Data: 2002-11-12 15:00:50
Temat: Re: :)
Od: A...@p...fm (Alienkaa)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: Saulo <a...@p...neostrada.pl>
To: <p...@n...pl>
> "Naleśniczarnia" ... brrrr.... :-)
A kawiarnia Cię nie drażni?
> Tris podawała cytat, tak się składa, że anglojęzyczny. Co to ma wspólnego
z
> nadużywaniem obcojęzycznych odpowiedników swojskich nazw w sklepach i
> gastronomii?
Dobrze - jeśli naprawdę nie rozumiesz o co mi chodziło to przedstawię to
bardziej łopatologicznie. Żyjemy w Polsce, jedynym językiem urzędowym jest
polski, dlatego nie widzę powodu żeby właściciele sklepów, tudzież lokali
gastronomicznych mieli używać nazw obcojęzycznych dla polskojęzycznych
obywateli. Analogicznie na tej grupie - założenie jest takie, że tutaj pisze
się po polsku! Jeśli już ktoś cytuje coś w innym języku niż ten przyjęty na
grupie, to powinien do tego cytatu podać tłumaczenie i autora. To nie jest
żadne czepianie się tylko zwykłe dobre obyczaje. Wyobraż sobie, że na
grupie angielskojęzycznej zaczynasz dyskutować z Polakiem po polsku
-zdziwiłoby Cię gdyby współgrupowicze napisali coś podobnego do tego co ja w
tej chwili?
> No właśnie, więc po te ortodoksyjne ciągotki?
Nie bardzo rozumiem - a co w tym ortodoksyjnego?
> ale co jeśli więcej osób zacznie się
> | uczyć chińskiego? Tutaj miałabym problem z robaczkami:)
> Sprowadzasz rzecz nietrafnie do absurdu,
A dlaczego do absurdu? Nie jest nigdzie powiedziane, że akurat angielski
jest w Polsce w powszechnym użyciu, a nawet gdyby było takie założenie, to
nie wiesz z kim masz do czynienia na tej grupie! Może dla większości osób
bardziej znany jest jakiś inny język?! To naprawdę takie dziwne? W FAQ grupy
nie jest nigdzie napisane, że wymogiem uczestnictwa w tej grupie jest
znajomość angielskiego - gdyby tak było to wasze rozmowy byłyby na miejscu,
ale tak to nie są. Spotykając grupę nieznajomych ludzi o których mało co
wiesz rozmawiasz z jedną osobą z tej grupy w obcym języku? Myslę, że reszta
nie znających tego języka czułaby się wtedy niezręcznie. Nie byłaby to żadna
zbrodnia, tylko dyskomfort dla osób wykluczonych z dyskusji tylko ze względu
na tą nieznajomość języka. Liczę na to że tu już dostrzeżesz analogię...
>ale i nieuczciwie pomijasz moją
> radę, żeby pytać cytatora, więc EOT.
Ty ciachasz mój mail i odpowiadasz tylko na wybrane fragmenty, a ja staram
się odnieść do najbardziej zapalnych punktów Twojego posta, a poza tym ja
tego nie wycięłam! Przeczytaj posta jeszcze raz. Było tam tak:
>łindołko jak nasze boisy na kornerze strita stoją :))
> Dla mnie normalną reakcją na cytat w obcym języku jest albo sprawdzenie
> samemu (w ramach poszerzania zakresu wiedzy), co on oznacza, albo
zapytanie
> cytatora, a nie wytykanie obcości cytatu. Dlaczego to nie mogłoby być
> normalniejszą normą niż wytykanie?
>Dobra dobra Saulo - dopóki to jest angielski, niemiecki czy francuski to ja
>to mogę sprawdzać, albo zrozumieć, ale co jeśli więcej osób zacznie się
>uczyć chińskiego? Tutaj miałabym problem z robaczkami:) A z ciekawostek to
>kilkoro moich znajomych
Acha - i jeszcze jedno. Już wiem skąd ta rycerskość - to Ty zacząłeś ten
obcojęzyczny dialog.
>Discussion on irc is like the special olympics... no matter if you win or
>lose, you're still retarded?
>Saulo
>For good or ill, your conversation is your advertisement. Every time you
open
>your mouth you let the people look into your mind.
>Tris
Tu sobie pogadaliście po angielsku, dopiero tutaj Tris napisała coś bardziej
zgodnego z etykietą:
> To nie jest tlumaczenie.
> To cytat.
> Juz znalazlam autora. Bruce Burton. [Bruce Barton (1886-1967) is
considered
> by many to be one of the most influential advertising men of the 20th
> century. He was not your ordinary adman -- religious author, Congressman,
> founder of the advertising agency BBDO, creator of Betty Crocker. The
> interesting, yet complicated, life of this man illustrates the complexity
of
> the creative mind. A mind that was not limited to one endeavor, but found
a
> way to apply similar skills and abilities to a multitude of opportunities.
> Despite all of his other accomplishments, he is still remembered first and
> foremost as an adman. (i takie tam bla, bla, bla)
> Przypuszczam, ze BB angielski znal lepiej od nas obu razem wzietych
Alienkaa
********************
* Maja gg.641165
* A...@p...fm
*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|