Data: 2010-03-04 13:34:49
Temat: Re: A co jeśli on ciągle sie obraża?
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <0c32d528-ac06-49fc-86ee-171168644612@
33g2000yqj.googlegroups.com>, f...@o...pl says...
>
> 1. Nigdy nie przepraszaj, jeżeli nie czujesz sie winna.
Winna czemu?
> 2. Mów o swoich uczuciach, jeżeli coś cie męczy. Pokaż mu w ten
> sposób, że rozmowa jest skuteczniejszą metodą rozwiązania
> problemów niż obrażanie.
Passe. Słowo "obrażanie" jest nieodpowiednie, bo obrosło negatywnym
i/lub ironicznym wartościowaniem. Powiedzieć do kogoś "przepraszam, za
to że Ciebie obraziłem", top niekiedy równoznaczne z "przepraszam Ciebie
Ty rozkapryszony świrze". ;>
Z punktu widzenia "obrażonego" - obraza to uraz psychiczny, taki sam jak
efekt chwycenia gorącego garnka - z tym, że nikt nie powie na osobę,
która będzie unikała chwytania garnka w wyniku przeżycia oparzenia, że
się "obraziła na garnek".
Z punktu widzenia "obrażającego" - obraza do dokonanie jakiejś czynności
czy postawa, która wywołuje w drugiej stronie uraz. Ale, zanim
obrażający *przeprosi_za_to_,że_kogoś_uraził* musi się zastanowić, czy
faktycznie tak było i czy uraza drugiej strony była uzasadniona. W innym
wypadku to przepraszający stanie się po pewnym czasie "obrażony", bo
będzie robił coś, do czego się nie poczuwa, gdzie nie widzi swojej winy
lub w sprawie, która nie powinna obchodzić drugiej osoby [zupełnie
abstrakcyjnie - facet nagle "dowiaduje się" wizualnie, że dziewczyna ma
miesiączki i się "obraża"].
> 3. Kiedy on jest akurat w dobrym nastroju, porozmawiajcie o tym, co
> was drażni w sobie na wzajem i jakie zachowania partnera ranią.
> Łatwiej wam będzie omijac drażliwe swery.
A stąd - nie wszystko co rani partnera ma prawo go ranić. A skoro jednak
rani, to partner musi nad sobą popracować - ironiczne/negacyjne
odreagowanie pt. "obraził się" - działa na krótką metę. Z poprzedniego
przykładu - kobieta przecież nie pozbędzie się miesiączki, a dla
zazdrośników - nie przestanie utrzymywać relacji z innymi osobami.
Dlatego lepsze jestpojęcie "urazu" - z jednej strony usprawiedliwia i
wyjaśnia zasady działania partnera, z drugiej strony przerzuca część
odpowiedzialności za sytuację na drugą stronę.
> 4. Wprowadźcie metode czerwonych kartek. Umówcie się, że kiedy jedno z
> was czuje sie urażone, zamiast się dąsać, pokazjuje czerwoną kartkę
> lub mówi: ''czerwona kartka". To będzie wsz sygnał, ze zostały
> naruszone granice. Kiedy emocje opadną, porozmawiajcie o tym, co sie
> wydażyło.
> 5. Pamiętaj, że osoba obrażalska ma często niskie poczucie wartości.
> Może wrto już czasami dowartościować, albo dać do zrozumienia, że jest
> dla ciebie ważna, że świadomie nie robisz niczego, żeby ją zranić.
> 6. Bez względu na to, co lub czego nie zrobiłaś, obrażanie się nie
> jest dojrzałą metodą rozwiązywania problemów. Dlatego nie nadużywaj
> przepraszania. Nawet jeśłi rzeczywiści zrobiłas coś co mogło zranic
> partnera, powiedz, że go przeprosisz dopiero wtedy, kiedy powie ci o
> co chodzi.
Znów passe. Przetwarzając to na cytat z gorącym garnkiem - "uraz po
złapaniu gorącego garnka ręką, nie jest dojrzałą metodą rozwiązywania
problemów". ;> Uraz to uraz. Można mu przeciwdziałać w przyszłości,
można uświadomić obrażającemu się,że uraz tkwi w nim, a nie w otoczeniu,
ale po co od razu "niedojrzała metoda".
Inna sprawa, że mam w pracfy koleżankę, której osobowości nie lubię, a
muszę być z nią w grupie, więc za n-tym razem, przy ścięciu się
"obraziłem się na nią" - nie mówię "dzień dobry", nie rozmawiam [zresztą
nawet nie miałbym o czym]. I kiedy dojdzie do kolejnego spięcia mam
czystą drogę - mogę reagować prawdziwie, nie zajmując się głupim tematem
obrażania się czy co wypada, a co nie wypada. Bycie "obrażonym na nią"
mi pasuje - nie wiążemi rąk. ;>
Pozdrawiam
Flyer
|