Data: 2009-08-24 22:40:13
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: Stopek <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Moje życie generalnie nie jest obciążone niczym, o czym nie mogłabym
> porozmawiać z ludźmi otwarcie. Oczywiście czasem robię błąd próbując
> rozmawiać o intymnych sprawach z ludźmi, którzy zupełnie nie są
> przygotowani do takich rozmów z różnych względów - no ale to już tylko
> kwestia umiejętności naturalnego traktowania pewnych tematów. Zawsze mam z
> kim porozmawiać w sposób przyjazny, zwyczajny, wprost, i może także dlatego
> nigdy nie miałam problemów z odreagowaniem/skonfrontowaniem rzeczy, które
> zrobiłam źle, a niewatpliwie takie są.
> Kwestia aborcji mnie zupełnie nie dotyczy, to oczywiste, ale nie wierzę,
> aby taki czyn wrażliwej, myślącej (bo nie wliczam tu podkobieci w typie p.
> Alicji Tysiąc czy armii prostytutek) kobiecie rozszedł się po kościach, jak
> to ująłeś. One żyją, funkcjonują, bo muszą - z tym obciązeniem. Niektóre
> nie wytrzymują, inne radzą sobie nieźle - ale zawsze cierpią. I wiele z
> nich właśnie po latach MUSI coś zrobić ze swoją tajemnicą.
>
A gówno... No i juz mi sie nie chce, bo masz swoja waska wizje i nie
masz zamiaru niczego zmieniac, czarne jest czarne, a biale jest
biale...Uwierz mi, ze sa normalni ludzie, ktorzy zyja po aborcji. A od
Tysiacowej sie odpierdol, chciala dojsc swoich praw i w pelni ja
popieram, wreszcie ktos za wszelka cene odwazyl sie postawic sie takim
troglodytom jak ty, ktorzy zbywali ludzi z problemem takim jak ten
Alicji Tyciąc milczeniem i pogarda.
--
Pozdrawiam serdecznie - Stopek
Pijesz do mnie, chcesz pogadać? Jabber id: s...@j...pl
Ja żyję tak jak ja chcę, więc wypierdalaj!
I trzymaj się skurwielu jak najdalej z dala.
|