce. Procz szybkiego czytania mozliwe, ze dostaniesz
"pakiet" rownie malo uzytecznych technik pamieciowych, z tego co ja
mialem jedyne co jest warte uwagi to techniki bazujace na wyobrazeniach
przestrzennych ale jak chcesz to opisze Ci wszystko tutaj za darmo
bo znajduje sie to w kazdym podreczniku psychologii poznawczej.

Kursy tez sprawdzaja sie w wypadku ludzi malo inteligentnych, ktorzy
faktycznie czytaja wyjatkowo wolno (np. 100-120 slow na minute)
i samo wyzbycie sie pewnych zlych nawykow cos im pomoze.

Co do "ludzi bezstronnych", o ktorych piszesz to oczywiscie nie
zakladam jakiegokolwiek ich komercjalnego powiazania z firma, ktora
zajmuje sie organizacja kursow...

Ich postawa wynika prawdopodobnie z redukcji dysonansu, ktory pojawia
sie kiedy mamy sprzeczne odczucia co do naszego zachowania (w tym
wypadku dysonans postdecyzyjny). Prawie kazdy czlowiek chcialby byc
uwazany za osobe racjonalna, rozsadna, madrze gospodarujaca pieniedzmi
i wydawanie 700 zl na kurs, ktory nie daje _nic_ wydaje sie kompletna
glupota. Trzeba to dobrze uzasadnic aby pozbyc sie dysonansu, metody
sa rozne - najczesciej to racjonalizacja poprzez degradacje wartosci
innego zachowania badz gloryfikacje podjetej decyzji. Przekonanie kogos
innego (szczytem jest to aby zrobil to samo co my) jest bardzo dobrym
sposobem redukcji dysonansu bo dzial tu spoleczny dowod slusznosci
- skoro inni tez rozasadni ludzie to robia to znaczy, ze podjelismy
wlasciwa decyzje :-)

Tez mialem problem aby wyjsc z tej pupalki mimo ze wydalem troche mniej
ale z czasem juz sie z tym pogodzilem a moja racjonalizacja zawiodla
mnie w innym kierunku: skorzystalem na tym w ten sposob, ze bede bardziej
odporny na podobne rzeczy w przyszlosci a po drugie obserwowalem ciekawe
procesy grupowe -> np. taki gdzie kazdy kolejny czlowiek staral sie byc
lepszym od poprzedniego i zawyazl wyniki - dochodzilo do sytuacji, ze
gosc, ktory nie potrafil zliczyc do trzech "czytal 1500 slow na minute
z 80% zrozumienie" ROTFL. Innya ciekawa sprawa to podobny jak w sektach
proces ignorowania argumentow sprecznych z teza, ktora obarczona jest
silnym zaangazowanie z naszej strony - tzn, argumenty, ktore moglyby
obalic sens calej zabawy w ogole nie trafialy do swiadomosci. A pewne
rzeczy na temat neurofizjologii mozgu jakie zaczela plesc rowine dobrze
moglyby posluzyc za jakis monolog do filmu sci-fi.

Podsumowanie takie jak zawsze - po prostu szkoda pieniedzy ale tez i czasu
na uczeszczanie na taka zabawe (nawet jesli ktos Ci to sponsoruje to i tak
szkoda samego czasu!).

Jesli masz jeszcze jakies pytania to chetnie odpowiem.

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-23 10:50:11

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: ".:Squall:." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Witam


No tak z dziewczyną z Warszawy (mieszkam w Krakowie) którą
korespondowałem mówiła mi (pisała?), która się wybiera (klasa maturalna) na
historię sztuki, że kurs jest przydatny, owszem uczy się tyle ile się
uczyła, ALE czyta w tygodniu kilka tygodników (w tym Politykę, której sam
nie potrafię przeczytać w tydzień, poświęcając dziennie 1 godzinę), również
lektury i książki czyta bardzo szybko. Jej prędkość czytania wynosi 1000
słów na minutę i nie potrafi przekroczyć tej magicznej bariery.
To jest jeden przykład ponieważ, miałem styczność również z innymi
ludźmi, sam natomiast prowadzący w krakowskiej Akademii Nauki (kiedyś się
nazywali Elymora) Piotr Gibaszewski studiuje religiostastwo na UJ i mówi, że
jego umiejętności pomagają mu tak, że kiedy inni wkuwają on ma spokój. To
jest oczywiście głos *stronny*, ale coś nie chce mi się wierzyć, żeby 3*10
osób w tygodniu płaciło 700 zł i to osób nie głupich, w większości studentów
UJ, AGH-u i innych. Są to mi: dziennikarze, maturzyści.
Poza tym całe redakcje np. właśnie wyżej wymienionej "Polityki" były
wysłane na takie kursy, sama natomiast polityka pisał o tej "mojej" Akademii
Nauki w numerze o Terroryzmie bardzo pochlebnie. Dodatkowo nie możesz
zaprzeczyć faktowi, że zawody pod patronatem profesorów z Uniwersytetu
Warszawskiego szybkiego czytania są wygrywane przez absolwentów kursu
szybkiego czytania (konkretnie szkoły do której się wybieram).

Coś mi się wydaje, że trafiłeś na złe źródła.... choć musze przyznać, że
wzbudziłeś we mnie niepewność, na szczęście (jak na razie) ty jedyny
Jakbyś miał jakieś zastrzerzenia to www.akademianauki.pl jest ich strona
:)

Pozdrawiam

|| Mariusz Dobrzycki
|| GG: 2134744
|| m...@p...fm



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-23 12:18:43

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "PP" <r...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Kursy tez sprawdzaja sie w wypadku ludzi malo inteligentnych, ktorzy
faktycznie czytaja wyjatkowo wolno (np. 100-120 slow na minute)
i samo wyzbycie sie pewnych zlych nawykow cos im pomoze"

Jak wspomniałem wcześniej najbardziej interesuje mnie skuteczność tego typu
kursów dla ludzi z dysleksją.
Sam jestem dyslektykiem i czytem z prędkościa ok 90słów/min . Nie uważe się
również za człowieka mało integligentnego (IQ 130) i z własnych obserwacji
wiem iż prędkość czytania nie ma nic wspólnego z inteligencją.
Napisałeś w soim poście iż masz znajomych którzy pracują w firmie
prowadzącej kursy. Czy byłoby możliwie abyś zdobył dla mnie parę informacji
( sam takich znajomych nie posiadma, a z oczywistych wzgledów nikt obcy nie
udzieli mi szczerej odpowiedzi a poniższe pytania).
Jestem przekonany iż na tegotypu kursy zgłaszają się ludzie z problemami z
czytaniem a wiec i dyslektycy (sam bym się już dawno zgłosił gdyby nie cena)
Chodi mi o dane dotyczące możliwości poprawinia szybkości czytania( ze
zrozumieniem) u wspomnianych osób. Dla mnie możliwość czytania z normalą
prędkością jest szczytem marzeń (200-300 słów/minutę) dlatego bardzo zależy
mi na tych informacjach. Jestem również świadom iż wiele technik które mogą
wpływać na przyspieszenie tempa czytania u ludzi "normalnych" w moim
przypadku mogą nie odnieść skutku ale może są jakieś szczególnie skuteczne.

Bardzo zależy mi na jakichkolwiek informacjach związanych z tym problemem.

Pozdrawiam
Piotrek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-24 12:44:54

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Podsumowanie takie jak zawsze - po prostu szkoda pieniedzy ale tez i czasu
> na uczeszczanie na taka zabawe (nawet jesli ktos Ci to sponsoruje to i tak
> szkoda samego czasu!).

Ja próbowałem sam poszybszyć swoją prędkość czytania. Po pewnym czasie
czytałem około 540 słów/ minutę przy 55%zrozumieniu. A dalej, to albo
zabrakło mi wytrwałości, albo za mało ćwiczyłem. Ale ja sądzę, że czytanie z
prędkością 1000 słów na minutę, a nawet więcej jest możliwe i myślę, że
właśnie to dają te kursy. Tylko jest jedna przeszkoda. Trzeba bardzo dużo
czasu na trenowanie tego poświęcać i powinny być dobre wyniki.
To jest tylko moje zdanie i nie wszyscy muszę się z tym zgodzić. A ja nie
byłem na żadnym kursie szybkiego czytania.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-03-24 13:41:09

Temat: Re: kurs szybkiego czytania a dysleksja??
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik .:Squall:. <m...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a7hmm2$dro$...@n...tpi.pl...

> No tak z dziewczyną z Warszawy (mieszkam w Krakowie) którą
> korespondowałem mówiła mi (pisała?), która się wybiera (klasa maturalna) na
> historię sztuki, że kurs jest przydatny, owszem uczy się tyle ile się
> uczyła, ALE czyta w tygodniu kilka tygodników (w tym Politykę, której sam
> nie potrafię przeczytać w tydzień, poświęcając dziennie 1 godzinę),

Pamietaj, ze nie masz zadnych mozliwosci zweryfikowania tych danych...
Znam ludzi czytajacych mnostwo tygodnikow i maja sporo czasu na inne
rzeczy a nie korzystali z zadnych technik szybkiego czytania. Szczerze
mowiac 7h na przeczytanie Polityki od deski do deski to w sam raz.

> również
> lektury i książki czyta bardzo szybko. Jej prędkość czytania wynosi 1000
> słów na minutę i nie potrafi przekroczyć tej magicznej bariery.

Ale powiedz mi jak to sprawdzisz... bo cos takiego jak "zrozumienie" jest
na prawde silnie subiektywne i nawet kiedy masz testy sprawdzajace (na kursach
to odpowiedzi na pytania mogles znac wczesniej a nie dowiedziec sie jak
na nie odpowiedziec na podstawie "szybko-czytanego-tekstu".
Co do jej wewnetrznego przekonania o szybkim czytaniu to przedstawilem Ci
mechanizm utwierdzania sie we wlasnych przekonaniach, zauwazylem to
u wszystkich osob po tych kursach!

> To jest jeden przykład ponieważ, miałem styczność również z innymi
> ludźmi, sam natomiast prowadzący w krakowskiej Akademii Nauki (kiedyś się
> nazywali Elymora) Piotr Gibaszewski studiuje religiostastwo na UJ i mówi, że
> jego umiejętności pomagają mu tak, że kiedy inni wkuwają on ma spokój.

No znow musze Cie zmartwic ale uczeszczalem na ten kurs i mam znajomych
prowadzacych wlasnie w Akademii Nauk... Jeden ze znajomych obecnie juz
zrezygnowal z prowadzenia kursow na rzecz lepszej pracy i sam sie lapie
na tym, ze prowadzac kursy sam faktycznie "w to wierzyl" i musial to
robic aby byc ze soba w zgodzie (nie czuc bardzo przykrego dysonansu).

Zwroc uwage, ze nie mam zadnej motywacji aby zniechecic Cie do czegos
co ma Ci ulatwic zycie bo nawet Cie nie znam ani nie pracuje u konkurencji.
Po prostu przechodzilem wszystko sam ora zobserwowalem cale spektrum procesow
u innych ludzi i wiem jak to dziala.

> To
> jest oczywiście głos *stronny*, ale coś nie chce mi się wierzyć, żeby 3*10
> osób w tygodniu płaciło 700 zł i to osób nie głupich, w większości studentów
> UJ, AGH-u i innych. Są to mi: dziennikarze, maturzyści.

A to sie nazywa "spoleczny dowod slusznosci" :-)) i ma duzy zwiazek z tym
co napisalem ostatnio. Osobiscie nie uwazam sie za osobe glupia jednak tez
dalem sie w to wciagnac, co prawdaz wrodzony krytycyzm zlagodzil forme
otumanienia ale jednak pieniadze poszly w bloto. I wsrod ludzi, ktorzy tam
ida tez jest wielu "nie glupich". Moja motywacja bylo to, ze ciagle nie
mam wystarczajaco duzo czasu aby przeczytac to co chce i sadzilem ze to
bedzie dobry sposob na nadrobienie zaleglosci... im kto ma silniejsza
motywacje tym trudniej jest sie uwolnic od stwierdzenia, ze "to nie dziala".

> Poza tym całe redakcje np. właśnie wyżej wymienionej "Polityki" były
> wysłane na takie kursy, sama natomiast polityka pisał o tej "mojej" Akademii
> Nauki w numerze o Terroryzmie bardzo pochlebnie.

Oj... mialem okazje pracowac w gazecie i wiem jak to wyglada... uwierz mi,
zeza dodatkowe 5000 zl za strone (albo za prezent dla autora) mozna wiele
ciekawych rzeczy napisac. Musisz troche krytyczniej odnosic sie do tego co
jest napisane w prasie bo to nie jest sztuka dla sztuki ale sposob zarabiania
pieniedzy - a co szkodzi napisac kilka milych slow :-). Zwroc uwage, ze sam
podajesz argmenty na tacy - bo uwazasz, ze niemozliwe zeby tylu ludzi dalo
sie omamic -> ktos kto pisal ten tekst w Polityce mogl sadzic tak samo :-)).
Skoro tylu ludzi tam uczeszcza, placa kase, sa zadowoleni, to dlaczego nie
mam dobrze napisac... Moge troche jeszcze o tym napiac ale mozesz poczytac
o tym w podrecznikach ze spolecznej... kwestie nagrod, wewnetrznego
i zewnetrznego uzasadnenia tez beda tu istotne.

> Dodatkowo nie możesz
> zaprzeczyć faktowi, że zawody pod patronatem profesorów z Uniwersytetu
> Warszawskiego szybkiego czytania są wygrywane przez absolwentów kursu
> szybkiego czytania (konkretnie szkoły do której się wybieram).

Magia pieniadza :-)))

> Coś mi się wydaje, że trafiłeś na złe źródła.... choć musze przyznać, że
> wzbudziłeś we mnie niepewność,

Jak widzisz niestety uczeszczalem na kurs w tej samej firmie i relacje
osob sa rowniez zwiazane glownie z tym zrodlem...

> na szczęście (jak na razie) ty jedyny

Fenomenalna :-))) z psychologicznego puntu widzenia wypowiedz :-)

> Jakbyś miał jakieś zastrzerzenia to www.akademianauki.pl jest ich strona
> :)

Niestety wiem :-)

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@b...pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

***
Patologie społeczne
Ślub,dziecko i dylematy
BARDZO WAS PRZEPRASZAM, ALE MAM PROBLEMY Z GŁOWĄ
Do Smutasków ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »