Data: 2002-08-01 17:07:20
Temat: Re: ?
Od: "amnesiac_wawa" <a...@Z...SPAMUpoczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "guniek":
> > Patrząc na człowieka zobaczę - w
> > zależności od nastawienia - organizm biologiczny, uporządkowany zbiór
> > atomów, podmiot zdolny do wolnego działania itd.
> aha
> ale czy w takim razie kiedykolwiek zobaczysz CZŁOWIEKA?
Zobaczę go wówczas, gdy będę go szukał. I tylko wówczas! "Człowiek" sam mi
się nie objawi! Zresztą nic mi się samo nie objawi, poza jakimś chaosem...
> > IMO "obiektywna
> > obserwacja"
> > to fikcja. Aby poznać "obiekt", musimy weń "wkroczyć".
> A na czym polega IYO owo "wkroczenie" ?
IMO polega ono na tym, że bez przyjęcia określonej teorii nie zaobserwujemy
żadnych faktów. Filozofowie nauki nazywają to "wzajemnym przenikaniem się
faktów i teorii". Przyjęcie "teorii" oznacza odpowiedź na pytanie "co chcę
zobaczyć". Gapiąc się gdzieś powiem np. "to jest samochód". Gdy przyjmę inne
kryteria poszukiwań, patrząc w to samo miejsce powiem: "tam jest tlen i
azot", a jeszcze kiedy indziej: "tam jest mnóstwo bakterii" itd.
> > Ale w takim razie po co? Introspekcja miała przecież czemuś
> > służyć.
> owszem- poznaniu, o ile wiem
> Ale chyba nie ferowaniu sądów, nie potwierdzaniu oczekiwań
> Chyba nie na tym nauka powinna polegac ...
A na czym, jeśli nie na tym właśnie? Nauka odpowiada nam na pytania, które
wszakże sami musimy zadać. BTW kol. Mefisto jest bardziej kompetentny ode
mnie w tej kwestii. Piszesz, że introspekcja ma służyć poznaniu. Ale
poznaniu - czego? Aby wiedzieć gdzie mam skierować oczy, muszę wiedzieć
czego w istocie szukam.
> A jesli już piszesz o introspekcji w swietle histori, to było wiele
> "spojrzeń" na nia i jej "udoskonaleń"... i chyba własnie główną przyczyną
> tego zamieszania był brak namacalnego "NIKOGO"...
> Hmmm... ja mysle, ze do takiego NIKOGO mozna tylko samemu dojść.
Ale to nie będzie żaden "nikt"! Pisałem o tym w wątku o światopoglądzie.
Kiedyś istotnie wierzono, że człowiek może zająć "neutralną" pozycję
uprzedmiatawając samego siebie. Istnieje jakieś "czyste ja", jakaś "czysta
jaźń", która może "rzucić okiem" na swoje "konkretne wcielenie". Ale gdyby
coś takiego istotnie było, to w ogóle nie byłoby zdolne do jakiejkolwiek
obserwacji. Szczęśliwie koncepcje takie zarzucono prawie całkowicie.
> Nie, to tak jakby powiedzieć im - nie starajcie sie wypatrzec przedmiotów
> ładnych, kosztownych, duzych, małych...
> Bo co by było, gdyby szukali tylko tych, które im sie podobają?
I sama widzisz! Zanim zaczną czegokolwiek szukać, muszą uzyskać odpowiednie
"wytyczne"! Bez tego się nie da!
ciepło pozdrawiam
amnesiac
|