Data: 2001-09-11 19:24:00
Temat: Re: ATAK NA USA GODZ 17.10
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9nlmrs$1p6$...@n...onet.pl, eTaTa - eChild at
e...@p...onet.pl wrote on 11-09-01 20:59:
>
> Kobiety do przetworów!
> A nie monitorów!
> Piwnice zapełniać :-)
> Ale będzie panika
Faceci do broni?
eTaTo, daj pokoj chodziaz w godzinach niepokoju:(
>
> A kto żyw niech zdąża do Stanów
> Zapotrzebowanie na psychologów wzrośnie!
Mam wrazenie, ze duzo ludzi zyje mitem wielkiego oceanu,
a to przeciez tak cholernie blisko. Tu tez wzrosnie.
Ot mysle sobie, ze chyba nie dam rady zasnac, bo kto wie,
co bedzie rano.
> Ciekawe czemu ludzie reagują dopiero jeśli zobaczą.
> Skądś znam to.
Ja ci powiem, ze w pierwszej chwili naprawde nie bylam sklonna uwierzyc.
Po kawalach Wellsa i Faktach i Aktach czasem trudno spojrzec rzeczywistosci
w TV w oczy. No i to niefrasobliwosc pop-stacji (u nich nic sie nie dzialo),
wiec mozna by nie zauwazyc, nie wiedziec i nie czuc naglego przyplywu braku
bezpieczenstwa (jakby ono kiedykolwiek istnialo).
>
> Kwach deklaruje odwet - chyba marchewkami
> Nie może powiedzieć poprostu "jesteśmy z Wami?"
> O sie tam przestraszyli Kwacha jak rękami macha.
Pamietaj, ze sa wybory. Amerykanie swietnie wyszkoleni - wysluchalam
konferencji burmistrza NY - budowanie wiezi spolecznych, hanowanie paniki,
duzo pozytywnych bodzcow - wiadac tam reke psychologow.
>
> Strach pomyśleć co polityki wymyślą.
> Media swoje dołożą.
> Wojo poskakać będzie chciało
Narobic troche szumu, zeby poczuc sie bezpiecznym
w naszym europejskim kraju?
Ale kwiaty pod brama na Pieknej to wg mnie piekna sprawa. Moze jutro podjade
(jesli jutro bedzie). Bo dla mnie to tragedia niewyobrazalna. To zdjecie
katowane przez media (atak 2 samolotu) juz weszlo do historii i dlugo bede
je pamietac.
Moze ten stres, ta mobilizacja pozwoli bardziej cenic to, co mamy? Ja tak
sie wlasnie czuje.
> A mądrzy niech się położą.
>
> Uwielbiam schizę zbiorową :-))
>
> Zgadnijcie jaki następny cel będzie?
> Flaszę stawiam.
>
> eTaTa
Pomiedzy schiza a calkowitym dystansem jest troche miejsca - chocby na
refleksje i na wspolczucie.
Wojna z Poludniem i ze Wschode socjologowie i politolodzy strasza juz od
dawna. Dla mnie to wciaz bylo nierealne. Jakies 2 tygodnie temu natknelam
sie w Wyborczej na krotka relacje z Tadzykistanu i jakbym glowa w cos silnie
walnelam - olsnienie: zyje w raju. A jesli czeka nas potop muzulmanski, to
ja odpadam - nie akceptuje, chyba ze z daleka. W ogole nie rozumiem schiz
zbiorowych na punkcie misji narodowych lub swietych.
E, szkoda gadac.
Jeszcze zyjemy. Zycia szkoda na ten internet:)
J.
|