Data: 2000-08-08 07:44:34
Temat: Re: Akademia Medyczna w Gdansku
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 8 Aug 2000, Iwcia P-L (Foczka) wrote:
> BTW, wracajac do poczatkow dyskusji - o "niekomunikatywnym" lekarzu. Nie
> wiem dlaczego czesci lekarzom umyka scisly zwiazek miedzy Soma a Psyche. Nie
> ucza tego na Akademii?
nie ucza - to fakt. Nie twierdze, ze lekarz niekomunikatywny to
dobry lekarz, Ale pragne tylko zwrocic szanownemu gronu mala uwage,
ze niekomunikatywnosc jest niewatpliwie duzym utrudnieniem w kontakcie
lekarz <-> pacjent ale nie upowaznia do wyciagania wnioskow, ze
niekomunikatywnosc kryje za soba karygodne bledy jakie probowano
przypisac tamteu lekarzowi. Mozna byc niekomunikatywnym ale correct
pod wzgledem standardow postepowania medycznego. Innymi slowy
sama niekomunikatywnosc nie jest podstawa do utwierdzania sie w opinii,
ze lekarz ten popelnil jakis szczegolnie okrutny blad kwalifikujacy
do scigania z urzedu (czyli przez prokuratora). A drugiej takze
strony istnieje grupa lekarzy (a takze urzednikow itp.) bardzo milych
i pseudo-elokwentnych, ktorzy wlasnie w ten sposob ukrywaja swoje
nikle przygotowanie fachowe. Pacjent (czy w urzedzie petent - bo
dotyczy to wszystkich grup zawodowych) daje sie zlapac na "wedke"
wyjatkowej elokwentnosci, ktora nie zawsze ma oparcie w wiedzy
fachowej. W moim miescie znany byl przypadek studenta biologii,
ktory podawal sie juz nie tylko za lekarza
ale za dra habilitowanego medycyny, zastepce kierownika Kliniki, ktora
nie istnieje. Dali
sie na to zlapac nie tylko pacjenci,ktorzy sie tlumnie u niego
leczyli ale takze niektorzy lekarze, ktorzy z nim wspolpracowali.
Z kolei w sasiednim mniejszym miasteczku spokojnie przez pol
roku "praktykowal" w charakterze elokwentnego specjalisty
wyrzucony za picie alkoholu z pogotowia sanitariusz.
W kocu wpadli bo robili bledy merytoryczne i o malo ktos nie
zmarl. Zajal sie nimi prokurator.
Tak bywa tez. Oczywiscie bywaja swietni lekarze (urzednicy)
fachowcy, ktorzy dodatkowo maja dar komunikatywnosci i Ci sa najlepsi.
Jesli ja bedac lekarzem mialbym wybierac, ktory z urzednikow (bede
teraz pisal juz na przykladzie urzednikow a nie lekarzy) mialby
zajac sie moimi sprawami to wolalbym niemilego ale kompetentnego,
tego, ktory w koncu zalatwilby wszystko tak jak nalezy niz bardzo
milego, sympatycznego i pseudo-uczynnego ale kompletnie niekompetentnego
merytorycznie. Czyli ocena czlowieka w pierwszym rzedzie musi
uwzgledniac przygotowanie fachowe a dopiero w drugi walory osobiste.
Tak to wlasnie wychodzi w zyciu, Mam kilku kolegow lekarzy,
ktorzy sa tez niekomunikatywni i dla pacjentow pozornie oschli,
ale tak na prawde gdy przychodzi co do czego, to okazuja sie byc
bardzo rzetelni i troskliwi.
W swoich postingach wiec nieco prowokujacych chcialbym tylko
zaapelowac do niewydawnia powierzchownych sadow na podstawie
tego czy sie ktos usmiecha czy nie.
Z usmiechem
P.K.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
zaglosuj! http://www.am.torun.pl/certify
|