« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-12-29 08:43:58
Temat: Re: Akcja WOA
Użytkownik HuSadam <h...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:00e201c4ed41$c314e480$a9a660d9@terminal...
>
> Wbrew pozorom ta sprawa ma istotne znaczenie - nie mam wątpliwości, że ta
> słuszna skądinąd inicjatywa młodego człowieka przewróci się tylko dlatego,
> że wiekszość ON przeleci tytuł akcji wzrokiem i nie zatrzyma się nad
> treścią.
No i... hm, w sumie to masz rację. Nic dodać, nic ująć:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-12-29 09:02:46
Temat: Re: Akcja WOAW artykule news:00e201c4ed41$c314e480$a9a660d9@terminal,
niejaki(a): HuSadam z adresu <h...@i...pl> napisał(a):
> Wbrew pozorom ta sprawa ma istotne znaczenie - nie mam wątpliwości,
> że ta słuszna skądinąd inicjatywa młodego człowieka przewróci się
> tylko dlatego, że wiekszość ON przeleci tytuł akcji wzrokiem i nie
> zatrzyma się nad treścią. Bo wbrew pozorom większość jednak nie zna
> języka angielskiego. No chyba że to akcja dla określonego kręgu. Ale
> wówczas cała sprawa nie ma sensu. Aby dotrzeć do "internetowych mas"
> trzeba jednak być maksymalnie komunikatywnym zamiast popisywać sie
> lepszą czy gorszą umiejętnością obcego, nie związanego zresztą z
> naszą kulturą ani z naszym statusem zdrowotnym, języka.
> Każdy rozsądny człowiek przyzna mi rację.
> HuSadam
Ciesze się, że wreszcie jasno i stanowczo powiedziałeś nam o co Ci chodzi.
Tak rozumiem Cię i podzielam Twoje stanowisko.
Jednak popacz na to z innej strony:
- proponując szybką i prostą akcję, przypominam akcję nie kampanię, która
jest inicjowana przez net już ograniczamy się do grona netowców -którzy z
regóły znają podstawy angielskiego, a przynajmniej wiedzą gdzie jest
jakikolwiek słownik;
- organizując happening (czyt. prostą akcję tealralną, słowo które na stałe
weszło do terminologii teatralnej) i to organizując poprzez net w różnych
miastach poprzez ludzi którzy się nie widzieli i bez żadnej ogranizacji
prowadzącej/nadrzędnej, dużo łatwiej poruszyć młodych z różnych uczelni i
oczywiście ich przyjaciłó i towarzysz, ale to już sami chętni ich pociągną
do działania ...mam nadzieje. Tak więć chcąc czy niechcąc ograniczya się to
do ludzi, którzy powinni znać angielski;
- 'cała polska czyta dzieciom', 'walczmy z korupcją', 'uczymy się
angielskiego' (Trójka , Gazeta i oczywiście piosenki tłumaczone przez Mana)
te krajowe kampanie powoli przynoszą jakieś efekty, no może poza środkowym
hasłem które niestety się nie przyjeło;
Ze swoich doświadczeń wspomnę, miałem kiedyś przyjemność pomagać pewnej
grupie włochów w Gdańsku i usłyszałem nieskrępowane pytanie ' Stary co Ci
jest?', no i poczółem się głupie, nie dlatego że jestem ON, tylko dlatego że
jeszcze wtedy nie znałem słówka niepełnosprawny (disability person) musiałem
się posłużyć określeniem chory (sick), co było, może tylko w moim odczuciu,
troszke uwłaczaczające.
Na koniec muszę przyznać, że i po polsku i po angielsku to hasło jest dość
'chwytliwe'.
POZDRO.
--
Bizon
"Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych."
Napoleon Bonaparte, 1769 - 1821
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-12-29 09:05:16
Temat: Re: Akcja WOAW artykule news:00e201c4ed41$c314e480$a9a660d9@terminal,
niejaki(a): HuSadam z adresu <h...@i...pl> napisał(a):
> Wbrew pozorom ta sprawa ma istotne znaczenie - nie mam wątpliwości,
> że ta słuszna skądinąd inicjatywa młodego człowieka przewróci się
> tylko dlatego, że wiekszość ON przeleci tytuł akcji wzrokiem i nie
> zatrzyma się nad treścią. Bo wbrew pozorom większość jednak nie zna
> języka angielskiego. No chyba że to akcja dla określonego kręgu. Ale
> wówczas cała sprawa nie ma sensu. Aby dotrzeć do "internetowych mas"
> trzeba jednak być maksymalnie komunikatywnym zamiast popisywać sie
> lepszą czy gorszą umiejętnością obcego, nie związanego zresztą z
> naszą kulturą ani z naszym statusem zdrowotnym, języka.
> Każdy rozsądny człowiek przyzna mi rację.
> HuSadam
Cieszę się, że wreszcie jasno i stanowczo powiedziałeś nam o co Ci chodzi.
Tak rozumiem Cię i podzielam Twoje stanowisko.
Jednak popacz na to z innej strony:
- proponując szybką i prostą akcję, przypominam akcję nie kampanię, która
jest inicjowana przez net już ograniczamy się do grona netowców -którzy z
reguły znają podstawy angielskiego, a przynajmniej wiedzą gdzie jest
jakikolwiek słownik;
- organizując happening (czyt. prostą akcję teatralną, słowo które na stałe
weszło do terminologii teatralnej) i to organizując poprzez net w różnych
miastach poprzez ludzi którzy się nie widzieli i bez żadnej organizacji
prowadzącej/nadrzędnej, dużo łatwiej poruszyć młodych z różnych uczelni i
oczywiście ich przyjaciół i towarzysz, ale to już sami chętni ich pociągną
do działania ...mam nadzieje. Tak wiec chcąc czy niechcąc ogranicza się to
do ludzi, którzy powinni znać angielski;
- 'cała polska czyta dzieciom', 'walczmy z korupcją', 'uczymy się
angielskiego' (Trójka , Gazeta i oczywiście piosenki tłumaczone przez Mana)
te krajowe kampanie powoli przynoszą jakieś efekty, no może poza środkowym
hasłem które niestety się nie przyjęło;
Ze swoich doświadczeń wspomnę, miałem kiedyś przyjemność pomagać pewnej
grupie Włochów w Gdańsku i usłyszałem nieskrępowane pytanie ' Stary co Ci
jest?', no i poczułem się głupie, nie dlatego że jestem ON, tylko dlatego że
jeszcze wtedy nie znałem słówka niepełnosprawny (disability person) musiałem
się posłużyć określeniem chory (sick), co było, może tylko w moim odczuciu,
troszkę uwłaczające.
Na koniec muszę przyznać, że i po polsku i po angielsku to hasło jest dość
'chwytliwe'.
POZDRO.
--
Bizon
"Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych."
Napoleon Bonaparte, 1769 - 1821
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-12-29 09:59:17
Temat: Re: Akcja WOA> No i... hm, w sumie to masz rację. Nic dodać, nic ująć:)
Szczegolnie srodowisko ON nielubi jak ktos wyrasta ponad nie
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-12-29 10:15:21
Temat: Re: Akcja WOA
Użytkownik Bizon <b...@i...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:cqtrna$c9q$...@s...infinity.net.pl...
>
> Na koniec muszę przyznać, że i po polsku i po angielsku to hasło jest dość
> 'chwytliwe'.
Na koniec dodam, że udzielając informacji lokalnym mediom podaję również
polskie tłumaczenie WOA więc ludzie raczej wiedzą o co chodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-12-29 10:18:07
Temat: Re: Akcja WOA
Użytkownik Bizon <b...@i...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:cqtrna$c9q$...@s...infinity.net.pl...
> Jednak popacz na to z innej strony:
> - proponując szybką i prostą akcję, przypominam akcję nie kampanię, która
> jest inicjowana przez net już ograniczamy się do grona netowców -którzy z
> reguły znają podstawy angielskiego, a przynajmniej wiedzą gdzie jest
> jakikolwiek słownik;
Tutaj być może popełniłem błąd przy tworzeniu WOA i nazwałem to 'akcja'.
Można to różnie rozumieć, ale osobiście mam nadzieję na jakąś dluższą
działalność. Zresztą, owa działalność może ograniczyć się nawet do kilku
dni, jeśli tylko będą efekty... A więc to, czy WOA zostanie akcją czy
przerodzi się w kampanię zależy tylko od tego, czy władze miast zaczną
reagować (i jak szybko i efektywnie).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-12-29 11:07:21
Temat: Re: Akcja WOAWitam !!!
Temat wydaje mi się bardzo ważny i włączam się do dyskusji i zacznę od
krytyki przyłączam się do HuSadama dlaczego nie po polsku a po angielsku,
strona podana otwiera się bardzo wolno i w dodatki nie zachęca do czytania
jest fatalnie zrobiona. Więcej tam angielskiego niż polskiego L nie zachęci
nikogo do czytania. I usprawiedliwianiem tego że ma kilkadziesiąt stron na
głowie jest co najmniej śmieszne bo albo się coś robi dobrze albo wcale.
W moim mieście Świdnica taka akcja jest prowadzona od ponad 10 lat i nie
trzeba było tego ogłaszać w mediach i prasie wystarczy działać protestujemy
codziennie i wszędzie jeśli jest tylko taka potrzeba.
Myślę Pawle, że zamiast tracić czas na pisanie robienie szumu wokół swego
nazwiska jedź na ulice Białego Stoku zobacz gdzie leżą materiały do budowy
chodników przejść dla pieszych i tam zapytaj się czy robią zjazd dobry dla
wózków jeśli nie to zasuwaj do urzędu protestować póki jeszcze czas to samo
z budowami i innymi remontami obiektów publicznych.
I jeszcze jedno poszukaj jakiegoś stowarzyszenia osób niepełnosprawnych może
oni już dawno tam takie rzeczy robią a Ty o tym nie wiesz, jeśli nie to
załóż takie będzie Tobie łatwiej.
Tworzenie nowych tworów organizacyjnych to strata energii.
Pozdrawiam Wiesław Wącław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-12-29 11:40:12
Temat: Re: Akcja WOA> Myślę Pawle, że zamiast tracić czas na pisanie robienie szumu wokół swego
> nazwiska jedź na ulice Białego Stoku zobacz gdzie leżą materiały do budowy
> chodników przejść dla pieszych i tam zapytaj się czy robią zjazd dobry dla
> wózków jeśli nie to zasuwaj do urzędu protestować póki jeszcze czas to
> samo
> z budowami i innymi remontami obiektów publicznych.
> I jeszcze jedno poszukaj jakiegoś stowarzyszenia osób niepełnosprawnych
> może
> oni już dawno tam takie rzeczy robią a Ty o tym nie wiesz, jeśli nie to
> załóż takie będzie Tobie łatwiej.
> Tworzenie nowych tworów organizacyjnych to strata energii.
Tak, ale z tego co wiem to zadna organizacja nie zajmuje sie tego typu
sprawami tylko kazdy ON musi na wlasna reke domagac sie zrobienia czegos
ulatwiajacego mu zycie, a Pawel ze swoimi kolegami probuje zrobic z tych
indywidualnych spraw zrobic problem ogolnopolski i to mi sie podoba.
Leszek
> Pozdrawiam Wiesław Wącław
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-12-29 11:59:41
Temat: Re: Akcja WOA
> a Pawel ze swoimi kolegami probuje zrobic z tych
> indywidualnych spraw zrobic problem ogolnopolski i to mi sie podoba.
Powiedzmy że masz rację tylko jak zacznie szukać środków na akcję przewróci
się
1 nie da nikt pieniędzy osobie prywatnej
2 powiedzą że prawo budowlane i tak zmusza inwestora do projektowania
obiektów zgodnie z przepisami, które mówią o dostosowaniu budynków
3 stare budynki będą dostosowane tylko wtedy gdy będzie przeprowadzany
remont na który jest wymagane zezwolenie budowlane.
Myślę że lepiej zrobi jak się podciągnie pod jakąś organizację, która zechce
to firmować a która zechce (patrz wyda pieniądze) nie wiem??
Oczywiście nie neguję jego zapału i chęci ale... sam wiesz jak z takimi
akcjami jest kończą się wraz z wyliczeniem kosztów takowej, a jeszcze
ogólnopolska hmm życzę powodzenia, jeśli bym mógł w czymś pomóc to chętnie,
tylko nie mam kasy mówię.
pozdrawiam Wiesław Wącław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-12-29 12:46:02
Temat: Re: Akcja WOAW artykule news:cqu68u$ol8$1@atlantis.news.tpi.pl,
niejaki(a): Wiesław z adresu <w...@i...org.pl> napisał(a):
>> a Pawel ze swoimi kolegami probuje zrobic z tych
>> indywidualnych spraw zrobic problem ogolnopolski i to mi sie podoba.
>
> Powiedzmy że masz rację tylko jak zacznie szukać środków na akcję
> przewróci się
> 1 nie da nikt pieniędzy osobie prywatnej
> 2 powiedzą że prawo budowlane i tak zmusza inwestora do projektowania
> obiektów zgodnie z przepisami, które mówią o dostosowaniu budynków
> 3 stare budynki będą dostosowane tylko wtedy gdy będzie przeprowadzany
> remont na który jest wymagane zezwolenie budowlane.
> Myślę że lepiej zrobi jak się podciągnie pod jakąś organizację, która
> zechce to firmować a która zechce (patrz wyda pieniądze) nie wiem??
> Oczywiście nie neguję jego zapału i chęci ale... sam wiesz jak z
> takimi akcjami jest kończą się wraz z wyliczeniem kosztów takowej, a
> jeszcze ogólnopolska hmm życzę powodzenia, jeśli bym mógł w czymś
> pomóc to chętnie, tylko nie mam kasy mówię.
> pozdrawiam Wiesław Wącław
Niewątpliwie masz racje. Jednak widzę, że nie zrozumieliście intencji Pawła.
Proponuje on prostą demonstrację połączoną z akcją wlepkarzy. Działanie
ocierające się o anarchistyczną akcje, może nawet połączone z prowokacją
"Pomarańczowej Alternatywy" - popraw mnie Pawle jeśli się mylę. Do takiego
działania nie trzeba organizacji, kosztów (no może poza wlepkami), a trzeba
chętnej gromady ludzi i trochę hałasu. Manie osobiste pociąga takie
nagłośnienie i ujawnienie się. Odnoszę wrażenie, że jeszcze dużo trzeba
'krzyczeć', aby być zauważonym. W Gdańsku ludzie jeszcze nie dostrzeżono
naszego problemu. Obecnie jedyne postępy widać na uniwersytecie, natomiast
politechnika 'wzbrania' się przed ON stawiając wszelkie możliwe kłody pod
kule/wózki, i nie mówię tutaj o niedostosowanych budynkach, tylko o
wykładowcach których świadomość jest nieskalana zrozumieniem naszych
potrzeb -mogę tutaj mnożyć przykłady, może teraz wspomnę tylko o tym, że
prośba o utworzenie stanowiska rzecznika dla ON spotkała się ze stanowczą
odmową (na uniwerku jest taka osoba i bardzo prężnie działa).
POZDRO
--
Bizon
"Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych."
Napoleon Bonaparte, 1769 - 1821
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |