Data: 2008-08-15 00:10:16
Temat: Re: ANTY-konformista
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Definicja którą podałes jest tylko częściowo prawdziwa.
Niemniej nie jest sprzeczna z tym o czym napisałem.
Jesteś w dużej mierze nonkonformistą - negujesz i odrzucasz
zasady korzystne z punktu widzenia interesu społecznego w celu
zachowania własnej niezależności.
Nie dziwię się zatem, że bronisz nonkonformizmu, gdyż to on
własnie daje ci "prawo" do wściekłej "obrony" przed normami
uwzględniającymi interes szerszy niż jednostkowy.
Nonkonformiści nie są asertywni - w ich egoistycznej postawie
nie chodzi o zachowanie status quo przy jednoczesnym
dystansie wobec "odmienności", lecz o obronę swego wąsko
pojętego "terenu mentalnego", który pozostaje zamknięty
dla intruzów.
W tym sensie nonkonformista nie jest w stanie być przywódcą
grupy o ile jest ona wielowątkowa mentalnie, co jest normą
w sytuacjach rzeczywistych.
Odpowiedź nonkonformisty na widok intruza na "jego terenie
mentalnym" to brutalna eliminacja - czyski w PiS są doskonałą
tego ilustracją.
Oczywistym dla mnie jest iż nonkonformista to tyran, czy dyktator,
a nie rzeczywisty wartościowy przywódca, którego pozytywnym
przykładem może być wysoko oceniany przez różne grupy
społeczne prezyden Kwaśniewski.
Tak więc odcięcie się zarówno na poziomie mentalnym jak
i fizycznym od otoczenia to immanentna cecha nonkonformizmu.
Notabene nnie ma chyba większego "betonu mentalnego"
niż ten który reprezentuje sobą nonkonformista.
Innym dobrym przykładem stosunku społecznego do nonkonformizmu
i jego konsekwencji (czyli procesu schodzenia na margines
społeczny) jest religia, zwłaszcza krk.
Tymczasem nonkonformizm nie jest konieczny dla zachowania
status quo jednostki zorientowanej na intensyfikacje interesu
społecznego, a wręcz - konieczny jest jego brak IMHO.
Skrajną odmiana konformisty jest IMHO rewolucjonista - jednostka
reprezentująca interes społeczny wręcz zdefiniowany zarówno
w treści jak i formie przez społeczeństwo, którego narzędziem
pozostaje i z którym bardzo silnie się utożsamia.
O ile zatem nonkonformiści hamuja wszelki postęp pozostając ich
w najlepszym razie sceptycznymi, osamotnionymi kontestatorami,
o tyle rewolucjoniści są takich przemian motorem napędowym
oraz egzekutorem.
Inna sprawa, że rewolucjoniści sa bezwzględnie wykorzystywani
przez nonkonformistów do "betonowania" rzeczywistości - przykład:
Mrcinkiewicz, Dorn czy Jurek.
Tyle.
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g82eqs$i34$1@news.onet.pl...
> dla mnie, tak ogólnie, właśnie nonkonformizm jest postawą sprzyjającą
> przemianom - jako bunt przeciwko zasadom klepniętym przez ogół i
> pielęgnowanych w celu zachowania wygodnego status quo.
|