Data: 2008-08-15 10:08:11
Temat: Re: ANTY-konformista
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Definicja którą podałes jest tylko częściowo prawdziwa.
> Niemniej nie jest sprzeczna z tym o czym napisałem.
>
> Jesteś w dużej mierze nonkonformistą - negujesz i odrzucasz
> zasady korzystne z punktu widzenia interesu społecznego w celu
> zachowania własnej niezależności.
nie zgadzam się z tym. nonkonformista odrzuca zasady narzucone, ale
kieruje się własnymi. i to również nie kłóci się z interesem społecznym.
weź pod uwagę, że istnienie nonkonformistów jest korzystne z punktu
widzenia interesu społecznego. tylko te jednostki mają szansę zobaczyć
więcej niż wszyscy ci, którzy bezrefleksyjnie podążają za pasterzem.
> Nie dziwię się zatem, że bronisz nonkonformizmu, gdyż to on
> własnie daje ci "prawo" do wściekłej "obrony" przed normami
> uwzględniającymi interes szerszy niż jednostkowy.
ani bronię, ani nic wściekle. z czego wnioskujesz, że jestem w opozycji
do norm uwzględniających interes społeczny?
> Nonkonformiści nie są asertywni - w ich egoistycznej postawie
> nie chodzi o zachowanie status quo przy jednoczesnym
> dystansie wobec "odmienności", lecz o obronę swego wąsko
> pojętego "terenu mentalnego", który pozostaje zamknięty
> dla intruzów.
tak patrzę sobie na twój sposób cytowania - w czyim on leży interesie?
wielokroć dostawałeś informację, że nie da się w ten sposób dłużej
dyskutowac z tobą, bo cytaty wycinasz do zera. natomiast ty twierdziłeś,
że tak jest wygodniej. tobie, z różnych względów, ale nie "społeczeństwu".
na podstawie tego twojego zachowania, mogę powiedzieć, że jesteś
asertywnym nonkonformistą któremu chodzi o obronę swojego wąsko pojętego
terenu mentalnego.
> W tym sensie nonkonformista nie jest w stanie być przywódcą
> grupy o ile jest ona wielowątkowa mentalnie, co jest normą
> w sytuacjach rzeczywistych.
przywódca grupy moze być albo konformistą albo i nie.
nie ma to znaczenia. kwestia autorytetu jaki ma w grupie.
ale raczej najlepiej go budują zachowania racjonalne i nonkonformistyczne.
> Odpowiedź nonkonformisty na widok intruza na "jego terenie
> mentalnym" to brutalna eliminacja - czyski w PiS są doskonałą
> tego ilustracją.
nie mieszaj do tego polityki, bo układy polityczne rządzą się swoimi
prawami.
> Oczywistym dla mnie jest iż nonkonformista to tyran, czy dyktator,
> a nie rzeczywisty wartościowy przywódca, którego pozytywnym
> przykładem może być wysoko oceniany przez różne grupy
> społeczne prezyden Kwaśniewski.
niekoniecznie. przywództwo musi być silne, ale nie zamordystyczne.
kwaśniewski w istocie swojej waaadzy był tyranem, mającym w dupie zasady
społeczne (pijaństwo) a dopytywany przez dziennikarza, agresywnie
wybełkotał "jaki jest problem"?
ty mówisz o wizerunku i w istocie miał wizerunek wartościowego
przywódcy, prezydenta wszystkich paliaków. tylko, że de facto był
preziem a nie prezydentem - grającym na interesy bardzo wąskiej grupy
społecznej nie zaś ogółu. w tym sensie może być nawet uznany przez
ciebie za nonkonformistę.
> Tak więc odcięcie się zarówno na poziomie mentalnym jak
> i fizycznym od otoczenia to immanentna cecha nonkonformizmu.
nonkonformizm nie może istnieć bez tła - bez zasad, od których się
odcina. są one immanentnie wpisane w jego istotę.
> Skrajną odmiana konformisty jest IMHO rewolucjonista - jednostka
> reprezentująca interes społeczny wręcz zdefiniowany zarówno
> w treści jak i formie przez społeczeństwo, którego narzędziem
> pozostaje i z którym bardzo silnie się utożsamia.
rewolucjonista jako konformista?
imho jesteś o poziom za wysoko w interpretacji konformizmu.
i do tego jest to imho błędna interpretacja.
1. rewolucjonista nie zgadza się na istniejący porządek społeczny - z
tego tytułu jest nonkonformistą z definicji.
2. nie jestem pewien czy rewolucje leżą zawsze w interesie społecznym.
tak biologicznie patrząc, rewolucyjne zmiany mogą być korzystne dla
organizmu.
btw - czy okrągły stół i przemiany u nas, to była rewolucja?
> O ile zatem nonkonformiści hamuja wszelki postęp pozostając ich
> w najlepszym razie sceptycznymi, osamotnionymi kontestatorami,
> o tyle rewolucjoniści są takich przemian motorem napędowym
> oraz egzekutorem.
postęp jest efektem lenistwa :)
co zrobić, żeby się tak nie narobić?
konformiści i postęp? niemożliwe.
mentalność hołdowania wszelakim zasadom niezależnie od ich sensowności,
prowadzi do absurdu a nie do postępu.
> Inna sprawa, że rewolucjoniści sa bezwzględnie wykorzystywani
> przez nonkonformistów do "betonowania" rzeczywistości - przykład:
> Mrcinkiewicz, Dorn czy Jurek.
jurek i dorn - typowi nonkonformiści.
marcinkiewicz - najprawdopodobniej typowy dyzma.
--
http://bialo.czerwona.patrz.pl/
|