Data: 2003-03-09 11:40:27
Temat: Re: 8 marca
Od: "d.v." <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
|--> "*szaaa*" <s...@o...pl> długo siedział, zanim napisał w
wiadomości/;:b4f5vp$as8$...@n...news.tpi.pl...
> Oglądałam reportaż w TV z prostytutką, która twierdziła, że jej zawód to
> misja, że to ona uzdrawia świat.
> Twierdziła, że dzięki swojemu powołaniu uszczęśliwia chorych, brzydkich i
> dewiantów - kobiety na ulicach są bezpieczniejsze i spokojniejsze.
> Dzięki niej nie ma tylu gwałtów i zboczeń. A że bierze za to pieniążki, w
> końcu musi z czegoś żyć.
> Więc to misja, posłannictwo, a nie żaden grzech.
i ty w to wiezrysz oczywiście. dawanie dupy to misja jak cholera. można to nazwać
różnymi słowami, nawet pięknymi, lecz nie
zmienia to faktui, że sprzedawanie się z własnej woli przy innych możliwościach to
ewidentne dno i demoralizacja. takich
czynów nic nie wytłumaczy. mniej teleizji-więcej życia. a jak kobita chce mieć misję,
to radzę jej (jeśli już rluvi ten
rodzaj pracy) rozpocząć tzw. street working - szczególnie to jest widoczne w
katowicach (chodzi mi o tą akcję, której
przewodniczy siostra z jakiegoś klasztoru (chyba honorata - taka herod baba w
okularach z baaaaaardzo ulicznym językiem)
|