Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Re: [Albertanism] - Jak to tak?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: [Albertanism] - Jak to tak?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-08 20:49:14

Temat: Re: [Albertanism] - Jak to tak?
Od: "Albert Jacher, MD ChosenByGod" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

A FollowUp to a message dated 07 Dec 2002 from alt.religion.albertanism
message-id= news:slrnav4css.kq0.krzysiek@dns.pactor.com.pl :

> Warto. Nawet, jeśli ma się zasadniczo różne poglądy. Dla wspólnego
> dobra :-)
>
>> Wiem o tym. Ale cóż ja moge uczynić? Czy mam sie wyrzec mojej wiedzy
>> o swiecie duchowym?
>
> Nikt nie mówi o wyrzekaniu się swojej wiedzy i wiary. Ty wierzysz w
> istnienie swojego Boga czy też ogólnie świata duchowego - ja nie.
> Ponieważ rzecz cała zasadze się na wierze i nie poddaje się naukowemu
> badaniu, wzajemne przekonywanie się nie ma sensu bo i tak nic nie da.

Ja inaczej rozumiem realny świat. Dla mnie nauka jest religia fałszywą,
ponieważ z góry odrzuca istnienie boga. Dlatego dla mnie pojęcia takie jak
"poddaje się naukowemu badaniu", "udowodnic naukowo" itp. oznaczają tyle
co:
"Badać tak, by nie odnaleść żadnych powiązań z duchowością", "udowadniać
tak, by ominąć wszystkie wpływy i fenomeny duchowe".

Ty piszesz, że ja wierzę w boga... Ale ja nie wierzę w boga i to jest
istotna różnica. Chyba, że umówimy się, że w elektrony, energię, różne
promieniowania itp. też wierzymy np. "wierzę, że wokół jądra atomu znajduje
się elektron" albo "wierzę, że istnieją planety poza ukł. słonecznym".

Ja osobiście przeżyłem tak wiele rzeczy, które swiadczą i istnieniu świata
duchowego "nienaukowego" i zetknąłem się z tyloma innymi ludźmi, którzy też
tego doświadczyli osobiście, że dla mnie tłumaczenie, że duchowość nie
istnieje, bo nie da się udowodnić naukowo oznacza koniec mojego zaufania do
nauki.

W nauce dostrzegam wielkie zagrożenie dla naszej cywilizacji. Dzieje się
tak dlatego, ze nauka kieruje się chciwością i nie kieruje sie moralnością.
Dlatego jak komuś jest to wygodne to nauka na pewno nigdy nie dostrzeże
istnienia ani boga ani duszy. Tego sie nie da bowiem przełożyć na biliony $
przychodów. Naukowcy służą tym, kto więcej płaci i rozdaje przywileje.
Były nawet czasy, ze naukowcy "naukowo" udowadniali istnienie boga takiego
jakiego sobie życzyli zleceniodawcy.
Wystarczy tylko poznać jak wielkie mieli problemy z naukowcami ludzie ważni
dla Religii Mądrości jak Kopernik, Darwin, Galileo, Bruno.

Jak myślisz, jakie są poglądy naukowców z Iranu albo Arabii Saudyjskiej?
Ja wiem coś na ten temat!


>> Przecież właśnie w świecie duchowym widzę sens i nadzieję, inspirację
>> i szczęście.
>
> Twój wybór. Ja widzę to wszystko w rozumie.

Czyli uważasz, że w odróżnieniu od ateisty ja nie posługuję się rozumem.
Jeśli tak, to ja mogę uważać, że ateista nie potrafi się sprawnie
posługiwać rozumem i fałszywie nie dostrzega oczywistości istnienia świata
duchowego.

Coś co dla naukowca-ateisty jest rozumowe, dla mnie jest 'zespołem
urojeniowym' o typie ateizm. Poczytaj pamietniki lekarzy, jak to 'nie mogli
wytłumaczyć racjonalnie' wielu wydarzeń, albo że "to graniczyło z cudem"...
Ci ludzie ignorowali ewidentnie duchowe zdarzenia. Po prostu ich programowy
naukowy ateizm nalada im 'klapki na oczy'.

Spróbuj np. naukowo wytłumaczyć mi fenomen 'placebo'?
Naukowcy sprytnie "naukowo" tłumaczą to jako "uwarunkowany psychicznie"...
Czyli jak?!?!
Co dla naukowca oznacza "psychicznie"?
Jak to sie dzieje, że nieuleczalne śmiertelne choroby ustępowały?
Ateistyczni naukowcy lekarze jednoznacznie przewidywali śmierć pacjenta a
pacjent przeżywał i zdrowiał...

Nawet jakby był jeden taki przypadek w całej historii ludzkości, to już
podważyłby prawdziwość ateistycznej religii Nauka...
A takich udokumentowanych przypadków było wiele.

> W końcu generalnie ludziom
> teraz żyje się znacznie lepiej niż kiedyś. I nie zawdzięczają tego
> żadnej konkretnej religii, a raczej właśnie pewnemu zeświecczeniu
> życia i w szczególności nauki.

No tu to prosiłbym o unikanie uogólniania...
Nie było nigdy tak, że to jedna religia odpowiadała za rozwój ludzkości.
Różne są religie i różnie przyczyniały się one do szczęścia ludzkości i
niszczenia środowiska planety.

Ja dzielę religie na głupsze i mądrzejsze, czyli bliższe albo dalsze od
objektywnej mądrośći o świecie.

Co do nauki, to właśnie z powodu nauki jesteśmy jako ludzkość zagrożeni
całkowitą zagładą z własnej winy/przyczyny.

Zgodnie więc z Jachera Regułą Niepewnośći (JUP) "nie chwal dnia przed
zachodem słońca..."


Motto:
"Wszystko jest religijne albo jakąś religią."

Z dobrymi życzeniami,

albertan calendar: 0002.6.32
--
Albert Jacher lek., Representative of God Wakan Alo, Reprezentant Boga
http://albertanism.freezope.org/pl/ news://alt.religion.albertanism
Albert Jacher fund: wpłaty pieniężne(PL)-> LukasBank 19401076-47599219
Wspieraj Reprezentanta Boga finansowo! Rozpowiadaj innym! Pomagaj!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Toksoplazmoza
Poważna obawa -pomocy
[Chirurgia] Usuwanie znamion barwnikowych
uczulenie na spermę
Czy to zgaga?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem

zobacz wszyskie »