« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2002-03-07 13:08:25
Temat: Re: 5-10-15W artykule <a67df7$7cb$1@pingwin.acn.pl> Inwalida napisał(a):
>
> Użytkownik "light" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:a663jr$37c$1@news.tpi.pl...
>> > [...]Jako zdrowa kobieta nie wyszłabym za mšż za chłopaka
>> > inwalidę. Bo to faktycznie jest inne zycie a chyba każdy chce mieć
>> > zycie jakiemu podoła.
>>
>> ROTFL. Co to? Jeszcze 18 wiek i zabita wiocha??? Przepraszam, a
>> dlaczego dla nie wyszłabyś za ''inwalidę''? Cóż to, ktoś gorszy?
>
> Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
> nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
> Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)
>
Człowieku, czy ty myślisz? Fizjonomia? No nie...
>> Człowiek taki jak i TY, droga pani! Tak samo inteligentny, wykształcony,
>> zdolny (może i bardziej). Jeszcze, żeby w tym była miara
>> człowieczeństwa.
>
> Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
> Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
> Jeżeli będzie o kulach, prawdopodobnie będzie wolniejszy.
> Jeżeli będzie niewidzący, będzie się z nią nudził w kinie.
No nie, tego to już chyba za wiele. CZY TY WIESZ, CO TO JEST
CZŁOWIEK? ZOON LOGIKON, ANIMAL RATIONALE, ZWIERZĘ ROZUMNE!!! Wiesz, co
konstutuuje człowieka jako takiego? Jeśli tak to dlaczego wypisujesz
bzdury w stylu tych wyżej? To, że ktoś jest niewidomy nie znaczy, że się
nudzi w kinie (dźwięki). To, że ktoś chodzi o kulach nie znaczy, że jest
wolniejszy (oczywiście, w chodzie i w biegu, ale nie np. w pisaniu na
klawiaturze, albo w graniu np. w szachy!)
>
>> Wiesz? Ja np. jestem niewidomy (no, prawie). I co? W czym jestem
>> gorszy od innych?
>
> Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
Nie jesteś GORSZY!. TY nie możesz chodzić, a ktoś inny nie może
śpiewać, bo nie ma głosu. Ktoś jeszcze inny nie może pisać, bo nie
umie. A ty nie możesz chodzić. ALe możesz setki innych rzeczy,
człowieku! (np. uruchomić M$ Windows, a nie każdy to umie ;>)
> Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
A NO DOKŁADNIE!!! O to chodzi!
> Jedni wolą towarzystwo pierwszoligowych piłkarzy, a inni szachistów.
Chętnie z Tobą pogram w szachy!
> Po prostu jedni cię cenią za to że jesteś wspaniałym fizykiem.
> Inni za to że masz posturę 2x2 i jesteś ich ochroniarzem :-)
Właśnie. A niepełnosprawny też może być ceniony za wiele wiele
rzeczy!
> Tu wychodzą nasze kompleksy, ktoś dał do zrozumienia że jesteśmy
> w jego oczach w jakiś sposób gorsi.
Nie. Dał do zrozumienia, że nie da się z nami wiązać
przyszłości. A to po prostu niezgodne z prawdą.
> Ponieważ wielu z nas ma kompleksy, bronimy się. A najlepszą obroną
> jest atak. Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś
> takim jak ja wiązać swojej przyszłości.
>
No dobrze. "Magda" (nie znam jej imienia, widziałem "Tweedy")
może nie chcieć. Ale jakaś inna dziewczyna będzie chciała. Chodzi o to,
że nie można generalizować: "ja nie wyszłabym za inwalidę". Trzeba sobie
odpowiedzieć na pytania, KIM ma być mój mąż? JAKI ma być? I tyle. Jedna
chce inna nie.
> Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
> z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.
>
Tak. Można namawiać do przemyślenia. Ale nie atakować i niszczyć
miłość. To, co opisałem było brutalne i wulgarne, i nie było tam troski
o dziecko, raczej paniczny wiejski lęk przed wszystkim, co inne!
> Sam widzisz jak łatwo jest nienawidzić, wystarczy że ktoś powie że
> nie jesteś cacy.
Nie. Przez to, że ktoś zrównuje Cię z błotem przez ok. 1 rok i
to jeszcze bez powodu. Bez racjonalnych przesłanek ku temu.
> A to nie pasuje do twojego narcystycznego (cyt.:
> Dodam, że jestem dość przystojnym mężczyzną) wizerunku.
To nie narcyzm tylko fakt. Jego przytoczenie było konieczne IMHO
w dyskusji o szansach inwalidów na wszelkie związki. Zresztą uroda nie
ma nic do rzeczy, a jedynie samo "powodzenie".
> Tylko dlatego że podała pewne (wprawdzie mało komfortowe)
> rozwiązanie. To jest dla nas chyba najgorszy scenariusz.
To może lepiej zastrzyk w tyłek i po człowieku? Eutanazja to
dokładnie to samo. Rozwiązanie??? Hahahhahahahaaa... Rodem ze Sparty,
gdzie chore dzieci zrzucano ze skał.
> Musimy się sami zatroszczyć o to abyśmy byli niezależni, i w razie
> gdyby życie nas do tego zmusiło. Stanęli z podniesioną przyłbicą,
> do samodzielnej egzystencji. Powinniśmy także zrobić wszystko,
> aby ci dla których to zadanie jest zbyt trudne. Mogli liczyć na
> coś lepszego niż dom opieki.
Tu przyznaję 100% racji, ale widzę nie wiele wspólnego z
tematem. Przypominam: temat był taki: "nie wyszłabym za inwalidę".
Dlaczego?
> Możemy się także tylko wk*$@iać,
> gdy kolejny ON będzie w takim ośrodku lądował. Ewentualnie
> jeżeli ktoś waży się wspomnieć co nas czeka.
Możemy się wk*$@iać, gdy ktoś sprowadza inwalidę do gatunku
niższego niż Homo Sapiens.
Podkreślam: wybór partnera to indywidualna sprawa. Ale nie można
powiedzieć: inwalida nie, bo nie potrafi wynieść wózka z dzieckiem. Ale
potrafi wiele innych rzeczy, np. może sam gotować, prać, prasować, i nie
wiem, co jeszcze.
light
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2002-03-07 13:11:42
Temat: Re: 5-10-15W artykule <a67n64$42g$1@news.tpi.pl> Josa napisał(a):
[...]
Sprzeniewierzę się Netykiecie i zrobię coś, czego nie wolno.
Josa napisał GENIALNIĄ odpowiedź. Ja się pod tym podpisuję obiema
rękami.
light
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2002-03-07 21:12:32
Temat: Re: 5-10-15Widzę, że masz dokuczliwe poczucie humoru, wszystko sprowadzasz do ironii, a
nawet do małego szyderstwa.
Mam przeczucie, że pewne posty piszesz po prostu po złości, aby innym utrzeć
nosa :-))) To tylko moje odczucie, a niestety w 90% może być mylne :-)
Hmmm.... napiszę Ci jedno, Ty się pogodziłeś, że ktoś może mieć względem
Ciebie uprzedzenia, że jesteś "ciężko niepełnosprawny" (to od Magdaleny),
natomiast są osoby, które może się nie pogodziły i nie chcą być tak
traktowane i może dlatego bronią swojej racji bytu i traktowania ich
normalnie? Dlatego "rzucają" się na Magdalenę, a są wśród nich właśnie Ci
"ciężko niepełnosprawni". Zrozum ich bo to ich boli, nie powinieneś namawiać
Magdy do obnoszenia się ze swoim stanowiskiem, które jak napisałam jest
jedynie jej osobistem poglądem czyli tym co się zwykle zachowuje dla siebie.
Rozumiem, że miała odwagę powiedzieć to publicznie, ale mnie nie o to
chodzi, że miała czy nie miała odwagi, chodzi o to, że niepotrzebnie swoją
szczerością zraniła wiele osób. Może akurat przeczytały jej post osoby,
które dopiero dochodzą do siebie np. po wypadku i nagle stały się
sparaliżowane, albo pozbawione nóg? Po przeczytaniu czegoś takiego na pewno
się nie podniosą na duchu. Rozumiesz mój punkt widzenia? Cały czas nie
osądzałam Magdy, chciałam tylko dać do zrozumienia, że nie powinna tego
pisać, a jednocześnie chciałam uświadomić, że to też człowiek jak każdy. Ale
jeżeli rzeczywiście jest jaka jest, to takie pisanie nic nie da.
Mnie Magdalena nie zaliczyła do tego grona jako osoby głuchej, nie zaliczyła
również osoby niewidomej, uznając, że "ciężkie kalectwo" to takie które
widać. A więc jak już napisałeś kiedyś, nawet ta kobieta ze 120 kg wagi, bo
przecież taka otyłość to kalectwo.....
Nie zgadzam się aby do tego rodzaju schorzeń tj. niepełnosprawny po
amputacji, sparaliżowany czy inni stosowano określenie "ciężkiego
inwalidztwa", bo cóż to jest w perspektywie choroby umysłowej?
Pozdrawiam
Katarzyna G.
Użytkownik "Inwalida" <I...@a...net> napisał w wiadomości
news:a67df7$7cb$1@pingwin.acn.pl...
>
> Użytkownik "light" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:a663jr$37c$1@news.tpi.pl...
> > W artykule <a5vacj$b4o$1@news.tpi.pl> tweety napisał(a):
> > > [...]Jako zdrowa kobieta nie wyszłabym za mąż za chłopaka
> > > inwalidę. Bo to faktycznie jest inne zycie a chyba każdy chce mieć
> > > zycie jakiemu podoła.
> >
> > ROTFL. Co to? Jeszcze 18 wiek i zabita wiocha??? Przepraszam, a
> > dlaczego dla nie wyszłabyś za ''inwalidę''? Cóż to, ktoś gorszy?
>
> Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
> nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
> Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)
>
> > Człowiek taki jak i TY, droga pani! Tak samo inteligentny, wykształcony,
> > zdolny (może i bardziej). Jeszcze, żeby w tym była miara
> > człowieczeństwa.
>
> Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
> Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
> Jeżeli będzie o kulach, prawdopodobnie będzie wolniejszy.
> Jeżeli będzie niewidzący, będzie się z nią nudził w kinie.
> Może ona mdleje na widok igły, więc cukrzyk też odpada.
> Powodów może być sto tysięcy, tak poprostu jest.
> Zawsze dobieramy sobie partnerów pasujących do naszych planów.
> Wszyscy się uparli że wyraziła się, że akurat inwalida.
> Nie wyobraża sobie pewnych rzeczy z inwalidą i tyle.
> Czy tak samo byście krzyczeli, gdyby jakiś astmatyk powiedział
> że nie ma ochoty poznać waszych palący (3 ramki fajek)znajomych.
> Może mnie obrzucicie epitetami bo na widok silikonowych piersi,
> mam odruch wymiotny. Każden z nas ma jakieś preferencje,
> wyobrażenia swojego partnera. I nie wszyscy nam pasują.
>
> > Wiesz? Ja np. jestem niewidomy (no, prawie). I co? W czym jestem
> > gorszy od innych?
>
> Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
> Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
> Jedni wolą towarzystwo pierwszoligowych piłkarzy, a inni szachistów.
> Po prostu jedni cię cenią za to że jesteś wspaniałym fizykiem.
> Inni za to że masz posturę 2x2 i jesteś ich ochroniarzem :-)
> Tu wychodzą nasze kompleksy, ktoś dał do zrozumienia że jesteśmy
> w jego oczach w jakiś sposób gorsi. Ponieważ wielu z nas ma
> kompleksy, bronimy się. A najlepszą obroną jest atak.
> Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś takim jak
> ja wiązać swojej przyszłości.
>
> > Znam wybitnie pare dziedin nauki, kończę jeden
> > kierunek studiów, i zacznę niedługo drugi. Niewidomi w tych czasach
> > zarabiają tak samo jak zwykli ludzie. Ciekawe, dlaczego moja dziewczyna
> > ma mieć inne ,,życie''??? Czy ty na pewno wiesz, o czym piszesz?
> > Zdarzyła mi się taka sytuacja. Niestety, matka mojej dziewczyny
> > pochodzi z pewnej zabitej wiochy pod Sanokiem. Szczerze nienawidzę tej
> > kobiety. Bo gdy dowiedziała się o mojej chorobie, zaraz zaczęła swoją
> > córkę uświadamiać, że choroba oczu to zespół Downa, że oczy są połączone
> > z mózgiem, i tym podobne genialne odkrycia wiejskiej medycyny. Zaczęła
> > jej robić takie sceny (trwało to przez bodaj rok), aż tak wykończyła
> > moją dziewczynę, że ta rzeczywiście straciła zaufanie nie tylko do mnie,
> > ale do zdrowego rozsądku.
> > Że też ziemia bieszczadzka nosi takich ludzi... TO SIĘ DZIEJE
> > DZIŚ, W XXI WIEKU!!!
>
> Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
> z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.
>
> > Za to rozumiem teraz co to jest nienawiść. I to chyba właśnie
> > takie osoby jak TY zamiast rozważyć, czy aby na pewno życie z inwalidą
> > to "INNE ŻYCIE", od razu po łebkach dopasowują rzeczywistość do... nie
> > wiem, może do Big Brothera, czy nie wiem czego. Dodam, że jestem dość
> > przystojnym mężczyzną i zawsze miałem powodzenie.
>
> Sam widzisz jak łatwo jest nienawidzić, wystarczy że ktoś powie że
> nie jesteś cacy. A to nie pasuje do twojego narcystycznego (cyt.:
> Dodam, że jestem dość przystojnym mężczyzną) wizerunku.
>
>
> > > Szczerze mówiąc nie umiem Ci powiedzieć co będzie za pare lat jak
> > > zabraknie bliskich. Może czas zatroszczyć sie o takich ludzi jak Ty?
> > > Może istnieją ośrodki tak jak Dom Spokojnej Starości, gdzie można
> > > żyć samemu pod opieka specjalistów? Tego nie
> >
> > Życzę, żebyś trafiła do takiego wspaniałego Domu Spokojnej
> > Starości. Jak już tam będziesz, napisz na grupę, jak Ci jest dobrze i
> > wspaniale.
> > Przepraszam, ale się wk*$@iłem.
>
> Tylko dlatego że podała pewne (wprawdzie mało komfortowe)
> rozwiązanie. To jest dla nas chyba najgorszy scenariusz.
> Ale wielu z nas nie ma lepszych perspektyw. Co ona miała powiedzieć
> że sama się zaopiekuje wszystkimi potrzebującymi.
> Musimy się sami zatroszczyć o to abyśmy byli niezależni, i w razie
> gdyby życie nas do tego zmusiło. Stanęli z podniesioną przyłbicą,
> do samodzielnej egzystencji. Powinniśmy także zrobić wszystko,
> aby ci dla których to zadanie jest zbyt trudne. Mogli liczyć na
> coś lepszego niż dom opieki. Możemy się także tylko wk*$@iać,
> gdy kolejny ON będzie w takim ośrodku lądował. Ewentualnie
> jeżeli ktoś waży się wspomnieć co nas czeka.
>
> Pozdrawiam I...@a...net
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2002-03-08 01:46:20
Temat: Re: 5-10-15Użytkownik "Katarzyna G." <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a68l18$h22$1@news.tpi.pl...
/.../
>Zrozum ich bo to ich boli, nie powinieneś namawiać
> Magdy do obnoszenia się ze swoim stanowiskiem, które jak napisałam jest
> jedynie jej osobistem poglądem czyli tym co się zwykle zachowuje dla
siebie.
> Rozumiem, że miała odwagę powiedzieć to publicznie, ale mnie nie o to
> chodzi, że miała czy nie miała odwagi, chodzi o to, że niepotrzebnie swoją
> szczerością zraniła wiele osób.
Dokładnie tak - napisalem to zreszta w kolejnym watku: jesli mamy
odpowiedziec na pytanie - to wybor pomiedzy prawda i falszem jest raczej
oczywisty. Natomiast spontaniczne, nawet szczere deklaracje powinny byc
jednak poprzedzone chwilą zastanowienia sie - czy to czas i miejsce na ich
skladanie.
/.../
>Cały czas nie
> osądzałam Magdy, chciałam tylko dać do zrozumienia, że nie powinna tego
> pisać, a jednocześnie chciałam uświadomić, że to też człowiek jak każdy.
Ale
> jeżeli rzeczywiście jest jaka jest, to takie pisanie nic nie da.
Owszem - ale gloszac publicznie jakies poglady dala tym samy prawo innym do
tego, zeby na ich podstawie wyrobili sobie o niej zdanie - i ewentualnie to
zdanie wyglosili. I nie rozumiem dlaczego ten fakt ma byc traktowany jako
cos zlego - czy objaw nietolerancji w stosunku do niej.
> Mnie Magdalena nie zaliczyła do tego grona jako osoby głuchej, nie
zaliczyła
> również osoby niewidomej, uznając, że "ciężkie kalectwo" to takie które
> widać. A więc jak już napisałeś kiedyś, nawet ta kobieta ze 120 kg wagi,
bo
> przecież taka otyłość to kalectwo.....
> Nie zgadzam się aby do tego rodzaju schorzeń tj. niepełnosprawny po
> amputacji, sparaliżowany czy inni stosowano określenie "ciężkiego
> inwalidztwa", bo cóż to jest w perspektywie choroby umysłowej?
Argumenty typu - ON nie moze tachac wozka, albo nie odpowiada mi jego wyglad
fizyczny, swiadcza co najwyzej o naiwnosci zyciowej, ale pierwszy z nich nie
jest pozbawiony sensu, a drugi - przejawem osobistych preferencji - a o
gustach jak wiadomo sie nie dyskutuje. W takiej argumentacji nie ma nic
zlego.
Niestety - Magda poszla znacznie dalej i znacznie gorzej: argumenty typu
"inwalidztwo widać" (możemy sobie teraz zaprzeczać, ale z kontekstu
jednoznacznie wynikalo, ze chodzi tutaj o zwyczajny wstyd posiadania meza z
ulomnoscia fizyczna), argmenty typu - ze do meza ON nie mozna sie przytulic,
czy wreszcie - ze nie moze on utrzymywac rodziny czy byc dla niej oparciem -
swiadcza o tym, ze albo Magda faktycznie sprowadza malzenstwo wylacznie do
spraw fizyczno-ekonomicznych, albo odmawia ON rowniez wielu cech
niefizycznych - tylko cech charakteru.
Jednym slowem - nie tylko zauwaza ulomnosc fizyczna (co jest jakby
oczywiste - i mozna zrozumiec swoista niechec do tego faktu), ale uwaza ich
GENEERALNIE za gorszych partnerow - z czym sie juz godzic nie mozna.
Jedna z idei tej grupy a dla niektorych - jedna z idei zyciowych jest walka
o to, aby ON nie uwazac za GENERALNIE gorszych ludzi. Ze ON - to jest
NORMALNY CZLOWIEK, ktory jedynie czegos nie potrafi: chodzic, poslugiwac sie
dwoma rekami itp. itd., tak jak inny normalny czlowiek nie posiadl szeregu
innych umiejetnosci.
Jest oczywiste, ze wybor partnera to sprawa indywidualna - dla jednych
argumentem przeciwko jest brak nogi, dla kogos innego za maly biust, dla
jeszcze innego - niemoznosc zrozumienia teorii strun.
I tu nie chodzi o to, ze akurat Magdzie przeszkadza ulomnosc fizyczna (choc
gloszenie tego bylo nietaktem) - idzie glownie o to, zeby taka ulomnosc
oznaczala, ze ON mi nie pasuje bo jest INNY, a nie - bo jest GORSZY.
A wypowiedzi Magdy byly tak skonstruowane - ze wynikalo z nich, ze nie
wyszla by za maz za ON, bo widzi ona w nim nie czlowieka, ALE wylacznie
inwalide.
LM
P.S.
Oczywiscie mowimy o "ciezkiej niesprawnosci" - kule, wozki ...;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2002-03-08 02:02:01
Temat: Re: 5-10-15Użytkownik "Inwalida" <I...@a...net> napisał w wiadomości
news:a67df7$7cb$1@pingwin.acn.pl...
>
> Użytkownik "light" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:a663jr$37c$1@news.tpi.pl...
> > W artykule <a5vacj$b4o$1@news.tpi.pl> tweety napisał(a):
> > > [...]Jako zdrowa kobieta nie wyszłabym za mąż za chłopaka
> > > inwalidę. Bo to faktycznie jest inne zycie a chyba każdy chce mieć
> > > zycie jakiemu podoła.
> >
> > ROTFL. Co to? Jeszcze 18 wiek i zabita wiocha??? Przepraszam, a
> > dlaczego dla nie wyszłabyś za ''inwalidę''? Cóż to, ktoś gorszy?
>
> Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
> nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
Czyli co - mam rozumiec ze dla Ciebie ON to nie czlowiek?
> Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)
OK - jedna panienka lubi brunetow, druga lysych, trzecia tylko takich z
obydwiema nogami. Ich sprawa. Ale nie sadzisz, ze twierdzenie - iz lysi nie
nadaja sie na mezow bo nie maja wlosow jest jakby ciut krzywdzace?
> > Człowiek taki jak i TY, droga pani! Tak samo inteligentny, wykształcony,
> > zdolny (może i bardziej). Jeszcze, żeby w tym była miara
> > człowieczeństwa.
>
> Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
> Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
To zalezy jakiej wysokosci bedzie wozek ;-)
> Jeżeli będzie o kulach, prawdopodobnie będzie wolniejszy.
Dobrze ze dodales "prawdopodobnie"
> Jeżeli będzie niewidzący, będzie się z nią nudził w kinie.
A jak nie lubi zakupow - to w sklepie - nawet jesli widzi... ;-)
> Może ona mdleje na widok igły, więc cukrzyk też odpada.
Chyba ze ona zamknie oczy - jak sie bedzie wkluwal ;-)
> Powodów może być sto tysięcy, tak poprostu jest.
> Zawsze dobieramy sobie partnerów pasujących do naszych planów.
> Wszyscy się uparli że wyraziła się, że akurat inwalida.
Tak - bo wyrazila sie z grubsza rzecz biorac tak: inwalida nie, bo jest
inwalida, wiec nie nadaje sie na meza. O ile mozna by lyknac poczatkowe
listy, gdzie argumentacja jest typu: nie jest w stanie tachac wozka, albo -
ma garba wiec mi sie nie podoba - jest przejawem indywidualnych preferencji,
to twierdzenia typu: trzeba go bedzie utrzymywac, nie zarobi na rodzine, nie
bedzie w nim oparcia - a wszystko dlatego ze inwalida - sa pogladami z
ktorymi nalezy walczyc (w sensie - prostowac)
> Nie wyobraża sobie pewnych rzeczy z inwalidą i tyle.
> Czy tak samo byście krzyczeli, gdyby jakiś astmatyk powiedział
> że nie ma ochoty poznać waszych palący (3 ramki fajek)znajomych.
> Może mnie obrzucicie epitetami bo na widok silikonowych piersi,
> mam odruch wymiotny.
Ale czy przez to uwazasz - ze taka kobieta nie bedzie dobra zona?
>Każden z nas ma jakieś preferencje,
> wyobrażenia swojego partnera. I nie wszyscy nam pasują.
>
> > Wiesz? Ja np. jestem niewidomy (no, prawie). I co? W czym jestem
> > gorszy od innych?
>
> Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
> Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
Otoz to - ale u Magdy nastapilo pomieszanie kategorii. Facet jest bez nog -
wiec bedzie gorszym mezem. Widzisz to?
/.../
> Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś takim jak
> ja wiązać swojej przyszłości.
Mnie tez - zwlaszcza ze mam juz zone, a i (nie chwalac sie) ze dwie
dziewczyny ciagle bardzo zalujace ze sie ozenilem ;-)
/.../
> Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
> z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.
Oczywiscie - mysmy sie z zona 5 lat zastanawiali czy sie pobrac. Kazda
decyzje tego typu trzeba podejmowac swiadomie. Ale to jakby zupelnie inna
para kaloszy...
/.../
> > > Szczerze mówiąc nie umiem Ci powiedzieć co będzie za pare lat jak
> > > zabraknie bliskich. Może czas zatroszczyć sie o takich ludzi jak Ty?
> > > Może istnieją ośrodki tak jak Dom Spokojnej Starości, gdzie można
> > > żyć samemu pod opieka specjalistów? Tego nie
> >
> > Życzę, żebyś trafiła do takiego wspaniałego Domu Spokojnej
> > Starości. Jak już tam będziesz, napisz na grupę, jak Ci jest dobrze i
> > wspaniale.
> > Przepraszam, ale się wk*$@iłem.
>
> Tylko dlatego że podała pewne (wprawdzie mało komfortowe)
> rozwiązanie. To jest dla nas chyba najgorszy scenariusz.
> Ale wielu z nas nie ma lepszych perspektyw. Co ona miała powiedzieć
> że sama się zaopiekuje wszystkimi potrzebującymi.
I tu masz racje - akurat tutaj Magda po prostu pokazala perspektywe taka
jaka ona jest. Mozna dyskutowac czy jest dobra czy zla - ale jest wlasnie
taka dla wielu z nas. I oburzac sie za to, to tak jakby oburzac sie na
Kopernika (ktory nota bene wszak byl tez kobieta) ze Ziemia sie kreci...
> Musimy się sami zatroszczyć o to abyśmy byli niezależni, i w razie
> gdyby życie nas do tego zmusiło. Stanęli z podniesioną przyłbicą,
> do samodzielnej egzystencji.
To prawda - choc niestety - nie wszyscy sa w stanie. Jak to sie mowi - wyzej
tylka nie podskoczysz :-(((
>Powinniśmy także zrobić wszystko,
> aby ci dla których to zadanie jest zbyt trudne. Mogli liczyć na
> coś lepszego niż dom opieki.
Tylko ze to jest zadanie bardzo trudne: bo trzeba by takiego czlowieka
przygarnac i zastapic mu rodzine. To jedyne rozwiazanie - a realnie
patrzac - kogo na to stac ?
>Możemy się także tylko wk*$@iać,
> gdy kolejny ON będzie w takim ośrodku lądował. Ewentualnie
> jeżeli ktoś waży się wspomnieć co nas czeka.
Prawda? Tylko jaki to ma sens?
LM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2002-03-08 08:42:08
Temat: Re: 5-10-15
Użytkownik "light" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:a67oo4$fts$1@news.tpi.pl...
> W artykule <a67df7$7cb$1@pingwin.acn.pl> Inwalida napisał(a):
> > Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
> > nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
> > Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)
> >
>
> Człowieku, czy ty myślisz? Fizjonomia? No nie...
Nie :-) ale jest to jakiś powód dla którego jedni nas fascynują a inni
wręcz przeciwnie :-)
> > Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
> > Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
> > Jeżeli będzie o kulach, prawdopodobnie będzie wolniejszy.
> > Jeżeli będzie niewidzący, będzie się z nią nudził w kinie.
>
> No nie, tego to już chyba za wiele. CZY TY WIESZ, CO TO JEST
> CZŁOWIEK? ZOON LOGIKON, ANIMAL RATIONALE, ZWIERZĘ ROZUMNE!!! Wiesz, co
> konstutuuje człowieka jako takiego? Jeśli tak to dlaczego wypisujesz
> bzdury w stylu tych wyżej?
Dlatego żeby uwypuklić różnice, które są subiektywnie odbierane.
>To, że ktoś jest niewidomy nie znaczy, że się
> nudzi w kinie (dźwięki). To, że ktoś chodzi o kulach nie znaczy, że jest
> wolniejszy (oczywiście, w chodzie i w biegu, ale nie np. w pisaniu na
> klawiaturze, albo w graniu np. w szachy!)
A to że ktoś pisze brailem nie oznacza że ja to potrafie przeczytać :-)
Wiesz dobrze że różnice są odbierane na podstawie własnych doświadczeń.
Właśnie dlatego osoby zdrowe odbierają nas inaczej, niż my sami.
> >> Wiesz? Ja np. jestem niewidomy (no, prawie). I co? W czym jestem
> >> gorszy od innych?
> >
> > Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
>
> Nie jesteś GORSZY!. TY nie możesz chodzić, a ktoś inny nie może
> śpiewać, bo nie ma głosu. Ktoś jeszcze inny nie może pisać, bo nie
> umie. A ty nie możesz chodzić. ALe możesz setki innych rzeczy,
> człowieku! (np. uruchomić M$ Windows, a nie każdy to umie ;>)
Bomba!!! Czuje się podbudowany że umiem obsługiwać okienka :-)
Jeżeli śledziłeś wątek to wiesz że nie mówię o tym że ktoś jest gorszym
człowiekiem. Jest gorszym partnerem życiowym.
Oczywiście nie jest to reguła. Jest to subiektywny i zrozumiały odbiór
ON przez osobę zdrową.
> > Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
>
> A NO DOKŁADNIE!!! O to chodzi!
Nie zmienia to faktu że jesteśmy postrzegani inaczej niż osoby zdrowe.
I nie widzę w tym nić złego że osoba zdrowa, wybiera zdrowego partnera.
> > Jedni wolą towarzystwo pierwszoligowych piłkarzy, a inni szachistów.
>
> Chętnie z Tobą pogram w szachy!
Nie gram od podstawówki, Przez szachy narobiłem sobie wrogów
w szkole podstawowej. Było kółko szachowe, i kilku nie bardzo kumatych
kolegów. Chcieli mnie wciągnąć, i nauczyć grać w szachy.
Zasady znałem, więc zrobiłem sobie tyły, bo nie dałem się uczyć :-)
Po wygraniu kilku parti poczuli się obrażeni, i mnie unikali :-)
Ale zawodnik szachowy ze mnie żaden, w sumie może 30 partii w życiu :-)
> > Po prostu jedni cię cenią za to że jesteś wspaniałym fizykiem.
> > Inni za to że masz posturę 2x2 i jesteś ich ochroniarzem :-)
>
> Właśnie. A niepełnosprawny też może być ceniony za wiele wiele
> rzeczy!
Właśnie. Nie koniecznie jako materiał na męża/żonę.
> > Tu wychodzą nasze kompleksy, ktoś dał do zrozumienia że jesteśmy
> > w jego oczach w jakiś sposób gorsi.
>
> Nie. Dał do zrozumienia, że nie da się z nami wiązać
> przyszłości. A to po prostu niezgodne z prawdą.
Dał, a raczej dała, a w zasadzie stwierdziła.
Że ona nie wyobraża sobie życia z ON.
Takie stwierdzenie ma inny cieżar gatunkowy :-)
Nie powiedziała że z nami się nie da, tylko że ona nie chce :-)
> > Ponieważ wielu z nas ma kompleksy, bronimy się. A najlepszą obroną
> > jest atak. Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś
> > takim jak ja wiązać swojej przyszłości.
> >
> No dobrze. "Magda" (nie znam jej imienia, widziałem "Tweedy")
> może nie chcieć. Ale jakaś inna dziewczyna będzie chciała. Chodzi o to,
> że nie można generalizować: "ja nie wyszłabym za inwalidę". Trzeba sobie
> odpowiedzieć na pytania, KIM ma być mój mąż? JAKI ma być? I tyle. Jedna
> chce inna nie.
Przeczytaj co napisałeś/ zacytowałeś: "ja nie wyszłabym za inwalidę".
Jak widzisz nie generalizuje, tylko przedstawia swój pogląd :-)
> > Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
> > z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.
>
> Tak. Można namawiać do przemyślenia. Ale nie atakować i niszczyć
> miłość. To, co opisałem było brutalne i wulgarne, i nie było tam troski
> o dziecko, raczej paniczny wiejski lęk przed wszystkim, co inne!
Magda nie niszczy miłości. Nie odbiera nikomu możliwości życia z ON.
Nie jest wulgarna, a brutalne jest samo życie.
Czy nie ma prawa się obawiać życia z ON?
Czy jeżeli ma obawy, i chce partnera zdrowego, jest to coś złego.
Czy należy ją za to zmknąć w zakładzie resocjalizacyjnym, pokazać jak
żyją ON i dać jeszcze raz przemyśleć swój pogląd?
Bo jeżeli nie to o co wojna?
O to że parę osób poczuło się niedowartościowanych?
Czy jak kobieta odrzuca zdrowego faceta, bo jej się nie podoba.
Należy ją na siłe przekonać żeby spróbowałą, bo on nie jest taki zły.
Jeżeli zobaczysz zdrowego faceta krzyczącego za panienką:
"Dlaczego mnie nie chcesz, przecież jestem całkiem fajnym facetem".
Co pomyślisz? Bo ja pomyśle: "Uklęknij jeszcze palancie"
My właśnie gramy takich urażonych palantów.
I zastanawiamy się dlaczego w Magdy oczach jesteśmy gorsi.
Jak ona mogła urazić naszą dumę, przecież jesteśmy wspaniali.
> > Sam widzisz jak łatwo jest nienawidzić, wystarczy że ktoś powie że
> > nie jesteś cacy.
>
> Nie. Przez to, że ktoś zrównuje Cię z błotem przez ok. 1 rok i
> to jeszcze bez powodu. Bez racjonalnych przesłanek ku temu.
Przez to że matka próbowała zniechęcić córkę do związku z ON
Widziała defekt partnera, i nie potrafiła sobie wyobrazić jak to będzie.
Natomiast sposób zależy tylko od kultury osobistej i inteligencji :-)
Niestety nie możesz pojąć, zakodowanej od wieków.
Chęci wydania potomstwa za silnego zaradnego partnera, bez defektów.
> > Tylko dlatego że podała pewne (wprawdzie mało komfortowe)
> > rozwiązanie. To jest dla nas chyba najgorszy scenariusz.
>
> To może lepiej zastrzyk w tyłek i po człowieku? Eutanazja to
> dokładnie to samo. Rozwiązanie??? Hahahhahahahaaa... Rodem ze Sparty,
> gdzie chore dzieci zrzucano ze skał.
Ale jest to realne, dla nas akurat zagrożenie.
W oczach wielu zdrowych ludzi, jedyny sposób aby ON pomódz.
Wielu ludzi nie zastanawia się, co dla człowieka znaczy dom starcow, czy
inny ośrodek opieki. Dopiero jak sami są zagrożeni widzą to inaczej.
Ponadto w dzisiejszych realiach nie ma lepszej alternatywy dla osoby
która nie potrafi sama sobie dać rady. Inne rozwiązanie to opieka rodziny,
znajomych czy wolontariuszy. Ale to pobożne życzenia.
Bliscy umierają, znajomi nie chcą, a wolontariuszy brakuje.
> > Musimy się sami zatroszczyć o to abyśmy byli niezależni, i w razie
> > gdyby życie nas do tego zmusiło. Stanęli z podniesioną przyłbicą,
> > do samodzielnej egzystencji. Powinniśmy także zrobić wszystko,
> > aby ci dla których to zadanie jest zbyt trudne. Mogli liczyć na
> > coś lepszego niż dom opieki.
>
> Tu przyznaję 100% racji, ale widzę nie wiele wspólnego z
> tematem. Przypominam: temat był taki: "nie wyszłabym za inwalidę".
> Dlaczego?
To było na temat :-) Tematem tego wątku były właśnie losy ON.
Dyskusja o związku ludzi zdrowych i ON, wyszła przy okazji :-)
I zdominowała cały Temat :-))))
> > Możemy się także tylko wk*$@iać,
> > gdy kolejny ON będzie w takim ośrodku lądował. Ewentualnie
> > jeżeli ktoś waży się wspomnieć co nas czeka.
>
> Możemy się wk*$@iać, gdy ktoś sprowadza inwalidę do gatunku
> niższego niż Homo Sapiens.
Nikt nas nigdzie nie sprowadza. Jedynie wyraża swój pogląd.
> Podkreślam: wybór partnera to indywidualna sprawa.
Więc nie odbieraj tego prawa nikomu.
> Ale nie można powiedzieć: inwalida nie, bo nie potrafi wynieść
> wózka z dzieckiem.
To było nieporadnie sformułowane.
Wiesz że autorce chodziło przykład wielu żeczy których ON
nie zrobi. A autorka bez nich nie wyobraża sobie wspólnego Zycia.
> Ale potrafi wiele innych rzeczy, np. może sam gotować, prać,
> prasować, i nie wiem, co jeszcze.
Może nie są to przymioty istotne dla magdy, to może sama zrobić.
Za to jest za słaba na przesówanie mebli, noszenie wózków i innych
prac wymagających siły i sprawności fizycznej.
I potrzebuje partnera który w tych pracach ją wyreczy.
Pozdrawiam I...@a...net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2002-03-08 11:30:52
Temat: Re: 5-10-15
didziak napisał(a):
>
> Użytkownik Jacek Kruszniewski <j...@p...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych
>
> | No chyba że pijak jest tak nawiany że się czołga zarzygany po ulicy
> :-(
> | Czy tego też nie widać?
> | Po kilku latach pijaństwa też to widać - niestety :-(
> | A jednak tutaj jest "co ludzie powiedzą" - bo kalectwo jest jednak
> czymś złym a
> | pijaństwo nie. Bo taki jest to obraz :(
> | Widać że lepszy jest mąż pijak niż kaleka :(
>
> Nie o to chodzilo i chyba dobrze o tym wiesz. Magda sadzi, ze problem
> alkoholizmu mniej Ja przeraza niz widmo opieki nad niepelnosprawnym.
No właśnie - tylko dlaczgo ?
> Chcialbys Ja zmusic do czegos wbrew Jej samej choc Ona tego nie widzi?
> Nie kazdy moze pracowac na wysokosci, nie kazdy moze byc lekarzem.Jesli
> beda, zrobia krzywde sobie i innym.
Nie zmuszam, tylko dyskutuję - nie jestem jesj zmusić do niczego tylko próbuję
zauważyć fakt, że my ON też mamy prawo do miłości i nie każdą kobietę przeraża
taka wizja małżeństwa.
> Tak samo Ona nie widzi sie w powyzszej roli - zabic Ja za to?
> Wyzwac od glupich, jak to mialo miejsce powyzej?
>
Ja jej nie wyzwałem do glupich
> | Cały ten post sprowadził miłość to jednego wymiaru i to poziomego
> (no chyba że toś to
> | robi na stojaka ;-> ).
> | Ale tutaj przedstawiłaś tylko wymiar fizycznej miłości. A to tak nie
> jest :)
>
> Dziewczyna ma blokady psychiczne - czy to takie zle i dziwne? Ma obawy i
> bariery - a to chyba glownie ma zrodlo w psychice, nie w codziennosci,
> prawda? (Przyklad Kasi o samowystarczalnosci i samodzielnosci ludzi
> niepelnosprawnych). Co ma zrobic - zmusic sie, bo to jest najlepsze?
> Komu zrobi dobrze? Sobie, temu, ktorego wybierze? Nie sadze - pewnie
> tylko forum, ktore dyszy checia dolozenia Jej.
Po prostu chciałem dobitniej podreślić, że w miłości najważniejsze jest uczucie.
> Ona nie czuje sie w takiej roli - jest szczera, obnaza sie niejako tym
> tutaj - a ogol jak wyszkolona sfora... zaczela polowanie.
Nie przesadzaj - nikt na nikogo nie poluje
> | Przypomniał mi się reportaż z serii "Centrum nadziei":
> | Była ota taka sytuacja: młode zdrowe małżeństwo, po studiach, dobra praca i
płaca,
> | własne mieszkanie - po prostu marzenie !!!
> | i ... urodziło się dziecko - niestety z wodogłowiem :-(.
> | Szybka operacja jednych z najlepszych lekarzy w Polsce i dziecko ma 90% na
zdrowie i
> | sprawność, a jednak oni to dziecko odrzucili - skazali na sierociniec.
>
> To bylo ponizej pasa - Magda nie odrzucila dziecka, kocha je i tego
> przykladu ni przypiac, ni przylatac.
Ale tak jest ze stereotypami,ona ma taki stereotyp człowieka niepełnosprawnego
ruchowo.
Ci młodzi ludzie mieli taki stereotym dla dzieci niepełnosprawnych. Ta taki
jest - kiedyś Wojtek napisał jak to w szpitalu jeden z pacjentów się pytał
szy jest z domu dziecka - bo był niepełnosprawny.
Niestety blokady psychiczne w dużej mierze są wywołane stereotypami - i tego nie
przeskoczysz. Jedyną rzeczą jest przełamanie stereotyów i czekanie na skutek.
To że ona nie odżuciła dziecka wiem, i sam ją broniłem.
> | Znam kilka takich "dziwnych" par i żyją lepiej niż te zdrowe, niektóre
> mają dziecko i jej
> | nie przezkadza to, że musiała dużą część życia i energii poświęcić i
> dziecku i mężowi.
> | Czyli ten wózek, te kilka obowiązków więcej nie przeraziło ich. A może
> po prosto to jest
> | właśnie miłość. Gotowość do poświęceń, do kompromisu pomiędzy własnym
> ego - a tym którego
> | się kocha i który kocha.
>
> Niektorzy maja sile i chwala im za to. Nie kazdy moze byc lotnikiem,
> akrobata, kosmonauta. Nie kazdy moze poslubic niepelnosprawnego
> partnera.
> Takie to trudne do zrozumienia?
Ale to jest dowód że tak może być, i nie jest to żadna męczarnia.
A po drugie - już było to - to jest też kwestia bezpieczeństwa - i myślałem
że to kończy wątek.
Magda ma inne pojęcie inni ma inne - dyskusja nie ma celu przekonać, ale dać do
zrozumienia że może być inaczej.
Z pozdrowieniami
Jacek K.
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2002-03-08 12:56:19
Temat: Re: 5-10-15
Użytkownik "LM" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:30046-1015553086@as2-3.poleczki.dialup.inetia.p
l...
> > > ROTFL. Co to? Jeszcze 18 wiek i zabita wiocha??? Przepraszam, a
> > > dlaczego dla nie wyszłabyś za ''inwalidę''? Cóż to, ktoś gorszy?
> >
> > Pozwolę sobie odpowiedzieć :-) Z tego samego powodu dla którego ty
> > nie będziesz próbował żyć np. z kozą.
>
> Czyli co - mam rozumiec ze dla Ciebie ON to nie czlowiek?
Nie, tylko jej nie pasuje i jest tak malo atrakcyjny, jak dla Ciebie koza
:-)
> > Nie pasuje jej taki fizjonomia takiego partnera. Ma inny gust :-)
>
> OK - jedna panienka lubi brunetow, druga lysych, trzecia tylko takich z
> obydwiema nogami. Ich sprawa. Ale nie sadzisz, ze twierdzenie - iz lysi
nie
> nadaja sie na mezow bo nie maja wlosow jest jakby ciut krzywdzace?
Ona nie stwierdziła nigdzie że inwalidzi nie nadają się na mężów.
Stwierdził tylko że nie wyszła by za inwalidę.
Nie wiem czy widzisz tę drobną różnicę.
> > Napisałeś "Człowiek taki jak i TY" a to stwierdzenie jest nieprawdziwe.
> > Jeżeli będzie na wózku będzie znacznie niższy.
>
> To zalezy jakiej wysokosci bedzie wozek ;-)
Widzisz sam się śmiejesz :-) Jesteśmy po prostu inni.
Nie wszyscy akceptują inność do tego stopnia, aby się łączyć w pary :-)
[Tu też było wesoło :-)]
> > Powodów może być sto tysięcy, tak poprostu jest.
> > Zawsze dobieramy sobie partnerów pasujących do naszych planów.
> > Wszyscy się uparli że wyraziła się, że akurat inwalida.
>
> Tak - bo wyrazila sie z grubsza rzecz biorac tak: inwalida nie, bo jest
> inwalida, wiec nie nadaje sie na meza.
Jeszcze raz. Powiedziała że inwalida nie nadaje sie na jej męża.
> O ile mozna by lyknac poczatkowe
> listy, gdzie argumentacja jest typu: nie jest w stanie tachac wozka,
albo -
> ma garba wiec mi sie nie podoba - jest przejawem indywidualnych
preferencji,
> to twierdzenia typu: trzeba go bedzie utrzymywac, nie zarobi na rodzine,
nie
> bedzie w nim oparcia - a wszystko dlatego ze inwalida - sa pogladami z
> ktorymi nalezy walczyc (w sensie - prostowac)
Mylisz to ja napisałem że jest mu cieżej utrzymać rodzinę.
Znowu różnica nie, nie może, tylko jest mu ciężej :-)
Fakty są takie że przecietny inwalida ma problemy z pracą.
Czesto brak możliwości pracy. A jeżeli już to za takie grosze że .........
Oczywiście że są takie wyjątki że mogą kupić mnie razem z moją chałpą :-)
Jednak większość ma znacznie mniejsze możliwości, od osób zdrowych.
> > Nie wyobraża sobie pewnych rzeczy z inwalidą i tyle.
> > Czy tak samo byście krzyczeli, gdyby jakiś astmatyk powiedział
> > że nie ma ochoty poznać waszych palący (3 ramki fajek)znajomych.
> > Może mnie obrzucicie epitetami bo na widok silikonowych piersi,
> > mam odruch wymiotny.
>
> Ale czy przez to uwazasz - ze taka kobieta nie bedzie dobra zona?
Na pewno nie dla mnie. Czuje wstręt do panienek które przez własna
głupote wygladają kretyńsko/nienaturalnie. Są odpychające.
Wolałby kobietę płaską, albo po amputacji. Niż taką która przypomina
dmuchańca z sex-shop-a.
> > Właśnie w tym że nie widzisz. Ja jestem gorszy bo nie mogę chodzić.
> > Wszyscy czy zdrowi, czy ON, w jednym są lepsi, w czym innym gorsi.
>
> Otoz to - ale u Magdy nastapilo pomieszanie kategorii. Facet jest bez
nog -
> wiec bedzie gorszym mezem. Widzisz to?
Widzę, ale nadal tylko w jej oczach. Chociaż to nie jest tylko jej zdanie.
Wiekszość zdrowych ludzi tak myśli. Oczywiście nie chodzi o stosunki
mąż-żona. A tylko o pewne ograniczenia wynikające z inwalidztwa.
Co utrudnia inwalidzie utrzymanie rodziny na poziomie który może zapewnić
zdrowy, wyksztaucony i zaradny facet.
> > Mnie zupełnie nie boli to że Magda, nie ma ochoty z kimś takim jak
> > ja wiązać swojej przyszłości.
>
> Mnie tez - zwlaszcza ze mam juz zone, a i (nie chwalac sie) ze dwie
> dziewczyny ciagle bardzo zalujace ze sie ozenilem ;-)
Twardy jesteś :-) Ja bym pąłączył przyjemne z pożytecznym.
I postarał się żeby i te dwie nie żałowały :-)))
> > Wybacz sam jestem inwalidą, ale gdyby moje dziecko chciało się wiązać
> > z inwalidą, postarałbym się aby to 100 razy przemyślało.
>
> Oczywiscie - mysmy sie z zona 5 lat zastanawiali czy sie pobrac. Kazda
> decyzje tego typu trzeba podejmowac swiadomie. Ale to jakby zupelnie inna
> para kaloszy...
I zdajesz sobie sprawę że w przypadku ON, jest więcej do przemyślenia.
To ta sama para kaloszy.
Pozdrawiam I...@a...net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2002-03-09 12:16:40
Temat: Re: 5-10-15
Użytkownik "Inwalida" <I...@a...net> napisał w wiadomości
news:a6c41g$1qe6$1@pingwin.acn.pl...
> Na pewno nie dla mnie. Czuje wstręt do panienek które przez własna
> głupote wygladają kretyńsko/nienaturalnie. Są odpychające.
> Wolałby kobietę płaską, albo po amputacji. Niż taką która przypomina
> dmuchańca z sex-shop-a.
To różnica, te dziewczyny same się na to zdecydowały. Same zrobiły z siebie
takie ... jak to piszesz... odrażające osoby. A inwalida czy jest sam sobie
winien? Nie mów, że sam sobie poucinał nogi, bo uważał, że są za długie....
Pozdrawiam
Katarzyna G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2002-03-10 19:07:56
Temat: Re: 5-10-15
Użytkownik "Katarzyna G." <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:a6cuce$2bn$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Inwalida" <I...@a...net> napisał w wiadomości
> news:a6c41g$1qe6$1@pingwin.acn.pl...
>
> > Na pewno nie dla mnie. Czuje wstręt do panienek które przez własna
> > głupote wygladają kretyńsko/nienaturalnie. Są odpychające.
> > Wolałby kobietę płaską, albo po amputacji. Niż taką która przypomina
> > dmuchańca z sex-shop-a.
>
> To różnica, te dziewczyny same się na to zdecydowały. Same zrobiły z
siebie
> takie ... jak to piszesz... odrażające osoby. A inwalida czy jest sam
sobie
> winien? Nie mów, że sam sobie poucinał nogi, bo uważał, że są za
długie....
Może nie zauważyłaś, ale to w moich postach były dwa różne tematy.
W samym temacie jednak też nie jest to bardzo odległe.
Dla mnie np. pewne sprawy dyskwalifikują osobę jako partnera.
I chociaż daleki jestem od zaklinania się, kto tak a kto nie.
Niektórych ludzi z powodu tylko i wyłącznie wyglądu czy innych ułomności,
traktuję inaczej. O ile jak każden facet na ładną kobietę patrzę jak na
potencjalnego partnera. O tyle w stosunku do pewnych często drobnostek,
mam inne podejście. I np. na kobietę nieatrakcyjną, lub po amputacji czy
po prostu z wadą wymowy. Patrzę jak na faceta, mogę się kolegować a
nawet przyjaźnić. Nic więcej jednak nie przychodzi mi do głowy :-)
Jak pisałem jest to tylko kwestia osobistych preferencji.
Nie ma tu znaczenia czy wygląd tej osoby jest spowodowany wypadkiem,
czy własnym wyborem. Nie nasz typ i tyle.
W tej materii jednak nie stać mnie na jednoznaczne stwierdzenie z kim bym
nie chciał być. Jak większość z nas łatwiej mi określić, ż kim chciałbym
być.
Zawsze przecież można poznać kogoś nieatrakcyjnego, kto po bliższym
poznaniu okazuje się nam w zupełnie innym świetle. Często wtedy przestaje
się liczyć wygląd, czy inne defekty. Przestajemy je zauważać, widzimy
bliskiego nam człowieka. Jednak nie widzę nic złego w stwierdzeniu że
życie z taką czy inną osobą, wydaje się komuś niemożliwe.
Dlatego atak na Magdę wywołał we mnie protest.
Pozdrawiam I...@a...net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |