« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-02-24 18:16:15
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
news:dtmqcp$ce6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 22.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>
>> To już w którymś miejscu wykluczyłam. Nie uwierze, że ktoś mnie wymyślił
>> chyba, że jakiś sadysta.
>
> Znaczy tylko Ty jesteś taką sadystką żeby wymyślić siebie? :)
>
Nie. Dokładniej to ja jestem masochistką, żeby się taką wymyśleć.
>> Zazdroszcze. Chociaż też odsunełam ten problem na jakiś czas nie śpiąc
>> prawie wcale (pół godzinne drzemki). Nie śpisz-nie śnisz.
>
> Hm. Wykorzystując półgodzinne drzemki raczej powinnaś mieć sny...
Nie. Żadnych snów przy takich drzemkach. Inaczej bym znalazła inny sposób.
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-02-24 18:18:21
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
news:dtmrgt$ce6$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 22.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>
>> Deja vu (czyt. deża wi) zdarza się, że coś przeżywam po kilka razy.
>> Zapętlenie. Mam wrażenie, że wróciłam do punktu wyjścia. Jakbym przeżyła
>> 3
>> lata i wróciła do momentu, gdy to wszystko się zaczęło. Może zabrzmi to
>> dziwnie, ale historia dla mnie coś za często się powtarza-to nie jest
>> przyjemne.
>> To nie jest możliwe, żeby dokładnie po 3 latach (znając i unikając
>> poprzednich błędów) znów znaleźć się w tej samej sytuacji.
>
> A co z tym wszystkim co dostrzegłaś przez te 3 lata? Z tym czego
> doświadczyłaś, zrozumiałaś, wywnioskowałaś etc?
>
Przez 3 lata starałam się unikać starych błędów (i nie popełniać nowych). I
teraz wróciłam do punktu wyjścia, Nie wiem jak to się stało.
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-02-24 18:45:46
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dtm2n0$nla$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Justyna N; <43fdf6ba$5@news.home.net.pl> :
>
>>
>> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>> news:dtjg9k$mu$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> > A dlaczego sądzisz, że nie wiedzą - nie znają treści werbalnej, ale
>> > mogli kiedyś odczuwać to samo, tyle że z innego powodu.
>> >
>> Nie chce słyszeć od nich, że wiedzą co czuję. Naprawde nie wiedzą. Jeżeli
>> nie masz dzieci, nigdy nie straciłeś dziecka to czy pomożesz rodzicom,
>> którzy stracili dziecko(np. w wypadku), że wiesz co czują?(To przykład).
>> Tak
>> samo jest ze ze mną. Nie pomaga mi, jeśli ktoś twierdzi, że wie co czuję,
>> a
>> nigdy nie był w mojej sytuacji.
>
> Pytanie pierwsze - a byłaś kiedykolwiek u psychologa lub u psychiatry? U
> psychologów to pewien automatyzm odpowiedzi, udawana/werbalna empatia -
> pewnie tego nie lubisz, a nie tego, że oni nie wiedzą co czujesz -
> wyłapujesz fałsz w zachowaniu.
>
Pół roku na oddziale z czego 4 miesiące bez kontaktu z otoczeniem.
> Nie obraź się
Nie obrażam się.
, ale trzy sprawy - one mają wpływ na twój obraz w moim
> umyśle, więc nie musisz ich poprawiać, bo ja nie jestem elementem
> twojego życia, nie zagrażam Ci w żaden sposób i nie mogę wpłynąć na
> twoje postępowanie.
>
Mimo wszystko jednak sprostuje.
> Teraz piszesz o pochłanianiu przez studia całego czasu, ale:
>
> - piszesz na grupy o wcześniejszej porze, pomijam czas, który poświęcasz
> na ich czytanie i odpisywanie;
>
Piszę o różnych porach-kiedy mam chwilę czasu (np. wcześniej wróce). Wcale
nie zajmuje mi to tak dużo czasu (czytanie i odpisywanie).
> - pisałaś o kilkugodzinnym "osłupieniu";
>
> - znam ludzi ze studiów medycznych, z uniwerku, z polibudy - owszem
> bywają ciężkie, ale nie aż tak, jak to przedstawiasz;
>
Kiedy się wszystko zalicza w terminie to może nie. Ale kiedy ma się do
zaliczenia przedmioty z wczesniejszych lat, których z różnych powodów nie
zrobiło się wcześniej to już nie jest tak lekko.
> Jeżeli się nie mylę i jeżeli faktycznie trochę czasu "marnujesz" to :
>
> a. świadczy to o spadku twojej efektywności w nauce, braku możliwości
> skupienia się na niej;
>
> b. reagujesz mocno obronnie na przewidywane ataki - nie dajesz
> możliwości *sobie* na przyjęcie innego punktu widzenia - w wiekszości
> wypadków quasiatakujący nie ma zamiaru atakować i nie trzeba się przed
> nim bronić.
>
>> > [...]
>
>>
>> Żeby się uczyć muszę się skupić, więc nie może mnie nic rozpraszać.
>
> Ale Ty nie możesz się skupić. Prawda?
>
Tu masz rację. Stąd brak zaliczeń. Nie mam jakoś motywacji.
>> > [...]
>
>> Nie pomaga. Zresztą płacę sporo za studia (teoretycznie wieczorowe), więc
>> mój budżet nie przewiduje częstych rozrywek/zakupów.
>
> Nie znam twojej sytuacji finansowej, ale może w takim razie film DVD za
> 5 zł z ulicznego straganu?
Jak zapłacę za semestr to będzie lepsza. Narazie nie mogę wydać nawet
złotówki.
Nie będę się zakładać, ale odpiszesz, że się tłumacze. Podobno tłumaczą się
tylko winni...
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-02-24 22:13:12
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Justyna N; <43ff545e$5@news.home.net.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:dtm2n0$nla$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Pytanie pierwsze - a byłaś kiedykolwiek u psychologa lub u psychiatry? U
> > psychologów to pewien automatyzm odpowiedzi, udawana/werbalna empatia -
> > pewnie tego nie lubisz, a nie tego, że oni nie wiedzą co czujesz -
> > wyłapujesz fałsz w zachowaniu.
> >
> Pół roku na oddziale z czego 4 miesiące bez kontaktu z otoczeniem.
Czyli wiesz, co oznaczają twoje stany. Boisz się powtórki? Powtórki w
sensie własnych emocji, odbioru zachowań otoczenia czy konsekwencji?
> > Nie obraź się
> Nie obrażam się.
Figura retoryczna - kwestia ostrożności.
> Mimo wszystko jednak sprostuje.
Twoja odpowiedź była dla Ciebie - niech się ułoży kilka dni. Zazwyczaj
zresztą tego nie piszę - po prostu nie odnoszę się.
> [...]
> > Ale Ty nie możesz się skupić. Prawda?
> >
> Tu masz rację. Stąd brak zaliczeń. Nie mam jakoś motywacji.
Wiesz, że to jest racjonalizacja. Sprzeczność z innymi racjonalizacjami,
> Nie będę się zakładać, ale odpiszesz, że się tłumacze. Podobno tłumaczą się
> tylko winni...
;) Nie odpiszę, że się tłumaczysz - niech zgadnę - męczy Ciebie ta
dyskusja? ;)
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-02-24 22:28:32
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dto0gl$oef$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Justyna N; <43ff545e$5@news.home.net.pl> :
>
>>
>> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
>> news:dtm2n0$nla$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> > Pytanie pierwsze - a byłaś kiedykolwiek u psychologa lub u psychiatry?
>> > U
>> > psychologów to pewien automatyzm odpowiedzi, udawana/werbalna empatia -
>> > pewnie tego nie lubisz, a nie tego, że oni nie wiedzą co czujesz -
>> > wyłapujesz fałsz w zachowaniu.
>> >
>> Pół roku na oddziale z czego 4 miesiące bez kontaktu z otoczeniem.
>
> Czyli wiesz, co oznaczają twoje stany. Boisz się powtórki? Powtórki w
> sensie własnych emocji, odbioru zachowań otoczenia czy konsekwencji?
>
Wiem, że aż tak nie będzie. Ale za dużo mam do stracenia, żeby znów się
odciąć. Muszę coś w końcu ze sobą zrobić zanim będzie za późno.
>> Nie będę się zakładać, ale odpiszesz, że się tłumacze. Podobno tłumaczą
>> się
>> tylko winni...
>
> ;) Nie odpiszę, że się tłumaczysz - niech zgadnę - męczy Ciebie ta
> dyskusja? ;)
>
Ależ nie. Czemu? Wręcz przeciwnie. W jakiś zaskakujący sposób pomaga mi
zebrać myśli. Spojrzeć z innej perspektywy na siebie i swoje odczucia.
Chyba jednak pisanie na tą (w szczególności) grupę staje się dla mnie pewną
terapią. Może nawet (ze względu na dystans) lepszą niż terapia u
psy-(jakiegoś terapeuty,try itp.)
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-02-25 00:20:30
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Dnia 24.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>>> Zazdroszcze. Chociaż też odsunełam ten problem na jakiś czas nie śpiąc
>>> prawie wcale (pół godzinne drzemki). Nie śpisz-nie śnisz.
>> Hm. Wykorzystując półgodzinne drzemki raczej powinnaś mieć sny...
> Nie. Żadnych snów przy takich drzemkach. Inaczej bym znalazła inny sposób.
A co Ci się śni że tak usilnie starasz się unikać snów?
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-02-25 00:27:08
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Dnia 24.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>> A co z tym wszystkim co dostrzegłaś przez te 3 lata? Z tym czego
>> doświadczyłaś, zrozumiałaś, wywnioskowałaś etc?
> Przez 3 lata starałam się unikać starych błędów (i nie popełniać nowych). I
> teraz wróciłam do punktu wyjścia, Nie wiem jak to się stało.
O jakim punkcie wyjścia mówisz? U mnie w sumie też wiele się nie
zmieniło. Mieszkam gdzie mieszkałem, uczę się gdzie uczyłem, dokładnie w
ten sam sposób samotny w jaki byłem itd itp. A jednak wszystko się
zmieniło. Jestem bardziej świadomy, wiem więcej, rozumiem więcej itd.
Nie czuję jakbym wrócił do punktu wyjścia. Dlaczego Ty to odczuwasz co
jest tym punktem wyjścia?
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-02-25 00:54:01
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
news:dto7se$klb$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 24.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>
>>>> Zazdroszcze. Chociaż też odsunełam ten problem na jakiś czas nie śpiąc
>>>> prawie wcale (pół godzinne drzemki). Nie śpisz-nie śnisz.
>>> Hm. Wykorzystując półgodzinne drzemki raczej powinnaś mieć sny...
>> Nie. Żadnych snów przy takich drzemkach. Inaczej bym znalazła inny
>> sposób.
>
> A co Ci się śni że tak usilnie starasz się unikać snów?
>
Wyobraź sobie, że co noc masz ten sam sen, z którego nie możesz się obudzić.
Przeżywasz coś co się stało raz za razem. Chciałoby Ci się spać?
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-02-25 00:59:26
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?
Użytkownik "Relpp" <n...@m...px> napisał w wiadomości
news:dto88r$klb$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Dnia 24.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>
>>> A co z tym wszystkim co dostrzegłaś przez te 3 lata? Z tym czego
>>> doświadczyłaś, zrozumiałaś, wywnioskowałaś etc?
>> Przez 3 lata starałam się unikać starych błędów (i nie popełniać nowych).
>> I
>> teraz wróciłam do punktu wyjścia, Nie wiem jak to się stało.
>
> O jakim punkcie wyjścia mówisz? U mnie w sumie też wiele się nie
> zmieniło. Mieszkam gdzie mieszkałem, uczę się gdzie uczyłem, dokładnie w
> ten sam sposób samotny w jaki byłem itd itp. A jednak wszystko się
> zmieniło. Jestem bardziej świadomy, wiem więcej, rozumiem więcej itd.
> Nie czuję jakbym wrócił do punktu wyjścia. Dlaczego Ty to odczuwasz co
> jest tym punktem wyjścia?
>
To co opisujesz jest stałością. Nic się nie zmienia. U mnie jest inaczej.
Wyszłam już na prostą, zaczełam normalnie funkcjonować i stało się to samo
co kilka lat temu załamało mnie zupełnie. To jest ten punkt wyjścia.
To, że wiem więcej wcale mi nie pomogło.
--
c...@p...pl
Helicobacter pylori:
najwierniejszy przyjaciel studenta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-02-25 11:41:33
Temat: Re: A jeśli to tylko sen?Dnia 25.02.2006 Justyna N <c...@p...pl> napisał/a:
>> A co Ci się śni że tak usilnie starasz się unikać snów?
> Wyobraź sobie, że co noc masz ten sam sen, z którego nie możesz się obudzić.
> Przeżywasz coś co się stało raz za razem. Chciałoby Ci się spać?
Brzmi znajomo chociaż tylko z opowiadań. Nie wiem czy mi by się chciało
spać ciężko stwierdzić... pewnie bym starał się przeanalizować dlaczego
mi się to śni, z czego to wynika.
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |