Data: 2017-08-04 19:07:51
Temat: Re: 9/11 raz jeszcze
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"rs" <n...@n...spam.info> wrote in message
news:5984a699$0$43726$c3e8da3$5e5e430d@news.astraweb
.com...
> On 8/4/2017 11:12 AM, Pszemol wrote:
>> rs <n...@n...spam.info> wrote:
>>> On 8/4/2017 12:11 AM, Pszemol wrote:
>>>
>>>> A może do tego trzeba było bardzo doświadczonych pilotów? A może (jak
>>>>>> twierdzi ten oficer CIA)- było to w ogóle niewykonalne z technicznego
>>>>>> punktu widzenia?
>>>>>
>>>>> jakbys dosluchal tego co mowi ten byly pilot CIA, to bys wiedzial, ze
>>>>> on twierdzi, ze nikt nie mogl takiego manewru wykonac. jednak ktos te
>>>>> samoloty poprowadzil, ktos nimi w wieze wjechal i z cala pewnoscia nie
>>>>> byly to hologramy.
>>>>
>>>> Ale tak naprawdę co to znaczy że takiego manewru "nie można" wykonać?
>>>> Nie można bo co??? Bo stewardesom pospadają szklanki z wózka?
>>>> Bo popękają nity w poszyciu skrzydeł od zbyt dużego zgięcia skrzydeł?
>>>
>>> koles mowi, ze taki samolot, na takiej wysokosci nie mozna osiagnac
>>> takiej predkosci i nie mozna nim sterowac, bo skrzydla trzepocza.
>>
>> Zawsze jak ktoś mi mówi, że tego czy tamtego nie da się zrobić to ja to
>> interpretuję jakby ten ktoś mówił "ja nie umiałbym tego zrobić".
>
> dokladnie to mowi ten pilot. "nawet ja nie moglbym takiego manewru
> wykonac". moja konkluzja: to jestes gamon nie pilot, skoro jacys tam
> kolesiowie po kilkunastu godzinach na cesnach i podobnych i ilus tam
> godzinach na symulatorach potrafili.
Otóż to. Ale niektórzy są ślepo zapatrzeniu w swoje autorytety,
których oczywiście dobierają według klucza: czy gościu mówi
tak jak chcę żeby mówił? ok, to jest autorytetem. Nie zgadza się?
A to szmata, bitch, ciapaty itp.
>> To daje pewną użyteczną perspektywę do takiego stwierdzenia, odpowiedni
>> dystans, który nie zamyka Cię w błędnym przecież myśleniu zero-jedynkowym
>> czy czarno-białym.
>
> wlasnie. i tu jest problem w kontaktach nawet we wlasnym bezpiecznym
> bąblu. jak masz choc odrobine inne zdanie, nie w 100% replike tego co
> glosza, chocby rozszerzenie zagadnienia, to jestes natychmiast wrogiem.
> binarnosc myslenia jest juz od dluzszego czasu plaga, ktora zabija
> jakikolwiek dialog. malostkowosc. przypierdalanie sie do dygresji,
> nieznaczacych szczegolow. nieumiejetnosc odebrania przekazu w wiekszej
> formie niz czesc podrzędnie zlozonego zdania.
Małostkowość to cecha małych ludzi którzy muszą ciągle z Tobą
"wygrywać", nawet w najdrobniejszych kwestiach, nigdy nie popuszczą,
nie przyznają się do błędu w najmniejszy nawet sposób - przypomina
się mi rozmowa z Ixelką na temat zobojętniania pH cukrem :-) hi, hi.
>> Niedostrzeganie niczego między tak/nie, niedostrzeganie odcieni szarości
>> przy myśleniu czarno-białym prowadzi bardzo szybko do radykalizacji
>> poglądów i trybalizmu, czyli zero-jedynkowego podziału na my i oni. "Albo
>> zgadzasz się z nami i jesteś swojak albo nie zgadzasz się i jesteś
>> największy wróg i tylko kara śmierci".
>
> no tak to jest. z drugiej strony, jesli ktos wyskakuje z teoriami typu
> plaska ziemia, albo hologramy na WTC to trudno sie nie okopac na skrajnie
> przeciwnej opinii, zeby chocby jakas rownowage w rozmowie zachowac.
Nie wiem tylko czy wtedy nie zniżasz się do poziomu rynsztoka.
Umiar warto zachować zawsze.
>>>> Inne rzeczy są na szkoleniu pilota samolotu pasażerskiego, gdzie masz
>>>> kręcić spokojnie, z gracją, aby sobie paniusia maszerująca alejką
>>>> między siedzeniami trafiła do klopa bez potykania się w wachlującym
>>>> skrzydłami samolocie a inne gdy ktoś ten samolot traktuje jak pocisk
>>>> pełen paliwa lotniczego wycelowanego w budynek i nie dba ani o los
>>>> pasażerów, ani o przesilenia w materiale z którego zrobione są skrzydła
>>>> ani też o ekonomię spalania paliwa i wiele innych spraw.
>>>
>>> dokladnie. najtrudniejsze manewry zostaly wykonane przez orginalnych
>>> pilotow, potem na autopilocie, a potem to juz spadek, prawie jak durna
>>> kula karabinowa wycelowana w sciane. jakos nikt tego nie jest w stanie
>>> zaakceptowac. bo to za proste, za nudne, zupelnie nie sexy i oczywiscie
>>> po linii rzadowej, a wiadomo, ze rzad klamie. jakos jak nastaly rzady,
>>> ktore klamia i matacza i nalezaloby sie wlasnie teraz nad tym
>>> zastanawiac, to jakos im to nie przeszkadza.
>>>
>> Tak samo było z UFOkami i Area 51 :-)
>> Oficjalne wyjaśnienia były bardzo nieciekawe i niesensacyjne, trochę też
>> zakamuflowane ze względu na zimną wojnę z Ruskami, więc zaczęto urabiać
>> teorie spiskowe o wiele ciekawsze.
>
> ja tam nie dam zlego slowa powiedziec na teorie konspiracyja zwiazana z
> ufokami i area 51. kazde pokolenie ma swojego yeti, czy loch ness monster.
> jestem okopany na stanowisku, ze tam byly i sa ufoki. koniec.
I jaszczury! Nie zapominaj o jaszczurach!!!!
> a powaznie. polecam ksiazke napisana przez powazna dziennikarke w etmatach
> wojna, bezpieczenstwo, uzbrojenie, nominowana do pulitzera
> Annie Jacobsen : " Area 51: An Uncensored History of America's Top Secret
> Military Base". jak nie czytales, to ksiazka jest ciekawa z punktu
> widzenia historycznego, mowi o szpiegostwie amerykanskim i sowieckim, ale
> ostatni rozdzial? szczena na kolanach. zastanawialem sie, czy to na
> powaznie, czy ktos jej ten rozdzial podrzucil w druku, ale sluchalem potem
> wywiadow z nia i ona sie upiera, ze tak to wygladalo po calym researchu
> jaki zrobila. <rs>
Co tam było w tym ostatnim rozdziale że Ci szczena opadła?
Nie bój się "spoilera" bo na całą książkę teraz i tak nie mam czasu...
|