in article 9if5qe$i6p$...@n...lublin.pl, Marek N. at m...@p...wp.pl
wrote on 10-07-01 17:11:

>
> Joanna <c...@p...onet.pl> napisala:
>
>> Rozumiem, ze swiadczy to o szacunku, jakim mezczyzni darza kobiety - o
> tym,
>> ze dbaja o nie bardziej niz o siebie. Moim zdaniem lepszym wyjsciem byloby
>> zatrudnienie ochroniarza, bo dlaczego narazac pracownika (bez znaczenia,
> czy
>> jest to kobieta, czy mezczyzna).
>
> Joasiu !
> Niestety to nie jest tak wspaniale... Ta praca wieczorami to tylko czastka
> obowiazkow, i ochroniarz by sie jednak nie sprawdzil. Byloby cudownie, gdyby
> to swiadczylo o szacunku. Dobrze, ze choc troche prawdy w tym jest. Ryzyko
> bycia zaczepionym jest praktycznie wszedzie, ale to ryzyko dla kobiety jest
> niestety znacznie wieksze... I to mialem na mysli piszec o trudnosciach w
> ucieczce od biologicznych uwarunkowan...
> Serdecznosci
> Marek
>
>

Ja wiem Marku, ze przestrzen publiczna, szczegolnie w godzinach wieczornych,
oznacza dla kobiety wieksze ryzyko. W koncu przyzwoite kobiety siedza o tej
porze w domu szykujac kolacje dla swych wojownikow.
Wybacz gorzka nieco ironie - to, ze tak wlasnie jest,jest czescia tej
kultury, w ktorej kobietom czesto trudniej zyc. Ale czesc ludzi tego nie
widzi - twierdzi ze nie ma nawet cienia dyskryminacji, czy opresji. I mozna
przyjac, ze tak po prostu jest i bedzie. A mozna tez sie z tym nie godzic i
rzeczywistosc zmieniac. Mozna beztrosko zrzucic odpowiedzialnosc za gwalty
na kobietach na testosteron - taka juz natura mezczyzn-wojownikow, ze gwalca
obce kobiety. A mozna tez surowiej karac za brak odpowiedzialnosci za wlasne
hormony.
Pozdr.
Joanna