Data: 2009-07-24 19:12:35
Temat: Re: Amerykański system oświaty bankrutuje
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h4cuda$62q$1@news.onet.pl...
> piątek, 24 lipca 2009 19:10. carbon entity 'Chiron' <e...@o...eu>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> A ja nie. Żyjemy w państwie o większości rzymsko - katolickiej, no to
>> niech ta większość w końcu ma z tego jakieś korzyści. Co przecież nie
>> musi
>> się odbywać kosztem innych wyznań.
>
> Jedna religia w dodatku obowiązkowo nauczana w szkołach państwowych? Może
> nawet być, ale pod warunkiem, że mogę sobie od podatku odpisać całkowicie
> koszt szkoły prywatnej innej religii.
Uważam, że każda szkoła powinna być dobrowolna i prywatna. Wtedy- znikło by
wiele problemów.
>> Jednak w państwie, które preferuje
>> "wielowyznaniowość" po pierwsze, popierane są mniejszości religijne
>> (czyli
>> sposób rządzenia każdego tyrana),
>
> Ciekawe, kiedy to monarchowie absolutni (tyrani) popierali mniejszości? A
> to
> ja zawsze myślałem przecież wręcz odwrotnie, że im reżim łagodniejszy, tym
> bardziej tolerancyjny dla różnych mniejszości, szczególnie tych
> popularnych
> w elicie i średniej klasie mieszczańskiej.
ZAWSZE. Chodziło mi o wszystkich tyranów- nie tylko monarchów. Popatrz na
Saddama Husajna- opierającego się na sunickiej mniejszości, Josipa Titę-
popierającego każdą mniejszość, etc. A im słabszy władca- tym bardziej
podlizywał się ogółowi. I mniejszościom także, choć często w ramach
podlizywania pozwalał na prześladowania mniejszości.
>> W państwie rządzonym przez monachrę patrynimicznego
>
> Monarcha owszem, ale w średniowieczu był najczęściej na zasadzie
> "matrimonium". Monarcha patrymonialny był konieczny w okresie upadku
> rzymskich struktur rządzenia pod naporem barbarzyńskich plemion
> germańskich, ale wraz z rozwojem kultury stanowej, z której pochodzi
> współczesny ustrój, rola monarchy została "ustawiona" w podziale władzy.
Wiesz, Wielkiemu Księciu Liechtensteinu (od 2003 roku) blisko do monarchii
patrynimicznej, a jest to najlepszy IMHO władca w europie.
>> też, ale przyczyny tego bym poszukiwał głównie w celu, jaki postawił
>> sobie
>> niejaki rabinowicz z Trewiru:-)- Karol Marx i ci, którzy za nim poszli;
>> nie w smak mu była kultura żydowska i jej kultywowanie, wyrósł w kulturze
>> zupełnie innej. Przyjąć ją chciał jednak tylko w pewnej części- przez co
>> dla religijnych żydów był odszczepieńcem, a dla Niemców- wstrętnym
>> żydkiem. Postawił więc sobie za cel zbudowanie w europie takiego układu,
>> w
>> którym każdy jemu podobny będzie mógł się czuć u siebie. Jaka ku temu
>> droga? Oczywiście, poprzez zniszczenie kultur narodów, wśród których
>> przebywają. Aby zniszczyć- należy zniszczyć jej fundamenty- co się
>> właśnie
>> dzieje na naszych oczach, przy cmokaniach i zachwytach cmokierów lub też
>> wreszcie zwykłych idiotów, albo też ludzi do cna zdegenerowanych
>> moralnie.
>
> Glob tego broni mówiąc, że komunizm przyjmowali i tworzyli ludzie
> przewrażliwieni na niedolę chamstwa. Ale to był taki cham, jakiego sobie
> wyidealizowali, ich wersja Nowego Człowieka, pochodna nieco od idei, jakie
> się zalęgły w głowie pewnym murarzom czytającym biblię w szkockiej szopie.
> Ale jeżeli ten cham nie nawrócił się na wyidealizowanego Nowego Człowieka,
> choć łatwo skrojonego w tym właśnie celu, wtedy nie był chroniony, wręcz
> przeciwnie. Rewolucje francuska i rosyjska pokazały jak się "rozkułacza".
> A
> na końcu i tak wychodziło, że w gruncie rzeczy chodzi o koryto i nic
> więcej.
>
>> w głosowaniu (!)
>> ustalono, że homoseksualizm nie jest chorobą, nie jest zboczeniem, i
>> skoro
>> tak- zaczęto go promować.
>
> W głosowaniu ustalono gdziesi ktosi, że Rak = Ryba i banany trzeba krzywić
> a
> ogórki prostować ;)
A nie uważasz, że rolę marxistowskiego proletariatu mają teraz pełnić
homoseksualiści- i znaczą oni dla współczesnych marxistów tyle samo, co dla
tamtych (stalinowskich czy maoistowskich) robotnicy (nawóz historii)?
>> Istnieje pilna potrzeba naprawy więzi międzyludzkich. Jeśli tego nie
>> zrobimy- zamienimy się jako społeczności w coś, w co już się wielu
>> zamieniło: bezkształtną masę, która tylko chce żreć, defekować, i się
>> bawić- z zerową refleksyjnością.
>
> Eeee... to Witkacy już przewidział. I ponieważ nie chciał zobaczyć
> sprawdzenia tych kasandrycznych przepowiedni na własne oczy, strzelił
> sobie
> złotego kopa... albo kulę w łeb --- nie chce mi się sprawdzać.
podciął sobie żyły, z tego, co wiem. Ale są i inne wersje. Tu dość dobrze
IMHO wytłumaczone przyczyny
http://ewitkacy.webpark.pl/polit.htm
>> Koniec może być tylko jeden: bajka
>> Krasickiego "Jagnię i wilcy"... ("Smacznyś, słaby i w lesie!"). Wiesz
>> kogo
>> mam na myśli- w roli wilków?
>
> Proces historyczny jest w zasadzie procesem termodynamicznym. W
> którąkolwiek
> stronę bym nie usiłował go przestawić, co w miarę możliwości próbuję
> robić,
> niestety przeważy tendencja sprowadzająca go do stanu równowagi. I to
> najniższej możliwej, bo entropia rośnie.
>
... bo są ludy, które dojrzały do śmierci z rąk ludów, niedojrzałych do
życia...:-(
pozdrawiam
Chiron
|