Data: 2002-02-22 21:58:11
Temat: Re: 18
Od: "Willie The Pimp" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie wiem w jakich kregach ty sie obracasz, ale nie spotkalem sie z tym by
> komus posiadanie dowodu uderzylo do glowy... Ta teza jest tak dziwna i
> oryginalna ze wlasciwie moze jest w niej jakis ukryty sens.. Nie wiem,
> przedstaw moze na przykladzie..
Dobra. Przykład z życia.
Miałem styczność z ludźmi, którzy swoją przyszłość budowali (a pewnie i
budują) czysto materialnie. Co to oznacza?
Że taki jeden z drugim zmieniał się "nie do poznania" pod wpływem nowych
rzeczy, które - jak to się mówi - "świadczą o dorosłości".
Wiesz, to jest takie infantylne, mocno niedojrzałe myślenie. "Jestem taki a
taki", i nagle tatuś, na ten przykład, funduje samochód. "Nooo, to teraz to
ja jestem dorosły facet, nie? Bo mam brykę i mogę szpanować".
A w gruncie rzeczy koleś dalej jest głupi, bo przecież inteligencji i
dojrzalości emocjonalno-umysłowej mu nie przybyło.
Więc o takich grupach ludzi tutaj piszę. Zgoda, jest to zjawisko fascynujące
i dziwne, bo nie każdy miał do czynienia z takimi - powiedzmy jasno- czubami
do czynienia. Dlatego też masz prawo uważać ową tezę za "tak dziwną i
oryginalną". Ale musi do Ciebie i do innych dotrzeć, że tacy ludzie SĄ. I co
więcej - jest ich NIEMAŁO. Inaczej podejmowanie takiego tematu mijałoby się
z sensem. Po co pisać o garstce, marginesie społecznym?
Reasumując - ów koleś, głupi, niewychowany, pojebany, niewykształcony,
żyjący w swoim wiecznie dziecinnym świecie nagle dostaje urzędowo dowód w
wieku 18 lat. I odbija takiemu. "Mam dowód, jestem dorosły". A na czym
polega jego dorosłość? Że "jestem panem świata, mogę wszystko". Cygary,
wódeczka, prochy, rozboje, wandalizm.
Przecież 18 lat to nie dorosly wiek! Jaki procent 18-latków w Waszym wieku
myślał poważnie o przyszłości? Ilu z nich miało rodzinę? Ilu już pracowało?
Ilu prowadziło poważne, dorosłe dyskusje? Sami powiedzcie...
WP
|