medea wrote:
>>> No i jakoś zakazu pornografii chyba nie ma.
>> Jak to chyba? To nie jesteś pewnaz, że nie ma? :)
> Hi hi, tak do końca to nie jestem, bo się tym słabo interesuję, ale
> sądząc po jakichś zafoliowanych gazetkach z gołymi babami, doszłam do
> wniosku, że nie ma. A "chyba" - bo może jednak to zafoliowane nie
> zostało uznane za pornografię. ;)
Chyba zafoliowane bo tak jest w ustawie i treści określonych nie wolno
eksponować na wystawie. Kiedys robiliśmy takie badanie audytowe na temat
stosowania tej ustawy w punktach sprzedaży prasy. Badanie olegało to na tym,
że audytor dzwonił do takiego punktu/kiosku i udawał oburzonego klienta,
który ma dzieci w wieku szkolnym i przdszkolnym. :)

>>> No dobrze. W swej naiwności przesadziłam.
>>> Prawo jednak może coś przyjąć, uznać, ale niech ustala medycyna.
>> Oczywiście.

> A tak mi przyszło do głowy, że przez tysiące lat ludzie nie mieli
> problemów z tym, kiedy się życie zaczyna, a kiedy kończy. Dopiero
> rozwój techniki i medycyny sprawił, że taki kłopot się pojawił, więc
> może dlatego też te dwie dziedziny są najbardziej uprawnione do jego
> rozstrzygnięcia.

Na pewno będzie coraz ciekawiej. :D

--
pozdrawiam
michał