Data: 2003-07-21 19:03:15
Temat: Re: Akcja
Od: "dzieciak" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "nawrocki" <p...@n...art.pl> napisał
>
> Dzieciak, co ty msz do mnie?
Nic. Osobiście zupełnie nic. To raczej działa na tej zasadzie, co telewizja.
Płacę abonament i, teoretycznie, mogę oglądać to co chcę. Interesują mnie
np. podróże to przełączam na Discovery (przykład z kosmosu, nie znam tego
kanału). Podobnie z usenetem. Interesuje mnie psychologia - subskrybuję
sobie grupę, która według nazwy i miejsca w hierarchii powinna jej dotyczyć.
I, krótko mówiąc, wpienia mnie, że zamiast o zastosowaniu koncepcji
behawiorystycznych w poradnictwie małżeńskim albo psychoanalizy w
zarządzaniu zasobami ludzkimi, mój modem musi pobierać setki kilo wypocin i
wywnętrzeń, już na pierwszy rzut oka kojarzących się z
przeintelektualizowanym blogiem.
> Moja stronka? Zrób lepszą, a powiem, że jesteś
> gość.
1. nie wszedłem na twoją stronę, bo zupełnie nie interesuje mnie co masz do
powiedzenia. Fragmenty, które czytałem, nie sprawiły, że ich autora darzę
szacunkiem ani że chciałbym czytać więcej jego produktów. I poprzestanę na
tym, bo naprawdę nie chcę obrażać ani ciebie ani twoich czytelników.
Wszystko jest kwestią gustu.
2. gościem będę jak zrobię lepszą stronę od twojej? Bez komentarza,
chłopcze.
> Nigdy nie reklamowałem mojej stronki, a jedynie wklejałem do niej
> link. Czy zmusiłem cię, a żebyć na nią wszedł? Nie. Czy perswazyjnie
> podpuszczałem cię, a żebyć ją odwiedził? Nie. Czy mówiłem, że warto
> odwiedzić moją stronę? Nie... a więc czy ją reklamowałem? Nie, ja tylko
> wklejałem do niej link...
Mówiąc o reklamie, miałem na myśli twoje wcześniejsze topiki. Strasznie się
ucieszyłem, że zrobiłeś sobie stronę, licząc na to, że po okresie reklamy
przestaniesz tu śmiecić (szukałem innego słowa, ale nie przyszło mi żadne do
głowy) i swój wierny tłum fanów zabierzesz właśnie tam.
>
> Ok. Moje wątki są nudne...
Cieszę się, że sam to zauważasz ;) Tylko nie mów nic swoim wielbicielom, bo
jeszcze się zorientują :))
> Czy zmuszałem cię, żebyś je czytał? Nie. Czy
> mówiłem, że warto je czytać? Nie... więc powiedz mi, o co masz do mnie
żal?
> Powiedz, bo nie bardzo rozumiem... Aktualnie jestem w stanie pewnej
> specyficznej metamorfozy... i nie do końca kontroluje to, co piszę. A
zatem
> jeśli mi się narazisz, nie dziw się, jeśli zmieszam cię z błotem... a
uwierz
> mi, potrafię mieszać ludzi z błotem, jak nikt na tym świecie...
>
> Spoko, nie musisz nic subskrybować. To jest twoje wolne prawo, i
wykorzystaj
> je, bo nie wiele ci takich wolnych praw pozostało...
Na szczęście nie muszę posuwać się do ostateczności, mogę cię po prostu
przefiltrować.
> Co moja osoba ma współnego z tą grupą?A co ma twoja osoba? Pewnie nawet
nie
> masz pojęcia kim jestem, bo przecież nie czytasz moich wątków.. Ale spoko,
> dam ci spokój, bo widzę, że jesteś tu nowy (gość, jak to się wyraziłeś).
Już pisałem - jestem użytkownikiem grupy pl.sci.psychologia. Dla twojej
wiadomości - nowy tu nie jestem, chociaż rzadko pisuję a i to pseudo mam od
ostatniego formatu... Gość czyli nienałogowy uczestnik.
> Pamiętaj jednak o jednym: "...jeśli chcesz mi pojechać, to się sto razy
> zastanów - jestem, byłem, będę mistrzem polski w ubliżaniu..." /peja.
Jak byłem młody, to mówiłem "nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz".
Wyrosłem z tego, więc tą uwagę przemilczę...
...ale nie na poziomie meta... Rozumiem, że aluzja do mojego nicka? Zupełnie
nietrafiona, z hiphopowym "dzieciakiem" nie mam nic wspólnego, po prostu
czasem, jak dzieciak, wdaję się w bezsensowne interakcje. Takie, jak ta
dyskusja.
Na razie. Kończę, bo i tak, z czego pewnie będziesz zadowolony, zająłeś o 10
minut mojego życia więcej niż ci się należało.
Pozdrawiam
|