Data: 2009-07-25 05:37:52
Temat: Re: Amerykański system oświaty bankrutuje
Od: "bazyli4" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:b7dc3cdb-e0a2-470c-9ce2-eb749757142f@o32g2000yq
m.googlegroups.com...
> No dobrze napiszę pojednawczo i tłumaczę ostatni raz . Wyobraź sobie
> jaskinie i jaskiniowców , oni ,ci jaskiniowcy tworzą swój język do
> nazwania jaskini i swojego życia w tej jaskini . Mija parę tysięcy lat
> i jaskinie już nie stanowią miejsca zamieszkania. I nagle znajdują się
> ludzie używający tego języka z jaskiń do rzeczywistość w której jaskiń
> już nie ma , w sensie mieszkaniowym , czyli tych emocji i uczuć
> kryjących się w słowach jaskiniowców . Teraz rozumiesz niesamowite
> oderwanie od rzeczywistości katolików, ten język wyraża to, że katol
> wejdzie ci do domu i na środku pokoju rozpali ognisko. To coś
> nisamowitego , to już zakład zamknięty , kaftan i pasy.
I błąd. Język zmienia się z pokolenia na pokolenie... w tym samym pokoleniu
zmienia się diametralnie... każde pokolenie niesie ze sobą stare i nowe,
różnorakie zarówno denotacje jak i konotacje... to, że ktoś zaczyna używać
języka Szekspira nie znaczy, że pochodzi z tamtej epoki, albo go nie
rozumie, bo najczęściej pochodzi z sobie właściwej epoki i rozumie ten język
jak najbardziej. Poza tym, sposób odczuwania też się zmienia... i każdy
ciągnie jakiś kawałek swojej jaskini, choćby po rodzicach, znajomych,
kulturze, warunkach geograficznych... katolik tutaj tak samo nie jest winny
jak ateista czy inżtynier budowlany...
Pzdr
Paweł
|