Strona główna Grupy pl.sci.psychologia A.Tysiąc o traumie aborcji

Grupy

Szukaj w grupach

 

A.Tysiąc o traumie aborcji

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 296


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2008-05-07 14:23:41

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: "Justyna" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:ftsppnjownvf.sutkru7b7kq5.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 7 May 2008 09:36:43 +0200, Justyna napisał(a):
> Poczynając świadomie dziecko pokładałam zawsze nadzieję w Bogu, że będzie
> zdrowe. Nikt nawet bedąc zdrowym nie ma na to gwarancji.
>
> Jeżeli jest PEWNOŚĆ (po mojemu - nigdy jej nie ma - patrz: Bóg) że dziecko
> będzie chore, z szacunku do niego (dziecka) nie należy go płodzić.
> Niemniej
> jednak to nie oznacza, że się go nie pragnie. Wtedy nie popełnia się
> grzechu/odstępstwa, stosując środki antykoncepcyjne. To bolesne, co
> powiem,
> ale tylko ludzi o bardzo wysokim morale stać na powstrzymanie się od aktu
> płciowego w danym momencie, aby nie spłodzić nieszcześliwej istoty.
> Ludzie słabsi - mogą skorzystać z zabezpieczeń lub zabiegów operacyjnie
> uniemożliwiających zajście w ciążę. Dziejszy kościół ich nie wykluczy - to
> instytucja miłości.
>
> Widzisz, że to dla Ciebie zbyt proste, a może się mylę?

Zbyt proste nie jest za to odrobinę naiwne, ale (się czepiam trochę) kościół
katolicki delikatnie mówiąc odradza antykoncepcję (wyjątek jak już pisałam
osoby seropozytywne, które zostały oficjalnie rozgrzeszone). W Polsce jest
dostępny tylko jeden zabieg operacyjny uniemożliwiający zajście w ciążę
(wazektomia koszt ok.2,5 tyś) bez gwarancji skuteczności (przypadki
regeneracji nasieniowodów).
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "w danym momencie". Mam
nadzieję, że nie kalendarzyk małżeński?
Ja nie mówię o wykluczeniu, ale o tym, że będąc dla przykładu katoliczką i
sypiając z własnym mężem popełniam grzech jeśli używamy prezerwatywy lub
metod innych od naturalnych. Nawet jeśli jesteśmy dla przykładu nosicielami
genów, które nasze dziecko skazałyby na śmierć lub zwyczajnie nas na to
dziecko nie stać.
Jakoś po wypowiedziach przedstawicieli tej instytucji miłości o pani Tysiąc
coś tej miłości nie widać.
Pozdrawiam
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2008-05-07 16:12:21

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Maj, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 07 May 2008 12:10:43 +0200, medea napisał(a):
>
> > J-23 pisze:
>
> >>http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5127830
>
> > Majstersztyk! :-)
>
> Taka gadatliwość mężczyźnie nie przystoi, musiał niewątpliwie być
> zniechęcony do kobiet w ogóle. Ciekawam powodu ;-P
> Jak wiemy(?), był zagorzałym obrońcą homoseksualistów...
>
> --
> XL wiosenna :-)

Porozmawiaj z corka polonistka. Boy Zelenski byl lekarzem z
wyksztalcenia. Przez dlugi czas lekarzem czynnym zawodowo. W zalozonym
przez siebie dodatku do Wiadomości Literackich pt. Zycie Swiadome,
propagowal antykoncepcję i edukacje seksualna, domagal sie legalizacji
aborcji, aby zlikwidowac grozne dla zycia kobiet "podziemie
aborcyjne". Bronil praw kobiet do decydowania o prokreacji i
seksualnosci. Glownie bronil praw kobiet, w walce z ciemnota i
zacofaniem propagowanym przez kk. Kobiety go uwielbialy. Mial b.duze
powodzenie u pan.

J-23 Flegiel von Trop

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2008-05-07 16:18:44

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 May 2008 21:20:15 +0200, Ikselka napisał(a):

> Dnia Tue, 6 May 2008 20:25:03 +0200, Sky napisał(a):
>
>> "Alicja Tysiąc powiedziała, że nikt sobie nie zdaje sprawy z tego jak trudna jest
to dla kobiety decyzja (o aborcji - red.). - To jest naprawdę bardzo ciężka decyzja -
podkreśliła."
>
> Co za głupie, paskudne i obłudne babsko.

Lustro się kłania!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2008-05-07 16:18:44

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: "Grzegorz Z." <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 6 May 2008 20:25:03 +0200, Sky napisał(a):

> "Alicja Tysiąc powiedziała, że nikt sobie nie zdaje sprawy z tego jak trudna jest
to dla kobiety decyzja (o aborcji - red.). - To jest naprawdę bardzo ciężka decyzja -
podkreśliła."
>
> http://wiadomosci.onet.pl/1743551,11,1,1,,item.html
>
> Czyżby potwierdzała istnienie traumatycznego syndromu okołoaborcyjnego? ;)
> Jeśli samo rozpatrywanie decyzji o aborcji tak stresuje to co dopiero sam
"zabieg"!?!

Wymyśliłeś "syndrom okołoaborcyjny" ?

Gratuluję.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2008-05-07 16:38:13

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Maj, 14:41, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 7 May 2008 02:13:19 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
>
>
> >>> hipokryzja! Kiedy gruby jak beczka ksiadz mowi o grzechu
> >>> braku umiaru, to jest szczegolnie przekonujacy, bowiem sam doswiadcza
> >>> tychze slabosci natury ludzkiej. Czy zatem, mysliciele katoliccy sa
> >>> rownie dodbrze (empirycznie) zorientowani w kwestiach seksualnosci
> >>> czlowieka?
>
> >>> J-23 Flegiel von Trop
>
> >> Tyle Ci powiem: głupiś :-)
> >> --
> >> XL wiosenna :-)
>
> > A co to sa prawa naturalne, ktore w Twoim rozumieniu sa jednoznaczne z
> > prawami boskimi? Co to jest? Gdzie rzeczone prawa naturalne sa
> > skodyfikowane?
>
> > J-23 Flegiel von Trop
>
> Cóż Ci będę perorować: poczytaj św. Augustyna z Hippony, zwanego Doktorem
> Kościoła, na przykład, który miał rodzinę (żonę, dzieci) zanim został
> biskupem Hippony, więc (patrz twe wątpliwości co do kompetencji myślicieli
> kościelnych) wiedział wszystko i o seksualizmie, i na pewno o wszystkim
> tym, o co pytasz.
>
> Mnie wystarczy, że ja mam je skodyfikowane we własnym zakresie, w mojej
> własnej głowie, a trzeba było sporo czasu, wielu przemyśleń i trochę
> wiedzy, aby móc sobie to wszystko jakoś uporządkować. Podanie Tego Tobie na
> tacy w żaden sposób Cię nie przekona, bo jesteś nastawiony krytycznie.
> Musisz sam dojść do włąsnego ładu w tym wszystkim.
> Sorry za ostre słowo, którym Cię potraktowalam, ale ciśnie się takie na
> usta, kiedy ktoś pisze tak naiwnie, jak Ty //specjalnie zacytowałam Twą
> wypowiedź na początku mego postu// o niekompetencji myślicieli, księzy itp.
> Pomijając autorytety, których było więcej podobnych Św. Augustynowi, to
> każdy ksiądz katolicki podczas swej posługi kaplańskiej musi wysłuchac w
> konfesjonale tyle ludzkich problemów i pomagać je rozwiązywać, ile żadnemu
> psychologowi nie jest dane. Więc nie odsądzaj astronoma od kompetencji
> tylko dlatego, że żadnej gwiazdy nie dotknął palcem...
> --
> XL wiosenna :-)



Nie ma czegos takiego jak prawo naturalne. Bo w takim razie natura
jest dalece nieodpowiedzialna. Wiele odobnikow swiata zwierzat nawet
wyzszych usmierca swoje potomstwo. Niektore zjadaja sie wzajemnie w
obrebie wlasego gatunku. Czyli ze to sa prawa naturalne? Czlowiek
cywilizowany nie czyni tego, bowiem jest swiadom konsekwencji
prawnych, i odpowiedzialnosci karnej. Niektorzy boja sie jeszcze tzw.
kary boskiej. A mimo to zycie ludzkie jak pokazuje historia jest
najmniej sznowana rzecza na swiecie. Tysiace i miliony istnien
postradalo zycie wskutek roznych zawirowan , ktorych podlozem byla i
jest pycha, chciwosc, chec dominacji, nietolerancja... itp. System
filozoficzny Augustyna mozna najkrocej scharakteryzowac jako
konsekwentne przystosowanie klasycznego platonizmu do tresci zawartych
w teologicznej doktrynie chrzescijańskiej. Czyli byla tp proba
dostosowania istniejacych pradow filozoficznych, do wyzwan stawianych
na drodze do reformowania kk. Na temat konfesjonalu, i roli ksiezy w
akcie spowiedzi, nie bede sie wypowiadal, bo co ma piernik do
wiatraka. To jest argument typu: ze Iskielka rozmawiala z kim b.madrym.
(sic!) Ale, o czym? Moze o zacierkach na mleku? Bowiem co ma
mianowicie wynikac z tego ze jakis ksiadz cos tam wysluchuje? Czy
stosuje on jakas metodologie badawcza? Moze na drodze analizy
porownawczej, przeprowadza stosawna statystyke okreslonych zjawisk
spolecznych? Moze? Moze posiada kompetencje do wyciagania stosownych
wnioskow, a jesli to w odniesieniu do jakie grupy spolecznej, z
podzialem na wiek, i wyksztalcenie np. Czy ksieza tak czynia? Bo jesli
nie, to mowic mozna jedynie o ich odczuciach w odniesieniu do
zaobserwowanych zjawisk. Zas odczucia, sa niedefiniowalne!

J-23 Flegiel von Trop

PS. za ewentualne bledy jezykowe i ortograficzne przepraszam, ale nie
mam czasu na korekta wlasnego tekstu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2008-05-07 17:55:56

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: "bazyli4" <b...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:oyjxozw5c0jj.109v720m782qf$.dlg@40tude.net...


> Brak możliwości dyskusji.


Biedne dziecko, nie wiedziałem, że jesteś aż tak chora... trudno...

Pzdr
Paweł

PS I zdrowia życzę... coś z z komputerem się stało czy z mózgiem, że brak
możliwości...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2008-05-07 18:34:46

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 7 May 2008 16:23:41 +0200, Justyna napisał(a):


> Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "w danym momencie". Mam
> nadzieję, że nie kalendarzyk małżeński?

Oczywiście, że kalendarzyk. Nie rozumiem, czemu miałaś nadzieję na co
innego.

> Ja nie mówię o wykluczeniu, ale o tym, że będąc dla przykładu katoliczką i
> sypiając z własnym mężem popełniam grzech jeśli używamy prezerwatywy lub
> metod innych od naturalnych.

Trudno - popełniacie grzech. Nikt Was do pozostawania w wierze katolickiej
nie przymusza, a skoro się jej przeciwstawiacie, to czemu równocześnie jej
pragniecie? Nie rozumiem tego. To jakaś interesowność, czy co?

> Nawet jeśli jesteśmy dla przykładu nosicielami
> genów, które nasze dziecko skazałyby na śmierć

Pisałam o tym. Kalendarzyk. Czy te tam termometry.

> lub zwyczajnie nas na to
> dziecko nie stać.

A to żadne wytłumaczenie. Czyli nadal kalendarzyk lub pomiary poranne.

I w ogóle - boszszsz... jest tyle sposobów kochania się, że naprawdę nie
widzę problemu z powstrzymaniem się przez kilka-kilkanaście dni... Nie mogę
zrozumieć, czy ludzie sa naprawdę tak ubodzy, że wyobrażają sobie tylko
stosunek seksualny jako akt miłości fizycznej między dwojgiem kochających
się (i szanujących) ludzi???????


> Jakoś po wypowiedziach przedstawicieli tej instytucji miłości o pani Tysiąc
> coś tej miłości nie widać.

Nie bój się, wyspowiadają ją i rozgrzeszą, jeśli o to szczerze(!!!)
poprosi. Na razie nie prosi i być może nie ma takiego zamiaru, jest
buńczuczna i absolutnie nie poczuwa się do ŻADNEJ winy. Nie wiem nawet, czy
jest wierząca - chocby w jakimś sensie, ale raczej nie, więc czego ma
oczekiwać, że Kościół ją wytłumaczy i poprze? - to chyba byłoby chore...


--
XL wiosenna :-)

Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2008-05-07 18:59:29

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 7 May 2008 09:12:21 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):

> On 7 Maj, 14:50, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 07 May 2008 12:10:43 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> J-23 pisze:
>>
>>>>http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=5127830
>>
>>> Majstersztyk! :-)
>>
>> Taka gadatliwość mężczyźnie nie przystoi, musiał niewątpliwie być
>> zniechęcony do kobiet w ogóle. Ciekawam powodu ;-P
>> Jak wiemy(?), był zagorzałym obrońcą homoseksualistów...
>>
>> --
>> XL wiosenna :-)
>
> Porozmawiaj z corka polonistka. Boy Zelenski byl lekarzem z
> wyksztalcenia. Przez dlugi czas lekarzem czynnym zawodowo. W zalozonym
> przez siebie dodatku do Wiadomości Literackich pt. Zycie Swiadome,
> propagowal antykoncepcję i edukacje seksualna, domagal sie legalizacji
> aborcji, aby zlikwidowac grozne dla zycia kobiet "podziemie
> aborcyjne". Bronil praw kobiet do decydowania o prokreacji i
> seksualnosci. Glownie bronil praw kobiet, w walce z ciemnota i
> zacofaniem propagowanym przez kk. Kobiety go uwielbialy. Mial b.duze
> powodzenie u pan.



Co Ty mi tu będziesz...

http://homiki1.alpha.pl/images/foto/boy_1930a.jpg //artykuł samego Boya-Ż.

--
XL wiosenna :-)

Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2008-05-07 19:03:26

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:

>> A swoją drogą: czy nie powinna oddać dziecka za to odszkodowanie?
>
> To jest dopiero kuriozum! W imię świętej sprawiedliwości
> unieszczęśliwiłbyś dwie osoby. Co byś z tego miał? Satysfakcję, że
> "sprawiedliwości" stało się zadość? Jakimi ścieżkami podążałeś, że
> wpadłeś na ten pomysł?

ale to jest dość ciekawa koncepcja.
skoro ktoś bierze odszkodowanie za urodzenie, to szkodą jest urodzenie, tak?
likwidator szkody powinien uszkodzenie sfotografować z każdej strony i
dać wycenę na całkowitą likwidację.

--
http://a.co.po.nas.pozostanie.patrz.pl
http://siodme.niebo.patrz.pl
tre Niro, tren hakker
a wszystko to ja! a wszystko to ja!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2008-05-07 19:12:16

Temat: Re: A.Tysiąc o traumie aborcji
Od: "Justyna" <c...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:acstj9g3o807.uw2s4beop2bg$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 7 May 2008 16:23:41 +0200, Justyna napisał(a):
>
>
>> Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "w danym momencie". Mam
>> nadzieję, że nie kalendarzyk małżeński?
>
> Oczywiście, że kalendarzyk. Nie rozumiem, czemu miałaś nadzieję na co
> innego.
>
Bo to skuteczna metoda..na robienie dzieci. Sprawdzająca się w przypadku
kobiet o cyklu idealnym wykluczającym choroby, podróże, stres i inne
czynniki. Prawdopodobieństwo zajścia w ciążę przy stosowaniu kalendarzyka
jest niewiele niższe niż braku zabezpieczenia.

>> Ja nie mówię o wykluczeniu, ale o tym, że będąc dla przykładu katoliczką
>> i
>> sypiając z własnym mężem popełniam grzech jeśli używamy prezerwatywy lub
>> metod innych od naturalnych.
>
> Trudno - popełniacie grzech. Nikt Was do pozostawania w wierze katolickiej
> nie przymusza, a skoro się jej przeciwstawiacie, to czemu równocześnie jej
> pragniecie? Nie rozumiem tego. To jakaś interesowność, czy co?
>
Akurat to był przykład.. ale jeśli ktoś korzysta z daru Bożego jakim jest
rozum i drugiego jakim jest odczuwanie przyjemności, a robi to wbrew prawu
jego.. przedstawicieli to czy rzeczywiście przeciwstawia się wierze czy
zasadom ustalonym przez ludzi?

>> Nawet jeśli jesteśmy dla przykładu nosicielami
>> genów, które nasze dziecko skazałyby na śmierć
>
> Pisałam o tym. Kalendarzyk. Czy te tam termometry.
>
Odpisałam o skuteczności..

>> lub zwyczajnie nas na to
>> dziecko nie stać.
>
> A to żadne wytłumaczenie. Czyli nadal kalendarzyk lub pomiary poranne.
>
To jest wytłumaczenie.. Jasne, dziecko to dar, ale ten dar trzeba ubrać,
wykarmić i wykształcić.. żeby (lekko parafrazując z "Alchemika") upragnione
błogosławieństwo nie stało się przekleństwem.
Patrząc na jedną z Twoich wypowiedzi-natura skutecznie obchodzi kalendarzyk,
który w przypadku większości kobiet się nie sprawdza.

> I w ogóle - boszszsz... jest tyle sposobów kochania się, że naprawdę nie
> widzę problemu z powstrzymaniem się przez kilka-kilkanaście dni... Nie
> mogę
> zrozumieć, czy ludzie sa naprawdę tak ubodzy, że wyobrażają sobie tylko
> stosunek seksualny jako akt miłości fizycznej między dwojgiem kochających
> się (i szanujących) ludzi???????
>
Nie, ludzie poprostu zdają sobie sprawę, że dziecko sprowadza się na świat
świadomie, że powinno być chciane, kochane i nie pojawia się z kontem w
banku. Poza tym ludzie zdają sobie sprawę, że związki platoniczne się nie
sprawdzają, a jednak stosunek jest najpełniejszą formą oddania się drugiej
osobie-można robić wiele innych rzeczy, ale spróbuj kiedyś tak przez pół
roku, bo w kalendarzyki nie wierzę (dzięki temu, że moja mama wierzyła mam
dwie siostry). Nie są ubodzy-są świadomi.
>
>> Jakoś po wypowiedziach przedstawicieli tej instytucji miłości o pani
>> Tysiąc
>> coś tej miłości nie widać.
>
> Nie bój się, wyspowiadają ją i rozgrzeszą, jeśli o to szczerze(!!!)
> poprosi. Na razie nie prosi i być może nie ma takiego zamiaru, jest
> buńczuczna i absolutnie nie poczuwa się do ŻADNEJ winy. Nie wiem nawet,
> czy
> jest wierząca - chocby w jakimś sensie, ale raczej nie, więc czego ma
> oczekiwać, że Kościół ją wytłumaczy i poprze? - to chyba byłoby chore...
>
Nie, ale ma prawo oczekiwać, że potraktuje ją jak człowieka. Okaże szacunek
jako istocie ludzkiej. Więcej-jako spadkobiercy Jezusa nie powinni jej
wyśmiewać, ani wyszydzać. Powiedzieć, że postąpiła źle to jedno, ale zjechać
publicznie to chyba nie przystoi. Jezus wybaczył swoim oprawcom chociaż
żaden go nie przeprosił. Mówienie o miłości w kościele i napadanie na
bezbronną kobietę jednoznacznie kojarzy mi się z hipokryzją. I właśnie
dlatego jest mi do kościoła nie po drodze.
Pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 30


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

MK Ultra zbrodniczy program
Co to za podejrzana cisza?
[za] wysoka samoocena...
PILNIE TRZEBA SPRAWDZIĆ...
Problem z rodzicami

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »