« poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2003-06-02 12:00:47
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?Użytkownik "Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO>
napisał w wiadomości
news:slrnbdme3n.gaq.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
> Nienormalną uznałem postawą polegającą na _niechceniu_ urodzenia własnego
> dziecka, a adoptowaniu. Zobacz co oznacza słowo "nienormalny" -
odbiegający
> od norm, a w Polsce, i nie tylko, jest przyjętą normą, że para wychowuje
> swoje dzieci, a jeślie _nie_mogą_, to dopiero wtedy jakieś inne.
a gdzie mozna znalesc taki zbior norm? (powaznie pytam bo bym sobie
chetnie poczytala)
> Wszystko, co napisałem jest prawdą, nie wiem, czemu się czepiasz.
no coz wedlug przyjetych norm w polsce okreslenie "nienormalny" w stosunku
do czlowieka jest raczej obrazliwe
> A w cytowanym przez Ciebie tekście szło mi o to, że niby dlaczego Łukasz
> ma zaakceptować zdanie swojej partnerki, czemu nie może być na odwrót?
no wlasnie a mi szlo na odwrot :-) ze dlaczego partnerka Lukasa ma
zaakceptowac jego zdanie w tej dziedzinie
> Kilka kobiet najeżdża na biednego faceta, który zawinił tylko tym, że
> chce mieć swoje dziecko.
a mezczyzni najezdzaja na biedna kobiete ze ta nie chce dzieci rodzic :-)
>Czemu to niby mężczyzna ma ustępować kobiecie,
> akceptować jej poglądy, a na odwrót to już nie może być, hę?
hmmmm, gdzie diabel nie moze tam babe posle ;-))
a wogole to powinni dojsc do jakiegos rozsadnego kompromisu
pozdrawiam
Nea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2003-06-02 12:04:04
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bbfd7f$3f$1@news.onet.pl...
> [...] Jeśli nie czuje "woli Bożej" to po kiego licha
> truje o adopcji?[...]
Ja myślę, że "truje" sobie tak bardzo teoretycznie i te
wszystkie konkrety, o których piszesz, nawet jej jeszcze przez
myśl nie przeszły. Ostatecznie nie było mowy o adopcji pojutrze,
góra pod koniec tygodnia, tylko w sensie "jeśli już w ogóle
cokolwiek, to najwyżej adopcja".
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2003-06-02 12:07:52
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?> No to nie wchodzi w rachube. Nie po to sie zenie aby robic dzieci z
inna. W
> takiej sytuacji najpierw rozwod.
>
no to po co zamierzasz się 'w ogóle' żenić - Na cholerę Ci to?
Do szczęśliwego związku papierek konieczny nie jest.
Jak masz za dużo pieniędzy to podaruj je paru adwokatom i wpłać jako
darowiznę na konto swojego sądu rejonowego
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2003-06-02 12:08:55
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
"Qwax" <...@...Q> wrote in message news:3136-1054555484@213.17.138.62...
> no to po co zamierzasz się 'w ogóle' żenić - Na cholerę Ci to?
> Do szczęśliwego związku papierek konieczny nie jest.
>
Poczytaj post, ktory napisalem jako uzupelnienie glowneg, przed chwila
zreszta. Ale ok odpowiem - moja dziewczyna jest osoba wierzaca - czyli
podejscie dzieci tylko po slubie.
--
lukas3339
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2003-06-02 12:09:19
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?> > IMO w tak delikatnej kwestii jak ciąża partnerka powinna
> > mieć nieco więcej do powiedzenia niż partner. To na niej
> > spoczną jednak trudy ciąży i macierzyństwa. Więc niech sobie
> > wybierze porę na dziecko. A jeśli naprawdę nie czuje "woli
> > Bożej"? Trudno ją zmuszać, prawda?
>
> Jeśli nie czuje "woli Bożej" to po kiego licha truje o adopcji? Uważasz,
że
> dziecko adoptowane łatwiej się chowa? Czy raczej łatwiej oddać je z
powrotem
> do placówki?
Na pyt. 1 i pyt. 2 odpowiadam, że nie, przy czym myślę, ze tym drugim mnie
jednak obrażasz.
> Lucas również nie zmusza swojej dziewczyny do macierzyństwa. Ale powinna
mu
> dać jasną, wiążącą odpowiedź.
Też tak sądzę i o tym pisałam. Zawsze partnerka może zmienić zdanie na
"tak", ale powinien zdawać sobie sprawę, że byc moze będą bezdzietni.
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2003-06-02 12:11:30
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?> > Wszystko, co napisałem jest prawdą, nie wiem, czemu się czepiasz.
> no coz wedlug przyjetych norm w polsce okreslenie "nienormalny" w
stosunku
> do czlowieka jest raczej obrazliwe
>
Ja się obrażam raczej gdy ktoś chce mnie nazwać normalnym - no ale..
ja jestem nienormalny ;-)))
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2003-06-02 12:11:42
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?On Mon, 2 Jun 2003 14:00:47 +0200 I had a dream that Nea <n...@p...com.beztego>
wrote:
>> Nienormalną uznałem postawą polegającą na _niechceniu_ urodzenia własnego
>> dziecka, a adoptowaniu. Zobacz co oznacza słowo "nienormalny" -
>odbiegający
>> od norm, a w Polsce, i nie tylko, jest przyjętą normą, że para wychowuje
>> swoje dzieci, a jeślie _nie_mogą_, to dopiero wtedy jakieś inne.
>a gdzie mozna znalesc taki zbior norm? (powaznie pytam bo bym sobie
>chetnie poczytala)
Normą jest to, co się najczęściej zdarza. Ale widzę, że ta dyskusja
przybiera niebezpieczne formy ;-)
>a wogole to powinni dojsc do jakiegos rozsadnego kompromisu
Powinni. choć czasem to niestety nie jest możliwe :(
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2003-06-02 12:14:22
Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...On Mon, 2 Jun 2003 13:49:31 +0200 I had a dream that lukas3339 <l...@g...net.pl>
wrote:
>Druga sprawa jest taka ze ona powiedziala ze widzi tylko 2 argumenty za
>posiadaniem dziecka - nr1 dlatego ze ja chce ( ale to kiepski argument) a
>drugi... Zanim powiem dodam gwoli wyjasnienia ze moja dziewczyna jest osoba
>gleboko wierzaca ( nie mylic z dewotka ), ktora rzeczywiscie stara sie zyc
>wedlug zasad religii chrzescijanskiej, nie zaden katolik-partolik ale tez
>nie ma fiola na tym punkcie, zeby nie bylo. No i ten drugi argument jest
>taki: Bog wyposazyl kobiete w te wszystkie narzady w konkretnym celu, po to
>zeby wydala na swiat potomka. I to mysle gdzies tam do niej w srodku trafia,
>gdybym mogl znalezc wiecej takich argumentow to moze zasiane ziarno kiedys
>tam zaczeloby kielkowac. Zastanawaim sie czy moze wlasnie religia mogla by
>mi troszke pomoc.
Moim zdaniem to bardzo niebezpieczne, nie rób tego. Kobieta ma urodzić
dziecko, bo sama go chce, a nie po to, że ma narząd do rodzenia i że
ktoś (czy też Bóg) tego od niej oczekuje!
To bardzo kiepski argument za "maniem" dzieci.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2003-06-02 12:14:24
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?> > no to po co zamierzasz się 'w ogóle' żenić - Na cholerę Ci to?
> > Do szczęśliwego związku papierek konieczny nie jest.
> >
>
>
> Poczytaj post, ktory napisalem jako uzupelnienie glowneg, przed
chwila
> zreszta. Ale ok odpowiem - moja dziewczyna jest osoba wierzaca -
czyli
> podejscie dzieci tylko po slubie.
>
Wybacz ale mam alergię na osoby religijne - dla mnie takie dictum
byłoby jednoznaczne z "rozwodem przed ślubem"
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2003-06-02 12:16:58
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka? już OT
> >Albo, ze jak zdecyduje się na dzidziusia, to on bedzie dla Ciebie
ważniejszy
> >od niej. Albo....rózne rzeczy przychodzą do głowy kobietom ;-)
>
> A to się często zdarza, szczególnie jak pierwsza jest córa :)
A możesz to rozwinąć? Bo u nas pierwsza jest córka, chcieliśmy żeby drugie
też było córką, ale jest wesołym syneczkiem (najukochańszym z moich
syneczków ;-)
Dziadkowie tez nastawiali sie na zestaw dwóch dziewczynek.
Dodam, ze ja też jestem pierwszą córką i w dodatku miałam być jedynaczką.
Więc co może się nam przydarzyć? (pyt. serio)
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |