Data: 2003-03-09 12:08:58
Temat: Re: 8 marca
Od: "*szaaa*" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "d.v." <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b4f9kv$ar3$1@aquarius.webcorp.pl...
>
> |--> "*szaaa*" <s...@o...pl> długo siedział, zanim napisał w
wiadomości/;:b4f5vp$as8$...@n...news.tpi.pl...
>
> > Oglądałam reportaż w TV z prostytutką, która twierdziła, że jej zawód to
> > misja, że to ona uzdrawia świat.
> > Twierdziła, że dzięki swojemu powołaniu uszczęśliwia chorych, brzydkich
i
> > dewiantów - kobiety na ulicach są bezpieczniejsze i spokojniejsze.
> > Dzięki niej nie ma tylu gwałtów i zboczeń. A że bierze za to pieniążki,
w
> > końcu musi z czegoś żyć.
> > Więc to misja, posłannictwo, a nie żaden grzech.
>
> i ty w to wiezrysz oczywiście. dawanie dupy to misja jak cholera. można to
nazwać różnymi słowami, nawet pięknymi, lecz nie
> zmienia to faktui, że sprzedawanie się z własnej woli przy innych
możliwościach to ewidentne dno i demoralizacja. takich
> czynów nic nie wytłumaczy. mniej teleizji-więcej życia. a jak kobita chce
mieć misję, to radzę jej (jeśli już rluvi ten
> rodzaj pracy) rozpocząć tzw. street working - szczególnie to jest widoczne
w katowicach (chodzi mi o tą akcję, której
> przewodniczy siostra z jakiegoś klasztoru (chyba honorata - taka herod
baba w okularach z baaaaaardzo ulicznym językiem)
>
>
Spokojnie człowieku.
Przytoczyłam to zdarzenie wyłącznie jako ciekawostkę i w odniesieniu do
tego, co z uśmieszkiem napisała Elizabeth, przytoczę dla przypomnienia:
> > Niektóre z nich wcale nie cierpią:)
> > Elizabeth
Daleka jestem od takiej interpretacji powołania czy misji ;-)
Pozdrawiam serdecznie
--
*szaaa*
|