Użytkownik "Sowa"
> A czy mace jakieś swoje uprzedzenia, które albo poparte są przykrymi
> doświadczeniami, albo ot tak po prostu coś się nie podoba, nie wiadomo w
> sumie dla czego?
> Bo ja mam, i tak się zastanawiam czy to bardziej powszechne jest.

Ja nie znosze rzeczy, ktore choc pojawiaja sie znikad,
nie przejawiaja symptomow wskazujacych na to,
ze moga byc lepsze od tego, co bylo do tej pory,
sa masowo rzucone na polki w drogeriach, hipermarketach, sklepach osiedlowych,
czyli wszedzie
i przez to wszyscy sie na nie rzucaja.
Powoduje to moj jakis dziwny, wewnetrzny
opor i nigdy nie nabede takiego kosmetyku.
Do takich rzeczy naleza przede wszystkim Sunsilk i Lirene
(co z tym ostatnim?? czy wejde do tesco czy rossmana, GC czy sephory - wszedzie
polki sie pod tym uginaja). Nie znosze tez sklepikow z "tanimi perfumami znanych
firm
zlotowke za 5 ml" oraz ludzi, ktorzy potem wsiadaja do tramwajow raczac nas
tanimi woniami.
A najbardziej nie znosze eyelinerow ;-( Bo uwielbiam to, jak wygladaja na dobrze
pomalowanym oku a za nic nie potrafie sama na sobie wykonac ladnie tej operacji.
Co ze mnie za kobieta, zeby przez niemal 24 lata sie tego nie nauczyc?
I co z tym zrobic? Bo jednak moje oko wysiada przy metodzie: naniesc,
zaobserwowac
ze krzywe i zmyc, znowu naniesc, znowu krzywe, znowu zmyc ;)
--
Pozdrawiam
Asia
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*